Okładka książki - Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji

Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji


Ocena: 5 (2 głosów)

Ktoś odkładał pieniądze na zmywarkę, ktoś inny świętował rocznicę ślubu. Ktoś spakował plecak ewakuacyjny, ktoś inny kupił bilet na koncert. Aż 24 lutego 2022 roku, już po pierwszych atakach rakietowych, dla Ukraińców stało się jasne, że od teraz żadnego z tych wspomnień nie uda się oddzielić od słów: ,,A potem zaczęła się inwazja".

Jak oddać emocje, które towarzyszą wstąpieniu do Sił Zbrojnych Ukrainy? Jak poradzić sobie z faktem, że nie zdołałeś namówić rodziców do ucieczki z Buczy, więc musieli przeżyć okupację i całodobowe ostrzały? Czy można utrwalić chwilę, kiedy cały kraj poczuł się jednością, jeśli jedynym językiem, którego używamy, jest język wojny? I jak przekonać świat, że ukochana Ukraina to coś więcej niż tocząca się wojna?

Kryptonim dla Hioba to kronika pierwszego roku rosyjskiej inwazji. Książka o tym, czego nie można zapomnieć ani wybaczyć. O gniewie, zemście i życiu według praw Starego Testamentu - ale i o miłości do rodzinnej ziemi. I o tym, że nawet jeśli literatura nie ocala, to wciąż może dokumentować grozę, która przekracza granice wyobraźni.

Informacje dodatkowe o Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788381919951
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Pozywnyj dla Jowa

Tagi: Eseistyka literacka Konflikty zbrojne Ukraina

więcej

Kup książkę Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji - opinie o książce

Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2025-03-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Kryptonim dla Hioba. Kroniki inwazji" to reportaż o wojnie na Ukrainie.

 

Chociaż tematyka jest trudna, książkę czyta się szybko. Jest bardzo ciekawa, jednak na pewno nie jest to lektura na jeden wieczór. Jest męcząca, ciężka ale daje również do myślenia. Dowiadujemy się z niej jak wyglądały m.in. pierwsze dni inwazji ale mamy również retrospekcje do roku 2014.

 

Przeczytamy tutaj o pierwszym roku wojny. Co ludzie robili kiedy Rosja zaatakowała, jak brakowało im przeszkolenia, to opowieść o rodzinach i przyjaciołach. To ich wspomnienia.

 

Autor rozmawia tutaj z kilkoma osobami i każda osoba przedstawia inną perspektywę. Składa się to w pewien obraz wojny, na pewno niekompletny, bo ile ludzi tyle historii.

 

Ołeksandr Myched rozmawia tutaj m.in. ze swoją mamą - literaturoznawczynią. Opowiada ona o Buczy.

 

Znajdziemy tutaj również fragmenty kroniki zbrodni wojennych popełnionych przez rosyjskich żołnierzy, a udokumentowanych przez adwokatkę Roksolanę Herę.

 

Jak wspomniałam na początku nie jest to łatwa czy lekka lektura, ale zdecydowanie warta zapoznania się. Nie ze wszystkimi słowami autora na początku się zgadzałam, co nie zmienia faktu, że jest to naprawdę świetny reportaż. Szkoda tylko, że w ogóle musiał powstać...

Link do opinii
Inne książki autora
Zmieszam z węglem twoją krew. Zrozumieć ukraiński wschód
Ołeksandr Myched0
Okładka ksiązki - Zmieszam z węglem twoją krew. Zrozumieć ukraiński wschód

Zmieszam z węglem twoją krew nie jest opowieścią o wojnie. Ołeksandr Myched opisuje swoje podróże na wschód Ukrainy, zanim doszło do rosyjskiej inwazji:...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy