Okładka książki - Ja inkwizytor. Sługa Boży

Ja inkwizytor. Sługa Boży


Ocena: 4.76 (25 głosów)
Inne wydania:

Czarnoksiężnicy odprawiają bluźniercze rytuały, demony zstępują na świat, czarownice knują mroczne intrygi.

A temu wszystkiemu musi przeciwstawić się Mordimer Madderdin - człowiek, którego serce jest tak gorące jak ogień stosów, na które posyła swe ofiary.

Informacje dodatkowe o Ja inkwizytor. Sługa Boży:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2025-04-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788383751238
Liczba stron: 392

więcej

Kup książkę Ja inkwizytor. Sługa Boży

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ja inkwizytor. Sługa Boży - opinie o książce

Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2025-06-22, Ocena: 6, Przeczytałam,

  Dobrze jest wracać do rzeczy dobrych, które się nie starzeją, które z upływem lat nie tracą nic ze swej wielkości, które cieszą nas równie mocno, jak dawniej. I dlatego też z wielką przyjemnością powróciłam do pierwszych odsłon legendarnego cyklu powieści Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor”, które to ukazały się właśnie w nowym wydaniu za sprawą Fabryki Słów. To czytelnicza uczta z najwyższej półki, która raz jeszcze smakuje wybornie. Zapraszam was do poznania pierwszego tomu tej serii - powieści „Sługa Boży”.

 Oto alternatywna wizja naszego świata sprzed kilkuset stuleci, w którym to ponad tysiąc lat wcześniej w dniu swej śmierci na krzyży Jezus Chrystus zszedł z ów symbolu swej męki, a następnie wyciął w pień wszystkich tych, którzy przyczynili się do jego cierpienia. Teraz - mniej więcej w okresie średniego średniowiecza, Inkwizytor Mordimer Madderdin pełni swą służbę w imię Pana, niosąc śmierć wszelkiej maści heretykom (i nie tylko),jak i też dbając o swój podły, człowieczy żywot, by było co wypić wieczorem i by było z kim podzielić łoże...

 I tak też na opowieść tę składa się sześć klimatycznych opowiadań z wyżej wspomnianym Inkwizytorem Cesarstwa w roli głównej, które przedstawiają jego codzienność, mozolne pięcie się w inkwizytorskiej hierarchii oraz niezwykłe predyspozycje i umiejętności, które kiedyś uczynią go kimś wielkim, ważnym, niebezpiecznym dla całego świata...

 Mordimer w każdym z opowiadań zmaga się z mrokiem, z niedoskonałością świata i z ludzką głupotą, która pociąga za sobą zazwyczaj wszystko to, co zabronione.

 I tak też przychodzi mu tu m.in. ocalić pewnego okaleczonego na twarzy mężczyznę, który w zamian stanie się jego wiernym sługą...; kolejno zmierzyć z wyznawcami sekty czczącej szatana, która dopuszcza się przerażających czynów na terenie miasta Hez-Hezron...; dalej rozstrzygnąć o winie kobiety podejrzewanej o to, że jest wiedźmą w jednym z małych miasteczek Cesarstwa...; następnie rozwikłać zagadkę znikania statków z towarem, co doprowadza jednego z bogatych kupców do niechybnego bankructwa...; czy też wreszcie dowiedzieć się tego, czym jest modny w ostatnim czasie, oczywiście ze wszech miar heretycki, Kościół Czarnego Przemienienia...

 Każdą z tych powyższych historii trzeba odkryć samemu, na spokojnie, z naturalnym zaskoczeniem na twarzy i wielką przyjemnością poznawania tego, czego tak naprawdę dotąd w polskiej literaturze fantasy nie było. Bo nie było tak odważnych, jednocześnie mrocznych i zabawnych historii o świecie, który samym swoim istnieniem na kartach literatury budzi kontrowersje w naszym kraju. Bo nie było dotąd tak charakternego bohatera, który jest mądrym, sprytnym, ale też i jak najbardziej ludzkim, gdy bardzo rzadko kieruje się w swych decyzjach dobrem innych, ale zawsze Świętego Oficjum i swoim... Wreszcie nie było tak dobrze połączonego przygodowego fantasy z literackim kryminałem, gdzie zawsze czeka na nas finałowe zaskoczenie.

 O tych książkach i całym tym Uniwersum - bo mamy tu także powieściowe serie z innymi bohaterami z tego świata w rolach głównych, opowiedziano już zapewne wszystko przy okazji kolejnych wydań. I tak naprawdę rzecz sprowadza się do jednego, że oto można zachwycać się tą literaturę i czerpać z niej wielką przyjemność, bądź też odrzucić ją już na wstępie, uznając za zbyt mocną, zbyt odważną, zbyt obfitującą w przemoc i zbyt kontrowersyjną. Oczywiście ja należę do tej pierwszej grupy czytelników, gdyż dla mnie książki te są po prostu czymś absolutnie najlepszym, co zdarzyło się polskiemu fantasy - tak, nawet lepszym, aniżeli „wiedźminowska” twórczość Andrzeja Sapkowskiego.

 Nie sposób nie docenić też tego pięknego wydania tych pierwszych tomów, gdzie mamy nie tylko wspaniałe okładki, ale też i zdobione graficznie brzegi stron, z których to kolorów wyłania się mocny obraz. Oczywiście mamy tu także znakomite ilustracje Dominika Brońka, które nadają klimatu i charakteru tym kilku opowieściom. I jeśli jeszcze ktoś nie poznał tej serii, to właśnie dziś za sprawą tego kolejnego wydania rysuje się ku temu idealna sposobność. I szczerze przyznam, że zazdroszczę wszystkim tym czytelnikom, którzy będą mogli odkryć po raz pierwszy tę twórczość...

 Powieść Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor. Sługa Boży”, to wspaniały początek wielkiej, długiej, wielokrotnie zaskakującej przygody z tą serią, która oczywiście momentami będzie święcić wielkie trumfy, zaś chwilami będzie nieco rozczarowywać, ale to też jest prawem każdej literackiej serii. I to też jest piękne, że oto fascynacja losami Mordimera Madderdina będzie wciąż determinować nas ku temu, by zawsze i mimo wszystko sięgać po kolejne tomy tej fantastycznej opowieści. Ja ze swej strony życzę wam znakomitej zabawy i oczywiście gorąco zachęcam do poznania tej książki.

Link do opinii
Cykl opowiadań o Mordimerze Maderdin, bogobojnym licencjonowanym inkwizytorze Jego Ekscelencji Biskupa Hez-Hezronu, słynącym z umiejętności tropienia herezji i mniejszych lub większych zbrodni. W większości jego wypraw towarzyszą mu Kostuch, niestroniący od przemocy, uratowany przez Mordimera były skazaniec, którego główną zaletą jest niepospolita pamięć, często pomagająca Mordimerowi w jego śledztwach, oraz Bliźniacy, słynący z "talentów" do wykrywania magii. "Sługa Boży" to zbiór opowiadań o "przygodach" Mordimera i "jego wesołej kompanii", dziejących się w alternatywnym uniwersum, gdzie Chrystus nie umarł na krzyżu, ale z niego zszedł i ukarał swoich prześladowców ogniem i mieczem. Nie dla bardzo religijnych i wrażliwych osób.
Link do opinii
Sługa Boży podzielony jest na 6 części, z których każda tworzy mini opowiastkę z życia i pracy Mordimera. Pierwszy... epizod to "Czarne płaszcze tańczą", gdzie nasz Inkwizytor, po spektakularnym uratowaniu miasteczka od "wilkołaków", zostaje poproszony o pomoc w uratowaniu podobno niesłusznie skazanego za zabójstwo syna pewnego kupca. Młody chłopak jest więziony w nieludzkich warunkach, jednak osoba odpowiedzialna za jego zatrzymanie trzyma go przy życiu. Bardzo szybko Mordimer odkrywa, że "oprawca" młodego zabójcy ma dość solidny motyw - utrzymanie przy życiu tego człowieka ma zapewnić wskrzeszenie jego zamordowanej siostry Pauliny. Końcówka... co to było? Anioł? Poważnie? I co znaczyły słowa, że Mordimer jest jak pożoga i spali wszystko, do czego się zbliży? "Sługa Boży"... ach cóż to za sympatyczne opowiadanie? Jedno z ciekawszych, spośród tych, które dotąd miałam okazję czytać. Mordimer dostaje zlecenie od bogatego rzeźnika Knappe, by wyśledził kobietę, która dała mu kosza i hmm... żeby nastraszył ją na tyle, by w końcu zgodziła się wyjść za niego za mąż. Jest to niebezpieczne zadanie, przy którym towarzyszą mu zarówno Kostuch, czyli uratowany więzień z pierwszej opowiastki Zachariasz i bliźniacy Pierwszy i Drugi, których poznaliśmy w poprzedniej książce. Bardzo zgrabnie napisane, Piekara stworzył tu świetny klimat i dodatkowo genialnie wczułam się w akcję, gdy Mordimer próbował wyśledzić Elię, "wezwać" swojego Anioła Stróża... epickie! Cóż mamy dalej? "Szkarłat i Śnieg", gdzie Mordimer powala swoimi manierami... A z czym mamy do czynienia? A no nasz inkwizytor przypadkowo przejeżdża z Pierwszym, Drugim i Kostuchem przez wioskę, w której mieszkańcy szykują stos dla kobiety "samosądnie" oskarżonej o potrójne zabójstwo i czary. W opowiadanku widzimy poniekąd inna twarz Mordimera, bo chyba pierwszy raz Piekara zdecydował się na uniewinnienie i odstąpienie od tortur. Coś nowego, coś ciekawego, no i Mordimer jak to zazwyczaj bywa, otrzymał zapłatę w naturze; którą w ramach jakże wielkiej przyjaźni i doceniania swoich... towarzyszy-sługów oddał Kostuchowi... no cóż... Jestem ciekawa, czy autor zdecyduje się w kolejnych częściach na wspomnienie chociażby doktora Gunda i tego, co robiono z nim w Amszilasie, czy gdzie tam Mordimer go odesłał. "Siewcy Grozy", mimo, że to krótka opowiastka, zaintrygowała mnie od samego początku. Mroczny las, ciała bestialsko okaleczone i pogryzione... co za klimat! Kostuch jako "wybawiciel" biednej wieśniaczki... scenka wręcz komiczna i żałuję głęboko, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie Zachariasza, który powiedział coś SŁODKIM głosem. Tak nawiasem ciekawi mnie, czemu każdy z trójki towarzyszy Mordimera jest jakimś dewiantem i hm... napaleńcem. No i do tego jeszcze ta nekrofilia Bliźniaków... no cóż. Jednak wracając do fabuły - Mordimer miał ciężki orzech do zgryzienia. Cała wioska wymordowana w podobny sposób, aż trudno uwierzyć, że takie coś mogli zrobić ludzie. I jakimś cudem oczywiście jedyną ocaloną jest kobieta, która widzi w naszym inkwizytorze zbawienie... Trochę dziwny ten pomysł... mam wrażenie jakby Piekara zaczerpnął inspirację z jakichś filmów o super robotach/mutantach wykreowanych na maszynki do zabijania. Przedostatnie opowiadanko "Owce i wilki" było dość interesujące. Mordimer wpadł w prawdziwe kłopoty i do tego jeszcze groziła mu realna utrata życia z rąk jednego ze swych... kolegów po fachu. A całe zamieszanie ma miejsce w Tirianie, gdzie Mordimer ma zbadać środowisko kupców i znaleźć człowieka, o którym mówił mu jego klient, który w zasadzie wcale nie był tym, za kogo się podał. No i na końcu historia, która dla wielu mogłaby się wydawać ukazaniem ludzkiego oblicza Mordimera, bo w końcu ruszył na poszukiwania swoich "przyjaciół", czyli Kostucha i Bliźniaków, którzy zniknęli bez śladu. No ale powiedzmy sobie szczerze, gdyby nie zlecenie od Biskupa Hez-Hezronu, inkwizytor nie miałby pojęcia, że jego towarzysze broni zniknęli, bo i nie potrzebowałby ich pomocy. Cała fabuła rozbija się o poszukiwanie prałata Bulsani, który jak podejrzewa Mordimer doprowadzi go i do długu, który miał wobec klienta inkwizytora, jak i do Kostucha. Jakby tego było mało być może dotrze do sekty, która składa ofiary z dziewic. Nic bardziej mylnego! Jak można ocenić całość? Myślę, że bardzo dobrze. Każde z opowiadań miało w sobie coś ciekawego. Każda z historii w pewien sposób mnie zaciekawiła albo miała elementy, które cieszyły moje oczy i umilały czas spędzony z książką. Jednak osobiście wolałabym, żeby tych historii było mniej - mniejsza ilość na rzecz jakości i długości to zawsze dobry wybór.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-02-23,
Niektórych mogą takie tematy odrzucać, ale ja tam lubię awangarde ;P
Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna641
Justyna641
Przeczytane:2024-07-09, Ocena: 5, Przeczytałam,

Audiobook

Od dawna chciałam przeczytać cykl o Inkwizytorze, ale jako, że nie przepadam za fantastyką to nie mogłam się zabrać za to dzieło. Teraz żałuję, że tak długo zwlekałam, bo "Sługa Boży" bardzo mi się spodobał. Dużo się tam działo, nie było przestojów, ani nudy i autentycznie mnie wciągnęło, no i do tego ten czarny humor. Cudo! Ocena byłaby nawet o gwiazdkę wyższa, ale mam pewne zastrzeżenia. Najbardziej rażącą dla mnie rzeczą jest sposób przedstawienia przez autora kobiet. W większości są to prostytutki, a nawet jeśli nie prostytutki to kobiety niegodne szacunku, które z wielką ochotą wskakują do łóżka głównego bohatera, który nawet nie musi kiwnąć palcem. Może nie pamiętam, ale nie wydaje mi się, aby autor opisał Mordimera jako szczególnie urodziwego i seksownego. Brak tych przymiotów nie przeszkadza mi jednak zaliczać co popadnie. 

Drugą rzeczą, która mi się nie podobała jest postać samego Mordimera, który sypie cytatami z Biblii i przedstawia się jako wierny sługa Boga, karzący ludzi za grzechy, a sam wolny czas spędza głównie na chędożeniu prostytutek. Wielokrotnie również możemy usłyszeć z jego ust, że nie lubi niepotrzebnej przemocy, ale to mu nie przeszkodziło skatować księdza z jakiejś małej mieściny za to, że niewłaściwie się do niego odezwał, bądź zabić sześć niewinnych kobiet, alby inni winni nie uchylili się od kary. Trudno polubić takiego głównego bohatera i ja go nie polubiłam. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach jego postać ewoluuje. Pomimo tego książka jest świetna. Nie mogę się doczekać następnych tomów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - edytaj7
edytaj7
Przeczytane:2022-12-31, Ocena: 5, Przeczytałam,

To moje pierwsze spotkanie  z Mordimerem Madderdinem. I powiem, że to całkiem udane. Jest to zbiór opowiadań o inkwizytorze niższego szczebla i jego kompani. Dość  specyficznej. Wszystko dzieje się w  alternatywnym świecie, gdzie miłosierdzie to pojęcie  bardzo  względne. Całość  jest dość  ciekawa. A sam Madderdin, mimo jego specyficznego  okrucieństwa, jest całkiem  ciekawą postacią. Zobaczymy co będzie  dalej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2018-09-01, Ocena: 6, Przeczytałam,

Przeczytałam prawie wszystkie książki o naszym uniżonym słudze i uwielbiam tą serię. Doskonały humor, storzony zupełnie inny świat pełen postaci z mitów i wierzeń ludowych. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2020-08-31, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - grupa0
grupa0
Przeczytane:2018-06-17, Ocena: 6, Przeczytałem,
Inne książki autora
Dotyk zła
Jacek Piekara0
Okładka ksiązki - Dotyk zła

Oto on, inkwizytor i Sługa Boży, człowiek głębokiej wiary. Oto dwie minipowieści, których bohaterem jest Mordimer Madderdin, pełen wiary i zapału młody...

Miasto Słowa Bożego
Jacek Piekara0
Okładka ksiązki - Miasto Słowa Bożego

Biada marnym istotom, gdy wchodzą pomiędzy ostrza potężnych szermierzy Uczty i pijatyki. Orgie i pojedynki. Romanse i filozoficzne dyskusje. Inkwizytor...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy