Kiedy znów zaświeci słońce

Ocena: 5.43 (7 głosów)

Czy koszmar może zakończyć się happy endem?

Sfrustrowany alkoholik, uwikłana w romans żona i matka, wołająca o pomoc ofiara przemocy domowej, pozbawiona miłości rodzicielskiej młoda dziewczyna... Co się stanie, gdy sprawcy i ofiary spotkają się ze sobą? Czy będą w stanie ułożyć sobie życie na nowo? Czy da się powstrzymać machinę strachu i cierpienia, która raz puszczona w ruch niszczy wszystko na swojej drodze?
Splątane losy bohaterów książki Marleny Rytel ukazują świat, w którym przemoc zaczyna się od drobnych gestów i pozornie niewinnych żartów, a kończy na śmiertelnie niebezpiecznej walce o przetrwanie. Poruszające historie stworzone przez autorkę to emocjonalny apel o wyjście ze strefy komfortu i solidarność z tymi, którzy każdego dnia toczą wojny ze sobą i światem. Być może ktoś z nich mieszka tuż za ścianą twojej sypialni?

Tak trudno zapomnieć. Nie da się wymazać złych wspomnień. Dobrych też nie. Człowiek to tak skomplikowana istota, że – nawet wbrew sobie – o wiele bardziej utrwali w pamięci zło, jakiego doświadczył w życiu, aniżeli dobro. I ona właśnie miała w pamięci złe chwile. Chciała zapomnieć. Nie chce pamiętać. Dlaczego? Dlaczego spotkało to właśnie ją? Jest tylu złych ludzi na świecie. Ona nie była zła! Ona tylko zaufała nieodpowiednim osobom. To był jej największy błąd. Wychowana w miłości i szacunku do drugiego człowieka, nie sądziła, że może spotkać ją jakakolwiek przykrość. Przecież świat jest piękny, a ludzie dobrzy i uczciwi! Wierzyła, że spotka swojego wymarzonego księcia z bajki. Będą żyli długo i szczęśliwie…

Informacje dodatkowe o Kiedy znów zaświeci słońce:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-01-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-8147-259-3
Liczba stron: 308
Język oryginału: polski

Tagi: alkoholizm

więcej

Kup książkę Kiedy znów zaświeci słońce

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

„Powiem nieskromnie, że jestem świetnym przykładem na to, że nie warto tracić nadziei. Bo gdy człowiek w swej pewności siebie przygotowuje się na najlepsze, otrzymuje to, co najgorsze, a gdy zniechęcony pogodzi się ze swoją beznadziejną sytuacją, wtedy los robi mu niespodziankę i obdarowuje tym, co najlepsze”.


Więcej

„Pamiętała, że po śmierci rodziców często patrzyła w niebo, obserwując chmury. Wyobrażała sobie, że te piękne, w jej mniemaniu, białe chmury to nadchodzące nowe życie, nowe szczęście i radość. Jej chmury życia. Tak jak każdy posiada swoją świecę życia, która w pewnym momencie gaśnie i nadchodzi śmierć, tak ona wierzyła, że każda chmura symbolizowała nowe życie. Życie z napisem „happy end”. Na jej chmurze życia jednak jednak wcale nie było wypisanego happy endu. I raczej nie będzie ...”.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Kiedy znów zaświeci słońce - opinie o książce

Przeczytałam "Kiedy znów zaświeci słońce" i nie wiem co napisać. Jak przekazać wam moje emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. I nie jest to spowodowane, tym że książka nie podobała mi się. Nic z tych rzeczy. Ona po prostu rozłożyła mnie emocjonalnie na łopatki. Czytając historię Zdzisława, Patrycji, Katarzyny, Agnieszki i Barbary czułam się jakbym obserwowałam bohaterów przez lustro weneckie. Sposób w jaki autorka opisała wydarzenia, które miały miejsce w życiu bohaterów przerażają swoją prawdziwością, że tak brutalne może być życie. Czasami jedna z pozoru nic nie znacząca decyzja może spowodować, że stoczymy się na dno.
"Kiedy znów zaświeci słońce" jest przepełnione bólem, strachem, manipulacją, przemocą fizyczną, pragnieniem miłości, szacunku, walki o lepsze jutro. Autorka głośno mówi o tym, o czym ludzie szepczą po kątach, bojąc się zainterweniować, gdy widzą lub słyszą, że komuś dzieje się krzywda. Przecież o problemach rodzinnych nie mówimy wszystkim wokół, panuje przekonanie, że nie kala się własnego gniazda. Ofiary boją się prosić o pomoc, a kaci rosną w siłę, czując się bezkarnymi. Otwórzmy oczy na potrzeby innych, może uda się pomóc chociaż jednej osobie i uwolnić ją z toksycznego związku. W powieści napiętnowane są problemy dotyczące wielu rodzin, w których jest przemoc domowa czy alkoholizm.
Polecam wam "Kiedy znów zaświeci słońce" jako powieść, w której zderzycie się z brutalnością, bólem, beznadziejnością. Zobaczycie jak nisko trzeba upaść, aby odbić się od dna. Z pewnością przydadzą się wam chusteczki, bo nagromadzone emocje, które będą wam towarzyszyć podczas czytania nie raz spowodują, że popłyną wam łzy. Co poniektórzy będą mogli przejrzeć się w czytanych historiach bohaterów, jak w lustrze wspomnień, gdy samemu doświadczyło się takich samych krzywd jak Agnieszka czy Katarzyna. Będziecie się zastanawiać skąd autorka wie o waszych najskrytszych tajemnicach. Dowodzi to tylko tego, że wiele osób jest krzywdzonych według pewnych schematów. Tylko ciekawe skąd oprawcy wiedzą jak dręczyć swoje ofiary? Przecież nie znają się oni, a ich postępowanie jest tak podobne.

Link do opinii

„Kiedy znów zaświeci słońce” Marleny Rytel to powieść smutna, szokująca i dramatyczna. Składa się na kilka osobnych historii, ukazujących perypetie osób będących na życiowych zakrętach.

Zdzisław i Barbara to para z ponad dwudziestoletnim stażem w związku. Mimo, że nie mają ślubu, żyją jak typowe małżeństwo, chociaż takim małżeństwem wcale nie są. Od wielu lat oboje nadużywają alkoholu. On pije, bo tak lubi. Ona pije, bo go kocha. Kobieta nie chce być zrzędliwą babą, dlatego godzi się na taki związek. Kocha swojego partnera i chciałaby żeby on kochał ją równie mocno. Jednak mężczyzna nie darzy jej takim samym uczuciem. Dla niego jest jedynie kobietą dbającą o niego i dom.

Katarzyna pragnęła miłości jak każda kobieta. Kiedy w końcu poznała Marka, myślała, że jest on tym jedynym. Uczucia, romantyczne chwile, bliskość i troska. Potem ślub, dom, dzieci i szczęśliwe chwile. Niestety wspólne życie szybko zweryfikowało rzeczywistość. Najpierw pojawiły się pretensje, że nic nie robi siedząc z dziećmi w domu. Potem obiad był nie taki, a to dzieci były za głośno. Zaczęło się od uszczypliwych uwag, a skończyło na awanturach, regularnym poniżaniu, biciu i maltretowaniu.

Patrycja nie miała łatwego dzieciństwa. Ojciec nałogowo pił od kiedy pamiętała. Nienawidziła go, ale też i samej siebie, za to co jej robił. Sama dość wcześnie sięgnęła po alkohol, który stał się jej wiernym towarzyszem. Zaczęła mieć problemy z nauką, często imprezowała, zaliczała przygodny seks. Na szczęście dzięki mamie udało jej się skończyć szkołę i zerwać z piciem. Poznała dobrego chłopaka, z którym postanowiła się związać. Obowiązki domowe, macierzyństwo, abstynencja i wierność mężowi, okazały się jednak ponad jej siły. Nałóg o sobie przypomniał, co spowodowało zdradę, utratę męża, córki, matki.

Jest jeszcze Agnieszka, która w dzieciństwie straciła ukochanych rodziców. Zaopiekowała się nią ciotka z mężem. Dziewczynka marzyła o choć odrobinie uczuć okazywanych przez zastępczą mamę, jednak nigdy ich nie otrzymała. Kiedy poznała Artura zakochała się w nim i zaufał a mu. Wierzyła w jego puste obietnice i czułe słówka. Niestety po tym, jak zaliczyli wpadkę, chłopak wystawił ją do wiatru i porzucił. Ciotka również nie okazała jej zrozumienia i wyrzuciła ją z domu. Od tej pory dziewczyna była zdana na samą siebie.

Powyższe historie pokazują, że książka nie jest lekturą łatwą i lekką. Czytamy w niej o ludzkich słabościach, wadach, demonach i złych wyborach życiowych. Czasami to trudne dzieciństwo sprawia, że dalsze życie okazuje się niełatwe i nieprzyjemne. Przeżycia z wczesnych lat kształtują nas i wpływają na naszą przyszłość. Niekiedy jednak to inni ludzie, w których powinniśmy mieć oparcie, swoim postępowaniem doprowadzają nas na krawędź wytrzymałości. I kiedy dotykamy już dna, dzieje się coś złego lub dobrego, co mobilizuje nas do ogarnięcia się i walki o lepsze jutro.

Wszystkie przedstawione wydarzenia są przejmujące, pełne bólu, cierpienia i przemocy. Książka ujęła mnie swoją prostotą i nie owijaniem w bawełnę. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, niczego nie koloryzując. Jesteśmy świadkami brutalnych scen, które w rzeczywistości dotykają wielu osób, o czym nawet nie mamy pojęcia. Czytając perypetie bohaterów miałam wrażenie oglądania dramatycznego filmu. Każdy z nich ma za sobą różne doświadczenia życiowe. Każdy z nich szedł inną drogą, a jednak w pewnym momencie ich drogi krzyżują się. Łączy ich wspólna cecha: wszyscy chcą się zmienić. Jednym to się udaje i słońce znów dla nich zaświeci. Niestety nie wszyscy mają takie szczęście i ich koszmar nie kończy się happy endem.

Link do opinii

„Nie oceniaj człowieka po jego przeszłości. Liczy się teraźniejszość”.

Każdy z nas pisze książkę swojego życia. Los każdego układa się inaczej. Nie zawsze wszystko zależy od nas i nie na wszystko mamy wpływ, tak jak byśmy chcieli. Żyjemy w określonych środowisku, w otoczeniu bliskich i znajomych i te czynniki często kształtują nasze losy.

Każdy bohater powieści „Kiedy znów zaświeci słońce” pisał swoją historię z bólem, wielkim bólem. Historia Zdzisława, Patrycji, Kasi i Agnieszki napełniają smutkiem, żalem i rozgoryczeniem. Od razu rodzi się pytanie, jak najbliżsi mogą swoim ukochanym osobom tak utrudniać życie, stosować przemoc fizyczną i psychiczną, dręczyć i upokarzać? Jaką krzywdę człowiek musi wyrządzić drugiej osobie, aby być tak potraktowanym? Nie do wyobrażenia są zachowania bliskich bohaterów powieści. Oni zamiast wyciągnąć do nich pomocną dłoń i – często pomóc wyjść z nałogu - to jeszcze bardziej ich niszczą i dążą do całkowitego unicestwienia. Niewyobrażalne, i nie do ogarnięcia.

Zdzisław i Barbara byli po przejściach. Jednak postanowili ponownie zaufać partnerom i starali się zbudować nowy związek. Kobieta starała się, dbała o dom i Zdzisława, jednak niewiele otrzymywała w zamian. Z czasem była coraz bardziej uzależniona od Zdzisława, mieszkała u niego, nie miała gdzie się podziać. Musiała tolerować jego coraz bardziej nieprzyjemne i niemiłe zachowanie. A do tego jeszcze alkohol. Często – po kolejnych awanturach – odchodziła od Zdzisława, ale zawsze wracała. Ale pewnego dnia odeszła i już nie wróciła …

Patrycja odkąd pamięta, ojciec zawsze pił, a na dodatek molestował ją seksualnie, jednak matka nigdy się o tym nie dowiedziała. Patrycja znienawidziła ojca. Awantury były w domu na porządku dziennym. Matka bardzo starała się zapewnić ciepło rodzinne, zarabiała na utrzymanie rodziny, dbała o córkę. Jednak Patrycja zaczęła sprawić problemy wychowawcze. Wpadła w złe towarzystwo, zaczęła sięgać po alkohol. Poznała chłopaka, który się w niej bardzo zakochał, świata poza nią nie widział. Pobrali się, urodziła się córeczka, i wydawało się, że w końcu los jej wynagrodził przeszłość. Jednak mąż nie miał pojęcia o problemach żony z alkoholem. Patrycja zaczęła pić. Najpierw co jakiś czas, potajemnie, jednak z czasem stało się to codziennością. Zaczęła się sprzedawać za alkohol. Poznała mężczyznę, w którym się zakochała bez pamięci. I to był jej pierwszy krok do zguby …

„Dlaczego? Dlaczego spotkało to właśnie ją? Jest tylu złych ludzi na świecie. Ona nie była zła! Ona tylko zaufała nieodpowiednim osobom. To był jej największy błąd. Wychowana w miłości i szacunku do drugiego człowieka, nie sądziła, że może spotkać ją jakakolwiek przykrość. Przecież świat jest piękny, a ludzie dobrzy i uczciwi!”

Kasia miała męża tyrana. Z powodzeniem prowadził firmę, powodziło im się bardzo dobrze. W oczach najbliższych i znajomych uchodzili za bardzo dobraną parę. Prawdziwe piekło zostawało za drzwiami domu. Kasia nie musiała pracować, zajmowała się dziećmi. Właściwie to nie mogła pracować, mąż jej na to nie pozwalał. Właściwie to na nic jej nie pozwalał. Żyła jak w więzieniu. Jej obowiązkiem było dbanie o rodzinę, spełnianie zachcianek i potrzeb męża. Ja tylko coś jemu się nie spodobało, np. dostał źle przyprawioną zupę, to Kasia ponosiła za to surową karę. Była bita i kopana, przypalana papierosami, więziona dniami w ciemnej piwnicy, polewa zimną wodą, maltretowana psychicznie. Nie miała żadnych praw, dla niego była nikim, zerem. Nie miała komu się pożalić, sama walczyła ze swoim bólem. Jednak Pan zesłał jej anioła, osobę, która jej pomogła. Dał jej szansę na uwolnienie się od tyrana. Kasia wykorzystała tę szansę. Uciekła od męża. Ale on zawsze powtarzał, że od niego nie da się uciec. Groził, że znajdzie ją wszędzie, choćby na końcu świata i zabije …

„Pamiętała, że po śmierci rodziców często patrzyła w niebo, obserwując chmury. Wyobrażała sobie, że te piękne, w jej mniemaniu, białe chmury to nadchodzące nowe życie, nowe szczęście i radość. Jej chmury życia. Tak jak każdy posiada swoją świecę życia, która w pewnym momencie gaśnie i nadchodzi śmierć, tak ona wierzyła, że każda chmura symbolizowała nowe życie. Życie z napisem „happy end”. Na jej chmurze życia jednak jednak wcale nie było wypisanego happy endu. I raczej nie będzie ...”.

Marlena Rytel bardzo czytelnym i zrozumiały językiem pisze o sprawach bardzo trudnych, które dotykają kobiety, lecz o których to kobiety wstydzą się mówić, nie chcą się z nimi ujawniać. Autorka wnikliwie i z wielką precyzją wnika w psychikę ludzką, nazywa po imieniu emocje ludzkie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Książka stanowi bodziec dla kobiet do przeciwstawiania się złu czyhającemu w zaciszu domowym, pokonania strachu i niemocy, podjęcia walki o swoje prawa oraz dążenia do realizacji marzeń i zamierzeń. Książkę czyta się płynnie, jednym oddechem. Książka jest tak wciągająca, że nie da się jej odłożyć do jutra. Biorąc ją do ręki musisz sobie zarezerwować kilka godzin na jej przeczytanie.

Lekturę polecam wszystkim kobietom, zarówno tym żyjącym w szczęśliwych związkach, jak i przeżywającym problemy rodzinne. Chcę, abyście wiedziały, że ze złem trzeba walczyć, nie poddawać się, aby na końcu drogi kroczyć dumnie, z głową podniesioną do góry. Kroczyć godnym, zwycięskim krokiem, w kierunku lepszego i spokojniejszego życia.

Nie możecie nie przeczytać tej powieści. Gwarantuję, że zmieni ona Wasze podejście do życia, będziecie inaczej spoglądać na pojawiające się w życiu problemy i trudności. Ale docenicie też wartość miłości i przyjaźni, uwierzycie, że Pan czuwa nad Wami i nie opuści Was w chwilach zwątpienia.

„Kiedy znów zaświeci słońce” dodaje skrzydeł i nadziei, prowokuje do zmian w naszym życiu, realizowania siebie i swoich najskrytszych marzeń. Nie można dać się zniewolić oprawcom, trzeba dumnie kroczyć do przodu, ku lepszemu życiu swoimi wymarzonymi dróżkami. Wiara w Boga dodaje otuchy, On nas rozumie, jest przy nas i nas nigdy nie opuści.

„Powiem nieskromnie, że jestem świetnym przykładem na to, że nie warto tracić nadziei. Bo gdy człowiek w swej pewności siebie przygotowuje się na najlepsze, otrzymuje to, co najgorsze, a gdy zniechęcony pogodzi się ze swoją beznadziejną sytuacją, wtedy los robi mu niespodziankę i obdarowuje tym, co najlepsze".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kate1986
Kate1986
Przeczytane:2019-06-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2019,

Bardzo dobra książka poruszający problem alkoholizmu poprzez zetknięcie ze sobą ofiar i sprawców.Polecam!

Link do opinii

To moje pierwsze spotkanie z książką autorstwa Pani Marleny. Mówiąc szczerze, nie wiedziałam czego się spodziewać. Nastawiałam się na kolejną obyczajówkę, może ciut cięższą niż zwykle.
O takich emocjach, jakie towarzyszyły mi podczas czytania, ciężko mówić. Nie ma słów, które w pełni potrafiłyby je opisać. Przez moją głowę, moje serce, mój mózg, przewinęło się wszystko. Radość, smutek, złość, strach, żal, ból, nadzieja, rozczarowanie... Tak wielki wachlarz emocji, a tylko jedna książka. Jedna książka i zaledwie 2 wieczory.

"Kiedy znów zaświeci słońce", to kolejna bardzo życiowa publikacja. Losy kilku osób, które są sobie całkiem obce, ale łączy je jedno. Cierpienie, czasem podejmowane złe decyzje. Przez całą książkę towarzyszymy Zdzisławowi, Katarzynie, Patrycji, Agnieszce. Każda z tych osób dźwiga na swych barkach ogromny bagaż doświadczeń. Alkoholizm, przemoc, zdrada, znęcanie, złe decyzje, utrata rodziny...
W pewnym momencie wszyscy gwałtownie zderzają się z rzeczywistością. W życiu każdego zdarza się coś, co ma ogromny, czasem tragiczny wpływ na przyszłość. Dotąd obcy sobie ludzie, stają się sobie bliscy. Wzajemnie się wspierają, spotykają, próbują odbudować swoje życie.
My, jako czytelnicy, towarzyszymy im w tym procesie z boku, po cichu. Ten powrót nie będzie przyjemny i łatwy. Będzie bolesny, trudny, długi i nie koniecznie z pozytywnym zakończeniem...

Czytając, jesteśmy zmuszeni do chwili refleksji. Zastanowienia się nad własnymi wyborami, nad własnym postepowaniem. Być może gdzieś z tyłu głowy, plączą się myśli dotyczące kogoś z rodziny, znajomych, może całkiem obcej osoby spotkanej przypadkowo gdzieś w pracy, na mieście. Widzimy jak wiele zależy od nas, od naszych myśli, czynów, od wychowania, szczerości. Widzimy, że możemy mieć wpływ na swoje życie, na to co dzieje się z innymi.
Po książkę Pani Marleny, powinni sięgnąć przede wszystkim wszyscy Ci, którzy mają problem z alkoholem, przemocą, zdradami. I nie tylko osobiście, ale również Ci, którzy znają osoby, którym można pomóc. Bo na pomoc, na otrzeźwienie, nigdy nie jest za późno... A jestem pewna, że ten kto powinien, książkę ominie szerokim łukiem. Przecież jego to nie dotyczy, nie ma sensu czytać...
Ta książka to swego rodzaju przewodnik. Nie typowy, napisany zimnym i fachowym językiem, ale przedstawiające realne sytuacje, realnych ludzi. Chociaż autorka zaznacza na początku, że wszelkie podobieństwo do zdarzeń i ludzi jest przypadkowe, nie sposób pozbyć się wrażenia, że każda z przedstawionych opowieści, jest pisana przez życie.

Jestem pewna, że każdy kto sięgnie po "Kiedy znów zaświeci słońce" doświadczy chociaż jednej emocji, jakie znane są człowiekowi. Najgorsze dla mnie były łzy. Łzy i cierpienie matki...

Link do opinii
Avatar użytkownika - aneta5janiec12
aneta5janiec12
Przeczytane:2019-04-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam,
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy