Przepiękna opowieść o sile marzeń.
Lwów w przededniu wojny, wszyscy jeszcze śpią spokojnie, bawią się, kochają i rodzą dzieci, snując plany na przyszłość.
Rebeka jest młodą Żydówką, która kocha gotować. Ma talent i głowę pełną wyobrażeń o własnej cukierni. Ma również determinację, by spełniać marzenia, dlatego wbrew woli ojca zatrudnia się jako pomoc domowa u Anette, i zapisuje na kurs cukierniczy. Nie chce żyć jak matka, która nie ma w domu nic do powiedzenia.
Rebeka będzie musiała dokonać trudnych wyborów i sprzeciwić się tradycji własnej rodziny, w której miejsce kobiety jest w domu przy dzieciach. Przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę, lecz to, zamiast ją złamać, tylko doda jej sił.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-03-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Katarzyna Majewska – Ziemba zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym niesamowicie emocjonującą sagą historyczno-obyczajową opartą na prawdziwych wydarzeniach. Historia Stefanii i jej bliskich, którą autorka przeniosła na papier, skradła moje czytelnicze serce. Pani Katarzyna zachwyciła mnie nie tylko wspaniałym kunsztem pisarskim, ale także głęboką wiedzą historyczną, przez co z niecierpliwością oczekiwałam na kolejną powieść spod jej pióra. „Dotyk marcepanowych marzeń” to najnowsza książka autorki i jednocześnie pierwszy tom niezwykłej sagi, w której zaprasza nas do przedwojennego Lwowa. To właśnie w tym mieście, pełnym kontrastów, smaków, zapachów oraz różnorodnej kultury i wyznań, Katarzyna Majewska-Ziemba osadziła fabułę swojej powieści, kreśląc przed nami emocjonującą, słodko-gorzką historię o niezłomnej sile marzeń, determinacji w dążeniu do celów oraz trudnych wyborach.
Rebeka mieszka z rodzicami i braćmi we Lwowie. Jej dni są monotonne – wspólnie z matką dba o dom, przygotowuje posiłki i stara się być posłuszną żydowską córką. Rebeka uwielbia gotować, ma niesamowity talent kulinarny i głowę pełną pomysłów. Jej największym marzeniem jest otwarcie własnej cukierni i jest gotowa zrobić wszystko, by to marzenie spełnić. Dlatego mimo sprzeciwu ojca, opuszcza dom i zatrudnia się jako pomoc domowa u Anetty. Kobieta szybko dostrzega niezwykły talent Rebeki i namawia ją do udziału w kursie cukierniczym.
Przed Rebeką staje czas trudnych wyborów i decyzji, które mocno nadszarpną jej relacje rodzinne. Mimo że cena, jaką przyjdzie jej zapłacić, będzie wysoka, dziewczyna nie ulegnie, a wręcz przeciwnie – będzie dążyła do spełnienia swoich marzeń.
„Dotyk marcepanowych marzeń” to niezwykła opowieść, która zabiera nas w podróż do przedwojennego Lwowa, będącego początkiem trudnej, pełnej wyrzeczeń drogi do spełnienia największych marzeń.
Z nieskrywaną przyjemnością wzięłam do ręki tę książkę i oddałam się lekturze, która całkowicie mnie pochłonęła. Autorka z mistrzowską precyzją kreśli przed nami realia życia w przedwojennym Lwowie; czytając, z łatwością przenosimy się do wykreowanego przez nią świata i towarzyszymy bohaterom w ich codziennym, pełnym trudów i wyzwań życiu. Katarzyna Majewska-Ziemba w sposób bardzo obrazowy odkrywa przed nami świat, w którym wyznanie, pozycja społeczna i pieniądze mają szczególne znaczenie.
„Dotyk marcepanowych marzeń” to opowieść, w której wybrzmiewa cała gama emocji; wspólnie z bohaterami przeżywamy ich rozterki i dramaty, cieszymy się z małych sukcesów, a także płaczemy, gdy nie wszystko układa się tak, jakby tego chcieli. Każda postać ma w tej powieści duże znaczenie. Autorka stworzyła wielobarwne postaci, przedstawiając je w sposób bardzo autentyczny. Szczególnie zapadła mi w pamięć Danusia, kobieta, która wielokrotnie wywołała uśmiech na mojej twarzy i potrafiła wzbudzić iskierkę nadziei w najbardziej dramatycznych momentach.
Katarzyna Majewska-Ziemba stworzyła piękną i poruszającą opowieść o kobiecej odwadze oraz determinacji w dążeniu do spełnienia największych marzeń. Idealnie odzwierciedlone tło historyczne, wspaniale wykreowani bohaterowie, mnóstwo emocji, cudowne zapachy i smaki, a także niepowtarzalny klimat, w którym czuć widmo zbliżającej się wojny – to wszystko w połączeniu z lekkim i przyjemnym stylem Pani Katarzyny sprawia, że tę opowieść czyta się z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Ta niezwykła słodko-gorzka historia o miłości, kobiecej przyjaźni, niezłomnej odwadze i nadziei to jedna z najpiękniejszych książek, jakie miałam przyjemność przeczytać. Ponownie jestem zachwycona opowieścią, którą Pani Katarzyna oddała w ręce czytelników, i z niecierpliwością będę wyczekiwała dalszych losów bohaterów. A Was z całego serca zachęcam do lektury – historia Rebeki skradnie Wasze czytelnicze serca.
"Dotyk marcepanowych marzeń" rozpoczynający "Lwowską opowieść" przeniesie nas do przedwojennego Lwowa, przybliżając losy Rebeki.
"Mamy marzenia, plany a przy tym robimy kalkulacje zysków i strat. Nie zawsze mamy to, co bardzo byśmy chcieli mieć i nie zawsze mamy to o co zabiegamy."
Przepiękna powieść o walce o marzenia pomimo mnóstwa kłód, jakie będą zalegać pod nogami. Wydarzenia poznajemy w dużej mierze przez dialogi, które pozwalają zbliżyć się nam do myśli bohaterów, poznać ich charaktery ale także pozwalają poczuć klimat innego miejsca i czasu. A wszystko przez jidysz, lwowską gwarę, francuskie wtrącenia, pokazujące również jakim narodowościowym tyglem był przedwojenny Lwów. Obiecuję Wam, że pomimo mnóstwa słodkich wypieków na myśl o których ślinka aż wzbiera w ustach, wiele sytuacji w jakich znajdzie się Rebeka przypomni, że życie składa się z wielu trosk, sprawiając, że sama opowieść często przybierze jednak cierpki i gorzki smak. Od kiedy tylko dziewczyna zdobędzie się na odwagę i przeciwstawi ortodoksyjnemu ojcu, jej życie nabierze niesamowitego rozpędu, przybędzie mnóstwa zmartwień i tęsknot ale także nabierze barw i smaku.
W najnowszej sadze nie zabraknie wielu barwnych bohaterów, których działania dostarczą wielu emocji, ale też nakreślą nastroje społeczne i różnice kulturowe. To co może zachwycić czytelnika to przyjrzenie się z bliska żydowskim tradycjom i zwyczajom, wykluczenie ich w wielu kwestiach społecznych i napiętnowanie, które im bliżej nadciągającej wojny tym bardziej będzie się zaostrzać.
Potrzebuje kolejnego tomu na już i całe szczęście, że na horyzoncie już widać jego premierę. Jest to książka, od której nie będziecie chcieli się oderwać, gwarantuję! Co dalej z napiętą sytuacją w rodzicie Rebeki? Co z Leonem? I w końcu jak potoczą się losy bohaterów wobec nadchodzącej wojny?
Odczułam niesamowite niesprawiedliwość z jaką spotyka się główna bohaterka, pod wieloma względami i nadciągającą z różnych stron i choć Rebeka jak cichą i niesmiałą dziewczyną, to mimo wszystko jest to opowieść o odwadze i kobiecej sile. To historia pokazująca, jak ważne jest otaczanie się życzliwymi ludźmi i o sile przynależności i tożsamości z daną społecznością.
Jak wspomniałam, wyczekuję kontynuacji.
“Nie zawsze mamy to, co byśmy chcieli mieć i nie zawsze mamy to, o co zabiegamy”.
Moje kolejne jakże udane spotkanie z twórczością Autorki. Przez powieść się płynie, a emocje wirują. Lwów w przededniu wojny, życie płynie, zwyczajna, niezwyczajna codzienność, radości i smutki, marzenia, plany. Rebeka jest Żydówką, mieszka z rodzicami i braćmi. W jej domu niepodzielnie rządzi ojciec, matka jest cichą, spokojną, całkowicie podporządkowaną mężowi kobietą. Rebeka uwielbia gotować, marzy, by kiedyś w przyszłości otworzyć własną cukiernię, jednak ojciec ma wobec niej swoje plany, che wydać ją za mąż. Zdeterminowana dziewczyna ucieka z domu, zatrudnia się jako pomoc domowa u Anette, która wprowadza ja w tajniki francuskiej kuchni. Zapisuje się na kurs cukierniczy, w jej życiu pojawia się Leon. Młoda kobieta już niebawem stanie przed trudnymi wyborami, które zaważą na jej dalszym życiu.
Ależ to było dobre! Wnikliwa perspektywa, ukazująca studium ludzkich zachowań w trudnych warunkach. Fabuła przenosi na do Lwowa, do czasów tuż przed wybuchem II wojny światowej, całkowicie ukazuje skomplikowane ludzkie losy, trudne relacje międzyludzkie, wzajemne zależności. Autorka pięknie piesze, lekko, naturalnie, barwnie, przez powieść się płynie. Posługuje się pięknym językiem, stylizowany na tamte czasy. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Do Rebeki poczułam ogromną sympatię to silna, dobra, zdesperowana młoda kobieta, która podejmuje walkę o lepszy los, o swoje marzenia. Moje serce skradła Danka, niesamowita dziewczyna, której buzia się nie zamyka.
Trudne, pokomplikowane ludzkie losy. Przedwojenny Lwów tętniący życiem, a w nim zwykli ludzie, wielokulturowe społeczeństwo i ich codzienność. Kobiety, ich rola w ówczesnym świecie, ich zależność od mężczyzn. Różnice klasowe, wyznaniowe, społeczne. Konserwatywna tradycja, narzucone normy zasady, konwenanse. Nasza bohaterka chce żyć po swojemu, chce spełniać swoje marzenia, nie chce być potulną, we wszystkim uległą żoną, jak jej matka. Determinacja, odwaga, pasja i rodzące się uczucie. Kontrast wynikający z podziałów społecznych, klasowych czy wyznaniowych. Skomplikowane relacje rodzinne, międzyludzkie. A w tle coraz wyraźniej zbliżające się zło, wojna.
Prawdziwa czytelnicza uczta! Mądra, klimatyczna, piękna opowieść, daje do myślenia. Fikcja literacka idealnie współgra z prawdą historyczną. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Z całego serca polecam! Tatiasza i jej książki :)
Macie autorki, których powieści zawsze z chęcią przeczytacie?
Ja tak mam z @katarzynamajewskaziemba, która w zeszłym roku oczarowała mnie Sagą Kresową.
"Dotyk marcepanowych marzeń" zrobił to jeszcze mocniej.
Lwów. Och, Lwów. To miasto ma klimat, którego nie da się poczuć poza jego murami. Chyba, że jest to akcja książki Pani Katarzyny, wtedy mogę Wam zagwarantować, że poczujecie jakbyście spacerowali jego uliczkami. A wiem, bo byłam i czułam to.
Ba, ja nawet to słyszałam, w gwarze, w przeplatających się kulturach na uliczkach Lwowa.
A co czułam jeszcze podczas czytania?
Zapachy, piękne przyprawy, dania, które śnią mi się po nocach. Francuska zupa cebulowa, lub żydowski czulent. No cymes! 👌
Nie jest to jednak książka o gotowaniu, chociaż ono, jak i walka o marzenia, ma bardzo duże znaczenie w akcji.
Rebeka to bohaterka, która z każdą stroną zdobywała coraz większą moją sympatię, jej opór, walka o swoje, początkowo pełna bojaźni z każdą chwilą nabierała siły.
Książka, jak i poprzednie autorki, zasługuje na wyróżnienie, bo czyta się je wspaniale.
Są takie książki, które czyta się wszystkimi zmysłami. Pełne bodźców i emocji, pozwalają na całkowite zatracenie się w historii. Właśnie taką powieść napisała Katarzyna Majewska- Ziemba. I tego właśnie się spodziewałam. Kolejnej pięknej opowieści, w której główną rolę odgrywają kobiety, a tło historyczne wiernie oddaje realia dawno minionych czasów. Słodko-gorzka opowieść o sile marzeń, determinacji i trudnych wyborach chwyta za serce i pozostaje w pamięci.
Poznajcie Rebekę, młodą Żydówkę, która kocha gotować. Marzy o własnej cukierni i życiu poza utartymi schematami, które w tamtych czasach dyskryminowały rolę kobiet w społeczeństwie. Dziewczyna musi podjąć wiele decyzji, które mogą wpłynąć na jej życie i realizację marzeń. Walka o siebie nie jest łatwa, ale wzmaga w niej siłę i determinację.
Czytając tę książkę, czułam się jej częścią. Chłonęłam zapachy i gwar lwowskich ulic. Przeżywałam z Rebeką jej wzloty i upadki. Towarzyszyłam jej w dramatycznych momentach i wspierałam całym sercem. Cieszyłam się, gdy życie pozwalało jej na realizację marzeń. Każda strona tej powieści niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, który chwyta za serce i nie pozwala odłożyć książki.
Proza Pani Kasi ma swój niepowtarzalny charakter. Tutaj każde zdanie ma znaczenie, a stylizowany język tworzy klimatyczną opowieść. Przedwojenny Lwów tętni życiem, a wielokulturowe społeczeństwo barwnie go wypełnia. Autorka odkrywa przed nami świat pełen kontrastów wynikających z podziałów społecznych i wyznaniowych. Dzięki temu mamy pełen obraz sytuacji kobiet, których los był z góry przesądzony. Dopełniają go kreacje kobiecych postaci, które są tak różne, jak społeczeństwo dawnego Lwowa. I tutaj grzechem byłoby nie wspomnieć o żywiołowej Danusi, która swoim gadaniem potrafiła wywołać uśmiech na mojej twarzy. To bardzo optymistyczna bohaterka, która wniosła do powieści wiele życiowych akcentów. Koniecznie musicie ją poznać!
„Dotyk marcepanowych marzeń” to powieść bez wad, która może tylko zachwycać. Wiernie oddane tło historyczne dopełnia historia młodej Żydówki, która pragnie realizować swoje marzenia. Autorka skupia się na życiu kobiet i ich sytuacji, jednocześnie wplatając w opowieść niepokojące wieści o zbliżającej się wojnie. Dba również o dogłębne przedstawienie skomplikowanych relacji rodzinnych i międzyludzkich, a tym samym gwarantuje cały wachlarz emocji. To początek świetnie zapowiadającej się serii, której kontynuacji nie mogę się już doczekać.
Zachęcam do lektury i gwarantuję, że ta powieść dostarczy Wam wielu emocji.
,,Pomóż mi żyć po swojemu. Ja chcę popełniać moje własne błędy i wyciągać z nich wnioski. Dajcie mi tylko szansę, proszę"
Przedwojenny Lwów skrywa w swoich granicach wiele narodowości i jeszcze więcej przekonań. Rebeka jest Żydówką podporządkowaną dość ortodoksyjnemu wychowaniu. Wpajane od małego wartości sprawiają, że młoda dziewczyna mimo ogromnych marzeń, boi się o nich chociażby wspomnieć. Wszystko zmienia się w dniu, gdy sąsiadka postanawia się za nią wstawić. Nieświadoma jak wielką moc niosą słowa, stara się przekonać rodziców Rebeki o jej niepojętym talencie. Otrzymane wsparcie, działa na dziewczynę niczym zapalnik i wywołuje lawinę nieprzewidzianych zdarzeń.
,,Jeśli wierzysz w swoje marzenia, to tak zrób, biegnij za nimi"
Rebeka marzyła o własnej cukierni. Mimo rzadko spotykanych zdolności, już na starcie była skreślona poprzez swoje pochodzenie. Jej zadaniem było zostać dobrą żoną i matką, gdyż jako kobieta w przekonaniu ojca, do tego właśnie była stworzona. To synowie mieli się uczyć i zarabiać, jej owa wiedza nie była do niczego potrzebna. Ciekawe jest to, że Reba, mimo tak surowego wychowania jest pełna dobra i empatii. Niczym promyczek rozświetla szare lwowskie ulice swoją obecnością. Ale ten blask są w stanie zobaczyć tylko ci, którzy nie oceniają jej pochodzenia a widzą w niej równego sobie człowieka.
Ta historia to nie tylko opowieść o sile marzeń. To również fragment historii, która mogła wydarzyć się naprawdę. Zadziwiające jak upór i przekonania są w stanie zatruć duszę jednej osoby, która w następstwie unieszczęśliwia swoich bliskich. Baruch jest tego doskonałym przykładem. Chaim w moim odczuciu jest jeszcze gorszy, gdyż wydaje się być niemal całkowicie pozbawiony ludzkich odruchów. Niestety, ale rozczarowaniem okazało się również zachowanie Leona, który wydawał się początkowo być postacią godną podziwu.
Autorka stworzyła tak wielką różnorodność osobowości, że ciężko choćby wspomnieć o wszystkich. Niemal każda z nich gotowa była wypowiedzieć słowa niosące pociechę, by zaraz potem zranić jak nigdy wcześniej. Powieść jest pełna najróżniejszych emocji, barwna niczym najpiękniejszy wachlarz. Mimo początkowo szybszej akcji, nieco zbyt zwalnia, by finalnie znów przyspieszyć pozostawiając czytelnika w niecierpliwym oczekiwaniu na kontynuację. Bardzo cenię sobie twórczość Autorki, której debiutująca trylogia, była dla mnie fenomenalna. Lekkość pióra przy tak trudnej tematyce wciąż mnie zadziwia. Myślę, że książka przypadnie do gustu każdemu, kto ceni sobie naprawdę dobre obyczajówki z historią w tle, okraszone nutką romantyzmu.
Siła nie musi oznaczać przemocy. Oparta na faktach saga historyczno-obyczajowa. Stefania z rodziną zamieszkuje małą wieś przy wschodniej granicy, niedaleko...
Przepiękna opowieść o sile marzeń Rebeka wreszcie zaczyna spełniać marzenia. Opracowuje receptury pralinek, lodów a także nowe przepisy likierów. Dodatkowo...