Co łączy Świętą Małgorzatę, syryjskiego imigranta, pobożne małżeństwo usilnie, acz nieskutecznie starające się o dziecko, osła pana Mikuli, ćevapy, orkiestrę dętą i bankrutującego biznesmana obawiającego się, że zostanie impotentem?
Wszystko to znajdziecie w powieści Ante Tomicia, która rozpoczyna się zupełnie zwyczajnie: na Morzu Śródziemnym podczas burzy tonie statek z imigrantami. Z katastrofy szczęśliwie ocalał Selim, fale wyrzuciły go na plażę pewnego dalmatyńskiego miasteczka, którego mieszkańcy przygotowują się do obchodów dnia swojej świętej patronki. Jak co roku zjeżdżają liczne pary starający się o potomstwo, orkiestra ćwiczy repertuar na paradę, wszystkim udziela się radosna ekscytacja oczekiwania na wyjątkowe wydarzenie, ale ten sezon okaże się inny, zaskakujący i bogaty w cuda, również kulinarne.
W świecie stworzonym przez Tomicia nic nie jest oczywiste: przekraczane są kolejne tabu, jednostkowe historie obalają stereotypy, bohaterowie obnażają absurdy ludzkiej natury, a środkiem umożliwiającym zmierzenie się z poważnymi problemami rodzinnymi i społecznymi jest humor, który pozwala uwierzyć, że w rzeczywistości też są możliwe pozytywne zakończenia.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2025-09-03
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 176
Tytuł oryginału: Nada
Chorwackie powieści - ktoś, coś?
Kiedyś i dla mnie musiał nadejść ten pierwszy raz. I powiem tak - powiedzieć o tej książce, że wzbudziła we mnie eksplozję doznań, to jak nie powiedzieć nic.
Od teraz ryk osła będzie miał dla mnie zupełnie nowe znaczenie. A jego intensywność, wierzcie, będę traktować z wyjątkową uwagą.
Świętą Małgorzatę wpisuję już na listę szczególnych patronek - matek, położnic, pasterek i wszystkich starających się o dziecko. W końcu ta dzielna pogromczyni smoka ma moc - oj ma!
A kebab? Najlepszy ćevap wciąż pozostaje dla mnie enigmą, bo nawet autor, z rozmysłem i humorem, wykropkował wszystkie niezbędne składniki do jego przygotowania.
Jedno jest pewne - przy tej lekturze bawiłam się wybornie i książka ta zajmuje od dzisiaj miejsce szczególne w mojej biblioteczce.
Miks postaci jest tu obłędny: ksiądz, syryjski imigrant, policjant, biznesmen w tarapatach z o czterdzieści lat młodszą partnerką, a do tego cała galeria barwnych mieszkańców małej dalmatyńskiej wyspy, gdzie tradycja i sąsiedzkie relacje mają szczególne znaczenie. I oczywiście osioł - ale o nim już wiecie.
Tu absurd przeplata się z dramatem, a humor kontrastuje z bolesnymi doświadczeniami bohaterów.
Efekt WOW po lekturze to także zasługa przekładu, który pozwolił w pełni wybrzmieć charakterystycznemu językowi autora.
JEDNYM ZDANIEM: ,,Dzieci Świętej Małgorzaty" to książka, która zaskakuje na każdym kroku - raz wzrusza, raz bawi, innym razem zmusza do refleksji nad tym, jak wiele w życiu zależy od przypadku, wiary i... poczucia humoru.
Jest to pełna humoru, czasami absurdalnego, opowieść o być może (zbyt) powolnym, ale ostatecznym i nieodwracalnym rozpadzie patriarchalnego świata, nad...
Przeczytane:2025-09-21, Ocena: 5, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, 52 książki 2025,
Ante Tomić udowadnia, że absurd, ironia i ciepły humor to doskonałe narzędzia do opowiadania o sprawach poważnych. W "Dzieciach świętej Małgorzaty" zabiera nas do dalmatyńskiego miasteczka, które z pozoru wydaje się spokojne i senne, ale z każdym rozdziałem coraz bardziej przypomina tętniący życiem, surrealistyczny mikroświat pełen cudów - tych małych i tych spektakularnych.
Wszystko zaczyna się dramatycznie - od katastrofy statku z imigrantami. Ocalały Syryjczyk Selim trafia w sam środek lokalnych obchodów ku czci świętej patronki, gdzie spotyka całą galerię postaci: pobożnych (czasem zbyt pobożnych), pogubionych, śmiesznych i poruszających. Tomić z niezwykłym wyczuciem żongluje wątkami: od osła pana Mikuli, przez bankrutującego biznesmena, po orkiestrę dętą ćwiczącą z zapałem do parady. A wszystko to spięte klamrą oczekiwania na cud.
Największym atutem powieści jest jej ton - lekki, miejscami groteskowy, ale podszyty czułością i przenikliwą obserwacją społeczną. Nie boi się przy tym poruszać tematów trudnych - migracji, bezpłodności, religii, męskości - ale w sposób, który rozbraja stereotypy i prowokuje do refleksji, nie popadając przy tym w moralizatorstwo.
,,Dzieci świętej Małgorzaty" to książka, która bawi i wzrusza. Pokazuje, że nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach może kryć się prawda o nas samych - i że czasem śmiech to naprawdę najkrótsza droga do zrozumienia świata.