Okładka książki - Echa nieodkupionych win

Echa nieodkupionych win


Ocena: 5.33 (3 głosów)

Zło nie umarło. Nadal ma swoich wyznawców. A żaden z nich jeszcze nie odpowiedział za swoje grzechy…

Zosia Miszczyk to młoda mama, która nie ma wielkich marzeń. Jedyne, czego pragnie, to zapewnić swojej kilkumiesięcznej Mai godne życie. Wspierana przez Pawła, swojego partnera, podejmuje trudną decyzję o wyjeździe do Niemiec. Praca jako opiekunka osób starszych ma pomóc jej w szybkim podreperowaniu domowego budżetu. Nie wie jednak, że to, co zastanie na miejscu, zamieni jej życie w koszmar.

Podopieczna Zosi wciąż wyznaje nazistowskie idee. Kiedy prawda wychodzi na jaw, młoda Polka staje się więźniem w miejscu, które miało być dla niej szansą na lepsze jutro.

Jaką cenę zapłaci za odzyskanie wolności? I co jeszcze kryje mroczna przeszłość jej oprawczyni?

„Echa nieodkupionych win” to przejmująca, brutalnie prawdziwa opowieść o poświęceniu, granicach wytrzymałości i… przeszłości, od której nie ma ucieczki.

Informacje dodatkowe o Echa nieodkupionych win:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383737492
Liczba stron: 238
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Echa nieodkupionych win

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Echa nieodkupionych win - opinie o książce

Zosia Miszczyk to młoda mama, która wychowuje córeczkę wraz ze swoim partnerem. To ona pracuje, a on jest na etapie szukania pracy, a jednocześnie zajmuje się dzieckiem. Obije, się kochają i pragną zapewnić dziecku godne, stabilne życie. Pewnego dnia nadarza się okazja, na wyjechanie do Niemiec, aby tam zaopiekować się pewną staruszką. Kobieta nie zastanawia się zbyt długo, wspierana przez Pawła, postanawia wyjechać.
Podejmując tę decyzję, nie wie, że wpakuje się w kłopoty i to niemałe. Dość szybko okazuje się, że jej podopieczna wciąż wyznaje nazistowskie idee, jednocześnie zbyt późno, aby zdołała uciec. Jak potoczą się losy Zosi? Czy uda jej się wybrnąć z tego wszystkiego cało? Jak potoczą się losy Zosi?

Książka nie jest gruba, ma zaledwie 238 stron, a autorka zmieściła na niej naprawdę dobrze dopracowaną, pełną historię. Jestem pod wrażeniem, bo zazwyczaj przy takiej grubości stronach, historie są bardzo ogólnikowe, a w tym przypadku zdecydowanie tak nie jest.
Mnie książka się podobała. Znalazłam w niej historię o tym, jak przeszłość potrafi wpłynąć na naszą psychikę, o porwaniu, traumie z tym związanej, a jednocześnie o tym, jak wszystko jest dużo łatwiejsze, kiedy mamy koło siebie osoby, na które możemy liczyć.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.
Kolejnym, dla mnie znaczącym plusem było to, że czytamy ją z perspektywy kilku osób. Takie rozwiązanie sprawiło, że poznałam historię nie tylko jednej osoby, a jednocześnie mogłam wszystko lepiej zrozumieć.

Bohaterowie ciekawi dobrze wykreowani. Niestety tym razem nie mogę Wam zdradzić nic więcej niż w zarysie historii, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko, że są warci poznania, niebanalni, mający wady i zalety, a dzięki temu realistyczni.

„Echa nieodkupionych win” to niezbyt gruba książka, w której znalazłam ciekawą historię. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2025-08-26, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Autorka opowiada historię Zosi Miszczyk, młodej matki, która decyduje się na wyjazd do Niemiec, aby podreperować domowy budżet, pracując jako opiekunka osób starszych.  Niestety, jej podopieczna okazuje się wyznawać nazistowskie idee, a Zosia zostaje uwięziona w koszmarze, z którego trudno się uwolnić 😱🔒 Autorka porusza tematy fanatyzmu, przeszłości, która nie odpuszcza, oraz walki o przetrwanie.

Zalety powieści to wciągająca fabuła. Książka od pierwszej strony przykuwa uwagę! Autorka mistrzowsko buduje napięcie, a nieszablonowe zwroty akcji trzymają w napięciu do samego końca. Czytałam jednym tchem! Głęboka psychologia bohaterów. Postacie są nieidealne i wielowymiarowe. Zwłaszcza Zosia, która zmaga się z wewnętrznymi demonami i walką o wolność, budzi ogromne emocje. Jej charakter jest świetnie nakreślony. Trudne, ale ważne tematy.   Autorka porusza kwestie nazizmu, fanatyzmu i konsekcji przeszłości. To nie tylko thriller, ale też opowieść o tym, jak historia wpływa na współczesność.
Dynamiczna narracja.  Krótkie rozdziały i zmienna objętość sprawiają, że książkę czyta się bardzo płynnie. Brak momentów, które nużyłyby czytelnika.

❌ Wady.  Brutalne sceny 💀🔞  Dla niektórych czytelników opisy przemocy psychicznej i fizycznej mogą być trudne do zniesienia. Lektura momentami jest wstrząsająca. Niedosyt po zakończeniu 🤔◀️  Choć finał jest satysfakcjonujący, chciałoby się jeszcze więcej rozwoju wątku pewnych bohaterów (np. partnera Zosi).

🎯 Dla kogo jest ta książka?

· Dla miłośników thrillerów psychologicznych z głębszym przesłaniem.
· Dla osób, które lubią historie o walce wewnętrznej i przetrwaniu.
· Dla czytelników szukających mocnych, emocjonalnych wrażeń.

"Echa nieodkupionych win" to wstrząsająca i poruszająca opowieść, która zostanie w mojej  pamięci na długo. Gabriela Sznigir stworzyła nie tylko thriller, ale też głębokie studium ludzkiej psychiki i konsekcji historycznych traum. Mimo brutalności  jest to książka warta przeczytania,  szczególnie dla tych, którzy lubią połączenie emocji z refleksją.

Ocena: 8/10🌟

"Echa nieodkupionych win" Gabrieli Sznigir to wstrząsający thriller psychologiczny, który czyta się jednym tchem! 💔📖 Polecam każdemu, kto lubi mroczne i emocjonujące historie!

BRUNETTE BOOKS

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2025-06-22,

Zło raz zakorzenione ciężko jest wyplewić.
Jest jak chwast, który pojawia się na nowo.
Podobnie jest z ludzką mentalnością.
Wpojona ideologia zazwyczaj pozostanie z nami do śmierci.

A nawet jeśli na łożu śmierci zrozumiemy, że czyniliśmy zło to jest już i tak za późno by odpokutować krzywdy jakie się wyrządziło.

"Świat, jaki stworzyliśmy, jest wynikiem naszego myślenia. Nie można go zmienić bez zmiany naszego myślenia."
— 𝐀𝐥𝐛𝐞𝐫𝐭 𝐄𝐢𝐧𝐬𝐭𝐞𝐢𝐧

Życiowe perypetie człowieka mają to do siebie, że bardzo często zmuszają nas do różnych decyzji. Decyzji, które nie są przemyślane. Powodują, że kwestią czasu jest kiedy poniesiemy ich konsekwencje.

Poznajemy Zosię Miszczyk- dwudziestopięcioletnią mamę niespełna rocznej Mai oraz Pawła- partnera Zosi. Odbieramy ich jako przeciętną rodzinę, której brakuje odrobiny szczęścia. Brak pracy, to główny problem tej rodziny. Dla obojga rodziców staje się stresujący. W szczególności dla Zosi. Wiele rozmów kwalifikacyjnych, które kończą się tak samo- niepowodzeniem. Pewnego dnia kobieta dostrzega ogłoszenie o pracę. Poszukiwana opiekunka do starych osób w Niemczech. Początkowo była nastawiona sceptycznie jednak brak innego pomysłu sprawił, że postanawia skorzystać- w jej mniemaniu - z szansy jaką przygotował dla niej los. Wierząc, że podjęty przez nią krok poprawi nie tylko sytuację finansową, ale również zapewni bezpieczeństwo.

Początkowo wszystko wyglądało jak należy. Przyzwoite warunki mieszkaniowe, starsza kobieta na pierwszy rzut oka sympatyczna i wynagrodzenie, które satysfakcjonowało młodą mamę.
Sytuacja jednak szybko zaczęła się zmieniać. Starsza kobieta o imieniu Heidrun zaczyna pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Zosia jeszcze nie wie, że przyjdzie jej walczyć o własne życie, a dom, w którym się znajduje to istna rezydencja diabła w ludzkiej skórze.

Sięgając po ten tytuł początkowo podchodziłem do niego bardzo sceptycznie. Tematyka odrobinę kontrowersyjna, która do dzisiaj wzbudza wiele negatywnych emocji. Przytoczenie samej postaci Hitlera ma szeroki wydźwięk. Powoduje on skrajne emocje, a czasami i obrzydzenie.

Zagłębiając się w tę historię, która liczy zaledwie 238 stron, przyszło mi na myśl skojarzenie książki z ekranizacją filmową "Uczeń Szatana" Stephana Kinga. Mowa tutaj o zbliżonej tematyce.
Co prawda to dwa zupełnie inne poziomy, nie mniej jednak pomysł na historię jest bardzo ciekawy, trzymający w napięciu i co najważniejsze wzbudzający ciekawość.

Autorka porusza wiele tematów w swojej historii. Pomimo ograniczonej ilość stron doszukamy się wielu wrażeń. Ja skupię się na głównym nurcie. Ideologii, która odbiega od społecznej normy. Kiedyś kultywowana przez większość narodu niemieckiego, a nawet do dzisiaj możemy trafić na przypadki fanatyków wyznających chorą ideologię. Wszystko za sprawką małego człowieka, który nawojował tym samym zapisując się na czarnych kartach historii. Który niczym diabeł kusił swych wyznawców wpajając im brednie do głowy.

I tutaj autorka dzięki Hiedrun w ciekawy sposób przedstawiła fanatyzm. Bohaterka zasłaniając się chorobą, starczą demencją nadal pielęgnowała w sobie zło, o którym nie zapomniała.
Jednak mamy niejednoznaczny przekaz, który odrobinę mnie rozczarował. Nagła zmiana poglądów, następuje drastycznie szybko i jest zaledwie kilku zdaniową wewnętrzną rozterkę starszej kobiety. Co prawda pojawia się ona ponownie pod sam koniec książki, lecz ciężko wyciągnąć jednoznaczne wnioski.
Brakuje mi głębszej analizy wspomnień bohaterki, czy też drobnej analizy życiowej.

Autorka w swojej opowieści przedstawia obie strony medalu. Tę złą i dobrą. Kata i ofiary. To bardzo interesujące posunięcie jednak i tu brakowało mi dołożenia czegoś więcej. Paru stron ze wspomnieniami z przeszłości, które zdecydowanie wzbogaciłyby fabułę.

Ciekawe są również perypetie głównej bohaterki Zosi. Młodej kobiety, która przeżywa traumatyczne doświadczenie, pozostawiające ślad na jej psychice. I tu ponownie lekki zawód, że autorka nie rozwinęła tej sytuacji o kilka dodatkowych stron. Zbyt szybkie tempo posuwające się fabuły w moim odczuciu odebrało znaczną część emocji. Nie pozwoliło do końca zagłębić się w zaistniałej sytuacji i do końca zrozumieć co dzieje się w głowie Zosi. Pozostaje nam faza domysłów i własnych dopowiedzeń.
Książka jest w zasadzie festiwalem emocji.

Sam pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Pomimo, że kilkukrotnie mierzyłem się już z tą tematyką, to ona nadal wzbudza moje uznanie. Skuszę się o stwierdzenie, że książce brakuje delikatnego szlifu aby mogła być scenariuszem na niezły film. Sądzę, że wzbudziłby on dużą ciekawość pośród widzów. A autorce również przyniósłby sławę i uznanie.

Niestety nie wiem zupełnie nic o autorce, nie znalazłem informacji na jej temat. W moim odczuciu jest to debiutancka pozycja na rynku. Ten fakt nie jest potwierdzony, a bazuję na swoim przeczuciu.

Autorce, życzę kolejnych ciekawych pomysłów przelanych na karty powieści, a ja- na pewno sięgnę po kolejną książkę. Być może tym razem nieco dłuższą.

W moim odczuciu ich nadmiar jest spakowany w zbyt małe opakowanie. Ta ciasnota powoduje, że mamy efekt jak przy wstrząśniętej puszcze coca- coli, wraz ze sprężonym gazem uciekają najlepsze doznania, a w puszcze pozostaje nam jedynie resztka przeciętności. Płynu, który jest smaczny lecz brak gazu już nie pobudza w odpowiedni sposób kubków smakowych.

Link do opinii
Avatar użytkownika - edisanonimaart
edisanonimaart
Przeczytane:2025-06-14, Przeczytałam,
Echa nadal się niosą

Spotykamy się przy powieści pełnej napięcia i nieszablonowych zwrotów akcji. Thriller Gabrieli Sznigir pod tytułem „Echa nieodkupionych win” ukazał się nakładem Wydawnictwa Novae Res w tym roku. Już na odwrocie książki przeczytamy: „Zło nie umarło. Nadal ma swoich wyznawców. A żaden z nich jeszcze nie odpowiedział za swoje grzechy…” Jak zdefiniujemy zło na podstawie fabuły tej publikacji? Przekonajmy się. Dodam, że naprawdę warto do niej zajrzeć.

„(…) Drobiny kurzu unoszące się w powietrzu tańczyły w słońcu. Na stosach książek i wszelkich płaskich powierzchniach w mieszkaniu kurz utworzył już grubą warstwę. W jej oczach było to swego rodzaju podkreślenie skromności jej życia i odziedziczonej kawalerki. (…)” – tymi słowami rozpoczyna się pierwszy rozdział historii Zofii Miszczyk. Szczególnie początek wydaje się lekko poetycki. Zapewniam jednak, że powieść nie jest aż tak poetycka, choć zwróciło moją uwagę to, że główna bohaterka podczas podróży pociągiem razem z nowopoznaną osobą czytała właśnie zbiór wierszy. Ale to nie jest jedyny akcent literacki. Znajdziecie go również pod koniec lektury – musiałabym zdradzić finał toczących się zdarzeń w tej historii, aby to wyjaśnić, więc tylko sygnalizuję. Zapraszam do poszukania tego akcentu.

Fabuła powieści pod tytułem „Echa nieodkupionych win” jest momentami brutalna, sielanki również tutaj nie odnajdziecie w dużej ilości.  Kim jest Zosia Miszczyk? Wiemy, że „(…) to młoda mama, która nie ma wielkich marzeń. Jedyne, czego pragnie, to zapewnić swojej kilkumiesięcznej Mai godne życie. Wspierana przez Pawła, swojego partnera, podejmuje trudną decyzję o wyjeździe do Niemiec. Praca jako opiekunka osób starszych ma pomóc jej w szybkim podreperowaniu domowego budżetu. Nie wie jednak, że to, co zastanie na miejscu, zmieni jej życie w koszmar. Podopieczna Zosi wciąż wyznaje nazistowskie idee. (…)” Jak zaproponowana przez Gabrielę Sznigir opowieść dalej się potoczy?

Przedstawione w książce sytuacje mogą wstrząsnąć, ale też zachęcają do tego, by  zastanowić się nie tylko nad pojęciami dobra i zła, ale również nad ludzką naturą. Nad człowiekiem będącym jednostką w pewnej grupie społecznej, narodowościowej, ideowej, a nawet w rodzinie. Ta historia z pewnością nie była łatwa dla wielu jej bohaterów, nie tylko dla Zosi. Wyznawane idee i poglądy często wpływają na postępowanie ludzi. Mogą się one kształtować w różnych warunkach, mogą ulegać zmianom mniejszym lub większym.

Motyw nazistowskich idei wykorzystany do konstrukcji fabuły powieści jest ciekawym pomysłem, tak samo, jak umieszczenie go w funkcjonującej (w opowieści) sekcie. Zarówno idee, jak i sekty są często pojawiającym się wątkiem w kryminałach, thrillerach, a nawet w horrorach. Nazizm z kolei bardzo dobrze znamy z kart historii, ale w książce „Echa nieodkupionych win” odnajdujemy go we współczesności. We współczesności, w której ludzie uczą się z kart dawnych dziejów, zdając sobie sprawę, do czego może to doprowadzić. Tak by się mogło wydawać. Ale czy na pewno? Zarówno wspomniane poglądy, jak i tworzenie się sekt wokół nich zostało pokazane w nieco mniej szablonowy sposób. Dlaczego?

Przeszłość jest nie tylko kartkami z kalendarzy, stronami w podręcznikach od historii, ale również zdarzeniami, a później wspomnieniami, z którymi musimy sobie poradzić, by każdego kolejnego dnia wstać, wykonywać obowiązki domowe, pójść do pracy. To, co było niesie często ogromny ładunek emocjonalny, który trzeba przepracować, by żyć, funkcjonować. Historia nie kończy się na uwolnieniu się głównej bohaterki od losu, który zgotowała jej podopieczna. Czytelnik ma okazję obserwować to, jak bardzo stara podnieść,, podejmując trudną dla niej walkę o siebie,  o rodzinę, dla rodziny. To, co jej się przydarza też w pewnym momencie staje się tą trudną przeszłością.

Poznajemy lepiej nie tylko Zosię, ale między innymi także jej partnera, jej pracodawczynię, jej podopieczną, kobietę poznaną w pociągu, jej lekarza, jej psychoterapeutkę. Bohaterowie są w sposób ciekawy wykreowani, a przy tym się nie zlewają ze sobą dzięki wykreowanej indywidualności, charakterowi, poglądom, doświadczeniom, fascynacjom, a także zmianom, które zachodzą w ich życiach pod wpływem pewnych zdarzeń. Rozdziały w książce nie mają regularnej objętości. Jeden jest krótszy, inny nieco dłuższy. Wszystko to jest dostosowane do potrzeb pokazywanej historii. Książka wciąga, czyta się ją bardzo szybko z rosnącą ciekawością tego, co będzie dalej. Nieszablonowość biegu zdarzeń z pewnością temu dopomaga.

W tej książce wybrzmiały echa dawnych poglądów, idei. Echa, które są nadal słyszalne i znajdują swoich zwolenników. Echa win nieodpokutowanych, win, które trudno jest wynagrodzić. Przeszłości, z którą trzeba się zmierzyć. Bohaterowie thrillera są niezbyt doskonali, co bardzo lubię. Choć pojawiają się w książce poszczególne ich refleksje związane z życiem, poglądami, to czytelnik o wiele więcej się dowiaduje z prezentowanych w poszczególnych rozdziałach ujęć ze zdarzeń, czy dialogów. Chciałabym polecić książkę „Echa nieodkupionych win” Gabrieli Sznigir.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kawkazmlekiem
Kawkazmlekiem
Przeczytane:2025-06-19, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

POST RECENZENCKI
współpraca Recenzencka @zaczytani
@novaeres
"ECHA NIEODKUPIONYCH WIN"
Autorka Gabriela Sznigir
Wydawnictwo Novaeres



Niepozorna okładka z ,a w środku niezła historia .Mowa tu o tej powieści

Zosia to młoda kobieta ,która nie oczekuje od życia zbyt wiele, chciałaby po prostu mieć dobrą pracę, stabilny grafik, ubezpieczenie oraz trochę wolnego czasu aby móc zaopiekować się córką. Jednak w jej życiu nie jest tak kolorowo jakby się spodziewała,  nie pochodzi z bogatej rodziny i mimo że ma kochającego partnera i przecudowną córeczkę oraz odziedziczoną po babci kawalerkę nie jest do końca szczęśliwa. Brak pieniędzy na podstawowe wydatki zawsze spędza sen z powiek ,kiedy Zosi trafia się okazja wyjazdu do Niemiec aby opiekować się starszą osobą Po krótkim namyśle kobieta się zgadza . Do jej obowiązków podobno ma należeć tylko opieka nad starszą panią..
Staruszka wydaje się dziwna, ciągle milczy nie bardzo chce jeść z Zosią i zachowuje się bardzo skrycie.. Kiedy kobieta w domu staruszki odkrywa pomieszczenie, które robi na niej drastyczne wrażenie już wie ,że babcia  nie jest do końca taka bezbronna jak się wydawało.Dodatkowo ginie jej dowód i telefon. Jak daleko posunie się Babcia,która okaże sie nazistką w nienawiści do Polki .Co grozi Zosi?  Słuchajcie, ja w życiu nie spodziewałam się tego po tej książce, malutka, zgrabna ponad 200 stron historyjka która ma w sobie takie emocje ,że przeczytałam ją jednym tchem.
Zawiera bardzo króciutkie rozdziały, opisy kilku osób związanych z fabułą całej historii i ten dreszczyk emocji, który jest w thrillerach. Tak naprawdę to nie tylko krótka historia, ale brutalnie ukazana heroiczna walka młodej kobiety o przetrwanie.
To co wyróżnia tą książkę to na pewno krótkie i błyskawiczne rozdziały, akcja rozwija się w naprawdę szybkim tempie, a wcale nie umniejsza to emocjom jakich doświadczamy w trakcie czytania ....Od głębokiej niechęci, strachu, ogromnego bólu jaki doświadcza bohaterka, a na koniec popadamy w zadumę ,kotłują się myśli w głowie i zastanawiam się co bym zrobiła i jakbym zareagowała gdyby mnie to spotkało? Autorka ogromnie mnie przekonała do siebie tą historią, nie jest to historia łatwa  lecz z tych które nadal gdzieś tam w głębi naszego kraju pewnie się odbywają. To poruszająca lektura, która naprawdę zasługuje na uznanie i koniecznie trzeba ją przeczytać
Myślę ,że w niejednej głowie dojdzie do zadumy nad rzeczywistością, nad tym co kiedyś było i nad tym co mogłoby się zdarzyć . Takie historie pozostają na długo w głowie nie należą do gatunku moich ulubionych ze względu na temat ,a jednak pochłonęłam ją naprawdę w kilka godzin.POLECAM 

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy