Słyszeliście o Fauście...
To jest Eryk.
Istnieje pewna różnica.
Eryk ma czternaście lat, mieszka na legendarnym i magicznym świecie Dysku, a także jest pierwszym w historii hakerem demonologii. Na szczęście nie udało mu się wywołać żadnych demonów, wywołał za to Rincewinda (najbardziej niekompetentnego maga w uniwersum) oraz Bagaż (najniebezpieczniejszy sprzęt podróżny na świecie). Kiedy Eryk wypuszcza ich na niczym niechroniony świat, oczekuje, że Rincewind spełni trzy jego życzenia.
Wiecie przecież. Standardowa trójka. Żyć wiecznie, panować nad światem, spotkać najpiękniejszą kobietę w historii. Właściwie to proste...
Dryfowanie u zarania Czasu, zmiana przyszłości i spotkanie z najbardziej kłopotliwym bogiem historii to zaledwie początek. Stworzenie życia na Dysku to drobnostka. Ponieważ Rincewind trafia w końcu do Piekła. Dosłownie. A ono nigdy już nie będzie takie jak dawniej.
Terry Pratchett (1948-2015) - brytyjski pisarz fantasy. Jego najsłynniejszym dziełem jest liczący 41 tomów cykl ,,Świat Dysku", zapoczątkowany w 1983 roku powieścią ,,Kolor magii". Ostatnia powieść cyklu, ,,Pasterska korona", ukazała się w sierpniu 2015 roku, już po śmierci pisarza. Na świecie sprzedano ponad 100 milionów książek Pratchetta, które zostały przetłumaczone na 43 języki.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-09-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 168
Tytuł oryginału: Eric
,,Eryk" jest powieścią dość, krótką jednak niezwykle treściwą, gdzie standardowo Sir Terry parodiuje klasykę w swój typowy lekki sposób. Już na starcie czuć, że to nie będzie mroczna historia z diabłem w tle, a bardziej absurdalna i humorystyczna z satyrą, która niesie za sobą przesłanie.
Chyba tylko w świecie Pratchetta czternastolatek może wystąpić w roli demonologa, który niczym haker dusz próbuje przywołać demona, a w ,,Świecie dysku", gdzie magia przeplata się z niebezpieczeństwem, to nie może się skończyć dobrze, bo u Pratchetta zawsze coś musi pójść nie tak. Przy wywoływaniu miał być demon, a pojawił się Rincewind największa ciapa w historii, a jakby tego było mało to towarzyszy mu Bagaż i wtedy groteskowy ton zawładnął lekturą, bo już wiadomo, że festiwal pomyłek dopiero się zaczyna.
Historia bazuje na trzech życzeniach tytułowego bohatera, jednak co nie trudno odgadnąć, każde zrealizowane jest na swój pokręcony i przewrotny sposób. Właśnie tym zabiegiem autor pokazuje jaką zgubę mogą nieść marzenia i jak absurdalne mogą być, gdy skonfrontuje się je z rzeczywistością. Cała podróż jaką odbywa się w tej lekturze, jest bardzo ironicznym, ale trafnym i inteligentnym komentarzem ludzkich ambicji.
Autor jak zawsze nie zawiódł i historia ocieka humorem, grami słownymi i aluzjami. Pratchett ma umiejętność spojrzenia i to dość przewrotnego na sprawy ,,poważne". Jednak nieustannie pod tymi warstwami humoru, broni kryją się niezwykle trafne refleksje o tym, że marzenia nie zawsze przynoszą szczęście, że władza nigdy nie jest taka, jak pozornie się wydaje i wiele innych.
Historia Eryka jest przewrotną, błyskotliwą i nietuzinkową interpretacją ,,Fausta". To literatura wywołująca uśmiech, by po chwili zostawić czytelnika z zagwostką. Nieustannie polecam twórczość Pratchetta, bo stobarwny i zabawny świat literacki.
Rincewind jako demon spełniający życzenia? Tego jeszcze nie było...
Eryk, domorosły demonolog zapragnął władzy nad światem. W tym z otchłani piekielnej przywołał demona, który miał spełnić to życzenie i kilka innych. Sęk w tym, że gdzieś nastąpiło niedopatrzenie i na scenie pojawił się Rincewind, najgorszy mag w całym Uniwersum. A tam gdzie się on pojawia nic nie może pójść normalnie... Na szczęście nasz mag posiada ciekawą i przydatną umiejętność. No i jest jeszcze On. Bagaż.
Przy tym tomie ubawiłam się setnie. Pratchett tym razem wziął na warsztat "Fausta", wojnę trojańską i nieco mitów greckich. Ale do łez niemal rozbawiła mnie ta, jak jej tam... Papuga. Akcja tym razem toczy się naprawdę szybko, fabuła nie jest rozwleczona. Jeden z fajniejszych tomów.
Jakkolwiek uwielbiam twórczość sir Terry'ego i każdą dotąd przeczytaną powieść wspominam z uśmiechem na ustach, ta w ogóle do mnie nie przemówiła.
Mam wrażenie, że zupełnie nie rozumiem, co w tym wypadku autor miał na myśli. Żarty wydawały mi się, niestety, mocno wymuszone i balansujące na krawędzi kiepskich, jakbyśmy to kolokwialnie ujęli ,,sucharów". Nawiązania do mitologii miały potencjał, ale też wyszło średnio.
Nie jest to zła opowiastka, ale jest to tylko opowiastka. Brakowało mi w niej przenikliwości i błyskotliwości umysłu Pratchetta.
Trzy życzenia, korpo piekło. Absurd goni absurd i to jest to czego oczekuję po książkach Pratchetta. Absolutnie się nie zawiodłem.
Gdy humor wkracza w świat fantasy, wszystko może się zdarzyć i zwykle się zdarza, zwłaszcza pod pomysłowym piórem tak błyskotliwych pisarzy jak Terry Pratchett...
William de Worde jest przypadkowym wydawcą pierwszej gazety na Dysku. Musi sobie radzić z tradycyjnymi problemami dziennikarskiego życia - ludźmi, którzy...
Przeczytane:2023-01-08,
Ach, gdyby tak każda klasyka literatury została "przetłumaczona" na język Pratchetta, cóż by to były za lektury. Książka nawiązuje do "Fausta" Goethego, chociaż wydaje mi się, że w luźniejszym stopniu niż np. "Maskarada" do "Upiora w Operze".
"Eryk", chociaż wyjątkowo krótki w porównaniu do innych pozycji ze Świata Dysku, bardzo mi się podobał. Wszystkie żarty się udały, ciekawiło mnie, gdzie tym razem wylądują bohaterowie i czy młodociany demonolog czegokolwiek się nauczy ze swojej niezwykłej wycieczki.
Lektor Janusz Zadura wykonał świetną robotę, więc jeśli ktoś z was ma możliwość zapoznania się z tym tytułem w formie audiobooka, to niech zrobi to koniecznie. Polecam!