Krab Kłębek

Nie wiem czy i wy to zauważyliście, ale książki czy też bajki z Wydawnictwa Widnokrąg są tworzone nie tylko na potrzeby sprzedaży. W tym temacie dały mi do myślenia ostatnie strony bajki, gdzie mogłam zobaczyć w jaki sposób doszło do jej powstania. Na wspaniałych obrazkach, które stworzyła Pani Marta tętniło prawdziwe życie zwierząt. Wymalowała nam prawdziwy podwodny krajobraz, a w nim śledzie, małże, foka, pąkle, krewetki, makrelę, babkę piaskową i dorsza. Krab Kłębek grał tu najgłówniejsze skrzypce, gdyż to on znalazł się w miejscu, które początkowo było dla niego obce. Bawili się w chowanego, lecz on zawsze bywał znaleziony. Wyszła z tego nie lada draka, gdyż w wyniku kolejnych wydarzeń, zwierzęta zaczęły się zastanawiać, dlaczego on w ogóle u nich mieszka. Tutaj rozpoczął wzruszającą historię począwszy od starszego pokolenia, które również zostało wywiezione z miejsca w którym wcześniej żyli. Została rozpoczęta taka prawdziwa, choć krótka rozmowa na temat tego, co można nazywać domem. Od czego to zależy, że mieszka się w pewnym miejscu i czy faktycznie nie mając innego wyboru, można je później traktować jak swoje? Trzy autorki dały tutaj początek rozmowy również o tym, że warto być sobą. Każdy z nas czymś się wyróżnia, ale to nigdy nie oznacza, że skoro mamy czegoś mniej lub więcej, to że jest to złe. A drugie dno tej historii jest zapisane w Muzeum Emigracji, gdzie to właśnie Krab Kłębek jest tam przewodnikiem na stałej wystawie. Pani Małgosia z Akwarium Gdyńskiego MIR zadbała o prawdziwe informacje dotyczące gatunków występujących w tej książce zwierząt. Z tej też okazji, kiedy dzieci będą ją czytały, mogą nauczyć się cennych informacji odnośnie Bałtyckich stworzeń podwodnych. Bo bajki nie muszą być w pełni wymyślone, a te oparte na prawdzie, mają też charakter kształtujący wiedzę małych odkrywców.
Gorąco zachęcam do lektury, bo po niej dzieci przemyślą sobie kwestię tego, jacy są i że bycie innym wcale nie oznacza coś złego:-) Ale zanim do tego dojdzie, zakochają się w tych wszystkich obrazkach, które namalowane zostały pełną paletą barw:-) Jak tu jej nie lubić?