Kupiłem dom między Bugiem a Narwią, na skraju puszczy, na Kurpiach Białych. W komplecie obora, stodoła, ziemianka, sad, pięć hektarów ziemi w jednym kawałku i stado myszy zdziwionych, że ktoś tu się pojawił. Przez rok nie miałem odwagi powiedzieć rodzicom, że wróciłem do chłopskich korzeni.
Marcin Wójcik, reporter "Dużego Formatu", po latach życia w wielkim mieście wraca na gospodarstwo. Tym razem swoje własne. Nim się to jednak stanie musi pokonać szereg trudności począwszy od ukończenia studiów rolniczych, przez remont zrujnowanego domu, zdobycie odpowiednich gatunków roślin i zwierząt, zakup gnojowicy, walkę ze słupami wysokiego napięcia w sąsiedztwie...
Musi się też zmierzyć z oburzeniem warszawskich znajomych na wieść o tym, skąd się bierze mięso na jego stole i co ma ono wspólnego z biegającymi niedawno po podwórku gęsiami i kurami.
W obejściu Wójcika nigdy nie jest nudno. Podobnie jak w kolejnych odsłonach jego wiejskiej kroniki, którą przeplata opowieściami o innych ludziach, którzy tak jak on zamieszkali na wsi. Są tu reportaże o tych, którzy przenieśli się z Paryża na Warmię i hodują kozy, o tych, których dusi smród z wielkich ferm, o tych, którzy budują mikrodomki, o tych, którzy prowadzą salon piękności dla krów, czy też zastanawiają się na forum internetowym, ile partnerek powinien mieć zdrowy perlik. Gęsiego to zabawna, ciepła i pełna dystansu opowieść dla mieszczuchów fantazjujących o życiu za miastem oraz mieszkańców wsi, którzy dzięki lekturze książki Marcina Wójcika mogą zobaczyć swój świat w zupełnie nowym świetle.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Ks. profesor Józef Tischner kładąc się do popołudniowej drzemki mówił, że należy go budzić w dwóch przypadkach: gdyby dzwonił Ojciec Święty albo gdyby...
W rodzinie ojca mego to zbiór reportaży o zwartych szeregach środowisk kościelnych, które same nazywają siebie Rodziną Radia Maryja. Autor...
Przeczytane:2025-02-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025, 2025,
Sięgnęłam po książkę, ponieważ zauważyłam ją w polecanych pozycjach w sieci. Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że może to być fajna, lekka historia, a byłam tuż po lekturze ciężkiej książki, więc potrzebowałam czegoś lżejszego. Niby dostałam lekki temat, ale autor przeszedł samego siebie, wnosząc nie tylko humor, historie i rozmowy z innymi, ale także wciągnął mnie w swoje marzenie i pokazał ludzi, których spotykał w trakcie realizacji tego marzenia. Rozsmakował mnie w idei zamieszkania na wsi, a jestem dziewczyną z miasta w 100%, więc to było naprawdę ciekawe doświadczenie. Odkryłam tam ciepło, radość i świadomość tego, co jest naprawdę ważne. To książka bardzo wspierająca, pokazująca inny świat, w którym ludzie tworzą coś niezwykłego. Choć to inny świat niż miasto, to równie ciekawy i wart poznania. Bardzo fajna historia. Kilku wspomnianych rozmówców sprawdziłam w sieci i będę korzystać z ich wiedzy także w moim miejskim życiu. Zwierzęta i jedzenie ze wsi zaczęły mieć dla mnie większy wymiar, teraz inaczej patrzę na to, co jem. Super sprawa, że oczekiwałam lekkości, a dostałam tak wiele cennych informacji, które wciąż we mnie kiełkują i mają wpływ na moje zmiany życiowe.