Króliczek w pogoni za marzeniami

Romans mafijny, ale zdecydowanie bardziej idący w stronę romantycznych i delikatnych historii, niż brutalnych porachunków i intensywnej akcji. Nawet w pewnym momencie już czekałam kiedy w końcu wydarzy się coś ciekawego, no i koniec książki mnie nie zawiódł bo faktycznie tam w końcu mamy akcję.

To, co wyróżnia tę książkę na tle innych romansów mafijnych, to fakt, że osią fabuły jest dziecko tytułowy Króliczek. Jego obecność nadaje historii zupełnie inny klimat bardziej rodzinny, miękki i pełen ciepła. To naprawdę niecodzienne podejście, które sprawia, że książka ma swój unikalny urok.

Autorka zdecydowała się na wątek zauroczenia przez główną bohaterkę, które trwa przez lata, mimo że bohaterowie widzieli się tylko raz. W przypadku nastoletniego serca, to może być zrozumiałe... ale u dorosłej kobiety? Trochę trudno było mi w to uwierzyć, nie wiem jaka zwykła, rozsądna kobieta marzyłaby by zostać dziewczyną gangstera, mimo, że mógłby niezwykle pociągać ją fizycznie.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, bohaterzy są dość ciekawi, ja zdecydowanie jestem zwolenniczką tych delikatniejszych romansów więc się tu odnalazłam. Jest tylko jedna wada, książka kończy się w takim momencie że nie sposób nie chcieć sięgnąć po kolejny tom. Myślę, że będzie on jeszcze lepszy bo już końcówka książki zaserwowała nam sporo emocji.

W pogoni za marzeniami to subtelny romans mafijny z nietuzinkowym motywem dziecka, który wybija się na tle schematycznych historii. Dla tych, którzy wolą emocje i relacje zamiast brutalności i ciemnych układów strzał w dziesiątkę.

*współpraca reklamowa z Katarzyną Jankowiak*

Romans mafijny utrzymany w polskich realiach, dosyć mroczna okładka i ten króliczek na środku, który od samego początku nie dawał mi spokoju. To było moje drugie spotkanie z piórem autorki, ale zupełnie iny gatunek. Dlatego też byłam ogromnie ciekawa jak ona sobie poradzi z moim ulubionym romansem, a zrobiła to całkiem dobrze. Część rozdziałów czytałam jeszcze na wattpadzie, gdzie zdążyłam się już wkręcić w tę powieść, dlatego też niech nikogo nie dziwi, że przeczytałam ją teraz za jednym zamachem.

Natalia na imprezie zupełnie przypadkiem wpada na Syriusza. Od tego momentu nie potrafi wyrzucić mężczyzny z głowy, czytając kolejne romanse mafijne wyobraża sobie własna historię miłosną z mężczyzną, o którym wie tak nie wiele i w większości nie są to dobre rzeczy. Natalia nie ustaje w swoich marzeniach, które nagle zaczynają się realizować, choć nie tak jakby kobieta tego chciała, wciągnięta do mafijnego świata, który rządzi się własnymi prawami, do których musi się dostosować by jej marzenia się spełniły.

Powiem wam, że ten króliczek na okładce i w tytule nie dawał mi spokoju, najbardziej mnie to intrygowało, ten króliczek towarzyszy nam niemal przez całą fabułę, a nie jeden się zdziwi o co z nim chodzi, bo nawet mnie to troszkę zaskoczyło, ale to już was odsyłam do lektury, żeby się dowiedzieć o co z nim chodzi. Ta książka oparta jest na mega ciekawym pomyśle autorki, fanka romansu mafijnego natrafia na swojej drodze na prawdziwego mafioza i zaczyna marzyć o własnej miłosnej historii inspirując się tym o czym kiedyś czytała. Już na wstępie zderza się ze ścianą, szybko orientuje się, że życie to nie uroczy romans, a wejście do mafijnego świata wcale nie jest przyjemne ani bezpieczne, choć musi przyznać że wcale nie miała najgorzej. Później wszystko dzieje się we własnym tempie, które zmierza do mocnego finału tego tomu.

Jeśli chodzi o wątki romantyczne było bardzo dobrze, zaczyna się od jednostronnej fascynacji, która graniczy niemal z obsesją, później następuje kolejne niespodziewane spotkanie, które zmienia wszytko. Następnie Natalia może nie z własnej winy, ale na własne życzenie wkracza do mafijnego świata i do życia Syriusza, który ma dla niej raczej nietypowe zajęcie, które pozwala tej dwójce mocno się do siebie zbliżyć, choć mężczyzna początkowo stara się trzymać ją na dystans. Relacja rozwija się w dobrym tempie, nie za szybko nie za wolno, ale sporo elementów można przewidzieć. Pomiędzy bohaterami pojawiła się chemia, ale pojawiające się uczucia czy emocje wydawały mi się raczej oschłe i zimne, nie czułam tutaj ognia nawet pomimo pojawienia się zmysłowych scen erotycznych.

Jeżeli zaś chodzi o wątki mafijne było ich bardzo mało, jak dla mnie stanowczo za mało. Mafia stanowiła tutaj tylko tło, pewne wyobrażenie mafijnego świata, choć na końcówce zrobiło się nieco bardziej intensywnie nawet troszkę sensacyjnie. W romansach mafijnych dla mnie kluczowe jest budowanie napięcia nie tylko tego w wątku romantycznym, ale przede wszystkim tego oczekiwania na nadejście przysłowiowej bomby, czy plot twista z prawdziwego zdarzenia, tutaj autorce to niestety nie wyszło, bo tego napięcia nie było, powieść zdominowały wątki romantyczne. W drugiej części powieści pojawił się zalążek tego napięcia, który skutkował świetną końcówką, w której w końcu doczekałam się akcji, pewnego napięcia, takiej jakby kwintesencji mafijnych wydarzeń, ale też dostałam przysłowiowego pstryczka w nos, bo powieść kończy się nagle i to w najlepszym momencie, a ja jak wiecie takich zakończeń nie lubię.

Książka mimo wszytko mi się podobała. Pomysł był oryginalny, a cała powieść napisana w bardzo dobrym stylu. Choć dominują tutaj watki romantyczne, a mafijne są zepchnięte na dalszy plan, to książka może się podobać fankom tego gatunku, ale też może być świetną pozycją na rozpoczęcie przygody z romansami mafijnymi, gdy jeszcze się nie wie czego można się po tych romansach spodziewać. Historia ma też duży potencjał, mam nadzieję w kolejnym tomie autorka mocniej skupi się na wątkach mafijnych i utrzyma napięcie, które pojawiło się na końcówce książki, jestem bardzo ciekawa kontynuacji bo wydarzyć może się bardzo dużo, a moja głowa już ma kilkanaście teorii na dalszy ciąg. Osobiście zachęcam do lektury.