Reed Tennyson już nigdy nie zaangażuje się w związek z żadną kobietą. Jedna kiedyś go zraniła, tak bardzo, że postanowił, iż od tej pory kobiety będą mu służyć jedynie do seksu. Każdą z nich lojalnie o tym uprzedza – z każdą z nich spędza tylko jedną upojną noc, a potem – niemal dosłownie – wyrzuca je z domu.
Beth to dziewczyna po przejściach – przez całe życie mieszkała z matką narkomanką, po jej śmierci stała się bezdomna. Cudem udaje jej się odnaleźć siostrę matki, która z radością ją przyjmuje i traktuje tak córkę.
Gdy Reed spotyka Beth, musi przewartościować całe swoje życie – dociera do niego, że nadal istnieje na świecie kobieta, dla której może stracić głowę. Ale nie chce do tego dopuścić, nie chce znowu cierpieć, więc wzbrania się przed jakimkolwiek uczuciem. Na domiar złego do miasta wraca jego była dziewczyna…
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018-05-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Reed po przejściach z byłą miłością, wie że drugi raz się na to nie nabierze. Teraz żyje chwilą i nie bawi się w stałe związki. Beth zaś przeszła wiele i nie ma stałego miejsca zamieszkania. Gdy odnajduje swoją ciotkę, która ofiaruje jej dom, nawet się na waha. Kiedy ta dwójka się spotyka ich dotychczasowe plany ulegają dość drastycznym zmianom. Za sprawą kilku wypadków będą spędzać ze sobą więcej czasu i będą mogli lepiej się poznać. Czy to spotkanie zmieni ich nastawienie? Jak potoczą się ich losy?
Seria Alabama Summer to taka typowa na odmóżdżenie się. Czyta się ją szybko, można czasami się wzruszyć, jednak nie zapadają one na długo w pamięć. To historia na jeden raz, ale pomimo tego warto i takie lektury czytać, bo można naprawdę fajnie spędzić z nimi czas.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Naprawdę łatwo ich polubić i zacząć im kibicować. Reed został mocno zraniony i boi się ponownie zaufać. Dla swoich bliskich jednak jest opoką i stara się dla nich ze wszystkich sił. Jednak ma swoje demony, które skrywa przed innymi. Beth za to od dzieciństwa miała ciężko. Jest przeszłość łapie za serducho i sprawia, że dziewczyna ma problem z adaptacją w nowym miejscu. Mamy również tutaj postacie z poprzednich części i jeśli je czytaliście to wiecie jak się zachowują.
Książka jest interesująca, a fabuła wciągająca. Bohaterowie musza pokonać wiele przeciwności, by zrozumieć najistotniejsze kwestie. Poruszane są w niej także ważne kwestie jak choroba, utrata bliskich i szukanie swojego miejsca na świecie. Ma swój przekaz, który jest wartościowy i warto o nim przypominać.
Podsumowując to nie jest zła książka. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin. Jednak nie ukrywam, raczej na długo w pamięci mi nie pozostanie. Jest to dobra lektura na odmóżdżenie się i szybką lekturę. Ta seria jest o tyle przyjemna, ponieważ czyta się ją lekko i szybko. Strony uciekają szybko i łatwo się w nią zaangażować, bohaterów trudno nie polubić i mimo wszystko kibicujemy im. Dlatego jeśli macie ochotę na taką lekturę, to gorąco Wam ją polecam!
Nie wiem doprawdy, co te dziewczyny z tych okładek mają do siebie, ale to już druga, która patrzy się tak na czytelnika jakby nie wiem... chciała zabić? Zresztą w tym przypadku i ten chłopak patrzy tak dziwnie... Zdecydowanie nie podoba mi się ta okładka. Dobrze chociaż, że ma skrzydełka, które chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment książki a na drugim mamy kilka słów o autorce. Czcionka jest duża, dzięki czemu szybciej i wygodniej się czyta. Marginesy, odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek większych nie było, a jeśli już to gdzieś pojedyncze były, ale w oczy nie raziły.Przechodząc do autorki, szczerze mówiąc od samego początku łudziłam się, żeby coś się zmieniło. Żeby było lepiej niż w tomie drugim, gdzie na każdej niemal stronie się bzykali lub myśleli tymiż używanymi narządami. Tutaj... Nie było o wiele lepiej. Czyta się jak zwykle zdecydowanie szybko, czy przyjemnie to już kwestia gustu. Jednak nie napotyka się barier podczas czytania i to jest warte uwagi. Nie było w tej części zbyt wielu wulgaryzmów a i tych fallusów odniosłam wrażenie - było mniej.
Pewnie się dziwicie, czemu daje szansę każdej kolejnej części. Daję, bo staram się doczytywać serie do końca, a poza tym łudzę się, że w którymś tomie nastąpi przełom. Zostały jeszcze dwa, a jeden z nich mam już na półce i niebawem zacznę go czytać i zrecenzuje go. Czego się spodziewać? Nie mam pojęcia...
Ale uważam, że ten tom jest utrzymany na poziomie pierwszego, czyli znacznie lepszy i spokojniejszy od drugiego.
Beth i Reed - to nasi główni bohaterowie. Oczywiście dowiemy się co nieco o pozostałych, poznanych wcześniej postaciach - Ben, Mia, Luke czy Tessa. Tym razem skupimy się na Beth i na Reedzie. I wiecie co? Miałam już nadzieję, że główna bohaterka okaże się inna. Niewinna jak aniołek. Dlaczego tak pomyślałam? To, co ją spotkało i w jakich warunkach żyła - myślałam, że to ją w pewnym sensie ukierunkuje na spokojne życie. Jakże się myliłam! Wcale nie okazała się gorsza od naszych zboczonych i myślących ciągle o seksie bohaterów. Whyyyyy!
A Reed? Jest taki sam jak Luke czy Ben. Zabójczo przystojny i nic tylko by popychał każą kolejną dziewczynę. Ręce opadają - schemat goni schemat. Nadzieja została pogrzebana. Prawie.
W tej części ratuje się to, że mniej jest scen łóżkowych, dzięki czemu ciut bardziej skupiamy się na tym, co myślą i czują bohaterowie. Ale tylko ciut ciut...
Jakaś akcja, tajemnicza przeszłość - czemu na tym nie skupiła się autorka? Czemu bardziej nie rozwinęła tego wątku? Wiem jedno, że gdyby to rozwinęła, całość okazałaby się ciekawsza. Nieco urozmaicona. A tak? To wyszło jak zwykle - dość kiepsko. Schemat goni schemat, możemy domyślić się większości wydarzeń jak i zakończenia historii.
Akcja jak w każdym tomie biegnie na łeb, na szyję dlatego szybko czytamy całą powieść i... równie szybko o niej zapominamy.
Reasumując uważam, że warto się zastanowić, czy zaczynać tę serie, czy też dać sobie spokój. Ja zaczęłam i jak wiecie chcę skończyć by dowiedzieć się co z tego finalnie wyjdzie i czy pojawi się element zaskoczenia i zmiany. Jak narazie się tego nie doczekałam... Czy doczekam? To się okaże.
Nie jestem w stanie polecić Wam tej serii z czystym sercem. Jeżeli nie szukacie niczego zobowiązującego, lekkiego, czegoś, co przeczytacie i odłożycie na półkę lub oddacie do biblioteki to okej, śmiało możecie się za to zabrać. Ale gdy czekacie na coś przełomowego... to nie ma sensu, tak mi się wydaje jak narazie.
Także decyzja należy do Was. Ja się nie zawiodłam, bo wiedziałam, czego się spodziewać. Było nieco lepiej niż poprzedni tom, ale tak jak i mówię, nie było tu czegoś, co mogłoby zaskoczyć niestety. Lekka lektura, na letni wieczór bądź popołudnie, którą szybko przeczytacie i o niej zapomnicie.
Kolejny dobry tom. Nadal pierwszy uważam, że pierwszy był najlepszy, ale ten równie dobrze się czytało.
Dylan Sparks i Reese Carroll mają zaszczyt zaprosić... Bezczelna dziewczyna, która piecze najlepsze babeczki na świecie. Podniecający, czasem nieco zaborczy...
Gdy Mia Corelli wraca na lato do Alabamy, żeby spędzić je z Tessą, najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa, jedyną rzeczą, jakiej się obawia, jest...
Przeczytane:2025-09-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
J. Daniels jest autorką, po której książki bardzo lubię sięgać. Seria "Alabama Summer" jest szczególnie ciekawa, ponieważ każdy kolejny tom ma innych bohaterów pod względem charakteru, więc nie jest miałko. Kolejne części pisane są również w taki sposób, że pojawiają się w nich ponownie bohaterowie, których poznaliśmy w poprzednich tomach, cały czas jest ciąg ich losów, a jednocześnie na główny plan wysuwany jest nowy wątek miłosny.
Tym razem miałam przyjemność poznać historię Reeda oraz Beth i przyznać muszę, że choć nie jest to w pełni zdrowia relacja, a bohaterowie z racji przeszłości i trudnych doświadczeń mają dość nieoczekiwane podejście do życia, to jest to zdecydowanie najciekawsza z części. Nie Tylko z powodu ich namiętnej i pełnej fajerwerek relacji, ale także z powodu pobocznych wątków, które pojawiają się w trakcie poznawania fabuły.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani i z łatwością można się z nimi utożsamić lub ich polubić. Reed to mężczyzna zraniony przez przeszłość, bojący się zaufać ponownie, pełen demonów i tajemnic. Beth natomiast to dziewczyna, która przeszła przez piekło – od dzieciństwa żyła w trudnych warunkach, doświadczyła bezdomności i traumy po śmierci matki. Ich spotkanie i stopniowe poznawanie się, daje czytelnikowi nadzieję na pozytywną przemianę i odnalezienie szczęścia mimo przeciwności.
„Gdy upadnę” z pewnością stanowi dobrą rozrywkę dla miłośników lekkich, romantycznych historii z odrobiną dramatu i pikantnych scen. A tych tutaj jest sporo i są naprawdę gorące. Autorka kreuje świat pełen emocji, konfliktów i nadziei, który potrafi wciągnąć i umilić czas. Fabuła jest prosta, ale wciągająca. Opowiada o tym, jak los splata drogi dwóch zranionych postaci i jak ich relacja rozwija się mimo początkowych obaw i barier. Autorka porusza ważne tematy, takie jak choroba, utrata bliskich czy poszukiwanie własnego miejsca na ziemi, nadając historii głębi i przekazu wartościowego, jednak robi to w sposób nie przytłaczający.
"Gdy upadnę" to lekka i szybka lektura, idealna na odmóżdżenie, podczas której można dobrze spędzić czas. Czyta się ją jednym tchem, a bohaterowie są na tyle sympatyczni, że trudno im nie kibicować. I chociaż niektóre elementy fabuły można uznać za schematyczne – powtarzające się motywy, niemalże nagłe oświecenia bohaterów czy powierzchowne przedstawienie relacji, które w rzeczywistości wymagałyby głębszego rozbudowania, to jednak bawiłam się przy niej bardzo dobrze. Dla mnie książki od J.Daniels to właśnie takie idealne lektury po ciężkim dniu, od których nie wymagam wiele, mają mi dać po prostu rozrywkę. Jedynie mogę przyczepić się do postaci Reeda, który choć jest sympatycznym facetem, czasami zachowywał się trochę nieprzekonująco i niedojrzale, a jego nagłe deklaracje miłości wydawały się nieco wymuszone. Nie zabrakło tutaj również dalszy losów Mii oraz Bena czy Tessy i Lucka, którzy mają swój charakter i osobowość niezmiennie wyraziste od pierwszego tomu.
„Gdy upadnę” to przyjemna, szybka lektura, którą można polecić na relaksujący wieczór. Nie oczekujcie arcydzieła literackiego, ale raczej historii, która umili czas i dostarczy emocji. To dobra propozycja dla tych, którzy lubią lekkie romanse z odrobiną dramatycznych przeżyć i pikantnych scen. Jeśli szukacie książki, która pozwoli Wam się oderwać od codzienności i dobrze się bawić, ta seria z pewnością spełni Wasze oczekiwania.