Okładka książki - Czarnobogi

Czarnobogi


Ocena: 5.13 (8 głosów)

Nowa beskidzka zagadka od laureata nagrody Kryminalny Debiut Roku 2024

Niektóre legendy nie umierają. Mówią szeptem i czekają, aż ktoś je obudzi.

Głęboko w Beskidzie Żywieckim, otoczone lasami i ponurymi górami, leżą Czarnobogi - wieś, gdzie wiara w demony nie zdążyła umrzeć, bo nikt nie odważył się jej pogrzebać. Miejsce, w którym strzygonie mają imiona, a beskidzki folklor, góralskie mity, historia o Królu Węży i towarzysząca im groza nigdy nie stały się bajkami dla dzieci.

Zyta Kafka wraca do rodzinnej miejscowości na pogrzeb matki. Ale dom rodzinny to nie tylko zakurzone meble - to także rozbudzone duchy przeszłości. Dosłownie. Zniknięcie ojca sprzed lat nieopodal szlaku na Jałowiec, wciąż niewyjaśnione, wydaje się mieć więcej wspólnego z aktualnymi wydarzeniami, niż ktokolwiek chciałby przyznać.

Komuś bowiem bardzo zależy na tym, żeby zagadki okolicznych wzgórz pozostały nierozwiązane.

W duecie z Erykiem Banasiem, wyrzuconym z policji furiatem, Zyta wikła się w historię, w której granica między mroczną baśnią a rzeczywistością rozmywa się coraz bardziej.

Jak oddzielić legendę od prawdy? Jak wśród dawnych przyjaciół rozpoznać prawdziwych sojuszników? Zyta wolałaby tego nie sprawdzać. Wystarczyło tu tylko nie wracać...

Informacje dodatkowe o Czarnobogi:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383803326
Liczba stron: 336

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

więcej

Kup książkę Czarnobogi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarnobogi - opinie o książce

Kiedy przeszłość zaczyna dominować nad teraźniejszością, a powrót w rodzinne strony sprawia, że w Naszym życiu pojawia się coraz więcej znaków zapytania, warto przyjrzeć się z bliska temu, co wydarzyło się przed laty. Tak właśnie postępuje Zyta Kafka, bohaterka powieści autorstwa Michała Zgajewskiego (@michal.zgajewski.pisarz) pt. „Czarnobogi” z oferty Wydawnictwa Agora, fundując Nam czytelniczą podróż do serca beskidzkich legend i ludowych demonów.

Pogrzeb matki Zyty uruchamia całą serię tajemniczych zgonów, tych współczesnych i tych sprzed stuleci. W niektórych przypadkach dochodzi do profanacji zwłok, która ma chronić mieszkańców przed strzygami i upiorami. Jak rytuały z przeszłości łączą się ze współczesnym obrazem niewielkich Czarnobogów? Przekonacie się podążając tropem Zyty i ludzi, którzy skrywają przed nią swoje mroczne sekrety.

Do tej pory tylko Jędrzej Pasierski potrafił przekonać mnie do tego, że góry mają w sobie potężny kryminalny potencjał. Tym razem w sposób niezwykle zajmujący zrobił to Michał Zgajewski. Zręcznie wykorzystując opowieści z przeszłości, lokalne podania, miejscowy folklor i specyficzny klimat Beskidu Żywieckiego, stworzył znakomitą fabułę, gęstą od mgły, w której spowite są Czarnobogi i strachu, czającego się wśród lokalnych mieszkańców.

Dla mnie „Czarnobogi” to powieść, którą warto czytać powoli, najlepiej wieczorem, kiedy za oknem jest cicho i ciemno. Mroczna atmosfera tego miejsca, wykreowanego na potrzeby powieści, pochłonie Nas bez reszty, a trzeba przyznać, jest ona na tyle intrygująca, że momentami sami mamy ochotę wybrać się szlakiem na Jałowiec, by odkryć skrywany od stuleci skarb i poznać prawdziwe oblicze Wężowego Króla.

Polecam, bo opowieść o Czarnobogach przypadnie do gustu nie tylko fanom kryminałów, ale też czytelnikom, którzy lubią, gdy narracja jest podszyta magią, niepokojem i z powodzeniem wykorzystuje koloryt lokalny. Ja po jej skończeniu czułam pewien niedosyt – chciałabym więcej takich mrocznych historii z „polskiego podwórka”.

Link do opinii

„Czarnobogi” to coś więcej niż kryminał. To powieść, która zdaje się rozdrapywać rany przeszłości, mieszać legendę z codziennością i pokazywać, jak cienka jest granica między tym, co uważamy za realne, a tym, co przesłania mroczna wiara, lęk, pamięć. Czytając ją, miałam wrażenie, że autor nie tyle opowiada historię, ile zaprasza do miejsca, które zna — Beskidu Żywieckiego — ale też do zakamarków duszy, które często wolimy przemilczeć.

 

Główną bohaterką jest Zyta Kafka, która wraca do rodzinnej wsi, Czarnobogów, na pogrzeb matki. To klasyczny punkt wyjścia — powrót do korzeni, które nie dają spokoju — ale Zgajewski potrafi wykorzystać tę sytuację, by stworzyć coś, co wychodzi poza schemat. Nie chodzi tylko o to, że pojawiają się tajemnice — zaginiony ojciec, zaginięcia przyjaciół, dziwne rytuały — ale o sposób ich prowadzenia: kiedy legenda przestaje być tylko opowieścią do poduszki, a staje się żywa, niepokojąca, wymagająca odpowiedzi, choćby bolesnych.

 

Beskid i wieś to tło, ale nie dekoracja. To przestrzeń, która oddycha — zimnym powietrzem, wilgocią, mrokiem leśnych ścieżek, odległym echem drewnianych domów, gdzie historie o demonach, strzygoniach, Królu Węży wciąż mają wagę, nawet jeśli większość ludzi stara się ich unikać, zapomnieć. Czarnobogi – nazwa miejscowości, tytuł — sama w sobie nosi obietnicę czegoś starożytnego, czegoś, co musi być potraktowane z ostrożnością: legendy, które mówią szeptem, które ktoś kiedyś obudził.

 

Jednym z najmocniejszych atutów książki jest klimat. Autor umie budować atmosferę ciężką od niepokoju, gdzie nocne cienie, szelest liści, echo dawnych wydarzeń stają się niemal postacią. Są fragmenty, które długo zostają w pamięci — martwe węże podrzucane pod dom, elementy obrządku, które w zetknięciu z codziennością stają się groteskowe i przerażające zarazem. To, co się dzieje w Czarnobogach, ma zawsze pod skórą coś pierwotnego, coś, co nie pozwala odwrócić wzroku.

 

Zyta Kafka w duecie z byłym policjantem Erykiem Banasiem to postaci, które budzą sympatię, ale też frustrację. Często działają impulsywnie, podejmują ryzyko, mimo że mamy ochotę krzyknąć, by się wycofały. Ale może to jest właśnie wartość tej historii: pokazuje, że czasami musimy wejść w to, co boli i co budzi lęk, żeby dowiedzieć się prawdy. I że konfrontacja z przeszłością, z błędami, z tajemnicami własnej rodziny — nawet gdy z pozoru bezsensowna — jest konieczna, by ruszyć dalej.

 

Jeśli miałabym wskazać, co uderza mniej pozytywnie, to czasem mnogość wątków i postaci drugoplanowych wydaje się przytłaczać. W chwilach, gdy autor przechodzi od legend do spraw kryminalnych — zaginięcia, makabryczne rytuały, konflikty między mieszkańcami — czasem trudno nadążyć, gdzie zaczyna się symbol, a gdzie fabuła, co jest metaforą, a co ma być dosłownością. Momentami ta mgła między światami — legendą i realizmem — bywa tak gęsta, że czytelnik może poczuć dezorientację.

 

Mimo to, ta niejednooznaczność działa na korzyść książki. Bo po lekturze „Czarnobogów” zostajesz z uczuciem, że wiele pozostaje niewyjaśnione — i nie zawsze masz ochotę na to, by wszystko było klarowne. Ponieważ czasem większą siłę ma to, co niepewne, co pozostawione między wersami. I to sprawia, że historia Zgajewskiego zostaje z tobą na dłużej, niż niejeden kryminał z jasnym zakończeniem.

 

Dużo też w tej książce osobistych rezonansów. Nie wiem, czy sam autor miał podobne doświadczenia — tęsknotę za miejscem, z którego się pochodzi, poczucie winy czy strachu przed tym, co zostało porzucone albo zapomniane — ale w czytaniu „Czarnobogów” miałam niejednokrotnie wrażenie, że to powieść, która została napisana ręką, która pamięta. Która zna milczenie, które trzeba przebić, oraz ból, który się skrada, jeśli się uciszy pytania. Że to również opowieść o tym, że lęk i tajemnica przodków czasem definiują nas bardziej, niż zdajemy sobie z tego sprawę.

 

Kiedy historia się kończy, pozostaje coś więcej niż rozwiązana zagadka. Zostaje pytanie: co oznacza wyrwać się z mitów, a co — zachować je jako część siebie? Pozostaje obraz miejsc, które tak bardzo się zmieniają, a jednak stare wierzenia — demony, zabobony — trwają. Pozostaje echo – i świadomość, że te mity, legendy, konflikt między przeszłością a teraźniejszością, między tym, co racjonalne, a tym, co przeszywa duszę — są czymś, co dotyczy nas wszystkich.

 

 

„Czarnobogi” to powieść, która porusza i nie daje łatwych odpowiedzi. To kryminał z duszą, z legendą i z cieniem, który trudno zostawić za plecami. Jeśli lubisz literaturę, która oprócz zagadki daje przestrzeń do myślenia, do rozmowy, do zastanowienia, to jest to książka warta przeczytania.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ubookmi
ubookmi
Przeczytane:2025-10-03, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Czarnobogi” to książka, która od pierwszych stron wciąga jak gęsta mgła snująca się między beskidzkimi szczytami. To opowieść nasycona niepokojem, pełna szeptów dawnych legend i mrocznych tajemnic, które wydają się żyć własnym życiem. Autor z niezwykłą wrażliwością łączy kryminał z elementami grozy i ludowego folkloru, tworząc atmosferę tak duszną, że czytelnik niemal czuje chłód górskich nocy i oddech niewidzialnych istot za plecami.

Zyta Kafka, główna bohaterka, to postać złożona i krucha, a jednocześnie nieustępliwa. Jej powrót do Czarnobogów jest niczym powrót do przeszłości, z której nie sposób się uwolnić. Dom rodzinny staje się labiryntem wspomnień, a wąskie górskie ścieżki prowadzą ją wprost w sam środek koszmaru. Towarzyszący jej Eryk Banaś, były policjant o wybuchowym charakterze, dodaje historii dynamiki i nieprzewidywalności. Ich relacja, oparta na nieufności i wspólnym poszukiwaniu prawdy, sprawia, że fabuła pulsuje emocjami niczym serce tuż przed zderzeniem z nieznanym.

Autor z mistrzowską precyzją buduje napięcie. Każdy dialog jest jak echo odbijające się od górskich zboczy. Niesie w sobie coś więcej, niż pada wprost. Zniknięcia, rytuały, morderstwa. Te wszystkie elementy układają się w mozaikę, w której trudno odróżnić legendę od rzeczywistości. Czasem wydaje się, że za wydarzeniami stoją pradawne bóstwa, innym razem, że to ludzkie okrucieństwo i chciwość są najprawdziwszymi demonami.

„Czarnobogi” to książka hipnotyzująca niczym stary beskidzki mit. Mrok w niej jest gęsty jak żywica i oplata czytelnika, nie pozwalając odłożyć lektury. Z każdą stroną pojawiają się nowe tropy i sekrety, a zaginięcie przyjaciółki Zyty sprawia, że emocje narastają jak burza zbierająca się nad górami. Finał przynosi odpowiedzi, ale także pytania, które jeszcze długo rezonują w myślach.

To historia, która wciąga w świat, gdzie przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, a granica między baśnią a koszmarem jest tak cienka, jak poranna mgła nad beskidzkim lasem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dianawiszniewska
dianawiszniewska
Przeczytane:2025-09-01, Ocena: 6, Przeczytałam,

Pamiętam debiut Michała Zgajewskiego, który już był interesujący, tym razem byłam pod wrażeniem, jak ten autor się rozwinął i jak wciągająca jest ta historia. Muszę przyznać, że narzekałam ostatnio, że nie znalazłam książki, która wciągnie mnie totalnie i oto jest, klimat noir i historia która się rozwija z każdą stroną. To książka idealna na wietrzny jesienny weekend pod kocem.
Moim zdaniem świetnym pomysłem było wplecenie dawnej legendy do kryminalnej intrygi. Sprawia to, że klimat jest jeszcze bardziej mroczny, a my sami ciągle się zastanawiamy kim jest Król Węży do którego prowadzą wszystkie tropy.
Kiedy Zyta wraca do wsi, w której się wychowała aby pochować matkę, myśli że za chwilę wyjedzie i nie chce by cokolwiek łączyło ją z tym miejscem. Jednak gdy po nocy u niej spędzonej ginie jej przyjaciółka Gośka, postanawia ją odnaleźć. Wszystko jednak staje się coraz bardziej zagmatwane, gdyż wiele tropów łączy zaginionych z jej ojcem, który wyszedł z domu i nigdy nie wrócił. Czy Zycie uda się ustalić gdzie jest jej przyjaciółka, co stało się z jej ojcem i kto sprawia, że dawna legenda o Królu Węży jest nadal żywa? Przeczytaj a się dowiesz :)
Autor świetnie oddał też klimat wsi, która pozostaje odizolowana od reszty Polski i w której w dalszym ciągu legendy są żywe. Każdy tu wie wszystko o wszystkich, a jednak narasta zmowa milczenia.To książka, w której im głębiej brniemy w tajemnice, tym bardziej odkrywamy, że coraz więcej osób miało coś do ukrycia. I że z pozoru spokojna wieś, w której nic się nie dzieje kryje niejedno.
Książka ta jest duszna, mroczna, z intrygą skomplikowaną jak pajęcza sieć i klimatem, który trudno będzie zapomnieć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaiska
zaczytanaiska
Przeczytane:2025-08-31,

Ile prawdy niosą w sobie legendy?

 

Zyta Kafka wraca do rodzinnej miejscowości ukrytej w Beskidzie Żywieckim na pogrzeb matki. To miał być krótki pobyt jednak dawne tajemnice związane z zaginięciem jej ojca nagle ożywają. Co łączy obecne zdarzenia z przeszłością? Kim jest Król Węży?  Były policjant Eryk Banaś wesprze Zytę w jej prywatnym śledztwie.

 

W Czarnobogach demony i strzygi kryją się w gęstwienie lasów, pogańskie obyczaje dalej są kultywowane a legendy stają się częścią rzeczywistości. Dawne tajemnice gęstnieją w mroku, obecne sekrety żądne są krwi. Droga do prawdy jest wyboista i kręta. Kto jest kim w śmiertelnie niebezpiecznej grze pozorów?


Zyta i Eryk to nietypowa para bohaterów. Ona zdyscyplinowana, zdeterminowana i dociekliwa, on nieokiełznany, nieprzewidywalny i brutalny. Łączy ich jedno: odkrycie prawdy za wszelką cenę.

 

Akcja tej książki jest nieśpieszna, momentami mocno zaplątana.  Gdzieś w głębi stron czai się niepokojący mrok i krwawa historia. Bohaterowie wikłają się w coraz niebezpieczniejsze zdarzenia a śmierć zaczyna powoli zaglądać im w oczy.  Finałowe sceny są bardzo dynamiczne i przyprawiają o mrowienie w kończynach.

 

Autor zgrabnie łączy rzeczywistość z jej odbiciem w dawnych podaniach i baśniach. Umiejętnie tworzy atmosferę grozy i napięcia. Beskid Żywiecki nabiera duszy w jego powieści i staje się jednym z jej bohaterów.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ogrod-ksiazek
Ogrod-ksiazek
Przeczytane:2025-09-21, Ocena: 5, Przeczytałam,

Beskid Żywiecki i leżące tam Czarnobogi. Mała miejscowość w której wciąż żywe są mity, a zwłaszcza ten o Królu Węży.

Zyta wraca tam na pogrzeb matki, a ten powrót otwiera ranę powstałą przed laty gdy zniknął jej ojciec. Zaczyna znów szukać informacji.

Dość szybko okazuje się, że ktoś nie chce wyjaśnienia tajemnic i zrobi wszystko by nic nie wyszło na światło dzienne.

 

Cóż to był za mroczny małomiasteczkowy klimat. Jak łatwo było w niego wejść i poczuć dreszcz na plecach. Zanurzyć się w odmętach tajemnic i czuć jak zło pulsuje pod powierzchnią.

Ciągła niepewność...

Mrok...

Mała społeczność...

 

Była to dla mnie doskonała uczta. @michal.zgajewski.pisarz potrafi w literki.

Jak ja uwielbiam takie pierwsze spotkania i świadomość, że czeka już na mnie kilka powieści spod pióra autora, które mi są nieznane.

 

Bardzo lubię takie klimaty i niepewność jaką wywołują. Uwielbiam małe miasteczka i ich tajemnice. Jednak nie tylko za to cenie tę pozycję. Z przyjemnością obcowałam z tą narracją, tak klarowną i jasną w przekazie. Jednocześnie niezbyt szczodrą, aby można było odkrywać i poznawać wszystko powoli, warstwa po warstwie. Kocham gdy język polski jest polski.

Dla mnie to pióro jakie regularnie będzie się pojawiać w moich czytelniczych planach.

 

Więc dodam tylko czytajcie bo #wartojakpieron

 

Link do opinii

Czarnobogi w dolinie Koszarawy to wieś, gdzie zaścianek, zabobon i legendy mają się dobrze. Lokalna społeczność wciąż wierzy w demony, a Wężowy Król zbiera swoje żniwo. Zyta Kafka wiele lat temu uciekła stamtąd, bo nie widziała dla siebie przyszłości w miejscu, do którego spóźnia się cywilizacja, a ludzie żyją w rytm dawnych mitów. Musiała jednak wrócić na pogrzeb matki. I wtedy wszystko się zaczęło... Wróciły historie sprzed lat: tajemnicze zniknięcie jej ojca, śmierć dawnego chłopaka, zbezczeszczenie jego zwłok oraz zaginięcie przyjaciółki. By móc na dobre pożegnać Czarnobogi, Zyta musi rozliczyć rodzinne sekrety, ustalić prawdę o ojcu i uwolnić się od poczucia winy względem Adama. W tej trudnej wędrówce do przeszłości pomaga jej Eryk Banaś - były policjant, narwaniec z napadami agresji, który też ma swój interes do ugrania.

Cykl z Norbertem Krzyżem podobał mi się bardzo, ale że ,,Czarnobogi" go przebiją, to się nie spodziewałam. To historia tylko z pozoru banalna i oparta o znane w literaturze motywy, jednak sposób, w jaki została opowiedziana, czyni ją wyjątkową. Mroczny, odurzający klimat beskidzkiego folkloru, pradawnych wierzeń i mitów o strzygach i upiorach silnie przenika do rzeczywistości, kształtuje mentalność mieszkańców i determinuje ich zachowania. Pod płaszczykiem lokalnych legend i korzystając z przygranicznego położenia wsi, co sprytniejsi lokalsi kręcą intratny interes, który dla wielu będzie tragiczny w skutkach.

Michał Zgajewski świetnie nakreślił atmosferę zacofanej wsi, układów, sekretów, ciemnych sprawek i wszechobecnej zmowy milczenia. Mamy tu też korowód barwnych i różnorodnych bohaterów, którzy idealnie wpisują się w tę historię. Eryk Banaś - olbrzym z defektem emocjonalnym - jest najbardziej interesującą postacią, natomiast Henryk Walczak - miejscowy szemrany biznesmen i filantrop - to postać dziwna i niebezpieczna, w dodatku niejednoznaczna... Ja wciąż się zastanawiam, czy możliwe jest to, co dwukrotnie zasugerował autor...

,,Czarnobogi" to esencja etnokryminału. A ja uwielbiam takie historie: mocne, wyraziste, duszne, osadzone w mitach, pełne strachu i złowieszczych znaków.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2025-08-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Czarnobogi" to czwarta powieść Michała Zgajewskiego, ale pierwsza niezależna od serii, choć zawiera to, co dla autora charakterystyczne. Historia toczy się w Beskidzie Żywieckim, w małej miejscowości Czarnobogi, w której czas kilka dekad temu stanął w miejscu. Tu w powietrzu czuć zarazem beznadzieję współczesności, jak i mistycyzm przeszłości, której rytuały jeszcze nadal o sobie przypominają. Martwe węże, ucięte zmarłym głowy - to niepokojące elementy fabularne, które osadzają powieść na granicy realności i magii. Oczywiście gatunkowo to kryminał, więc wszystko ma swoje logiczne uzasadnienie, ale może właśnie przez to dziwne zachowania na pograniczu szaleństwa niepokoją tym mocniej. Historia oparta jest o zagadkę zaginięcia sprzed lat, które teraz zdaje się łączyć z wątkiem zbezczeszczenia ciała, a na dokładkę dochodzi kolejne zaginięcie. Intryga oparta jest o znajomy rytm kryminału noir opartego na zasadzie kuli śnieżnej - spokojny początek, spektakularny, sensacyjny punkt kulminacyjny i wyciszenie na koniec. Dwie postacie przewodnie, kobieta i mężczyzna tworzą ciekawy duet, a dwie perspektywy dają narratorowi okazję do częstego stosowania cliffhangerów. I choć chętnie z nich korzysta, to dobrze się to sprawdza - czytelnik może mieć problemy, by książkę odłożyć. Mnie najmocniej do gustu przypadł sam klimat wioski, tej zatarcie granicy między przeszłością a teraźniejszością, realnością a legendą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kulturowa_anihil
kulturowa_anihil
Przeczytane:2025-08-25, Ocena: 4, Przeczytałem,

Beskid Żywiecki sceneria równie piękna co niepokojąca, gdzie wszystko ocieka aurą zapomnianych wierzeń, a ludowe podania nie są wcale martwą tradycją.

 

,,Czarnobogi" to już kolejna powieść w dorobku autora, która bardzo sprawnie łączy gatunki, a w tym wypadku są to kryminał, grozę i obyczajówkę. Ta historia ma niemal wszystko od tajemniczego zniknięcia, po lokalne skrzętnie ukrywane sekrety, a to wszystko w klimacie ludowej grozy, jednak w tym wszystkim samo śledztwo nie dominuje powieści, bo równie ważne są legendy i przesądy, które mają olbrzymi wpływ na małe społeczności.

 

Zyta Kafka to postać ciekawa od startu intrygująca, jest w niej jakieś rozdarcie między życiem obecnym, a tym pogrzebanym w przeszłości. Jej powrót w rodzinne strony okazuje się trudną konfrontacją z przeszłością i własnymi demonami. Eryk Banaś ,,towarzysz" naszej bohaterki, pomimo że nie wzbudził mojej sympatii, to przyznaje, że dobrze się z Zytą uzupełniali.

 

Dla mnie jednak najmocniejszym atutem powieści jest stworzony przez Zgajewskiego klimat, gdzie beskidzki urok, miesza się w folklorem, by zostać doprawionym mrokiem. Autor bardzo umiejętnie balansuje i to do tego stopnia, że można się zatracić w tym co jest przedstawioną legendą, a światem realnym.

 

Powieść mnie absolutnie nie zawiodła i trzyma poziom poprzednich książek autora. Zgajewski podsuwa fałszywe tropy, miesza w głowie legendami i to do tego stopnia, że już nie wiadomo, komu można zaufać. Finał jest satysfakcjonujący, wątki zaskakująco dobrze się splatają i mnie absolutnie usatysfakcjonował.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Euka
Euka
Przeczytane:2025-09-09, Przeczytałem, 52 książki 2025,
Inne książki autora
Strażnik jeziora
Michał Zgajewski0
Okładka ksiązki - Strażnik jeziora

Prawda zawsze ma drugie dno. Podgórska miejscowość, słowiańska mitologia i detektyw o ciętym języku oraz talencie do pakowania się w kłopoty. Pierwsza...

Wołanie umarłych
Michał Zgajewski0
Okładka ksiązki - Wołanie umarłych

Śmierć w cieniu Babiej Góry, mroczne tajemnice skrywane przez trzydzieści lat i przesądy, którym chcemy ufać. Detektyw Norbert Krzyż otarł się o śmierć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy