Garnet (#3). Garnet 3. Wybór

  ,,Czasami to, co wydaje się największym błędem w życiu, staje się błogosławieństwem".



,,Wybór" to trzeci, tuż po ,,Drodze" i ,,Celu", tom serii ,,Garnet".

Rok 1898. Montana, a właściwie mieszkańcy miasteczka Garnet zdają się już być naszymi dobrymi znajomymi.
Było już i przygodowo i historycznie. Teraz zatem pora na romans. Piękną, porywającą, chwytający za serce miłość na Dzikim Zachodzie.

Isabelle wraz z siostrą, przetrwawszy trudną i burzliwą drogę, postanawiają zacząć żyć tu i teraz. I choć w kraju spełnionych marzeń, sukcesu i dobrobytu, w kraju wolności odmienianej przez wszystkie przypadki - w Ameryce, w teorii wydaje się to dość łatwe, w praktyce okazuje się, że słowo ,,wolność" definiuje się tu odmiennie, w zależności od płci.. Kobieta, by kupić tu ziemie i postawić wymarzony dom, musi wyjść za mąż. Pomysł umowy małżeńskiej, pomimo że jest się jej podmiotem, a nie przedmiotem, choć wydaje się racjonalny, budzi w młodziutkiej Isabelle wiele wątpliwości.. Kobieta decyduje się jednak na aranżowane małżeństwo z Williamem, jedynym mężczyzną w okolicy, któremu minimalnie ufa.. Choć ,,życzliwi" sugerują, że wiąże się z przeklętym i jej życie zamieni się w taniec z diabłem - odważna Isabelle, podejmuje ryzyko wierząc w szczęśliwe zakończenie, choć jest ono domeną bajek, nie życia.. Wybór Isabelle jest dla niej kolejną lekcją. Kobieta uświadamia sobie, że bezpowrotnie straciła szansę na wysoko urodzonego absztyfikanta i korzystne zamążpójście, ale być może zyskała, coś o wiele cenniejszego.. Nauczyła się pracy, wrażliwości na potrzeby innych, uważności na drugiego człowieka. Zrozumiała jak smakuje tęsknota pomieszana ze szczęściem i jak cenna jest nadzieja na bycie spełnionym jednocześnie niestawiając siebie na pierwszym miejscu..

Polubiłam Garnet. Zżyłam się z jego mieszkańcami i bardzo kibicuję Isabelle i Williamowi, by ich miłość przetrwała nie jedną próbę.
Autora wplata w fabułę wiele ciekawostek i mądrości, które przez swoją uniwersalność łatwo przyłożyć do własnego życia.
Przede mną ,,Rozstanie" i mam ogromną nadzieję, że ten tytuł to tylko przewrotna metafora szczęśliwego zakończenia.

 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)