Tragiczny wypadek i śmierć siostry burzą uporządkowane życie nastoletniej Beverly. Dziewczyna walczy nie tylko z poczuciem winy, ale i z traumą, która wywołuje u niej bezsenność. Gdy tylko zamyka nocą oczy, słyszy pisk opon i krzyki swojej siostry.
Cztery lata później Beverly rozpoczyna studia na Harvardzie. Bliscy wierzą, że zmiana otoczenia i nowe znajomości pozwolą jej wreszcie ruszyć naprzód. Ona wie jednak, że to nie wystarczy, by mogła spokojnie spać.
Wkrótce dziewczyna poznaje tajemniczego Viana, który oferuje jej pomoc. Beverly doświadcza przy nim rzeczy, których wcześniej nawet nie umiała sobie wyobrazić. Zaczyna też wierzyć, że dzięki chłopakowi uda jej się otrząsnąć z żałoby i odzyskać spokój ducha.
Beverly stopniowo angażuje się w znajomość z Vianem. Z czasem odkrywa jednak, że nowy przyjaciel nie jest osobą, za którą się podaje, a jego świat skrywa wiele zagrożeń. W pewnym momencie jest już jednak za późno na ucieczkę...
ZAMKNIJ OCZY.TYLKO TAK UJRZYSZ PRAWDZIWEGO MNIE.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Young Adult
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Gdy zamknę oczy
Język oryginału: polski
Wyspaliście się dziś ? Pamiętacie swoje sny po przebudzeniu ?
Mało jest książek z wątkiem świadomego snu. Przynajmniej niewiele takich trafiło w moje ręce. Dlatego też z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Marcela Mossa. Chciałam też przy okazji sprawdzić jego mniej mroczną stronę twórczości.
W “Gdy zamknę oczy”, główną rolę odgrywa Beverly. Dziewczyna straciła siostrę w tragicznym wypadku samochodowym. Pozostała jej po tym trauma i…bezsenność. Gdy rozpoczyna studia na Harvardzie, postanawia nawiązać kontakt z człowiekiem aktywnie udzielającym się na grupach dla osób borykających się z podobnym problemem. W ten oto sposób, w jej życiu pojawia się… Książę. Jakie zmiany w nie wprowadzi ?
To…specyficzna książka. Nie wątpię, że może się podobać ale ja szybko doszłam do wniosku, że jednak te klimaty grozy, thrillery tworzone przez Marcela, lepiej mi wchodzą.
Tu mamy literaturę młodzieżową i choć studenci to już niby dojrzalsze stworzenia, to wciąż mnie zachowanie bohaterów irytowało swoją dziecinnością. Dodatkowo Beverly otaczali mężczyźni, którzy nagle nie dostrzegali, że istnieją inne dziewczyny. Każdy kolejny był nią oczarowany. Oczywiście łącznie z Vianem vel Księciem. Tu też już samo nazwanie się księciem wydawało mi się taką arogancją ze strony bohatera. I kreacja tego bohatera wciąż budziła we mnie mieszane uczucia, nie mogłam się do niego przekonać.
Autor stworzył taką tajemniczą otoczkę wokół Viana. Czujemy, że ten bohater czymś nas zaskoczy. Nie wiemy za to czy będzie to zaskoczenie pozytywne czy negatywne. Wprowadza on Bev w kolejne etapy świadomego śnienia, uczy określając to jako kurs i można odnieść wrażenie, że wręcz mamy relację nauczyciel i uczennica choć oboje są w tym samym wieku. Ale… w trakcie tego wszystkiego, znaczenie straciło to co zapoczątkowało walkę o sen - trauma po stracie siostry. To zostało ewidentnie zepchnięte na dalszy plan. A szkoda.
Z kolei wątek romantyczny stał się tym wiodącym wraz z już wręcz obsesyjnym dążeniem do tego świadomego snu. Nauka, życie towarzyskie, wszystko inne nie było już tak ważnem jak to by zapamiętać swoje sny i by świadomie w nich uczestniczyć. Jakie będą tego konsekwencje ?
Co do relacji Viana i Beverly - najpierw ona wręcz desperacko za nim biegała, narzucała się, później… trochę się to pokomplikowało i już sama nie wiedziałam ku czemu to wszystko zmierza. Wątek snu zmienił kierunek, stał się nieco abstrakcyjny, może nawet paranormalny ? Zależy w co kto wierzy, zależy co uznamy za możliwe, a co za absurdalne. Ja już w pewnym momencie nie wiedziałam co myśleć o tym wszystkim i nie do końca okazało się to tym na co liczyłam.
Finalnie ta historia nie jest może dla mnie wielkim rozczarowaniem ale tak jak wspomniałam na wstępie, mroczniejsza strona twórczości autora, zdecydowanie bardziej mnie wciąga. Tu miałam wręcz wrażenie, że nie czytam jego książki. Chwilami czułam jakbym miała w ręce debiut… Taki dla mnie typowy styl Mossa, był tu ukryty czy wręcz niedostrzegalny. Jednak każdy lubi co innego i jak zawsze - nie odradzam.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Ciekawa jestem, czy kiedykolwiek mieliście świadomy sen? Taki w którym wiecie, że śnicie i możecie robić co tylko chcecie? Ja przyznam się wam, że kiedyś miewałam je dosyć często, a teraz pojawiają się dużo rzadziej. I zawsze tam spotykam osoby zmarłe, przeważnie te za którymi tęskniłam lub chciałam je ponownie ujrzeć. Co ciekawe, trwają zawsze tyle, im na to pozwolę, czyli inaczej niż w książce. Tutaj główna bohaterka, kiedy tylko uświadomi sobie, że świadomie śni, to od razu się budzi. Pragnie w nim pozostać dłużej, gdyż to tam widzi swoją zmarłą siostrę za którą bardzo tęskni. Wciąż obwinia siebie za to, że do tego wypadku doszło. Z tego też powodu odwiedza pewne forum w którym ludzie piszą o swoich traumach. To tam poznaje Księcia Astralnego i rozwija z nim korespondencję. On jako jedyny, choć z początku miała go za zadufanego w sobie dziwaka, wydaje się być na tyle obeznany z tematem snu, że chce się z nim spotkać. Chciałaby dłużej pozostać w śnie świadomym i móc nacieszyć się siostrą, tylko czy to takie proste? Czy osoba, która zaproponowała jej pomoc na pewno ma czyste zamiary?
Może ktoś powie, że to książka dla młodzieży, ale niech mi odpowie dlaczego? Autor naprawdę poruszył tutaj temat, który niektórzy z nas znają. Świadomy sen jest doświadczeniem w którym bierze udział niewiele osób, więc podejrzewam, że ci, co go nie mają, biorą to za bajkę dla młodzieży. Nie widzą, że w historii zawarta jest trauma postaci, taka jak nie pogodzenie się z rozwodem rodziców, strata siostry, niepotrafienie przejścia przez żałobę, pomoc koleżeńska, zbytnia ufność dla osób z internetu i brak wysypiania się. Z tymi rzeczami zmaga się wielu z nas, a autor daje nam podpowiedzi, bądź sugeruje co powinniśmy zrobić z problemami, które nas dręczą. Przestrzega nas również przez zbytnią ufnością do nieznajomych oraz do zapoznania się z osobą, którą zamierzamy obdarzyć uczuciem. Historia bardzo wciąga, tylko musi natrafić na odpowiedniego odbiorcę. Rozdziały nie są długie, a druk jest średniej wielkości. Mi bardzo się podobała:-)
Beverly jest młodą dziewczyną, która zmaga się z traumą po śmierci siostry. To wszystko wywołuje u niej bezsenność. Gdy tylko zamyka oczy wszystko do niej wraca, pisk opok, oślepiające światło, widok siostry za kierownicą. Zupełnie nie wie jak ma sobie z tym poradzić. Cztery lata później dziewczyna rozpoczyna studia na Harvardzie, rodzice wierzą, że zmiana otoczenia tylko wszystko jej ułatwi. Ona jednak wie, że to nic nie zmieni, to nie sprawi, że będzie mogła spokojnie spać.
Przez internet poznaje Viana, który oferuje jej pomoc. Chce nauczyć ją kontrolowanego snu. Beverly chce za wszelką cenę móc spać, więc zostaje uczennicą chłopaka. Dodatkowo wierzy, że Vian pomoże jej uporać się z traumą i otrząsnąć z żałoby. Gdy dziewczyna zaczyna angażować się w tę znajomość stopniowo odkrywa, że nie wszystko jest takie jak mówił jej przyjaciel.
Czy nie jest już za późno na ucieczkę? Czy Beverly zazna spokoju ducha? Czy uda jej się w końcu normalnie spać?
Już na samym początku rzuciło mi się w oczy to, jaki ogrom pracy autora włożył w tę książkę. Marcel Moss głównie jest znany z kryminałów, jednak ta książka to jest zupełnie coś innego. Temat snu wydawać by się mogło, że to nic nadzwyczajnego, albo się śpi albo nie. Jednak są osoby, które zmagają się z bezsennością i mimo, że chciałaby spać, to zwyczajnie w świecie nie mogą.
Tak ma główna bohaterka, która po śmierci siostry ma wyrzuty sumienia i nie może sobie poradzić z traumą. Szuka pomocy w internecie i to właśnie tam poznaje Viana, który oferuje jej pomoc, pod warunkiem, że nie wyjawi nikomu tego czego on ją uczy.
Dziewczyna wierzy w to wszystko czego ją uczy internetowy przyjaciel. Zupełnie jej się nie dziwię, będąc w jej sytuacji podejrzewam, że też bym się chwytała każdej pomocy.
Jednak im Beverly bardziej poznawała Viana tym odkrywała, że nie do końca jest on z nią szczery.
Autor miał naprawdę rewelacyjny pomysł na tę książkę podejrzewam, że wśród was może się znaleźć wiele osób, które fascynuje ten temat. Mnie jakość świadomy sen nie zainteresował na tyle bym nie mogła się oderwać od tej historii.
Zabrakło mi w tej książce emocji i tego dreszczyku przy odkrywaniu tajemnic, co sprawiłoby, że nie mogłabym przestać czytać. Ciężko było mi się wczuć w tę historię, chyba po prostu to nie był mój klimat. Aczkolwiek nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, przynajmniej wiem, że książki o tematyce snu, to nie do końca to co lubię.
Chciałabym również pochwalić autora, za to że nie boi się próbować nowych rzeczy. Większość jego książek to kryminały, a jednak próbuje nowych gatunków i sprawdza swoje możliwości. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację „The Candidates”.
Jestem przyzwyczajona do mocniejszych historii napisanych przez Marcela Mossa. Widząc zapowiedź "Gdy zamknę oczy" zastanawiałam się, czym tym razem zaskoczy autor. New adult to kolejna nowa odsłona Mossa i nie mogło być inaczej - musiałam sprawdzić tę o to książkę.
Czytałam już kilka historii, które poruszały tematykę snu na wielu płaszczyznach. Świadomy sen, przemieszczanie się do świata nie będącym tym rzeczywistym i różne emocje z tym związane, to naprawdę interesująca sfera, jeśli chodzi o motyw w książce. Każda na swój sposób mnie zaintrygowała i, co ciekawe, dotyczyła młodych ludzi.
Historia Beverly i Viana nie różni się tak bardzo od innych. Młoda dziewczyna po traumatycznym przeżyciu, jakim było tragiczna śmierć siostry, idzie na studia i poznaje nowych znajomych. Kampus, wykłady, pierwsze studenckie imprezy, alkohol i młodzi mężczyźni, to totalna nowość dla głównej bohaterki. Jej życie (ponownie) całkowicie się zmienia, gdy na pewnym forum internetowym poznaje tajemniczego Księcia. Dziewczyna wkracza do świata, który odmieni postrzeganie tego, co dzieje się wokoło.
"Gdy zamknę oczy" zaskoczyło mnie przygotowaniem przez samego autora. To, w jaki sposób pisze o świadomym śnie i jeszcze kilku innych sprawach dotyczących tej sfery (nie zdradzę), pokazuje jak bardzo przyłożył się do tematu. Research godny prawdziwego autora.
Natomiast jeśli chodzi o styl, to nie zmienił się on wcale. Nie muszę mieć imienia i nazwiska na okładce, by wiedzieć, że autorem danej książki jest właśnie Marcel Moss. Czy jest to na plus? I tak i nie. Z jednej strony dobrze znany styl daje poczucie "bezpieczeństwa" czytelnikowi, natomiast z drugiej chciałabym poznać Mossa tak z totalnie innej strony, by także pod tym względem być zaskoczona.
Początek książki może nie jest oszałamiający, ponieważ rozwija się jak każda tego typu historia, ale gdy tylko nadchodzi wątek z tajemniczym Księciem, akcja nabiera tempa. Wyczekiwałam jakiegoś mocnego momentu, do czego zostałam przyzwyczajona, i miałam nadzieję, że właśnie to dostanę. Spodziewałam się innego zakończenia, może nawet trochę "odjechanego". Czy takie właśnie było? Pozostawiam to Wam do sprawdzenia.
Podsumowując, jeśli lubicie tematykę snu i historie, które dotyczą młodych ludzi, to gorąco zachęcam Was do zapoznania się z najnowszą książką autora. "Gdy zamknę oczy" przeniesie Was do świata, który teoretycznie jest nam znany, ale to inny poziom śnienia.
Lubię wracać do autorów, których już znam i lubię, chociaż jednocześnie mam trochę obawę, że ta jedna historia nie przebije tych, które już czytałam wcześniej, a jak było tym razem?
Beverly właśnie rozpoczyna studia na Harvardzie, jest to dla niej taki nowy początek, ponieważ dalej nie otrząsnęła się po wypadku, który wydarzył się cztery lata temu i zginęła w nim jej starsza siostra Mia. Niestety zmiana otoczenia nie sprawia, że jej problemy odchodzą w niepamięć i nadal cierpi na bezsenność, a wtedy podejmuję ryzykowną decyzję, jaką jest napisanie o pomoc do Viana, tajemniczego Astralnego Księcia, który również studiuje na tej samej uczelni, tylko sama nie zdaje sobie sprawy z tego, jak to wpłynie na jej życie.
Przyznam, że książka zaczęła się naprawdę ciekawie, było tam opisane dużo imprez, na jakie chodzą studenci, problemy, z którymi muszą się mierzyć i przede wszystkim pojawił się bohater tajemniczy i dość dziwny, czyli Vian. Trudno było mi rozgryźć czy jest to zwykły psychopata, czy jednak odludek, który znalazł sobie pasje, w której czuje się świetnie i się w nie zatraca. Chłopak nauczył Beverly świadomego snu, przez co zaczęła śnić sny, w których to ona rozkładała karty i robiła wszystko, co chciała, niestety miało to poważne konsekwencje, nie chodziła na wykłady, a nawet trafiła do szpitala z powodu skrajnego wyczerpania. Vian zachowywał się jednocześnie tak, jakby ją kochał, ale też tak jakby ona była jego ofiarą, na której wykonuje swoje eksperymenty. Cała opowieść jest trochę wypruta z emocji, nie czułam tej euforii bohaterów, szczęścia, miłości czy też bólu, przez co też nie mogłam tak do końca popłynąć i zatracić się w czytaniu.
Ta historia miała naprawdę duży potencjał, niestety ja czuję się trochę rozczarowana zakończeniem, nie ma tutaj tego czegoś, sceny, która sprawiłaby, że ta książka zostałaby ze mną na dłużej w moich myślach. Z drugiej strony, może to ja miałam za duże oczekiwania nauczona tym, co wcześniej serwował mi autor, sama nie wiem, co tutaj mi nie pasuje, ale jednak miałam apetyt na więcej.
IG: @strazniczka_ksiazekx
Nastoletnia Beverly traci w tragicznym wypadku samochodowym siostrę. Po stracie Mii dziewczyna z powodu traumy cierpi na bezsenność, a jeżeli już uda jej się zasnąć, to jej sny są bardzo dziwne. Dodatkowo w momencie kiedy za każdym razem uświadamia sobie, że śni, natychmiast się budzi. Po czterech latach od straty Mii Beverly rozpoczyna studia na Harvardzie. Jej bliscy wierzą, że zmiana otoczenia pomoże jej poradzić sobie ze swoimi demonami. Jednak ona wie, że to nie wystarczy, by mogła spać spokojnie. Wkrótce dziewczyna poznaje na forum internetowym Astralnego Księcia, który oferuje jej pomoc. Podczas jego "kursu" Beverly doświadcza rzeczy, których nigdy wcześniej nie mogła sobie nawet wyobrazić. Wierzy też, że z pomocą Księcia uda jej się uporać się z żałobą i ruszyć naprzód. Beverly coraz bardziej angażuje się w relację z chłopakiem, jednak z czasem odkrywa, iż nie jest on tym, za kogo się podaje, a świat, w który ją wprowadza skrywa wiele zagrożeń. W pewnym momencie jest już za późno na ucieczkę...
"Zamknij oczy. Tylko tak ujrzysz prawdziwego mnie".
Kolejna powieść YA spod pióra Marcela Mossa, która wciągnęła mnie na amen. Tym razem autor porusza wątek żałoby oraz konsekwencji nieradzenia sobie ze stratą ukochanej, bliskiej osoby. Wprowadza nas w definicję świadomego śnienia, podróży astralnych oraz bardzo dokładnie opisuje każde z tych zjawisk. Osobiście czytałam kiedyś w internecie o możliwościach nauki wywoływania świadomego snu, ale jestem zbyt niecierpliwa aby to ćwiczyć, lecz wierzę, że każdy człowiek jest w stanie coś takiego osiągnąć, jednak wymaga to dużo praktyki ze strony naszego umysłu.
Historia Beverly prócz tego, że kręciła się głównie wokół żałoby i nauki świadomego śnienia, ukazywała nam również trochę tego studenckiego świata, czyli imprezy, pierwsze miłości, przyjaźnie, rozczarowania i kłótnie. Uczy nas także, jak ważne jest wsparcie rodziny, kiedy wkraczamy w świat dorosłości.
Po raz kolejny autor miło mnie zaskoczył. Doszłam już do takiego momentu, że książki Marcela Mossa czytam bez zapoznania się wcześniej z opisem danej powieści, a i tak zawsze jestem zachwycona. Autor sprawdza się świetnie zarówno w thrillerach, kryminałach jak i YA. Jego książki czyta się na raz, bo czytelnik wręcz nie może się oderwać.
Polecam "Gdy zamknę oczy" z całego serca!
🌌 RECENZJA PRZEDPREMIEROWA 🌌
Tytuł: "Gdy zamknę oczy"
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Premiera: 5.06.2024
(współpraca reklamowa)
W wyniku tragicznego wypadku śmierć ponosi siostra Beverly -Mia. Od tamtej pory dziewczyna walczy z poczuciem winy, ale także z traumą która wywołuje u niej bezsenność. Za każdym razem gdy ona zamyka oczy, słyszy krzyk siostry i pisk opon. Cztery lata później Beverly wyjeżdża na Harvard by studiować psychologię. Jej rodzice mają wielką nadzieję że ten wyjazd i nowe znajomości, pozwolą jej w końcu ruszyć na przód. Ale nawet to nie pomaga by mogła spać spokojnie. Tam poznaje tajemniczego chłopaka o nietypowym imieniu Vian.Jest on znany jako Książę Astralny. Pamięta go z forum internetowego dla osób cierpiących na depresję Beyond Myself.
Postanawia nawiązać z nim kontakt. Książę Astralny wprowadza ją w tajniki świadomego snu. W tych snach Beverly doświadcza rzeczy których nawet nie potrafiła sobie wyobrazić. Ma ogromną nadzieję że dzięki pomocy Viana uda jej się spotkać ze zmarłą siostrą Mią. Beverly coraz bardziej angażuje się w znajomość z Vianem. W pewnym momencie odkrywa że On nie jest tym za kogo się podaje. Że świadome sny których doświadcza , skrywają wiele zagrożeń. Chce się z tego wycofać,lecz jest już na to za późno.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. To bardzo poruszająca i pełna emocji książka. Wciągająca fabuła która nie pozwoli wam się oderwać. Autor nie boi się poruszać tak trudnych tematów jak: żałoba, depresja, bezsenność,utrata bliskiej osoby. Porusza on w swojej książce zjawisko które nosi nazwę LD (lucid dreaming) czyli świadome śnienie. Fakty mówią że niemal każdy w swoim życiu doświadczył tego zjawiska. Problem polega na tym że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Bardzo mnie to zaciekawiło. Autor po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczył. Uwielbiam styl autora. Każda jego kolejna książka to dla mnie wielkie zaskoczenie. Dla mnie to był istny rollercoaster emocji. Obok książek autora nie da się przejść obojętnie. To po prostu trzeba koniecznie przeczytać 🥰
Narratorem w książce jest Beverly, która właśnie zaczyna studia. Od razu wiemy, że przed laty przeżyła traumę kiedy straciła siostrę. Studia, nowe miejsce, nowe znajomości. Dziewczyna walczy z bezsennością i w desperacji prosi o pomoc chłopaka z internetu o pseudonimie Książę. Od tego czasu nic w jej życiu nie będzie już takie samo.
Muszę przyznać, że nie słyszałam nigdy o czymś takim jak świadomy sen. Dla mnie to była totalna nowość. Beverly zaczyna praktyki okultystyczne i daje się wprowadzić do świata Księcia. Sam mężczyzna jest postacią bardzo tajemniczą. Trudno rozgryźć czy negatywną czy pozytywną. Ja bym bardziej obstawała za tą pierwszą. Z historii możemy dowiedzieć się bardzo dużo o tym jak wprowadzić się w świadomy sen, jak ćwiczyć, żeby osiągnąć doskonałość w tej dziedzinie. Moim zdaniem te praktyki są bardzo niebezpieczne i uważam, że trzeba trzymać się od nich z daleka, bo często lubią wymknąć się spod kontroli i przejąć kontrolę nad naszym życiem. Beverly nie raz się o tym przekonała. W pewnej chwili nie widziała, co jest prawdą, a co snem.
Głowna bohaterka jest postacią trochę naiwną. Ciągle chodzi po imprezach co kończy się spiciem do nieprzytomności, a potem silnym kacem. Jakoś nie wzbudziła mojej sympatii. Czasami sama nie wie czego chce. Książka kończy się tajemniczo i czytelnik może tylko domyśleć się jak dalej potoczą się losy Beverly i jej mrocznego Księcia.
Powieść dobrze i szybko się czyta. Jest tajemnicza, czasami trochę monotonna, chodzi mi o te ciągłe imprezy i przemyślenia bohaterki. Ale ogólnie jest ok i jeśli jesteście ciekawi tego czym jest ten cały świadomy sen to warto sięgnąć po tę książkę.
Bardzo lubię ksiązki Marcelego Mossa i choć nie przepadam za młodziezówkami to te,które wychodą spod pióra p.Mossa podobaja mi się .
Tym razem autor poruszył wątek świadomego snu.Troszkę wcześniej o tym czytałam więc temat nie jest mi obcy ale tutaj w całej tej historii czegoś mi brakowało..
Akcja tu nie niest powalająca,nie ma tu zbytnio dużych zaskoczeń,emocji a do tego autor w swoich książkach mnie przyzwyczaił.Historia Beverly i Viana jest po prostu poprawna ,bez ciar na skórze,choć do tematu świadomego snu autor świetnie sie przygotował.Zakończenie zupełnie nie po mojej myśli,liczyłam na coś mocniejszego.Czy polecam?Tak.Bo jeśli ktoś szuka coś więcej niż thriller czy romans to tu odnajdzie się,bo ksiązka zapewne zapadnie w pamięci .
Widząc na okładce nazwisko Moss, nie potrafię powstrzymać ciekawości. Ten autor ma w sobie pewien magnetyzm, który mnie hipnotyzuje i sprawia że chętnie sięgam po jego książki.
Tym razem autor postawił na historię przeznaczona do młodzieży, choć i dorośli śmiało mogą się zaczytać. Opowieść toczy się na uniwersytecie, wśród świeżo upieczonych studentów Harvardu. Ambitna, ciekawa życia, czerpiąca garściami z tego pięknego okresu młodzież. Sama pamiętam czasy wielkich imprez w akademiku i alkoholowych wyskoków. W książce ,,Gdy zamknę oczy" autor niewątpliwie zrobił przeogromny research. Tematyka snów ogólnie jest mi obca, a świadome śnienie to coś, o czym raczej nie miałam pojęcia. Aż do teraz. Marcel Moss rozwinął zagadnienie na tyle, że czytelnik mógł się dowiedzieć podstaw i zrozumieć clue świadomego snu. Było to ciekawe doświadczenie i niewątpliwie atrakcyjne fabularnie. Natomiast sama książka w moim odczuciu odbiegała od standardu autora. Prawdopodobnie dlatego, że jest to książka z rodzaju new adult, skierowana raczej do młodszego odbiorcy. Dla mnie nie było w niej emocji na miarę Mossa. Brakowało mi tej zawiłej fabuły, niebezpiecznych zdarzeń i mądrych bohaterów. Beverly była w moim odczuciu naiwna, a jej zachowanie wielokrotnie infantylne i bardzo irytujące. Pomimo zachowania swojego rozpoznawalnego stylu, to ciągle uważam, że ta książka odbiegała od innych swoją przeciętnością. Jedynym co ją wyróżniało, był motyw snu, niemniej dla mnie to za mało. ,,Gdy zamknę oczy" nie wyrwała mnie z kapci, jak to bywa w książkach autora. Mam takie wrażenie, że była to jedna z tych bardziej przeciętnych książek, które wyszły spod pióra autora.
Beverly Lowe ma za sobą bardzo trudne przeżycie.
Śmierć starszej siostry Mii odbiła się na zdrowiu dziewiętnastolatki, która teraz zmaga się z bezsennością i nieustannie obwinia o to co ją spotkało.
Cztery lata później dziewczyna rozpoczyna studia na wymarzonym Harvardzie i ma nadzieję, że zmiana otoczenia oraz nowi znajomi pomogą jej zamknąć za sobą drzwi do przeszłości.
Początkowo wszystko wydaje się iść zgodnie z planem , a świeżo upieczona studentka psychologii szybko mawiazuje nowe relację- w tym jedną zdecydowanie mającą potencjał na ciąg dalszy.
Wszystko w co wierzyła bierze jednak w łeb, gdy na forum dla osób walczących z depresją panna Lowe poznaje tajemniczego mężczyznę podpisującego się jako Książę Astralny.
Początkowo czyta jego kolejne wpisy i porady sceptycznie nastawiona - delikatnie mówiąc, lecz , gdy brak snu staje się przeszkodą dla normalnego życia bohaterka postanawia przełamać wewnętrzny opór i zwraca się do chłopaka,którego jeszcze niedawno nazywała świrem o pomoc.
Czy ta znajomość rzeczywiście pomoże nastolatce uporać się z demonami? Jakie tajemnice skrywa zagadkowy Vian i jaką rolę odegra w życiu Beverly?
Tego musicie się dowiedzieć.
Są autorzy po których książki sięgam z niezachwianą pewnością, wiedząc, że otrzymam ciekawą i wciągającą opowieść, z którą miło spędzę czas.
Muszę przyznać, że bardzo zaciekawiła mnie poruszona przez autora tematyka świadomego śnienia umiejętnie połączona z wątkami o problemach młodych ludzi, a i zakończenia nie przewidziałam.
Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji tej historii.
Serdecznie polecam ??
" [...] Świadomość tego, jak nieistotni jesteśmy w otaczającym nas bezkresie, otworzy ci oczy na prawdziwy rozmiar twoich smutków. [...]"
Cieszę się, że Marcel Moss w swojej najnowszej książce "Gdy zamknę oczy" porusza bardzo ważny temat. Mamy tutaj do czynienia z żałobą i próbą pogodzenia się z nią. Naszą bohaterką jest młoda studentka Beverly, która cztery lata wcześniej w tragicznym wypadku straciła swoją ukochaną siostrę. Jak do niego doszło? Marcel Moss w idealny sposób to przedstawił.
Co się stanie, gdy nasza bohaterka pozna tajemniczego Viana? Czy warto jemu w 100% ufać? Czy tak naprawdę ona zna jego zamiary? On odkryje przed nią niezbadany i bardzo niebezpieczny świat, który może łatwo wymknąć się spod kontroli. Niestety wiem coś na ten temat. Oczywiście nie mogę zdradzić wam szczegółów tej książki, ale powiem wam jedno, momentami będzie bardzo niebezpiecznie.
Wiem, jak się czuje Beverly, bo sama straciłam brata. Nie jest łatwo pogodzić się z tak wielką stratą i żyć normalnie, jakby nic się nie stało. Ból cały czas pozostaje.
Po czterech latach nasza bohaterka zmieniła całe swoje otoczenie. Zostawiła rodzinę i wyjechała na studia. Czy studenckie życie wyjdzie jej na zdrowie?
Vian od początku wzbudzał we mnie niepokój. To ewidentnie typ samotnika, a może nawet dziwaka, który najlepiej czuje się w samotności. Jak to się stało, że poznał Beverly i ją w sobie rozkochał? Uważajcie na tę postać. Ma coś w sobie mrocznego. Szczerze, można się go bać.
Jeżeli lubicie czytać literaturę młodzieżową, która trzyma w napięciu, to powinniście poznać treść najnowszej książki Marcela Mossa pod tytułem "Gdy zamknę oczy".
Ta książka ma coś w sobie takiego, co przyciąga czytelnika. Jest skierowana głównie do młodzieży, ale i dorośli czytelnicy znajdą tutaj coś dla siebie.
Temat, który poruszył Marcel Moss w swoim najnowszym dziele, jest niestety bardzo rzadko omawiany. Ta książka jest dla nas ostrzeżeniem.
Zakończenie niestety mnie nie powaliło, ale całość jest ok.
Szczerze, wolę bardziej mroczną twórczość Marcela Mossa.
Jeżeli chcecie zobaczyć tego autora w całkowicie nowej odsłonie, to szybciutko przeczytajcie jego najnowszą książkę.
Ps.
Pamiętajcie o tym, że sen w naszym życiu jest bardzo ważny. Nigdy o nim nie zapominajcie.
,,Świat snu - w nim nie ogranicza nas nic prócz własnego mózgu. Kluczem jest wyobraźnia!".
Beverly jest właściwie jeszcze nastolatką. Młodą kobietą na życiowym zakręcie. Świeżo upieczoną studentką psychologii na Harvardzie. Jej rodzice mocno wierzą w to, że ich córka właśnie rozpoczyna zupełnie nowy etap życia. Zmiana środowiska i nowe znajomości mają pomóc Beverly odnaleźć się w początkach dorosłości oraz zapomnieć o dramatycznych wydarzeniach z przeszłości..
Beverly jednak doskonale pamięta, co stało się cztery lata temu. Jak w tragicznym wypadku poniosła śmierć jej starsza siostra. Żałoba i poczucie winy stało się wtedy jej traumą. Do dziś, gdy Beverly zamyka oczy, wyobraźnia odtwarza drastyczne obrazy. Bezsenność i nocne koszmary to jej codzienność.
Beverly bardzo chce normalnie żyć i spokojnie spać. Szuka pomocy, bo sama sobie pomóc nie potrafi. Tym sposobem poznaje tajemniczego chłopaka - Viana, który oferuje jej odbycie kursu okultystycznego, dzięki któremu Beverly nauczy się świadomie przenikać do snu. Dziewczyna pragnie świętego spokoju, ale z drugiej strony, jej nowy przyjaciel wnosi w jej, do tej pory uporządkowane życie, nutkę ekscytacji.. Z czasem wciąga ją w praktyki, które powoli zastępują jej realny świat.. Wkrótce Beverly orientuje się, że w Vienie drzemie mrok.. Tylko, czy nie jest już za późno, by uciec..?
,,Gdy zamknę oczy" to najnowsza powieść Marcela Mossa, tym razem z gatunku New Adult. Autor słynie z tego, że potrafi zaskakiwać. Tym razem nie było inaczej. Zaskoczył spokojem, ale poczęstował niepokojem, zaciekawił tematem i zaproponował nieco oderwaną od rzeczywistości opowieść o dość przyziemnych emocjach młodych ludzi zmuszonych radzić sobie metodą prób i błędów z zagrożeniami współczesnego świata.
New Adult to rodzaj literatury, której głównymi odbiorcami są młode osoby, dopiero wkraczające w dorosłe życie i myślę, że tej grupie czytelników ,,Gdy zamknę oczy" może się bardzo spodobać.
Polecam.
Szokujący thriller psychologiczny autora NIE WIESZ WSZYSTKIEGO W NASZYCH CZASACH WYRAZEM NAJWYŻSZEJ ODWAGI JEST BYCIE SOBĄ ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE...
Od obłędu dzieli nas tylko chwila. Przez świat przetacza się fala totalnego zdziczenia i furii. Wtorek, godzina 11:45. W czterech różnych miejscach w...
Przeczytane:2024-08-01, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Czy mam tutaj fanów literatury młodzieżowej?
Marcel Moss ponownie zaskoczył mnie tworząc historię z kategorii Young Adult. Autor porusza temat żałoby, bezsenności, depresji, rozpoczęcia nowego etapu w życiu. Poznajemy Beverly Ewangeline Lowe, która cierpi na bezsenność odkąd jej siostra zginęła w tragicznym wypadku samochodowym. Beverly obwinia się o to i nie potrafi otrząsnąć się z żałoby. Cztery lata później rozpoczyna studia psychologiczne na Harvardzie. Wkrótce poznaje w sieci tajemniczego Księcia Astralnego, który oferuje jej pomoc w zwalczeniu bezsenności. Beverly ma nadzieję na to , że zmiana otoczenia i nowe znajomości pozwolą jej otrząsnąć się z żałoby i ruszyć naprzód. Vian okazuje się studentem filozofii, który chce nauczyć Beverly metod, które umożliwią jej kontrolowanie snu. Dziewczyna angażuje się w znajomość z Vianem.
Czy Beverly będzie bezpieczna w jego świecie? Czy Vian ma dobre intencje? Czy jego eksperymenty wpłyną destrukcyjnie na Beverly?
Odkryjecie to sami czytając tę fascynującą książkę. Fabuła powieści wciąga i intryguje już od pierwszej strony. Autor potrafi trzymać czytelnika w napięciu i dostarczyć atmosfery grozy. Podczas czytania odczuwałam strach i niepokój. Nieoczekiwane zwroty akcji dostarczyły mi wrażeń i emocji. Akcja jest totalnie nieprzewidywalna. Świetna kreacja bohaterów. Marcel Moss potrafi zmusić czytelnika do przemyśleń i pokazać problemy młodych ludzi oraz ludzką psychikę.
Idealna lektura dla czytelników, którzy chcą przeżyć niezapomniane chwile i przekonać się, że warto zaryzykować i zacząć wszystko od nowa. Spędziłam ciekawie czas jednak czekam na mroczniejsze historie spod pióra autora.
Jeśli chcecie poznać Marcela Mossa w innej odsłonie to przeczytajcie tę książkę.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS