Nie ma żadnych wiarygodnych danych, które mogłyby pokazać prawdziwą skalę mobbingu w Polsce. Jeśli zdać się na statystyki wymiaru sprawiedliwości, można by uznać, że temat nie istnieje. Jesteśmy krajem szczęśliwych, szanujących się ludzi.
Warszawa? Kraków? Wieś pod Kaliszem? To bez znaczenia. Ta przemoc jest wszędzie. W korporacjach, rodzinnych biznesach i instytucjach państwowych, w mediach, urzędach, szkołach, samorządach, fundacjach, sądach, wojsku, fabrykach, szpitalach, sklepach. Ma jedynie różne oblicza.
Katarzyna Bednarczykówna wczytuje się w badania i rozmawia z ekspertami - prawnikami, psychologami, osobami, które walką z mobbingiem zajmują się zawodowo. Chce zrozumieć jego mechanizmy, sprawdza, co siedzi w głowach mobbera i ofiary, drąży, skąd bierze się mobber, jak wybiera swój cel i czy można się przed nim ochronić.
Masz się łasić to także zbiór rozmów z osobami, które doświadczyły mobbingu, a ich historie skończyły się załamaniem kariery, wycofaniem z życia społecznego, pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Autorka udowadnia, że wyzyskowi i pogardzie sprzyjają sam kapitalizm, sytuacja na rynku pracy, dyskryminacja ze względu na płeć lub wiek, a także postpańszczyźniana, folwarczna mentalność.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN:
Liczba stron: 248
Przeczytane:2025-05-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025, 2025,
Książka porusza trudny, często niewidzialny temat, który jednak jest niezwykle bolesny dla ofiar. Mobbing w Polsce niby jest karany i zakazany, ale w praktyce bardzo trudno się przed nim bronić, jeszcze trudniej go udowodnić i ukarać, a najtrudniej zmienić firmy, które - mimo wyraźnych sygnałów - udają, że nic nie widzą i nie słyszą, bo mobbingujący to często ważna osoba, której nie można ruszyć.
Momentami czytałam tę książkę ze złością, zastanawiając się, jak można godzić się na takie zachowania i dlaczego tak wiele osób odwraca wzrok od cierpienia innych. Potem przypominałam sobie, że żyjemy w świecie, w którym brakuje nam czasu na budowanie relacji, na kulturę osobistą i na pracę nad sobą, by być lepszymi ludźmi w społeczeństwie.
Osobiście byłam w sytuacji, gdy zmuszano mnie do pracy ponad siły. Po tygodniu pracy płakałam, bo nie mogłam wyjść z biura, mimo że spędzałam tam po 12 godzin dziennie, a czułam się jak w pułapce. Zgłosiłam, że jestem źle traktowana, ale usłyszałam tylko, że jestem pierwszą osobą, która zgłasza takie rzeczy na tę osobę i pewnie jestem przewrażliwiona. Ostatecznie odeszłam z firmy, zrobiłam sobie przerwę od pracy i zrozumiałam, że to miejsce ma bardzo złą opinię wśród byłych pracowników - jeśli ktoś wytrzyma tam rok, to wytrzyma wszystko, tylko po co?
Miałam szczęście, bo nie miałam na sobie odpowiedzialności, która czasem zmusza ludzi do trwania w toksycznej pracy, by przetrwać. Bardzo mi przykro, że wciąż tak trudno się chronić przed mobbingiem, a ofiary najczęściej zostają z tym problemem same i niezrozumiane.