Kiedy się czuje pociąg fizyczny, nieczystą namiętność fizycznych kształtów, to nie jest miłość. Miłość jest pożądaniem czyjejś duszy.
Tak swego czasu definiował miłość Stanisław Dygat. I właśnie od takiej miłości, opartej na fascynacji wyłącznie fizycznością, ucieka Karol. Tym sposobem trafia z niewielkiej miejscowości na Pomorzu na Dworzec Centralny w stolicy. Pragnie pooddychać wolnością w wielkim mieście. Jednak w miejscu, gdzie chciał chłonąć życie, pierwsze, co go dopada, to fascynacja Tahirem – osiemnastoletnim Jemeńczykiem, który nieoczekiwanie oferuje pomoc w poznawaniu Warszawy. Szybko się okazuje, że to tylko pretekst. Od tej chwili w życiu nastoletnich gejów następuje wielkie przyspieszenie. Zaczyna się miłosno-erotyczny „rollercoaster”, do którego obaj z entuzjazmem wskakują. Czy z takim samym entuzjazmem z tej przejażdżki wysiądą, z gotowością do ruszenia przez życie, wciąż trzymając się za ręce?
Chcąc się o tym przekonać, zanurz się w tej opowieści, pełnej zwrotów akcji i walki bohaterów z brutalnością realiów. Bo to też historia o tym, że w kraju nad Wisłą bycie jawnym homoseksualistą wciąż obarczone jest sporym ryzykiem. A to dopiero początek…
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-06-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 354
Język oryginału: polski
„Książę z Jemenu” to powieść, która porusza tematykę queer oraz wielokulturowości z subtelnością i zaangażowaniem społecznym. Główny bohater, świeżo po maturze, Karol z Pomorza, pragnie odnaleźć wolność i sens życia – wyrusza do Warszawy, gdzie na Dworcu Centralnym spotyka Tahira, osiemnastoletniego Jemeńczyka. To spotkanie staje się początkiem emocjonalnie intensywnego, miłosnego rollercoastera, który zmienia życie obu mężczyzn.
Autor zręcznie kreśli portret młodzieńczej fascynacji, która szybko przeradza się w głębsze uczucie. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Karola pozwala czytelnikowi niemal wejść w jego wnętrze, współodczuwać emocje, lęki i nadzieje.
W rzeczywistości, gdzie queer i obcokrajowiec w Polsce ciągle bywają „na zakręcie”, autor nie boi się pokazać wyzwań, z jakimi mierzą się jego bohaterowie. Opisuje również momenty nadziei, jak chociażby akceptację, której źródłem potrafi być nawet… babcia Karola.
Fabuła dzięki zgrabnemu połączeniu emocji i refleksji staje się czymś więcej niż typową młodzieżową historią.
„Książę z Jemenu” to lektura nie tylko wzruszająca, ale również ważna społecznie. Jeśli cenisz powieści, które podejmują tematykę tożsamości, miłości i odmienności — ta książka trafi w Twoje oczekiwania. Wciągająca, emocjonalna i napisana z wrażliwością opowieść Karola i Tahira pozostawia czytelnika z nadzieją i refleksją, że miłość naprawdę nie zna granic, ani geograficznych, ani tych wyznaczonych przez społeczne uprzedzenia.
Karol ma plany i marzenia, które niekoniecznie współgrają z oczekiwaniami jego rodziców. W dodatku ma również tajemnicę, którą boi się wyjawić najbliższym. Kilka lat temu zauważył, że podobają mu się chłopcy i nie czuję się z tym jakoś gorzej. Jednak wiadomo, jakie emocje budzi sprawa orientacji...
Młody chłopak za zgodą rodziców, którzy wynajmują mu mieszkanie na rok, aby w tym czasie odnalazł siebie i zdecydował się, co chce robić w przyszłości, wyrusza do stolicy. Na Dworcu Centralnym, totalnie przypadkiem poznaje Tahira, o którym w późniejszych dniach nie może zapomnieć.
Tahir okazuje się być Jemeńczykiem, którego do Polski przywiózł brat. Chłopak ciężko pracuje, aby zarobić na życie i nieco odłożyć na swoje marzenia...
Ta dwójka nastolatków spędza ze sobą coraz więcej chwil. Z pozoru przypadkowa znajomość zmienia się w gorące uczucie, które nie każdemu pasuje...
,,Jeśli nie możesz ukształtować swojego życia tak, jak chcesz, przynajmniej o to się staraj tak, jak możesz: aby go nie upodlić w ciągłym ze światem obcowaniu, w bieganiu i gadaniu."
,,Książę z Jemenu" to historia, która porywa w swoje sidła już od pierwszych stron. Na początku czytelnik poznaje Karola, nastolatka, który próbuje żyć w rzeczywistości, która nie do końca go akceptuje. Młody musiał wiele przejść, zanim trafił do stolicy i poznał Tahira. Wydawać się może, że to właśnie wtedy zaczął on oddychać pełną piersią, mimo że przeciwności losu i tak go nie opuszczały. Natomiast Tahir to chłopak, który dopiero powolnym krokiem wkracza w dorosłe życie. To, co dla Karola jest już czymś znanym i sprawdzonym, dla niego jest skokiem na głębokie wody. Stawia swoje przysłowiowe pierwsze kroki, niekiedy się waha, zastanawia. Szuka siebie w świecie, który niekoniecznie jest sprzyjający inności. To nie jest prosta droga...
Zarówno postać Karola, jak i Tahira Autor wykreował świetnie. Czytając tę historię, czytelnik czuje, że to młodzi chłopcy niedoświadczeni życiem. Ich rozterki, czy przemyślenia wielokrotnie przypomną o tym, że kiedyś każdy z nas był młody i często nieogarnięty pod pewnymi względami. Z tych bohaterów bije prawdziwość i to w takich historiach jest piękne.
Autor nie owija w bawełnę tematu, który u niektórych wywołuje przeróżne emocje. Używa prostych słów, mówi głośno o miłości mężczyzny do drugiego mężczyzny. Swoim słowem pisanym potrafi zagrać na emocjach Czytelnika, a te jeszcze długo potem brzęczą w głowie...
Pamiętajmy, że każda miłość jest piękna.
Każdy człowiek ma prawo do kochania.
"(...) skąd w ludziach bierze się tyle nienawiści, nietolerancji na wszystko, czego nie znają? Zwłaszcza wobec ludzi".
Najnowsza powieść Stacha Szulista to coś więcej niż kolejne, rozrywkowe czytadło. To książka wpisująca się w nurt literatury zaangażowanej społecznie, która pomaga powoli rozbrajać ludzkie lęki przed osobami queerowymi. Ufam, że historia uczucia rozwijającego się na łamach "Księcia z Jemenu" uwrażliwi czytelników i uświadomi ich, że miłość nie zna płci.
Stanisław "Stach" Szulist wierzy, że kto dużo czyta, lepiej rozumie świat i ludzi, a sam stara się pisać ku satysfakcji czytelnika. W przeszłości współpracował z wieloma tytułami prasowymi, a swoje opowiadania publikował między innymi w "Tygodniku Kulturalnym" i "Pomeranii". Obecnie tworzy scenariusze słuchowisk.
Karol po zdanej maturze robi sobie roczną przerwę, by zdecydować, w jakim kierunku podąży dalej. Z Pomorza trafia do Warszawy, gdzie na Dworcu Centralnym poznaje Tahira, osiemnastoletniego Jemeńczyka mieszkającego i pracującego w stolicy. W mieście wielu możliwości pomiędzy mężczyznami rodzi się fascynacja, która rozwija się w dość szybkim tempie. Karol i Tahir pielęgnują swoją relację, ale niektórzy ludzie wokół nich pielęgnują głównie uprzedzenia i nienawiść.
Mam wrażenie, że w naszym polskim społeczeństwie występuję coraz większe zapotrzebowanie na książki, których protagonistami są osoby z szeroko pojętego środowiska LGBT+. I takową jest właśnie "Książę z Jemenu" dzięki której Stach Szulist pokazuje całkiem nową odsłonę swojej prozy. Pisanie o miłości jednopłciowej pary w jego wykonaniu to bowiem historia pełna emocji, która może nauczyć nas jak postrzegać drugiego człowieka. Wierzę bowiem, że czytanie właśnie takiej literatury pomaga nam oswoić się z tego typu tematami.
Stach Szulist ukazując głęboką relację dwóch gejów postawił sobie pisarską poprzeczkę bardzo wysoko. Po pierwsze, dotyka bowiem tematu nadal kontrowersyjnego w naszym kraju, wzbudzającego społeczne lęki. Po drugie, za pomocą pierwszoosobowej narracji Karola, dosłownie wchodzi w głowę młodego człowieka, który dopiero rozpoczyna swoją życiową drogę. A po trzecie, dotyka tematu nietolerancji jeszcze głębiej, bo przecież Tahir jest Jemeńczykiem, a jego emigrancka historia opowiedziana zostaje przez autora w konkretnym celu. Te trzy akcenty fabularne budują opowieść o prawdziwych ludzkich relacjach, w których płeć w zasadzie nie ma znaczenia.
W najnowszej powieści Stacha Szulista występuje kilka elementów, które niewątpliwie wzbogacają jej klimat i budują więź z czytelnikiem. Mowa tutaj o cichej bohaterce książki, jaką jest muzyka. Na jej kartach znajdziecie bowiem mnóstwo muzycznych inspiracji, począwszy od kawałków U2 i Dire Straits, a skończywszy na kultowej kapeli Breakout. Jest też dziarska staruszka, czyli babcia Karola, której postawa w stosunku do preferencji wnuczka, dla wielu czytelników może okazać się zaskakująca. Ciekawym akcentem staje się także wspomnienie o środowisku sportowców, którzy często w temacie swoich preferencji seksualnych muszą po prostu udawać.
Pomysł, emocje, język czy nietuzinkowi bohaterowie? Nie wiem, na co w pierwszej kolejności stawia Stach Szulist, ale w jego najnowszej powieści to wszystko razem zagrało, dając czytelnikowi historię na wskroś prawdziwą. "Książę z Jemenu" to ważna książka, napisana z odpowiednią wrażliwością do wagi jej tematu przewodniego. Czekam więc z wielką niecierpliwością na kontynuację losów Karola i Tahira.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Ela jest pięćdziesięciolatką, miłośniczką klimatów rockowych i dobrej literatury, która za sprawą kilku przypadkowych kliknięć w sieci nawiązuje...
Drugi tom Opowieści naszych dni to efekt starań i wysiłków wielu ludzi, zjednoczonych potrzebą opowiedzenia historii, które narodziły się w ich głowach...
Przeczytane:2025-09-19, Ocena: 2, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Książę z Jemenu
Pierwszy raz pisze negatywną opinię z współpracy. Pierwszy raz w ciągu trzech lat nie trafiłam na książkę, którą miałam ochotę zostawić niedokończoną. Przeczytałam tylko że względu na wydawnictwo, chciałam aby ta recenzja była szczera.
Uważam że w treści brakowało tego czegoś konkretnego poznamy Karola maturzystę, który nie chce iść na studia i jest takim bananowym dzieckiem, które ma wszystko. Rodzice wynajmują mu mieszkanie w Warszawie, które jest opłacone z góry. Do tego chcą by przemyślał swoje życie. Karol znani wyjeżdża postanawia spotkać się z przyjacielem. Ostatecznie przeżywa swój pierwszy raz i to w dodatku z chłopakiem. Tu zaczyna się historia prawdziwa męka. Te opisy są wręcz obrzydliwe. Przecież można ładnie opisać a nie wulgarnie. Następnie zostawia wszystko i rusza do wynajętego mieszkania w Warszawie. Tam robi wszystko co uważa za dobre dla niego. Przy okazji poznając chłopaka z Jemenu.
Liczyłam na książkę, która pokaże świat gejów. Pokażę że kochać inaczej jest tak samo piękne i dobre. Tu dostajemy obrzydliwy obraz ze homoseksualnym chodzi tylko o jedno i nic więcej. Opisy są tak nierealne. Szkoda bo historia miała potencjał i ktoś tu chciał coś za mocno pokazać a nie wyszło. Piękną historię miłości dwóch chłopaków pokazał np Marcel Moss