Godzina zero to moment, w którym zostaje popełnione morderstwo. Jednakże odliczanie zaczyna się dużo wcześniej - w chwili zaplanowania zbrodni. Przez cały ten czas ma miejsce seria przypadkowych zdarzeń, których ostatecznym efektem jest znalezienie się niewinnych osób na miejscu zbrodni. Dokładnie tak samo mają się sprawy w przypadku śmierci lady Tresilian, starszej i szanowanej kobiety. W chwili, gdy morderca uderza, w domu lady Tresilian przebywają jej bliscy znajomi. Kto z nich jest winny?
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2010-04-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 176
Jak zwykle ciekawa książka. Jest w niej to, co w książkach Christie jest najlepsze, czyli postacie i intryga. Zaskakująca. Książki z angielską prowincją w tle są chyba najciekawsze.
Trup w bibliotece pułkownika Bantry`ego. Trup dziewczyny. Co na to żona? Jej przyjaciółki są zachwycone... Powinna była bardziej pilnować męża,...
Znana ze zdolności detektywistycznych panna Jane Marple niespodziewanie otrzymuje list od dawnego znajomego, bogatego finansisty. Umierający pan Rafiel...
Przeczytane:2019-03-10,
Neville wymusza na swojej obecnej żonie Kay, wizytę w Gnieździe Mew we wrześniu, a więc w czasie, gdy będzie tam przebywać jego była żona Audrey. Pomysł ten nie podoba się nikomu, zwłaszcza Lady Tressilian - dożywotnia właścicielka Gniazda Mew, w którym zatrudnia kamerdynera i pokojówkę. Uważa to za niegodziwość wobec pierwszej żony. Dla niej rozwód jest zbyt nowoczesny i tego nie akceptuje. Nikt nie jest w stanie przekonać jej do akceptacji nowego stanu rzeczy, nawet bardzo jej oddana Mary Aldin.
Do Gniazda Mew zjeżdżają się kolejne osobistości - znajomy Kay - Latimer, przyjaciel rodziny Tomasz Royde oraz Treves, zbliżający się do osiemdziesiątki członek słynnej firmy adwokackiej i wybitny specjalista w dziedzinie kryminologii.
Wszyscy spędzają czas na miłej przestrzeni, siedząc na "beczce prochu". Nie wiele potrzeba, aby doszło do pierwszego morderstwa, a na miejscu zjawia się nadinspektor Battle...
Morderstwo w wyższych sferach jest sztuką. Nie wystarczy uderzyć kogoś w głowę siekierą. Do niego należy się szczegółowo przygotować.
Jest to specyficzny kryminał. Do zbrodni dochodzi mniej więcej w środku powieści, wcześniej natomiast poznajmy każdego z bohaterów. Dowiadujemy się jakie relacje ich łączą, co do siebie czują, jakie konflikty między nimi występują. Wszystko to ma nam pomóc w identyfikacji sprawcy morderstwa, ale to nie jest takie proste. Najgorsze jest to, że autorka podała nam sprawcę na tacy, a my tego nie zauważymy.
Akcja toczy się bardzo powoli, ale nie oznacza to nudy. Musimy być czujni od samego początku. Każda wskazówka, każde zdanie ma głębokie przesłanie, które może pomóc nam w identyfikacji mordercy. Nie ma tu niesamowitych emocji i zwrotów akcji, ale tego nie potrzebujemy. Wystarczy dobrze skonstruowana intryga.