Emocjonujące urban fantasy, które przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom gatunku, ale także fanom romantasy i literatury Young Adult.
Główną bohaterką serii jest Jillian, młoda dziewczyna należąca do Rodu Feniksa, która musi odnaleźć swoje miejsce w brutalnym świecie po tym, jak jej rodzina została brutalnie wymordowana, a ona sama znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To opowieść pełna mitologicznych inspiracji, mrocznych sekretów i walki o przetrwanie - znajdziemy tu nawiązania do stworzeń nadnaturalnych, tajemniczych artefaktów i postaci znanych z folkloru. Skomplikowane relacje, poznawanie świata Mitycznych i rządzących się nim praw i rozwój bohaterów dodają powieści realizmu, a niewyjaśnione motywy antagonisty zachęcają do zagłębiania się w fabułę. Wyraźny podział Mitycznych na Skalanych - złoczyńców i Jegersów - łowców tworzy dynamiczne napięcie i zapewnia widowiskowe sceny akcji, które przyciągną miłośników dynamicznych starć.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-06-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 344
🐦🔥🐦🔥🐦🔥 Recenzja 🐦🔥🐦🔥🐦🔥
Agnieszka Mróz – „Dziedzictwo Feniksa”
@agnieszka.mroz.autorka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka @zysk_wydawnictwo
🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥🐦🔥
„Niemniej wiedziała, że już nigdy nie będzie taka jak kiedyś, zbyt wiele straciła i prawdopodobnie smutek już zawsze będzie w niej rezydował. Pajęczyny i popioły osiadły na dnie jej duszy, jednak z czasem te miejsca znów zostaną wypełnione życiem…”
Niektóre książki najpierw grzecznie proszą o uwagę, inne od razu łapią cię za fraki. „Dziedzictwo Feniksa” to ta druga kategoria od pierwszych scen czujesz żar pożaru, kurz po walce i ten dziwny dreszcz, kiedy wiesz, że właśnie trafiłeś do świata, w którym nikt nie poda ci herbatki i koca.
Z jednej strony magia, mitologia i sekrety, które pachną zakazanym pergaminem. Z drugiej moja obawa, że dostanę kolejną sztampową historię o „niepozornej dziewczynie” i „mrocznym chłopaku z dobrym sercem”. Plot twist: nie dostałam. Zamiast tego trafiłam na historię z pazurem, w której tło fabularne nie jest wymówką dla romansu, tylko pełnoprawnym, wciągającym światem.
🔥 Co was czeka :
🐦🔥Jillian – ostatnia z rodu Feniksa, która po rodzinnej tragedii staje się celem w grze dużo większej, niż sądziła.
🐦🔥Frakcje Mitycznych, w których zasady to raczej sugestie, a lojalność – waluta o krótkim terminie ważności.
🐦🔥Skalani i chimery kontra Jegersi – starcia, przy których popcorn sam się prosi o przygotowanie.
🐦🔥Artefakty, legendy i potwory, które wyglądają, jakby wyszły prosto z mitologicznego bestiariusza.
🐦🔥Romans w wersji „na przyprawę” – obecny, ale nie dominujący.
🐦🔥Styl lekki, ale z kręgosłupem – czyta się błyskawicznie, bez poczucia, że ktoś leje wodę.
Świat wykreowany przez Agnieszkę jest jak dobrze naoliwiona maszyna – wszystko pasuje, każdy element ma swoje miejsce, a im głębiej wchodzisz, tym bardziej chcesz zobaczyć, co kryje się za kolejnym zakrętem.
Jillian - bohaterkę, która jest tak prawdziwa, jak tylko można sobie wyobrazić. Ma swoje słabości, chwile zwątpienia, ale potrafi podnieść się po upadku. Z kolei Hyde to postać o mrocznej aurze, która emanuje tajemnicą. Jego chłodny spokój i niebezpieczna energia sprawiają, że jest postacią niezwykle pociągającą.
Akcja płynie szybko, ale nie chaotycznie, a autorka potrafi przeplatać sceny walki z momentami, w których czujesz ciężar straty i konsekwencje podjętych decyzji. Nie ma tu fabularnych dziur, które zmuszają do przewracania oczami jest za to sporo momentów, które aż proszą się o filmową adaptację.
„Dziedzictwo Feniksa” to przykład polskiego urban fantasy, które nie udaje niczego, czym nie jest. Ma swój klimat, tempo i bohaterów, których chcesz śledzić dalej. A gdy już skończysz, pojawia się to paskudne pytanie: kiedy kolejny tom?
„Oprawca przyglądał się emocjom szalejącym na jej twarzy bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Systematycznie odzierał ją z godności i człowieczeństwa, aż nie zostało zupełnie nic oprócz strachu przed nim…”
W jednej chwili Jillian straciła wszystko – rodzinę, dom i poczucie bezpieczeństwa. Teraz, jako ostatnia z rodu Feniksa, wkracza w mroczny świat Mitycznych, pełen dawnych legend, śmiertelnych sekretów i magii, która potrafi zarówno ocalić, jak i zniszczyć. Każdy nowy sojusz może stać się jej zgubą, a każdy krok odsłania prawdę, której może wcale nie chcieć poznać.
"Zbliżała się zmiana, która wpłynie na harmonię i porządek. Wiedział, że po długim okresie spokoju i stagnacji czeka go kolejna podróż na nieznane terytoria"
Jillian prowadzi normalne życie. Zwyczajne, a przynajmniej tak się wydaje. Za dnia studiuje, pracuje, spotyka się z przyjaciółmi, a w nocy? Wyrusza na polowanie. Zabija potwory, nie zna litości. Jest to jej zemsta za brutalne zamordowanie jej rodziny. Pozostało jej tylko babcia, przed którą wszystko ukrywa. Nawet nie zdaje sobie sprawy, jak lada chwila wszystko ponownie się z jej życiu skomplikuje, a ona znajdzie się w niebezpieczeństwie.
Jillian to dziewczyna, która wiele doświadczyła. Śmierć rodziny, ucieczka z Japonii. A to nie wszystko co los dla niej szykuje. Ostatnia z rodu Feniksa, a do jej przemiany jeszcze daleka droga. Nie polubiłam się z bohaterką, ale tak naprawdę nie wiem dlaczego. Czegoś mi w jej postaci brakowało. Brakowało mi emocji. Jest silna, zdeterminowana, a jednak nie do końca podobało mi się jej samotne wyprawy w nocy. Powiedziałabym, że w większości to miała raczej szczęście.
Mityczni, Skalani, Chimery, Jegersi. Trochę postaci się tutaj pojawia i każda była w bardzo dobry sposób przestawiona. Nawiązanie do Japonii czy połączenie świata fantastycznego z rzeczywistym światem bardzo mi się podobało. Sceny walki brutalne i bardzo obrazowe, co również mi się podobało. No i moc bohaterki. Dosyć oryginalny pomysł. Bo wprawdzie bohaterka może z niej korzystać, ale każdorazowe wiąże się co z pewną ceną.
"Czerpanie z jej zasobów przed przemianą miało swoich konsekwencje. Wymagało ofiary. Życie za życie. Krew za moc. Cierpienie za uzdrowienie"
Akcja jest spokojna, nie za wiele się tutaj dzieje. Nie do końca też dostajemy dużo informacji. Wszystko jest dosyć ogólnikowe. Nie jest to też książka, która trzyma w napięciu, a trochę mi tego brakowało. Lekka, przyjemna historia, ale nie wywołująca jakiś wielkich emocji. W momencie pojawienia się Hyda liczyłam, że akcja znacząco przyspieszy, a tak niestety nie było. Jillian zaczyna odkrywać coraz więcej tajemnic i zaczyna intensywnie szkolenie, aby poradzić sobie z czyhającym na nią zagrożeniem. Okazuje się, że ktoś ma wobec niej konkretne plany i nie spocznie jeśli ich nie zrealizuje. A z pewnością nie są to dobre plany. Końcówka była bardzo dobra, w końcu akcja przyśpieszyła i było naprawdę bardzo ciekawie. Pojawiło się też nawet fajne zaskoczenie. Interesującym wątkiem była również postać Adama. Byłam bardzo ciekawa w jaki sposób jego historia będzie miała wpływ na rozwój historii.
Mam problem z wątkiem romantycznym jeśli można go tak nazwać. Był dosyć dziwny, a sposób jego wprowadzenia powodował, że wręcz niepotrzebny. Hyde i Jillian. Postać mężczyzny od początku mnie intrygowała. Tajemniczy, mający ciekawą przeszłość, o której liczyłam, że dowiem się więcej. Od początku są przyjaciółmi i tylko tyle. Nie czuć, żeby w ogóle pomiędzy nimi tworzyła się jakakolwiek relacja romantyczna. Żadne z nich faktycznie nie jest sobą zainteresowane. Aż nagle bum. Dochodzi do takiej sytuacji kiedy nagle Jillian od tak wręcz się na niego rzuca. Tak jakby od początku była nim zainteresowana. Nagle zamiast na przyjaciela spojrzała na niego w inny sposób i zaskakująco on też. To było bardzo dziwne. Mam wrażenie, jakby ta scena została wciśnięta na siłę.
"Mieli wiele wspólnego, oboje cierpieli z powodu tego, jakie stworzenia mityczne w nich drzemały. Oboje stracili bliskie osoby i musieli z tym żyć"
"Dziedzictwo feniksa " to lekka, przyjemna książka. Bardzo fajny debiut. Książka, która stanowi podstawę do fajnej serii i liczę, że w kolejnej części więcej się będzie działo. Polecam, miłego!
Urzekła mnie okładka, ale też tytuł, bo już dawno nie spotkałam się z motywem feniksa w powieści fantasy. Czytałam kilka opowiadań pod podobnym tytułem i przeważnie mi się podobały, tutaj sytuacja jest jednak nieco skomplikowana, bo książka ma w mojej opinii zarówno wady jak i zalety. To pierwszy tom cyklu, potencjał jest ogromny, więc liczę, że autorka wykorzysta go w pełni w kolejnych tomach.
Jillian należy do rodu Feniksa, jednak zmuszona jest do ukrywania się po tym jak jej rodzina została wymordowana. Młoda kobieta szuka swojego miejsca w brutalnym świecie, stara się łączyć zwyczajne życie z tym magicznym, gdzie w tajemnicy przed babcią, szuka zemsty. Sprawy się jednak komplikują, gdy ich położenie zostaje odkryte, a Jillian zostaje sama, z pomocą przychodzi jej Hyde, który nie tylko odpracowuje dług wobec babci dziewczyny, ale z czasem sam chce pomóc Jill. Oboje nie spodziewają się z czym i z kim będą musieli się zmierzyć.
Jeżeli chodzi o fantastykę to zawsze mam spore wymagania, dlatego też mam bardzo mieszane uczucia co do tej lektury. Zaczynając od mocnych stron pierwsze co przychodzi mi na myśl, to sam pomysł, dość oryginalny i ciekawy, mistyczne rody, tajemnicze zbrodnie, walka, dziedzictwo, które intryguje i zagadka o co właściwie tutaj chodzi, fajny i bardzo interesujący mix tematyczny. Druga rzecz w treści pojawia się całkiem sporo dynamicznych i brutalnych scen walki, a do tego spora liczba plot twistów, które momentami naprawdę doprowadzają mózg do wybuchu. Kolejna rzecz to styl pisania autorki, jest on dość lekki i przyjemnie się go czyta, nawet pomimo trudnej i momentami brutalnej fabuły. Jak to w fantastyce pojawia się całkiem sporo opisów, przez co mi niektóre rozdziały się ciągnęły, ale pojawia się też sporo dialogów, opowieści mających lepiej zrozumieć fabularny zamysł, więc czytanie książki jest raczej sprawne. Ja zamknęłam się w paru godzinach.
Jeśli chodzi o słabsze strony, to jak dla mnie troszkę za ogólna ta fabuła, autorka tutaj raczej nie buduje napięcia, do którego ja jakość się już zdążyłam przyzwyczaić niezależnie od gatunku powieści. Kolejne wydarzenia następują po sobie dość szybko, przez co też nie do końca mogłam wgryźć się w fabułę bo niektóre elementy nie są według mnie do końca dopracowane, wręcz pozbawione szczegółów i detali, ale po zwalam to na to, że będzie kontynuacja. Według mnie też dość niewiele dowiadujemy się o tym tytułowym dziedzictwie, mam wrażenie, że znamy tylko część tej historii, co więcej Jillian nie posiada jeszcze pełni swoich mocy, a czekanie na ich wybuch w pewnym momencie zaczęło mnie irytować. Kolejna rzecz trochę zabrakło mi tutaj magii, niby wszyscy magiczni, a cała ta magiczna otoczka wydawała mi się taka nijaka, bez polotu i animuszu.
Ogólnie powieść była całkiem ciekawa, czytało mi się ją dobrze ale też nie porwała mnie za bardzo. Oczekiwałam czegoś bardziej magicznego i ognistego, w końcu mowa o feniksie. Nie potrafiłam się w tę powieść zaangażować też emocjonalnie, pomimo tych okładkowych zapewnień. Widziałam też informację o romantasy, no też nie do końca tutaj to znalazłam, owszem wątek romantyczny się pojawił, ale jak dla mnie był on wprowadzony na siłę. Ogólnie było dobrze, choć myślę, że mogło być lepiej. Historia ma potencjał, i mam nadzieję, że będzie on wykorzystany w kolejnych częściach, po które jak będę mieć okazję to pewnie sięgnę z samej ciekawości co dalej.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Bardzo lubię poznawać nowych autorów! I bardzo cieszy mnie, że tak wielu debiutantów ma naprawdę fajne pomysły na nowe światy!
"Najpierw zebranie informacji, potem działanie."
Poznajcie Jillian, dwudziestotrzyletnią studentkę dziennikarstwa. Powinna kierować się powyższym mottem, jednak uparcie i lekkomyślnie ładuje się ciągle w kłopoty. Jillian jest z pozoru zwyczajną dziewczyną, która studiuje razem z przyjaciółmi, spędza z nimi czas wiedzie zupełnie normalne życie u boku swej babci, z którą mieszka. Jednakże ani Sue, ani Adam nie wiedzą, że dziewczyna skrywa w sobie tajemnicę. Sama ma niedosyt wiedzy na temat własnego dziedzictwa, a babcia niezbyt chętnie dzieli się z wnuczką informacjami, aż do momentu kiedy odkrywa że Jill na własną rękę poluje na chimery. Wtedy Gabrielle orientuje się, że trzymanie wnuczki w niewiedzy mogło przynieść więcej szkody niż pożytku. Wygląda na to, że dziewczyna nieświadomie sprowadziła na nie obie niebezpieczeństwo, w postaci tajemniczego skalanego, który od lat tropi ich ród. Kiedy pewnego dnia, Jillian odbiera telefon od babci, która dzwoni aby się z nią pożegnać mówiąc, że zostały wytropione i to jej ostatnie chwile, całe życie dziewczyny odwraca się dosłownie do góry nogami. Gabrielle zdążyła jeszcze po prosić o pomoc pewnego mitycznego, który sporo jej zawdzięczał. Jillian trafia pod opiekę Hyde'a i jego siostry Raven, oraz ich milczącego przyjaciela Shadowa. Dziewczyna musi pogodzić się ze stratą, otrząsnąć i znaleźć motywację, cel, aby wyszkolić się na wojownika z prawdziwego zdarzenia. Oprócz tego uda jej się w końcu dowiedzieć czegoś więcej o sporze między mitycznymi i skalanymi.
Agnieszka Mróz wykreowała bardzo ciekawy świat i mam nadzieję, że w dalszych tomach uzupełni jeszcze informacje o rządzących nim zasadach. Mamy tutaj dwie silne antagonistyczne magiczne siły, które żyją w normalnym świecie, ale w ukryciu przed zwykłymi ludźmi. Bardzo podoba mi się pomysł na to, że moce różnych rodów pochodzą z połączenia ludzi z mitycznymi stworzeniami, i że w zależności od stworzenia dany ród ma inne moce, choć zwykle związane są one z jakimś żywiołem. Skrawki informacji odkrywamy razem z główną bohaterką i tak samo jak ona odczuwamy niedosyt. Jill jako dziedziczka rodu Feniksa ma moc panowania nad ogniem, choć jest ona jeszcze niepełna, bo dziewczyna nie przeszła jeszcze tajemniczej przemiany. Sama książka ma kilka mankamentów typowych dla debiutu :) Część dialogów jest ciut nienaturalna, a w wielu z nich jest zbyt dużo wtrąceń. Nie mam nic przeciwko temu, że czasem autor coś tłumaczy dodatkowo jakby "zza sceny" w trakcie jak bohaterowie rozmawiają, ale tutaj było tego zdecydowanie zbyt dużo i czasem trudno było podążać za takim dialogiem. Przekradło się też trochę błędów, które powinny zostać wyłapane przez redakcję. Do mocnych stron muszę zaliczyć kreację świata, budowanie napięcia i granie tajemnicą, a najmocniejszym punktem były dla mnie opisy broni! Naprawdę bardzo plastyczne obrazy przeróżnych specyficznych dla kultur azjatyckich broni białych nadają fabule kolorytu i pobudzają wyobraźnię. Zdecydowanie kibicuję autorce bo widzę spory potencjał i czekam na kolejną część bo bardzo jestem ciekawa jak to się dalej potoczy i jakie jeszcze tajemnice odkryje grupa przyjaciół.
"Dziedzictwo Feniksa" Agnieszki Mróz to książka na temat której mam nieco mieszane uczucia. Na ogół lubię książki Young Adult i romantasy, jednak tutaj parę rzeczy nie do końca mi zagrało...
Jillian do młoda dziewczyna z rodu Feniksa, która znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Parę lat temu jej rodzina została zaatakowana i tylko ona wraz ze swoją babcią przeżyły. Chociaż jej babcia stara się jak może aby ochronić wnuczkę i odciąć od niebezpiecznego świata nadnaturalnych stworów, Jillian ma inne plany. Dziewczyna regularnie wybiera się nocą na polowania zabijając Chimery, próbując w ten sposób ulżyć swojej potrzebie zemsty.
Los dziewczyny w pewnym momencie splata się z Jegersami, elitarnymi wojownikami walczącymi ze Skalanymi oraz z Chimerami. Wśród łowców znajduje się Hyde, pół Mityczny, pół Wampir, który podobnie jak Jill stracił wiele bliskich osób i jak się okazuje wiele ich łączy...
Historia przedstawiona w powieści jest ciekawa i wyjątkowo oryginalna. Rody ludzi z darami należącymi do różnych mitycznych stworzeń. Fascynujące, ale nie nieskończone umiejętności. Ciekawe i nie jednowymiarowe postacie. Oschły strateg i bezwzględny morderca może być w głębi duszy dobrym człowiekiem, a ludzie z dobrymi intencjami i pozytywnym usposobieniem potrafią wyrachowanie zabić.
Więc co w tym wszystkim mi nie pasuje? Problem chyba polega dla mnie na grupie odbiorczej powieści. Główna bohaterka książki to dwudziesto-czterolatka z dużym bagażem życiowych doświadczeń, a w książce pojawiają się zarówno sceny erotyczne jak i momentami dość okrutne opisy mordów. Tymczasem momentami w moim odczuciu relacje, szczególnie uczuciowe, między bohaterami są jak u niedoświadczonych nastolatków, którzy jeszcze nie wiedzą nic o relacjach damsko-męskich i nie potrafią na ten temat rozmawiać. A przecież Hyde ma podobno około stu lat... Stąd w kilku momentach pojawiał mi się dysonans i lekka irytacja, kiedy oczekiwałam od bohaterów nieco innego zachowania.
Pomimo powyższego historia opisana w książce jest ciekawa i wciągająca, a końcówka mocno zapowiada drugi tom po który zapewne sięgnę, gdy się ukaże. :)
Jullian jest ostatnią z rodu Feniksa. Posiada dwa oblicza. To, które zabija, i to, które spędza czas ze swoim chłopakiem Adamem i przyjaciółką. Jest studentką dziennikarstwa oraz dorabia w kawiarni. Kiedy jej babcia ginie jej świat zmienia się. Poznaje Hyde, który ma zaopiekować się Jullian.
Jullien to młoda dziewczyna, która stara się odnaleźć w świecie pełnym mitycznych i nadnaturalnych stworzeń. Jest na pewno silną postacią, która nie wie jeszcze co ją czeka. Z jednej strony grozi jej niebezpieczeństwo, a z drugiej strony poznaje rodzinne tajemnice. Pośród tego wszystkiego rodzi się uczucie do Hydr'a.
Książka porywa od pierwszych stron. Od razu Jullien pokazuje, że uwielbia zabijać Chimery. Ale to początek jej przygód, bo później akcja nadbiera tempa i nie ma mowy, aby książkę dało się szybko odłożyć. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie.
Bardzo podoba mi się tutaj wykreowany świat. Świat pełen mitycznych, niebezpiecznych stworzeń. Jest tutaj dużo brutalności i zaskakujących zwrotów akcji, które sprawiają, że książka wciąga i trzyma w napięciu od początku do samego końca.
Występuje tutaj również romantyczny wątek. Osobiście uwielbiam ten wątek w fantastyce. Nie jest on jednak tutaj za bardzo rozwinięty, dlatego Ci, którzy z kolei nie przepadają za nim będą usatysfakcjonowani.
,,Dziedzictwo Feniksa" to debiut Agnieszki Mróz i muszę przyznać, że jest to bardzo dobry debiut. Jest to również pierwszy tom wspaniałych przygód Jullian i już nie mogę doczekać się kolejnej części.
? ,,Z popiołów zawsze rodzi się ogień..." ?
Są takie książki, które od pierwszych stron chwytają czytelnika za serce i nie chcą puścić aż do ostatniego zdania. Dziedzictwo Feniksa Agnieszki Mróz należy właśnie do nich. To opowieść o bólu, który staje się siłą, o zemście podszytej strachem i o dziewczynie, która musiała odrodzić się z własnych popiołów. W świecie pełnym magii i zdrad Jillian nie jest jedynie bohaterką -- jest symbolem uporu, odwagi i nadziei, że nawet największa ciemność nie zdoła na zawsze przyćmić światła.
,,Miała nadzieję, że nigdy więcej się tak nie złamie. Potrzebowała siły wewnętrznej, by poradzić sobie z demonami, które nadal szalały w jej wnętrzu."
,,Zabijała, by chronić. Zabijała, by pomścić śmierć tych, których kochała. Była to niebezpieczna droga, jednak nie zamierzała z niej zbaczać. Odnalazła w tym swój cel. Najbardziej obawiała się jednak, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy zabijanie przyniesie jej radość."
Jilian, główna bohaterka debiutanckiej powieści Agnieszki Mróz straciła tych , których kochała najbardziej na świecie. Teraz sama stała się celem morderców- bezwzględnych przedstawicieli frakcji Skalanych.
Poluje również na Chimery - niestety te wcale nie tak łatwo wykryć , a polowanie wiąże się z ryzykiem.
Dodać do tego należy, że w grze są jeszcze Jegersi - odlam łowców- wojowników balansujących na cienkiej granicy moralnej szarości.
Na drodze naszej bohaterki , dziedziczki potężnego rodu Feniksa stają Hyde wraz z towarzyszami , pragnącymi przywrócić władzę Mitycznym.
Szybko okazuje się, że intrygi i magia piętrzą się niczym fala a przystojny mężczyzna nie jest Jilian obojętny.
Ich więź rozwija się powoli , stopniowo. Oparta jest na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu i zapewnieniu sobie poczucia bezpieczeństwa.
Ale ta relacja zdecydowanie ma potencjał na romans- gorący i pełen uczuć.
Nie brakuje scen bitewnych, nieoczywistych sojuszy i odmieniających życie tajemnic.
Bardzo szybko wciągnęłam się w tę historię.
Debiut Pani Agnieszki to obiecujący początek cyklu - powieść o odrodzeniu, sile i walce o własną tożsamość. Jillian, ostatnia Feniksjanka, staje się symbolem nie tylko zemsty, ale też nadziei.
To książka, która trafi do miłośników urban fantasy z nutą mitologii i młodzieżowej wrażliwości. Łączy dynamiczną akcję z refleksją nad tym, jak trauma i strata kształtują człowieka.
Dla mnie - świetna i już czekam na więcej.
Przeczytane:2025-08-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Współpraca Recenzencka ,
Dziedzictwo Feniksa - Agnieszka Mróz
Dziękuję autorce i wydawnictwu Zysk i s-ka za możliwość przeczytania tej książki.
Już na samym początku chcę powiedzieć, że już nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
Lata temu czytałam historie o Feniksach. Zawsze mnie fascynowały te mistyczne stworzenia. Szkoda, że mało kiedy trafiam na nie w literaturze fantastycznej. Czytając tę książkę, dosłownie przeniosłam się w treść tej historii.
Całość biegnie w swoim naturalnym tempie. Tam gdzie trzeba, przyspiesza. Tak jak i bohaterka, ja również byłam zdziwiona pewnym odkryciem.
Opowieść idzie też wielotorowo. Nie tylko Jililana, ale też jej babcia, Hyde, Sue, Adam oraz Void. (Jeden rozdział)
Mamy wiele nawiązań do mitologicznych postaci i kultury Japońskiej. Nie tylko w postaci broni i muzyki, ale też usposobienia w aspektach życia.
Bardzo spodobał mi się ten motyw, bo stosunkowo rzadko na niego trafiam.
Kiedy pewna relacja zamienia się w obsesję...
Tutaj zostało to ukazane perfekcyjnie. Jestem ciekawa, czy w kolejnych częściach będzie to również przedstawione oczami Voida...
To historia też o tym, że pewne tajemnice prędzej czy później wyjdą na jaw. Wątek romantyczny, też skomplikowany, ale za to subtelny.
Lektura przeznaczona dla starszych czytelników, minimum te 16+.
Czy polecam?
Oczywiście!!!
Książka nie tylko daje się nam zagłębić w historię fantasy, ale pozwoli też trochę poznać Japonię.
Oraz... Spojrzeć inaczej na to, jak mózg reaguje na dotkliwe straty...
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
"Zabijała, by chronić. Zabijała, by pomścić śmierć tych, których kochała. Była to niebezpieczna droga, jednak nie zamierzała z niej zbaczać. Odnalazła w tym swój cel. Najbardziej obawiała się jednak, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy zabijanie przyniesie jej radość."
"Bywały dni, kiedy bardzo tęskniła za tamtymi uczuciami. Wrażeniem, że kolejny dzień przyniesie coś dobrego. Życie w małej wiosce, z dala od miasta, pozwoliło jej wówczas odnaleźć w sobie spokój. Wielokrotnie spacerowała po pagórkach, wzdłuż nurtu małego strumyka. Uwielbiała wchodzić do cedrowego lasu i wędrować godzinami po leśnych ścieżkach z prowiantem zapakowanym w plecaku. Sharon często towarzyszyła jej w takich wycieczkach.
To był świat jak z marzeń. Jej rodzice zostali zielarzami i uzdrawiali mocami Feniksa niczego nieświadomych ludzi. Jillian czuła się wtedy tak bezpiecznie. Jej rodzice i babcia także wyglądali na odprężonych. Zdawało się, że cała rodzina odnalazła ukojenie. Co więcej, byli przekonani, że miejsce to jest wolne od destrukcji Skalanych."
"Wcześniej uważała się za tak silną osobę. Puste słowa, nad którymi można się co najwyżej roześmiać drwiąco. Była słaba, nie umiała się podnieść pod naporem trawiącego ją bólu. Nie potrafiła wykrzesać z siebie nawet odrobiny energii. Jedyną stale towarzyszącą jej emocją była nienawiść. Nienawiść tak wielka, że Jillian nie potrafiła sobie z nią poradzić.
Momenty pobudki z odrętwienia były niezwykle bolesne. Cierpienie rozszarpywało ją wewnętrznie. Była wykończona psychicznie.
Rzeczy, które wcześniej były dla niej tak ważne, nagle straciły znaczenie."
"Nadal była piekielnie rozbita po wszystkim, co się wydarzyło, ale wreszcie do niej dotarło, że mimo iż jej świat został rozbity na drobne kawałki, ona wciąż miała możliwość zbudowania czegoś na ruinach. Oczywiście duchy zmarłych będą w niej istnieć, a ona nie pozwoli sobie o nich zapomnieć i pokieruje swoim życiem tak, aby pomścić ich krzywdy. Dlatego nadeszła pora, by spróbować poskładać swoje życie na nowo."
"Psychika Mitycznych jest bardzo chwiejna. Cały czas poruszamy się po kruchym cienkim lodzie, który w każdej chwili może rozsypać się pod naszymi stopami. Najpierw pojawiają się pojedyncze pęknięcia, jednak gdy jest ich już za dużo, wszystko może się roztrzaskać."
"Muszę przyznać, że od kiedy wkroczyłaś do mojego życia, dzieje się dużo szalonych i niebezpiecznych rzeczy, ale mimo tych wszystkich zagrożeń i przeszkód, które musimy i będziemy musieli pokonać, teraz naprawdę czuję, że to wszystko jest tego warte. Mamy cel, misję do wykonania, a ja zyskałem kogoś, kogo chcę chronić. Moje życie wkroczyło na właściwy tor."