Kortyzol. Jak oswoić hormon, który rządzi twoim życiem

Zaciekawił mnie bardzo tytuł książki, dlatego postanowiłam po nią sięgnąć i – nie rozczarowałam się, choć – przyznaję – trudno było mi przebrnąć przez początkowe rozdziały tego poradnika - są one pełne terminów medycznych, nazw reakcji biochemicznych itp., które mają wyjaśnić czytelnikowi, skąd się ten kortyzol wziął w naszym organizmie i jak to się dzieje, że wpływa na całe nasze ciało. Których akapitów nie rozumiałam – po prostu je omijałam i nie miałam poczucia, że coś tracę. Autorka zaznacza we wstępie do książki, że jest to poradnik, z którego mogą też korzystać lekarze specjaliści, więc obecność trudnych terminów jest zrozumiała. Z poradnika można się dowiedzieć m.in., jaka jest rola kortyzolu w organizmie, na co wpływa ten hormon, jakie są skutki jego (chronicznego) nadmiaru i też zbyt niskiego poziomu. W niektóre rozdziały książki są wplecione historie różnych osób – na ich przykładzie są wyjaśniane rożne dolegliwości spowodowane nieprawidłowym poziomem tego hormonu. Dzięki temu czytelnik może w tych bohaterach znaleźć też trochę siebie. Autorka bardzo ciekawie wyjaśniła też, jak badać kortyzol, żeby wyniki były jak najbardziej miarodajne. W końcowych rozdziałach książki pani doktor podaje naturalne sposoby na obniżenie kortyzolu.

Książka warta przeczytania. Pomogła mi zrozumieć, że w sytuacjach stresowych powinnam zadbać o regenerację swojego układu nerwowego, o relaksację – jest to konieczne, by organizm wrócił do równowagi, bo tylko w taki sposób będzie w stanie radzić sobie z kolejnymi trudami dnia codziennego.

(lekki spoiler) Kiedy pani Doktor przytoczyła pierwszą historyjkę 'z życia', byłam bardzo zaciekawiona. Może dlatego, że dotyczyła Kacpra i jego stresu wynikającego z pracy. A że sama 'uczę' się jak oddzielać pracę od reszty i odcinać od jej wpływu, wydała mi się niezmiernie ciekawa. Czytałam więc, łapczywie łowiąc kolejne elementy jego historii. W międzyczasie dowiedziałam się jakie mechanizmy zachodzą w moim ciele w związku z kortyzolem - zarówno w jego dobroczynnej, jak i wyniszczającej formie. Jak stymuluje nas do działania i zwiększa zdolności analityczne. Ale jeśli przedobrzymy będzie niszczył mięśnie, rozwali jelita, a nawet w prezencie może dać depresję lub inne zaburzenia psychiczne. 

A co z Kacprem? Kacper poszedł na l4 i chyba się przeniesie na Mazury.