Okładka książki - Język Smoków

Język Smoków


Ocena: 3.67 (3 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

Każdy ogień wybucha od iskry...

Witamy w Bletchley Park... ze smokami.

Londyn, rok 1923. Smoki szybują w przestworzach, a na ulicach wybuchają protesty, ale Vivian Featherswallow się tym nie martwi. Zamierza przestrzegać zasad, odbyć staż badając smocze języki i zadbać o bezpieczną przyszłość swojej siostry. Taki był plan, bo do północy Viv rozpoczyna wojnę domową.

Niedługo później rodzice Viv zostają aresztowani, a jej siostra zapada się pod ziemię. Kiedy więc pojawia się koło ratunkowe w postaci tajemniczej ,,pracy", dziewczyna postanawia spróbować. Przybywając do Bletchley Park, odkrywa, że została zwerbowana jako łamaczka kodów przy wysiłkach wojennych - jeśli jej się powiedzie, ona i jej rodzina będą mogli wrócić do domu. Jeśli jej się nie uda, wszyscy zginą.

Początkowo Viv wierzy, że odkrycie sekretów ukrytych w Języku Smoków jest wykonalne. Ale im dalej w las, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że bańka, w której dorastała, nie jest tak bezpieczna, jak myślała, a ponadto Viv musi odpowiedzieć sobie na pytanie, o co tak naprawdę walczy.

Klimat jak w Dark Academia, tajne, powolne romansem from enemies to lovers i nie do odrzucenia historia, pełna zwrotów akcji, zdrad i tajnych tożsamości. Język Smoków to niezapomniany debiut 2025 roku, od niezwykłej, całkowicie nowej autorki.

Informacje dodatkowe o Język Smoków:

Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2025-03-24
Kategoria: Inne
ISBN: 9788382309256
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: A Language of Dragons

Tagi: fantasy Romans fantasy Beletrystyka spekulatywna Narrative theme: Love & relationships

więcej

Kup książkę Język Smoków

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Język Smoków - opinie o książce

"Pokój nie jest pokojem, jeśli jest dany tylko niektórym"

Ten dzień dla Vivien miał być wyjątkowy. Dziewczyna zawsze pragnęła zostać tłumaczką języka smoków i wydaje się, że te marzenie może się spełnić. Jednak okazuje się, że dzień, który miał być piękny i wyjątkowy staje się dniem, który zmienia się w koszmar. Jej rodzice zostają aresztowani, a ona sama, na skutek podjętych przez nią działań zostaje oskarżona o złamanie Porozumienia Pokoju. Porozumienia, które miało gwarantować pokój pomiędzy ludźmi i smokami. Jej działanie staje się przyczyną wybuchu wojny domowej, ale czy naprawdę? 

Nastają trudne czasy. Nie wszystkim podobają się warunki porozumienia zawarte pomiędzy smokami i ludźmi. Nie wszyscy są zadowoleni z obecnie panujących warunków. Wszędzie panuje niesprawiedliwość i okrucieństwo. 

Dziewczyna aby uratować siebie, a przede wszystkim swoich bliskich decyduje się na zawarcie pewnego układu. Jej zadaniem jest odkrycie kodu smoków. Ale dlaczego? Po co ta wiedza jest potrzebna premier? 

Książka już wciąga od pierwszej chwili i ani się nie spostrzegłam, a już byłam w połowie. Już od pierwszej strony książka rzuca w wir akcji. Wiele się tu dzieje, zdecydowanie nie można narzekać na nudę. Przed Vivien stoi trudne zadanie i jak okazuje się, to nie tylko przed nią. W realizacji zadania towarzyszą również inne osoby, które mają swoje zadanie. Każdy, a przynajmniej większość z nich zrobi wszystko żeby je rozwiązać. Kara za niepowodzenie jest naprawdę straszna. Mimo istniejącej pomiędzy nimi od początku rywalizacji udaje się nawiązać przyjaźnie. Może nie są to do końca we wszystkich sytuacjach silne przyjaźnie, ale nie ma co się dziwić, bo od powodzenia zadania wiele zależy.  Stawka jest wysoka, a zwycięzcą może być tylko jedna osoba.

Vivien to bohaterka, która już od początku bardzo mnie intrygowała. Ciekawiła mnie jej tajemnica. Co takiego ukrywa i dlaczego z tego powodu ma wyrzuty sumienia?  Nie ukrywam, że jest to postać, która nie do końca wzbudziła moją sympatię, a przynajmniej początkowo. Nie podobało mi się jej postępowanie, bo jak dla mnie było wręcz egoistyczne. Do tego ślepo robi to co jej każą, mimo, że wszyscy dookoła pokazują, że nie ma racji. Bliskie osoby jej to uświadamiają, a ona? Po prostu nie chce dostrzec jaka jest prawda, wypiera ją.  Było to naprawdę momentami irytujące. Nie do końca wie też jak postąpić i nie ukrywam, że sama do końca nie wiedziałam jak w końcu postąpi, co powodowało jeszcze większe napięcie podczas lektury. Na dziewczynie ciąży duża presja, do tego jeszcze jak się okazuje to musi na siebie uważać. W końcu zaczyna dostrzegać co tak naprawdę wokół niej się dzieje, ale czy to nie będzie za późno? Którą stronę dziewczyna wybierze? 

"Jestem zmęczona podejmowaniem decyzji, Atlasie - szepczę. - Zmęczona podejmowaniem złych decyzji"

Ta książka to jedno wielkie zaskoczenie. Ależ ona mi się podobała. Jest wciągająco, a napięcie ani na chwilę nie opuszcza. Nie brakuje emocji i okrucieństwa. Oczywiście, nie brakuje smoków, które są zarówno dobre jak i złe. A przede wszystkim nie brakuje zwrotów akcji, które są naprawdę zaskakujące. Wiele postaci występujących w książce również zaskakuje. Okazuje się, że nie do końca są tacy jacy wydawali się na pierwszy rzut oka. Akcja goni akcję. Z każdą chwilą pojawia się coraz większe zagrożenie. Zaczyna się walka o przetrwanie. Rywalizacja, która przynosi ze sobą śmiertelne ofiary.  Wraz z rozwojem historii poznajemy całą prawdę na temat całego świata, porozumienia pomiędzy smokami i ludźmi. Nie jest to coś pięknego jak wydawało się na pierwszy rzut oka. Okazuje się, że wiele zostało ukryte. Nie brakuje straty, zdrady i nieoczekiwanych sojuszników. Im dalej tym jest coraz bardziej krwawo a zagrożenie jest coraz większe. Jak to wszystko się skończy? 

"Język smoków" to książka, co do której miałam dosyć dużo oczekiwania i wielkie nadzieje. Jest to cudowna lektura, od której wręcz nie potrafiłam się oderwać. Autorka ma tak bardzo przyjemny styl pisania, że przez książkę się płynie i ani nie zauważa się, że to już koniec. Motyw dark academia został tu bardzo dobrze przedstawiony i mogę powiedzieć szczerze, że chyba pierwszy raz ten motyw był dla mnie naprawdę wyczuwalny. 
Oczywiście w historii nie mogło zabraknąć wątku romantycznego, ale nie odgrywa on dominującej roli. Nawet bym powiedziała, że jest bardziej tłem dla historii. Wszystko dzieje się powoli, nie przytłacza głównej historii. Uwielbiam motyw slow burn a tutaj został bardzo dobrze przedstawiony. Wiecie co było w tym wątku najśmieszniejsze? A to, że on jest księdzem, a przepraszam dopiero uczy się na księdza 😂 cóż, nasza bohaterka z pewnością zakwestionuje to czy chłopak na pewno chce iść w tym kierunku. 

"Jesteśmy jak kreda i ser. Chłopak z Klasy Trzeciej i dziewczyna z Drugiej. Ksiądz i przestępczyni"

Zakończenie dosyć mocne. Fajne, a zarazem bolesne. To co zdarzyło się na końcu, to wręcz złamało mi serce, a z drugiej strony ostatnie zdanie z książki daje pewną nadzieję. Dlatego tym bardziej z niecierpliwością będę wypatrywać kontynuacji. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba na nią długo czekać. 

Oprócz cudownej treści książka również cudownie się prezentuje. Piękna, twarda oprawa a do tego te barwione brzegi. Kolorystyka jest przepiękna. Mogę śmiało stwierdzić, że te wydanie jest najpiękniejszym wydaniem, które obecnie znajduje się w mojej biblioteczce, a trochę ich mam. Jeśli lubicie smoki, wciągającą historię od samego początku to ten egzemplarz musi znaleźć się na Waszej półce. Z pewnością jest to książka, co do której nie raz będę wracać. Bardzo polecam, miłego!

Link do opinii

Fabuła rozkręca się z każdym rozdziałem, ale na dramatyczny plot twist trzeba jednak poczekać. Cóż, powiedzieć, że jest przewidywalna - to jak nic nie powiedzieć... Mimo to ma swój urok i pomimo ogromnego zniechęcenia przy brnięciu do połowy, później już z przyjemnością skończyłam.
Główna bohaterka jest lekko 'papierowa' - uparcie trwa w swoich przekonaniach, mimo walenia się świata dookoła i licznych znaków przemawiających przeciwko temu, w co wierzy. Ciężko, oj ciężko się z nią utożsamić, trudno też polubić - z kolei od razu pokochałam niepokornego Atlasa, mimo że przewidywalnie stoi w opozycji.
Wątek romantyczny bardzo subtelny - a jak na książkę rzekomo smoczą, kontaktów ze smokami tu jak na lekarstwo. Ale swój urok ma - może nawet kiedyś się skuszę na kontynuację?

Link do opinii

,,Język smoków"

 

Jak zapatrujesz się na wzmiankę przy promocji danej książki - ,,dla fanów..."?

 

,,Przebaczenie to odkupione cierpienie."

 

[współpraca reklamowa @wydawnictwoaura]

 

Z reguły uważam to za antyreklamę. Natomiast przy JS zauważyłam, że pojawiła się wzmianka ,,dla fanów Babel" i cóż... Poczułam się zobligowana do przeczytania. Ale teraz, kiedy jestem po przeczytaniu powinnam tego żałować i swój mózg naprostować.

 

Za jakie grzechy...

 

Jako fanka Babel poczułam się urażona podczas czytania tej książki. Oczywiście, wiele z poruszanych tematów w Języku smoków zostało przedstawionych powierzchownie, ale...

 

Dlaczego pojawił się w tej książce wątek ,,o konieczności przemocy"? Czy to nie jest element z Babel? Czy naprawdę musiał się pojawić? Dlaczego w tej książce musiał zostać poruszony problem ze skórą? I dlaczego musieli się tu pojawić ludzie, którzy pragną pomóc, jak w Babel? Pytań mam mnóstwo, a odpowiedzi niemal wcale. Nie chcę wymieniać ich więcej, bo nie chcę spoilerować, ale...

 

Nie ma żadnego ale. Poczułam się rozczarowana.

 

Początkowo czytając tę książkę, poczułam się nią zaciekawiona - zastanawiałam się, co się wydarzy, jak zostanie wpleciony motyw smoków i języka. Czy po dowiedzeniu się tego wszystkiego było satysfakcjonująco? Niestety, nie.

 

Motyw dark academia, który wydawał się kluczowy, w ogóle nie zaistniał. Być może mam inną definicję tego motywu, ale nie dostrzegłam go w tej książce. Oczekiwałam, że akcja będzie toczyła się w akademickich murach - a tu rozczarowanie.

 

Wątek romantyczny? Czułam się tak, jakbym czytała o czymś zupełnie nieistniejącym. Nie było chemii, nie było emocji, brakowało jakiejkolwiek głębszej interakcji. A wymiana liścików? No błagam... Ten wątek był wręcz aromantyczny i moim zdaniem w ogóle nie powinien się tu pojawić.

 

Zwroty akcji były przewidywalne do bólu. Mało się działo, a jeśli już coś się pojawiło, było łatwe do przewidzenia. Moje oczy dosłownie dostawały skurczu.

 

Wątek polityczny i wojenny był przedstawiony w sposób mało przemyślany, czasem chaotyczny. Prawdopodobnie zostanie on lepiej rozwinięty w drugim tomie, ale zakończenie książki, które otrzymałam, nie zachęciło mnie do oczekiwania na jej kontynuację.

 

No i kreacja bohaterów.

 

Ech...

 

Mój mózg 27-latki (mentalnego starca ze skłonnościami nie mózgowymi) miał ochotę wypatroszyć główną bohaterkę. Była okropna! Jej niekończące się poczucie winy stało się irytujące i po prostu śmieszne. Powtarzalność jej zachowań, ba! myślenia - była męcząca.

 

A Atlas? Był chwilowo ciekawą postacią. Podobała mi się w nim chęć bronienia innych i trwałość przy swoich postanowieniach, ale... to było chwilowe. Oprócz tego chłopak nie miał zbyt wiele do zaoferowania. No chyba, że bycie księdzem, które było durnym wpleceniem w fabułę.

 

Koncepcja języków, która początkowo mnie ciekawiła, szybko odeszła w zapomnienie i rozgoryczenie poprzez poprowadzeniem tego wątku. W trakcie czytania miałam wiele wątpliwości odnośnie kodu i przekazywania danych, ale potem przyszedł mi z pomocą wujek google i bajka "Gdzie jest Dori", którą doskonale pamiętam i to, co mi wskazywało na wątpliwość okazało się, że to tutaj w założeniu przez autorkę nie ma racji bytu. No chyba, że ja coś źle rozumiałam. I tak jak w "Babel" pomału wszystko było pięknie odkrywane i coś można było z tego zrozumieć, tak tutaj? Ni cholery. Koncepcja była dobra, ale wykonanie już nie bardzo.

 

A smoki? No i tutaj smok pogrzebany. Oczekiwałam ich obecności! Zamiast tego dostałam garść cukierków w foliowym papierku. Ich rola w książce była niskich lotów, a przecież smoki w tej książce żyli wśród ludzi od lat, prawda? Nie rozumiałam ich uprzywilejowania, podporządkowania. To było po prostu niejasne.

 

Zakończenie tej historii było zbyt pośpieszne i dla mnie mało satysfakcjonujące. Jedyne, co było interesujące to ostatnie dwie strony historii.

 

Tak czy inaczej, od JS oczekiwałam czegoś zupelnie innego. Otrzymałam wiele dziur, luk, logicznych błędów i kluczowe podobieństwa do "Babel".

 

Czy ją polecam? Zapewne po mojej recenzji nie, ale jeżeli nie zwracasz uwagi na poszczególne elementy i nie czytał*ś "Babel" - może ci się w jakimś stopniu spodoba.

 

Miłego!

Link do opinii
Inne książki autora
Język Smoków. Miękka ze skrzydełkami
S.F. Williamson0
Okładka ksiązki - Język Smoków. Miękka ze skrzydełkami

Każdy ogień wybucha od iskry... Witamy w Bletchley Park... ze smokami. Londyn, rok 1923. Smoki szybują w przestworzach, a na ulicach wybuchają protesty...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy