Wydawnictwo: Jedność
Data wydania: 2016-01-06
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 24
Kokojko ma zawsze bardzo dużo zajęć, ponieważ jest mamą sporej gromadki rozbrykanych kurczaczków. Ta zabawna książeczka opowiada o przygodach wesołych...
Przeczytane:2016-02-12, Przeczytałam,
Z adaptacjami tekstów pochodzących z odległej mentalnie kultury bywa różnie. Czasem są udane, wnoszą coś nowego, czasem okazują się zupełnie chybione. Tym razem mamy przed sobą opowieść o monstrualnym jaju, które jest mamą około dziesiątki rozbrykanych kurczaczków. Kurczaczki są głodne. Kokojko, czyli troskliwa mamusia postanawia zrobić im naleśniki, ale w chaosie, jaki panuje w kuchni (tu zadanie dla dociekliwych dzieciaków – znajdźcie na ilustracji jak najwięcej przedmiotów) nie jest w stanie odnaleźć patelni. Widać, że kuchnia jest zapuszczona i dawno nie sprzątana. Zresztą, trudno się dziwić przy tej liczbie dzieci do ogarnięcia.
Kokojko jednak jest zaradna i postanawia udać się na zakupy, by kupić patelnię. Hmm. Kurczaczki nie przepuszczą tej okazji do zabawy i pójdą za nią, myśląc, że patelnia to coś pysznego do jedzenia. W końcu udaje się wrócić z nią i zrobić pierwszego naleśnika z... mleka i mąki. Przydałoby się jajko, ale z oczywistych względów byłoby to morderstwo. Niestety w związku z powyższym ciasto przypala się na patelni i nici z jedzenia. Na szczęście do domu już zbliża się dzielny tatuś z torbami pełnymi pieczonych ziemniaków. Wszyscy najedzą się do syta. Koniec.
Książka jest przeraźliwie kolorowa, wypełniona mnóstwem detali. Postaci biorące udział w tej pasjonującej akcji wykonane są ręcznie, co ma pobudzać kreatywność. Owszem, moja sześcioletnia córka z zainteresowaniem obejrzała wszystko, ale historia jej nie porwała. Skwitowała wszystko jednym słowem: „dziwne”. No i gdzie są kury, mamo? Jajka nie mogą mieć dzieci, prawda? Z takimi pytaniami trzeba się zmierzyć, gdy po książkę sięgną starsze dzieciaki.
Co prawda ilustracje przywodzą na myśl popularne bajki dla dzieci, ale raczej skierowane do młodszego grona, nie wymagającego zbyt wiele. Książeczka z pewnością nadaje się do oglądania, bo pod względem treści raczej nie porywa.