Frania Tańska i śmierć na Wiśle

Co powiecie na podróż z Franią luksusowym statkiem ,,Polonia"? ? Bo właśnie tam zaczyna się najnowsza przygoda bohaterki Mai Van Straatem w książce ,,Frania Tańska i śmierć na Wiśle" od Wydawnictwa Lira. To moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że było naprawdę udane! Od pierwszych stron da się wyczuć ten cudowny klimat międzywojennej Warszawy -- eleganckie stroje, gwarne kawiarnie, błysk fleszy i tajemnice, które czają się za każdym rogiem. Frania, dziennikarka z pazurem, znów pakuje się w kłopoty i tym razem trafia na sprawę, która pachnie sensacją i niebezpieczeństwem. A trup na Wiśle to dopiero początek! ??? Maja Van Straatem ma niesamowite wyczucie epoki -- czytając, miałam wrażenie, jakbym przeniosła się w czasie. Dialogi brzmią autentycznie, opisy są plastyczne, a akcja toczy się wartko, choć nie brakuje też momentów humoru i lekkości. Frania to bohaterka z charakterem -- trochę niepokorna, trochę urocza, zawsze z błyskiem w oku. Ale, żeby nie było zbyt słodko -- muszę wspomnieć o jednym minusie. Postaci jest tu naprawdę sporo. Czasami miałam problem, żeby ogarnąć, kto jest kim i jakie ma powiązania z głównym wątkiem. Trochę mnie to wybijało z rytmu, zwłaszcza w środku książki, gdy intryga zaczyna się rozkręcać. Gdyby bohaterów było odrobinę mniej, ta historia zyskałaby jeszcze bardziej na przejrzystości. Mimo tego drobiazgu -- bawiłam się świetnie. Styl autorki jest lekki, elegancki, a jednocześnie pełen życia. To ten typ kryminału, który nie straszy, ale wciąga swoim klimatem i inteligentną zagadką.  Przyjemna, nastrojowa lektura z kobiecą energią i świetnie oddanym duchem epoki. Jeśli lubicie retro kryminały, które pachną kawą z porcelanowej filiżanki i mają bohaterkę z charakterem, koniecznie sięgnijcie po Franię Tańską. ?

(Kliknij aby rozwinąć opinię)