Maria
Sarah Brianne

Maria to bohaterka, która już w pierwszym tomie zyskała moją uwagę. To tak charyzmatyczna i zdecydowanie nieprzewidywalna postać, że możemy spodziewać się po niej wszystkiego. Jestem niepocieszona i czuję ogromny niedosyt po tej części. Myślałam, że autorka poświęci jej więcej uwagi, a ta książka liczyła raptem 180 stron. No jak dla mnie to zdecydowanie za krótko, aby poznać w całej okazałości naszą bohaterkę. Co prawda dzieje się tutaj i nie ma chwili na nudę, ale czemu tego tak niewiele? :P Pocieszam się tym, że ,,Dominic" jest okazalszą częścią i będę mogła się rozkoszować czytaniem zdecydowanie dłużej. Jak najbardziej mi się podobało. Nie mam tutaj innej możliwości. J

Siódma część serii ,,Made Men" poświęcona jest Marii. Byłam jej ogromnie ciekawa, bo główna bohaterka jest niesamowicie intrygująca i tajemniczą postacią. Wie, że z powodu tego, że jest kobietą, nigdy nie będzie traktowana tak jak jej bracia. Od zawsze stale towarzyszą jej ochroniarze, choć ona sama potrafi się obronić. Maria jest piękna i zimna, więc zaskakuje ją fakt, że nagle rodzą się w niej uczucia. W jej dotychczas idealnie poukładanym świecie pojawia się dwóch mężczyzn, którzy są swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Pierwszy z nich, Kayne, jest spokojnym nauczycielem. Natomiast Dominic nie dość, że należy do rodziny Luciano, to jest równie niebezpieczny i bezwzględny jak Lucca.

Bardzo podobała mi się ta książka, choć była według mnie zdecydowanie za krótka. Brakowało mi w niej rozwinięcia. Podobnie jak w ,,Chloe", ten tom skupia się głównie na poznaniu Marii. Myślę, że kolejna część będzie jeszcze ciekawsza, kiedy akcja bardziej się rozwinie. Powtarzało się tu też sporo dotychczasowych scen, tyle, że były one pisane z perspektywy Marii.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Traktuję ją raczej jako wstęp do głównej części tej historii, a nie jak osobną książkę. Zakończenie pozostawia ogromny niedosyt, więc z niecierpliwością czekam na ,,Dominica".