Wędrówka w czasie i przestrzeni po najciekawszych zabytkach czasów ostatnich Jagiellonów, nie bez powodu nazywanych złotym wiekiem dziejów Polski. Autor wraz z synem przemierza nie tylko ziemie będące dzisiaj w granicach naszego kraju, ale odwiedza również inne terytoria znajdujące się pod władzą tej dynastii a obecnie leżące na terytorium: Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy, Czech, Słowacji i Węgier. To książka o czasach i ludziach, polityce i kulturze, wojnach i obyczajach. Wybitne postacie mieszają się ze zwykłymi ludźmi, Polacy z innymi narodowościami, tworząc razem niezwykłą opowieść o tamtej epoce.
Czy Zygmunt August kochał Barbarę Radziwiłłównę?
Czy Bona była jedzą, czy też wielkim politykiem?
Czy klątwa pięknej szlachcianki spowodowała wygaśnięcie dynastii Gryfitów?
Jak wyglądał renesans w Polsce?
Czy szlachecki parlamentaryzm i przywileje szlacheckie przynosiły więcej szkody, czy pożytku?
Dlaczego wygasła dynastia Jagiellonów?
Na te, i nie tylko te pytania odpowiedź znajdziemy w najnowszej książce Sławomira Kopra.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 380
Język oryginału: polski
Lubię tę serię, bo w bardzo przystępny sposób przybliża historię, w tym przypadku ostatnich Jagiellonów. Podobała mi się odrobinę mniej niż poprzednie, albowiem zarówno Zygmunt Stary, a już tym bardziej jego syn nie należą do moich ulubionych królów.
Świetnie mi się czytało i dowiedziałam się mnóstwo ciekawych rzeczy (np. jakie pieniądze i miary obowiązywały w tamtych czasach). Ta część w przeciwieństwie do poprzednich zawiera ogromną liczbę kolorowych zdjęć doskonale ilustrujących tekst.
Świetna pozycja. Polecam.
„Jagiellonowie. Złoty wiek”, którą napisał Sławomir Koper bardzo przypadła mi do gustu. Zazwyczaj wolę zagłębiać się w książki poświęcone sensu stricte historii. Tutaj zaś mamy do czynienia z historią opowiadaną z perspektywy wycieczki znanego historyka z synem. Opowiadanie o tym, co się widzi, raczej nigdy mnie nie pociągało. Szczerze to nie jestem zwolennikiem tego typu książek, chyba zraził mnie do tego styl Parandowskiego, który w podobnym tonie opisywał Chiny. W tym przypadku byłem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Książka już od samego początku mnie wciągnęła, zauroczyła i skradła serce. I nie chodzi tutaj o łatwość z jaką Koper przeskakuje pomiędzy kolejnymi wątkami dziejów. Atutem pozycji jest to, jak wiele cennych i jak sądzę, niedostępnych gdzie indziej, informacji można w niej znaleźć. Autor świetnie oddał realia epoki, i to, co motywowało ówczesnych ludzi. Moim zdaniem udało mu się wybielić, przynajmniej częściowo, naleciałości dawnej propagandy historycznej, która lekceważyła dokonania niektórych władców, i realia w jakich przyszło im działać. Sławomir Koper w łatwy i przystępny sposób wytłumaczył, dlaczego tak, a nie inaczej toczyły się pewne działania jagiellońskich władców. I chwała mu za to!
W książce znajdziemy wiele ciekawych informacji, raczej niedostępnych ogółowi. Autor świetnie oddał klimat odwiedzanych przez siebie miejsc, opisując je z pewną swadą. Mnie najbardziej spodobała się historia rodu Gryfitów, książąt zachodniopomorskich. Przyznam, że wcześniej nie interesowałem się tą częścią naszych ojczystych ziem, i moja wiedza w tym temacie sięga zera. Sławomir Koper nakreślił dzieje Gryfitów, a przede wszystkim Bogusława X Wielkiego w taki sposób, że już zamówiłem książkę o książętach Pomorza Zachodniego. Kto by przypuszczał, że historia ziem polskich jest aż tak fascynująca?! Kolejny intrygujący wątek dotyczył, choć w małym tylko stopniu, tego, co działo się na ziemiach śląskich. Pamiętacie słynną trylogię Andrzeja Sapkowskiego opowiadającą m.in. o śląskich raubitterach? Tutaj macie potwierdzenie, że takowi istnieli naprawdę (i tylko szkoda, że tak mało miejsca im poświęcono).
Książka jest świetna, ale daję jej jeden duży minus – nie podoba mi się to, że w książce mianuje on swego syna „Młodym”. Może i Autor widzi w tym jakąś nutę sentymentu do młodego człowieka, ale ja osobiście nie chciałbym być tak określany. To dosyć dziwne, i aż prosi się, aby syn mówił do niego per „Stary”. Prawda, że trochę razi? Określeń na własne dziecko jest wiele, i to dużo piękniejszych. Dla mnie to tak, jakby ojciec lekceważył syna. Ale mogę się oczywiście mylić.
„Jagiellonowie. Złoty wiek” to pozycja po którą warto sięgnąć. Koper w jasny, niemal swojski sposób opowiada dzieje dynastii jagiellońskiej. Anegdoty są naprawdę świetnie dobrane, a komentarze jego syna – dosadne, szczere i dają do myślenia. Słowem – jestem bardzo zadowolony z jej posiadania. Nie dość, że w pozycji znajdziecie wiele przepięknych zdjęć wszelakiego rodzaju zabytków, to jeszcze znacznie poszerzycie swoją wiedzę. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Z tym większym szacunkiem należy odnosić się do naszych dziejów i do ciężkiej pracy historyków. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę tego Autora.
Śledztwo po stuleciach w sprawie słynnych śmierci Czy można po stuleciach, mając jedynie dostęp do archiwów pisanych znaleźć nowe...
Zbigniew Cybulski, Edward Stachura, Wiesław Dymny, Teresa Tuszyńska - ich świetnie zapowiadające się kariery zniszczyło burzliwe życie prywatne, alkohol...