Mieszkańcy miasteczka Lebiegi szczycą się wysokim poczucie moralności. Nic więc dziwnego, że kiedy w miejscu teatru, którego zwykły repertuar nieustannie ich gorszył, otwiera się agencja towarzyska, nie są zachwyceni. Przybytkiem zarządza Madame Różyczka, a jej ulubienice, czyli Cycjana, Stringella i Pupinka, pracujące nie do końca mózgiem, zyskują w okolicy coraz większą popularność.
Niestety, pewnego dnia, po wizycie w agencji, umiera znany i powszechnie poważany obywatel. Po raz kolejny do akcji wkracza niezawodny policyjny duet, czyli Bella Głąb i Miłosz Kapusta.
Sprawa wydaję się z gruntu beznadziejna, ponieważ nikt z grona potencjalnych podejrzanych nie ma motywu. Ale czy na pewno tak jest? A może rozwiązanie znajduje się tuż pod nosem sprytnych detektywów? Czy uda im się rozwikłać zagadkę? Czy powiedzenie, że najciemniej jest pod latarnią, znajdzie potwierdzenie w śledztwie i pomoże w wyjaśnieniu tajemniczej śmierci?
Wydawnictwo: BookEnd
Data wydania: 2025-03-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Jeśli szukacie kryminału, który nie dość że ma trupa w tle, to jeszcze wywołuje salwy śmiechu – „Morderstwo sobotniej nocy” to strzał w dziesiątkę! Iwona Banach znów serwuje czytelnikom pełen absurdów, zabawnych zbiegów okoliczności i przekomicznych dialogów rollercoaster, którego nie sposób odłożyć przed ostatnią stroną.
Autorka ma ten niezwykły dar tworzenia barwnych bohaterów i pisania tak, że nie sposób się nie uśmiechać – nawet w obliczu morderstwa Humor sytuacyjny, cięte riposty i lokalne smaczki sprawiają, że książka wciąga błyskawicznie. A uwierzcie w burdelu w którym dzieje się akcja sporo takich smaczków jest.
ALE… muszę przyznać, że tym razem coś zgrzytało w wątku śledztwa. Policjanci wydawali się chwilami mało ogarnięci (nie obrażając nikogo ) – dosyć późno wpadli na to, kto tak naprawdę miał być celem.
Na plus: zakończenie! Zaskakujące, kompletnie się go nie spodziewałam – i za to ogromny plus! Choć… trudno mi było uwierzyć, że postać, którą poszukiwano na FB, ciągle była „przesyłana” dalej i nikt się nie zorientował, że już została odnaleziona szczególnie po takim czasie.
Podsumowując:
To nie jest klasyczny kryminał – to kryminał na wesoło, pełen niedorzeczności i (świadomej!) przesady. Jeśli lubicie lekkie książki z humorem, to Iwona Banach po raz kolejny daje to, co obiecuje. A jeśli przymkniecie oko na nieco „zagubione” śledztwo – będziecie się naprawdę dobrze bawić!
Kolejna lekka i zabawna powieść od pani Iwony Banach. Tym razem pracownicy domu uciech zostają wplątani w morderstwo - kto i dlaczego zabił popularnego maga? I dlaczego ginie jeszcze jedna osoba z obsługi?
Doczytajcie do końca - tym razem udało się autorce mnie zaskoczyć!
Historia toczy się w małej miejscowości o niezwykłej nazwie Lebiegi, mieszkańcy to nad wyraz moralni ludzie, z dość małym dystansem do życia.. Ich w miarę spokojne i poukładane życie zostaje wstrząśnięte wiadomością o powstaniu w ich ukochanym mieście agencji towarzyskiej.. Na domiar złego po jednej z sesji w domu uciech Madame Różyczki umiera znany i szanowany obywatel.. Jak? Kto? Co? I dlaczego? Na te pytania odpowiedzi szukać będą Bella Głąb i Miłosz Kapusta - ta dwójka śledczych już pokazała na co ją stać w poprzedniej części :) Zresztą Andaluzja też wpadnie na karty tej książki :)
Autorka świetnie łączy kryminał z satyrą. Bohaterowie są charakterni, błyskotliwi i mocno osadzeni w naszej, często absurdalnej rzeczywistości. Jak zawsze w książkach Pani Iwony znajdziemy lokalny koloryt, trochę złośliwego humoru i mnóstwo trafnych obserwacji społecznych
Momentami fabuła lekko się rozjeżdża, ale to nie przeszkadza - bo ta książka to bardziej jazda bez trzymanki niż klasyczne śledztwo. I właśnie za ten luz ją polubiłam. Lekko, zabawnie, z pazurem. Dobra odskocznia od cięższych tytułów.
Emilię Gałązkę ogarnia szał świątecznych przygotowań. Dzielna prepperka za pomocą spawarki i lutownicy usiłuje wykonać niezniszczalną choinkę z... ostrzy...
Kryminalna komedia pomyłek! Podczas bibliotecznej wystawy, polegającej na pokazaniu rzeczy znalezionych w książkach, pewna czytelniczka przynosić kartę...
Przeczytane:2025-06-29, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Kryminał, który śmieszy do łez!
"Morderstwo sobotniej nocy" to najnowsza odsłona komedii kryminalnej autorstwa Iwony Banach znanej z połączenia czarnego humoru z zaskakującymi intrygami. Tym razem przenosimy się do prowincjonalnego miasteczka Lebiegi, gdzie pod płaszczykiem purytańskiej moralności kryją się grzechy, hipokryzja i... agencja towarzyska.
Mieszkańcy Lebiegów szczycą się wysokimi standardami etycznymi, ale ich spokój burzy otwarcie agencji towarzyskiej "Pod Różyczką" w budynku dawnego teatru (który również gorszył „przyzwoitych” obywateli). Madame Różyczka i jej trzy pracownice: Cycjana, Stringella i Pupinka szybko zyskują klientelę, jednak gdy po wizycie w agencji umiera szanowany obywatel, miasteczko zamienia się w arenę śledztwa. Do akcji wkraczają znani z poprzednich powieści Iwony Banach detektywi: Bella Głąb i Miłosz Kapusta, wspierani przez nową funkcjonariuszkę Ofelię, która wprowadza świeży chaos do śledztwa.
Intryga kręci się wokół paradoksu: nikt nie ma motywu, a jednak wszyscy coś ukrywają. Kluczowe pytanie brzmi: czy rozwiązanie jest „pod latarnią”, czyli na wyciągnięcie ręki?
Atuty książki to humor, satyra i społeczny pazur. Iwona Banach serwuje czytelnikom soczysty humor, balansujący na granicy groteski. Dialogi pełne są ciętych ripost (np. dyskusje o „terapii w cieście drożdżowym” nawiązującej do wcześniejszych książek autorki ), a postaci przerysowane od purytańskich mieszczan po pracownice agencji, których „praca nie do końca angażuje mózg”. Autorka błyskotliwie obnaża hipokryzję małomiasteczkowej społeczności. Mieszkańcy Lebiegów gardzą agencją, ale potajemnie ją odwiedzają; moralność okazuje się fasadową wartością, pod którą kryją się zawiść i strach.
Intryga kryminalna wbrew pozorom jest dopracowana. Mimo komediowego tonu, zagadka jest spójna i logiczna. Autorka nie traktuje śledztwa po macoszemu. Fabuła zawiera zaskakujące zwroty akcji, a finał satysfakcjonuje nawet miłośników klasycznych kryminałów . Postaci są z krwi i kości. Detektyw Bella Głąb to połączenie przenikliwości z ironicznym dystansem, a Miłosz Kapusta stanowi dla niej idealne tło. Nowa bohaterka, Ofelia, wnosi energię i zamieszanie, stając się źródłem dodatkowych żartów. Nawet drugoplanowe postaci (jak klienci agencji) mają swoje komiczne momenty.
Nie wszystkie elementy zachwycają.Przytłaczająca ilość żartów. Niektóre sceny mogłyby obyć się bez dodatkowych gagów. Policjanci są nieogarnięci. Wątek śledztwa bywa momentami naciągany. Humor nie dla każdego. Dosadne żarty (np. związane z agencją) mogą odstraszyć czytelników preferujących subtelność.
Dla kogo jest ta książka?
Polecam miłośnikom komedii kryminalnej w stylu Katarzyny Bondy lub Joanny Chmielewskiej. Polecam poszukiwaczom lekkich lektur z soczystym językiem i polskim folklorem oraz czytelnikom, którzy cenią satyrę społeczną bardziej niż suspens.
⚠️ Ostrzeżenie! Jeśli nie lubisz humoru opartego na absurdzie i czarnym dowcipie to nie jest pozycja dla Ciebie!
"Morderstwo sobotniej nocy"to mistrzowska mieszanka śmiechu i kryminalnego dreszczyku. Mimo drobnych potknięć (przesyt gagów, chwile chaosu w śledztwie), książka spełnia swoją rolę: bawi, rozładowuje napięcie i celnie punktuje ludzkie przywary. Iwona Banach po raz kolejny udowadnia, że polska prowincja to niezgłębione źródło inspiracji zwłaszcza gdy kryje się w niej agencja towarzyska i trup szanowanego obywatela!
Moja ocena: 8/10 🌟
Polecam gorąco!
BRUNETTE BOOKS