Ten przyprawiający o dreszcze bestsellerowy kryminał wziął Japonię szturmem - z przerażająco świeżym podejściem do zbrodni i horroru. Seria pozornie niewinnych obrazków wciąga czytelnika w niepokojącą sieć nierozwiązanych zagadek i zaburzonych osobowości.
Czy zdołasz poznać tajemnicę tych dziwnych dziewięciu obrazków?
Wrzucony na bloga rysunek ciężarnej kobiety z włosami rozwianymi na wietrze.
Obrazek z zamazanym na szaro mieszkaniem w bloku, sporządzony przez zaginione dziecko.
Szkic górskich zboczy, narysowany drżącą ręką przez znalezioną w górach ofiarę morderstwa...
Co każdy z nich miał do przekazania? Jaka prawda kryje się w dziewięciu obrazkach? Gdy poznacie rozwiązanie, wszystkie elementy układanki połączą się w jedną całość...
,,Coś, czego jeszcze nie było. Cudownie makabryczna i wyjątkowo przebiegła książka. Pozornie niezwiązane ze sobą historie łączą się ze sobą w jeden zagmatwany węzeł, który Uketsu w mistrzowski sposób rozwiązuje przed czytelnikiem." - G. T. Karber, autor bestsellera Murdle. 100 zagadek kryminalnych.
,,Uketsu to prawdziwy innowator, mistrz cichego horroru." - Janice Hallett, autorka bestsellera Zrzutka Haywardów
Uketsu - wiek, płeć, imię i nazwisko nieznane. W 2021 roku zadebiutował powieścią "Dziwny dom".
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Strange Pictures
Hipnotyzujący japoński kryminał, który czyta się jednym tchem to bestseller „Dziwne obrazki" Uketsu.
Dziewięć pozornie niewinnych obrazków kryje niepokojące sekrety. Każdy z nich od rysunku ryżowca w dziupli drzewa, przez wizerunek ciężarnej kobiety i szkic mieszkania sporządzony przez zaginione dziecko, aż po widok gór niesie ze sobą fragment większej układanki.
Powieść ta to prawdziwa perełka gatunku, oryginalna, wciągająca i zaskakująco świeża w formie. Od pierwszych stron słowa zdają się same przesuwać w głowie, a tempo czytania przyspiesza niepostrzeżenie. Autor serwuje czytelnikowi fascynujący spektakl zagadek, tajemniczych morderstw, ezoterycznych szkiców i subtelnych wskazówek, które prowokują do nieustannego snucia domysłów. Wraz z rozwojem fabuły wszystkie wątki zaczynają formować się jak puzzle. Z pozoru odległe elementy nagle zaczynają do siebie pasować, a satysfakcja z odkrywania ich sensu jest ogromna. Co więcej, książka nie tylko trzyma w napięciu, ale też znajdziemy tu interesujące informacje z pogranicza psychologii i sztuki: o percepcji, świetle, kątach widzenia, iluzjach optycznych i rysowaniu zmysłem dotyku. Te wątki są wplecione z ogromnym wyczuciem i wzbogacają akcję. Emocje narastają stopniowo, a dawkowane z rozmysłem doniesienia sprawiają, że czytelnik staje się aktywnym uczestnikiem śledztwa, a nie tylko biernym obserwatorem. Prowadzeni jak po cienkiej linie balansujemy między przypuszczeniami a sensownością, nie mając pewności, co kryje się za kolejnym zakrętem opowieści. Gdy wydaje się, że już wszystko rozumiemy, historia ujawnia nową, nieoczekiwaną prawdę i wywraca wcześniejsze przekonania.
To znakomita powieść, inteligentna i nieszablonowa.
Zapraszam do odkrycia prawdy skrytej za ilustracjami, które podkręcają klimat i doskonale oddają niepokojącą atmosferę. Polecam!!
Dziwne obrazki
Historia opowiada tak naprawdę losy kilku osób, ale nie to jest w niej najważniejsze. Najwięcej uwagi przyciągają rysunki i to o nich mowa w książce. Dziewięć dziwnych, obrazków które mówią więcej niż widać na pierwszy rzut oka, ale czy dane czytelnikowi będzie dostrzec ten przekaz? Czy ona mają ze sobą coś wspólnego?
Powiem szczerze spodziewałam się wielu rzeczy, ale nie czegoś takiego. Książka mnie porwała, na początku czytając miałam chwilową zagwozdkę czy te historie się łączą czy są zbiorem opisów różnych ludzi, ale im więcej książki poznawałam tym zdawałam sobię sprawę, że faktycznie jest to spójna całość, ale napisana w tak przemyślany sposób, że do końca zastanawiałam się oco chodzi? Dlaczego? I poco? A jak wszystko złączyło się w całość byłam pod wrażeniem. Ciężko również nie wspomnieć o tytułowych rysunkach, bo to one najwięcej wnoszą w tę książkę. Dzięki nim mam wrażenie że hostoria jest czymś wyjątkowym, fajnie rozwiązuje się zagadki i dopatruje oco chodzi. Niesamowita książka.
Z pozoru błahe, proste ilustracje, nabierają głębszego sensu, gdy poświęcimy im nieco więcej czasu. Często kryją w sobie pewne historie. Niekiedy są też niemym wołaniem o pomoc. To w nich skrywa się tajemnica ludzkiego życia.
„Dziwne obrazki” Uketsu to moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską, a w tym konkretnym przypadku ten kryminał znacznie różnił się od tego, jakie do tej pory czytałam. Nie ma w nim brutalnych opisów zbrodni, ociekający krwią i strachem. Całość opiera się na tajemniczych obrazkach, które znajdujemy pomiędzy tekstem, a które pozwalają czytelnikowi powoli i systematycznie uczestniczyć wraz z bohaterami w ich rozszyfrowaniu. Bowiem to w nich kryje się historia i tożsamość mordercy. Te obrazki to rodzaj tajnego kodu, który musimy rozwiązać, by poznać prawdę. A prawda jest szokująca i poniekąd zaskakująca.
Rozdział za rozdziałem odczuwałam coraz większe napięcie, atmosfera gęstniała, spowita mrokiem i nieobliczalności. I choć początek zawierał kilka zupełnie różnych historii, to im dalej w tej powieści, tym więcej elementów się łączyło. Każdy puzzel ze swym bohaterem stopniowo trafiał na swoje miejsce, tworząc w efekcie układankę pełną intryg, zawiłości i walki o przetrwanie.
To powieść od samego początku wydawały mi się na pewien sposób hipnotyzująca, czego smaczkiem okazały się ilustracje, więc nie sposób było mi się od niej oderwać. Już wtedy wiedziałam, że coś głębszego kryje się w tych pierwszych historiach i ich bohaterach. Coś, co odczuwam całą sobą, ale było to ukryte. I tak podążając wyznaczonym przez autora tropem, mogłam pobudzić wodze fantazji, by stać się jednym z uczestników kryminalnego prywatnego śledztwa.
„Dziwne obrazki” to również bardzo dokładne analiza umysłów naszych bohaterów: ich myśli, przeżyć, obaw i pragnień. Za sprawą Uketsu, mogłam poczuć się jak policyjny profiller i na własną rękę wytypować głównego sprawcę. Super.
Ta książka bardzo, ale to bardzo mi się spodobała. Jej niepokojąca, duszna i mroczna atmosfera oraz możliwość odegrania roli śledczego spowodowały, że jestem zachwycona „Dziwnymi obrazkami”. Książką inną niż wszystkie, wyjątkową, wciągającą do granic możliwości, powodującą szybsze bicie serca i galopującą pracę umysłu. Dodatkowo anonimowa tożsamość autora również wzbudziła moją ciekawość. I wiecie co? Nie jest to moje ostatnie spotkanie zarówno z literaturą japońską, jak i z tak poprowadzoną fabułą. Mam nadzieję, że niebawem znajdę coś bardzo podobnego.
Te rysunki kryją więcej, niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Czy potrafisz dojrzeć to, co chciała przekazać... ofiara?
Niesamowita książka, przeczytałam ją na raz - ciężko się oderwać. Napisana przystępnym językiem, wciąga, a autor ma niesamowity dar plątania wątków i rozsupływania ich na końcu.
" [...] Jestem w szoku, że profesor umarł, ale... nie mogę powiedzieć, żeby smuciła mnie jego śmierć. [...]"
Szczerze mówiąc, początkowo książka "Dziwne obrazki" tajemniczego autora o pseudonimie Uketsu nie przypadła mi do gustu. Nawet miałam ochotę rzucić ją w kąt. Kompletnie jej nie rozumiałam. Mówiłam sobie: co to za dziwna historia? Żona stworzyła pięć ilustracji. Mąż umieszczał je na swoim blogu. Po kilku latach ze złowieszczo brzmiącymi słowami zamkną swoje konto. Po czasie grupa dwóch studentów postanowiła wyjaśnić sprawę ostatnich słów autora bloga. Do czego się dokopali? Co odkryli? Ja na szczęście się nie poddałam i czytałam dalej. Im było dalej, tym było dużo lepiej. Całkowicie zmieniłam o niej zdanie. Patrząc z szerszej perspektywy, wszystko zaczęło się pięknie układać i w sumie mogę stwierdzić, że "Dziwne obrazki", to fenomenalny japoński kryminał. Pierwszy raz miałam do czynienia z czymś takim. To jak przemiana brzydkiego kaczątka w przepięknego łabędzia. Historia idealnie nadająca się na ekranizację. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś o tym pomyśli.
"Dziwne obrazki" podzielone są na części tak jak puzzle. Pozornie nic ich ze sobą nie łączy. Wspólnie tworzą coś, co mrozi krew w żyłach. Oprócz kryminału znalazłam tutaj między innymi: wątki obyczajowe i thrillerowe, a nawet elementy makabrycznego horroru. Miałam do czynienia z różnymi postaciami. Część z nich polubiłam, a część mnie przerażała i bałam się ich. Dosłownie jeszcze do teraz czuję ciarki, jak sobie o tym przypomnę. Jeżeli lubicie wspinaczki górskie i dobrą japońską literaturę, która swoim fenomenem zaskakuje czytelników, to nie powinniście przegapić tego tytułu. Podoba mi się to, że autor jest anonimowy i nikt nie wie, kim on/ona jest.
Okładka jest również bardzo interesująca. Ma coś w sobie takiego, co nie pozwala oderwać wzroku.
Czy jesteście gotowi poznać tajemnicze dzieło, jeszcze bardziej tajemniczego autora? Jeżeli przebrniecie przez pierwszy rozdział i przeczytacie kolejny, to nie oderwiecie się od tej lektury.
Dopiero minęła połowa roku, a ja już mogę powiedzieć, że moim największym odkryciem tego roku są japońskie kryminały.
A co Wy odkryliście nowego w książkowym świecie?
Tajemniczy blog przykuwa uwagę dwójki studentów. Wpisy na nim nagle się urywają, ponieważ autor zrozumiał tajemnicę ukrytą w obrazkach narysowanych przez jego żonę. Na blogu znajduje się 5 obrazków m.in. noworodka, staruszki, która klęczy i młodej kobiety z rozwianymi włosami, a studenci starają się rozszyfrować, co takiego się za nimi skrywa.
Podobnie jest z obrazkiem bloku i zamazanym mieszkaniem, którego autorem jest kilkuletni chłopiec. Z jakiegoś powodu nauczycielkę chłopca ten obraz zaniepokoił.
Co skrywa szkic górskich zboczy narysowany na odwrocie paragonu przez ofiarę morderstwa na górskim szlaku?
Te historie z pozoru nie są powiązane. Różne obrazki, za którymi skrywają się różne historie, inne życia. Uketsu, tajemniczy autor, o którym nikt nic nie wie, stworzył niesamowitą, zagmatwaną historię. Powiązał ze sobą to, co wydawało się, nie ma ze sobą nic wspólnego.
"Dziwne obrazki" czyta się jednym tchem, jednocześnie przyglądając się zamieszczonym obrazkom. Czytelnik sam próbuje je analizować i odkryć ich ukryte znaczenie. Nie jest to jednak prosta sprawa. Ta książka to swoista układanka, z każdą stroną kolejne puzzle wskakują na swoje miejsce, aby na zakończenie zobaczyć cały obraz i docenić kunszt autora.
Uketsu należą się brawa za sam pomysł na tak oryginalną fabułę. Ukłony zaś rewelacyjną realizację tego pomysłu. Czyta się wyśmienicie, a ciekawość i napięcie rośnie z każdą przewracaną stroną. Ja jestem pod wrażeniem. Jeżeli jeszcze nie czytaliście, to konieczne musicie nadrobić.
,,Mówi się, że obrazek to zwierciadło duszy, i faktycznie w rysunkach zawsze w jakiś sposób objawia się wnętrze ich twórcy".
Jeśli szukasz czegoś, co Cię zaskoczy, zaintryguje, złamie schemat... Jest całkiem duża szansa, że właśnie ,,Dziwne obrazki" spełnią Twoje oczekiwania.
A wszystko zaczyna się od obrazków. Dziwnych. Niepozornych, niewinnych. A jednak kryjących więcej tajemnic, niż by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Warto więc spojrzeć jeszcze raz, i jeszcze jeden... By dotrzeć w końcu to, co ich ,,autor miał na myśli" i... się przerazić, zaskoczyć, zaspokoić ciekawość.
Co może się kryć w rysunku ciężarnej kobiety z włosami rozwianymi na wietrze? W obrazku sporządzonym przez niedawno zaginione dziecko. Czy też w szkicu narysowanym przez znalezioną w górach ofiarę brutalnego morderstwa..
Historia dziwnych obrazków jest zaskakująca. Pochłania od pierwszych stron. Rozmienia się na drobne, by w końcu złączyć w całość i objawić swój sens.
,,Dziwne obrazki" to nieszablonowy japoński kryminał, który czyta się świetnie. Autor pogrywa z czytelnikiem rzucając mu twórcze wyzwania, przy tym zmyślnie podsyca ciekawość i umiejętnie trzyma w napięciu. Hipnotyzuje słowem i wysublimowanym klimatem. Koncepcja tej dziwnej historii tworzy formę wysokich lotów. Zmieniająca się optyka poszerza koloryt opowieści, która obnaża paletę ludzkich słabości. Polecam.
Takiej odsłony kryminału, to ja jeszcze w rękach nie miałam. Tajemniczy autor #uketsu pokusił się o stworzenie powieści, która przede wszystkim zaskakuje.
Jednak nie tylko.
Możemy powoli układać elementy puzzli z nadzieją, że każdy z nich znalazł swoje miejsce. Tajemnicze obrazki kryją w sobie dużo więcej niż zdaje się w pierwszym rzucie oka.
Pomysł na fabułę genialny, wykonanie również takie. Jak mi przy tej książce szare komórki pracowały, jak próbowały łączyć kropki.
Nie było tu bardzo mrocznie, ale zdecydowanie było tajemniczo i niepokojąco.
Dodatkowym atutem są umieszczone w powieści obrazki, które można analizować samemu i próbować rozgryźć sekret jaki kryją.
To połączenie stylu, formy i zagadki sprawiło, że bawiłam się przy tej książce świetnie.
Czy polecam? Tak i to bardzo. Dodatkowo poczułam się zaintrygowana kolejnymi literkami jakie wyjdą spód pióra autora.
Oceniam ją na 7+/10
Przeczytane:2025-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Bardzo to było dziwne. Inne, nietypowe, intrygujące od pierwszych zdań.
Piszą, że to kryminał. Ja tu znalazłam jeszcze odrobinę horroru i thrillera, ale przede wszystkim dla mnie to opowieść o zagubionym człowieku. Trochę to odebrałam filozoficznie.
Polecam, jeśli szukacie czegoś, czego jeszcze nie było. Bawiłam się świetnie!