Daredevil. Tom 3

Trzeci tom, a Zdarsky jeszcze mocnię dociska narracyjny pedał gazu. Murdock siedzi za kratkami, a ,,strażnikiem" Hell's Kitchen jest bezwzględna Elektra.  

Elektra wchodząca w buty Daredevila to pomysł równie prowokacyjny, co znakomicie ukazujący jak dobrze można przeprowadzić transformację postaci. Autor nie stara się z Elektry zrobić kogoś kim nie jest, altruistycznej osoby będące zawsze w gotowości pędzić na ratunek. Zdarsky ukazuje jak Natchios toczy bój sama z sobą z przeszłością i z ideałami Murdocka, które sama próbuje na siebie nałożyć niczym kostium, który zdecydowanie nie jest szyty na miarę. Właśnie ten motyw sprawił, że historia Elektry jest niezwykle emocjonalna.

Będący za kratami Murdock nie pierwszy raz mierzy się z pytaniem czy prawo i spirawiedlowsc mogą podążać ramię w ramię. Ten wątek dał mi mnóstwo satysfakcji bo dotyka trudnych tematów jak granice winy, odkupienia i spraw moralności. Wszystkie te myszo i rozważania mające miejsce w więzieniu mają swój psychologiczny ciężar, gęstość i napięcie, ukazując równocześnie, że i bez maski Daredevil musi walczyć.

Artystycznie album zupełnie nie odstaje od dwóch poprzednich tomów, kadry nieustannie pełne dynamiki, sceny akcji rozrysowane bardzo precyzyjnie, a zastosowana mroczna paleta barw świetnie oddaje klimat i duchotę panującej atmosfery Hell's Kitchen.

Pełnokrwisty, żywy komiks, który ma w sobie coś z głębokiej medytacji nad odpowiedzialnością, moralnością i ceną, jaką płacimy za próbę bycia kimś lepszym. Emocjonalna wielowymiarowosc zdecydowanie mnie zaskoczyła, bo o ile mam świadomość emocji w komiksach tak tutaj ich zakres i poziom zdecydowanie nie były aż tak oczekiwane.