Jedenasty tom uwielbianej przez francuskie nastolatki serii o chłopaku chcącym zostać piłkarzem i o jego przyjacielu duchu. Minęło dużo czasu, odkąd Louca musiał uciekać przed zawodowym zabójcą. Rozpoczyna się piłkarski Puchar Gryfów, w którym występuje stworzona przez naszego bohatera drużyna Feniksów. Czy Louca się zjawi, aby wziąć udział w turnieju? Ryzykowałby życie, mimo to pewne osoby są przekonane o jego powrocie. Powstaje też pytanie, co Louca i towarzyszący mu duch Nathana robili od dnia ucieczki, bo wiele wskazuje na to, że przebywali w dziwnym miejscu i w niezwykłym towarzystwie...
Autorem opowieści jest Bruno Dequier, który pracował przy takich filmach jak ,,Przygoda w Paryżu" czy ,,Lorax". Potem stworzył komiksowy cykl ,,Louca", który szybko stał się przebojem rynku frankofońskiego. Trzeci tom serii został w 2014 roku wyróżniony belgijską Nagrodą Saint-Michel w kategorii komiksu dla młodych odbiorców.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2025-07-16
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 60
Tytuł oryginału: Louca tome 11 - La Coupe du Griffon
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: W albumie Louca tom 11: Puchar Gryfów drużyna Phoenix przygotowuje się do ćwierćfinału prestiżowego turnieju. Problem w tym, że założyciel zespołu, Louca, wciąż jest nieobecny. Minęły trzy lata od jego ucieczki przed płatnym zabójcą, a jego bliscy nie wiedzą, gdzie przebywa. Dopiero teraz chłopak kontaktuje się z bratem i zapowiada swój powrót.
Louca próbuje wrócić do domu, jednak droga nie jest łatwa. Równolegle obserwujemy dramatyczne wydarzenia z udziałem rodziców Nathana, którzy podejmują decyzję mogącą przerwać więź między światem żywych i duchów.
Scenariusz tomu 11 to nie tylko kontynuacja fabuły, ale jeszcze mocniejsze pogłębienie skomplikowanych motywacji postaci. Czuć tu konsekwencję narracyjną autora oraz umiejętne prowadzenie kilku wątków równolegle. Autor nie boi się elips czasowych ani zmiany tonu opowieści od lekkiego humoru po bardziej dramatyczny.
Dobrze skonstruowane napięcie pozwala utrzymać zainteresowanie czytelnika przez cały album. Pojawiają się retrospekcje, dynamiczne momenty meczu i spokojniejsze momenty kontemplacji. Dequier gra emocjami, sugerując więcej, niż pokazuje. Szczególnie ciekawie wypadają kadry, w których Louca jest ukrywany w cieniu lub pokazywany od tyłu, jest to bowiem skuteczny zabieg narracyjny.
Widać też inspiracje popkulturą, w tym serią „Dragon Ball”, gdzie pojawia się motyw oczekiwania na głównego bohatera. Zamiast przyspieszać tempo, autor celowo je spowalnia, budując napięcie przed wielkim powrotem Louki. Zaskakuje przy tym świeżością i pewnością siebie w prowadzeniu opowieści.
Choć Louca nie pojawia się na pierwszym planie przez większość albumu, jego obecność czuć w każdej scenie. Fani drużyny Phoenix wspominają go, jego brat tworzy dla niego baner, a koledzy liczą na jego powrót. W ten sposób autor wzmacnia emocjonalny ciężar historii.
Postacie drugoplanowe zyskały więcej przestrzeni i dojrzałości. Antin, brat Louki, nie jest już tylko tłem. Staje się nośnikiem humoru, ale także emocjonalnej głębi. Najważniejsze pozostają jednak nadal relacje Louki z Nathanem. Są one silne ale też poddawane poważnej próbie.
Tempo opowieści zostało dobrze wyważone. Mimo wielu scen akcji, jest tu miejsce na oddech i refleksję. Humor sytuacyjny, lekkość dialogów i emocje związane z rodziną i przyjaźnią nadają ton całemu albumowi. Choć niektóre sytuacje są przerysowane, doskonale wpisują się w młodzieżowy charakter serii...
Drugi album słynnego cyklu o Promethei, obrończyni ludzkości, której postać wymyślił mistrz komiksu Alan Moore! Dwie Promethee wyruszają w mistyczną...
Nowa kolekcja komiksów z Kaczogrodu. ,,Wujek Sknerus i Kaczor Donald - Syn Słońca" to pierwszy tom cyklu prezentującego komiksy Dona Rosy, uważanego...
Przeczytane:2025-08-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Od momentu, kiedy Louca musiał uciekać przed zawodowym zabójcą, minęło już sporo czasu. Co w tym czasie robił Louca i jego przyjaciel duch Nathan? Gdzie byli? Teraz przed nim kolejne wyzwanie, a mianowicie piłkarski Puchar Gryfów. Udział bierze stworzona przez niego drużyna Feniksów. Jak potoczy się turniej? Jak poradzi sobie Louca? Jakie oczekiwania będzie musiał spełnić?
To już kolejny tom z serii, a poprzednie zdecydowanie przypadły synowi do gustu. Ksawery miał niemałe oczekiwania, jednak nie zawiódł się ani troszkę. Komiks okazał się ciekawy, wciągający, momentami zabawny. Doskonale bawił się podczas czytania, śledząc losy Loucy i Nathaniela.
Wizualnie komiks jest bardzo ładne. Ilustracje w ciekawe, zachęcające do sięgania po niego.
Według syna komiks pt.: „Louca. Puchar Gryfów. Tom 11” jest po prostu świetny. Z przyjemnością polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA