Teatr jest światem, a aktorzy tylko ludźmi. Czasem martwymi
Na scenie pogrążonego w ciszy teatru rozgrywa się tragedia. Śmierć przychodzi znienacka i przerywa najważniejszą próbę. Kto jest winien, skoro żaden ze świadków nie mógł popełnić tej zbrodni?
Cała obsada spektaklu Umrzeć ze śmiechu jest w kręgu podejrzanych, a sprawa wzbudza zainteresowanie mediów, publiczności i policji. Żeby rozwiązać tę zagadkę, komisarz January Cynk będzie zmuszony poszukać wsparcia. Filip Marlot i Janina Rampel znów przeprowadzą prywatne dochodzenie, którego wyniki będą zaskakujące dla wszystkich. Oprócz cudownej Janeczki, rzecz jasna.
W brawurowej kontynuacji powieści Morderstwo odbyło się Małgorzata Starosta zaprasza do odkrywania sekretów kryjących się za kulisami teatru. I rozwiązania najtrudniejszego śledztwa w karierze Filipa Marlota i jego ciotki.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-11-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 240
Wszystkim, którym bliski jest kult św. Rity z Cascii, proponujemy odprawienie nabożeństwa powstałego tuż po jej kanonizacji - 15 czwartków. Przypominają...
Seria książek z zegarem Tik-Tak to idealna propozycja dla najmłodszych. Dzięki zabawom z ulubionymi bohaterami dziecko może ustawiać kolorowe wskazówki...
Przeczytane:2025-12-12, Ocena: 5, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,
MORDERSTWO W TRZECH AKTACH Małgorzata Starosta
Kontynuacja przygód samozwańczego duetu śledczych - Filipa Marlota i niezastąpionej Janiny Rampel - wypada u Małgorzaty Starosty z rozmachem i wyczuciem rytmu. Jest tłoczno, jest głośno, jest teatralnie - dokładnie tak, jak być powinno, gdy sceną zbrodni staje się... teatr. Autorka znów bawi się konwencją, puszcza oko do czytelnika i z wyraźną sympatią sięga po klasyczne inspiracje spod znaku Agathy Christie, nie popadając przy tym w pastisz.
Teatr Maskarada - miejsce, gdzie maski są codziennością - zamiera podczas próby spektaklu. Śmierć przychodzi nagle, cicho, jak źle wypowiedziana kwestia. Ofiara zostaje otruta, a od pierwszych stron wiadomo jedno: to nie był przypadek. Problem w tym, że każdy mógł i nikt nie powinien. Klasyczna sytuacja zamkniętego kręgu podejrzanych, tylko zamiast salonu mamy kulisy, garderoby i aktorskie ego w pełnej krasie.
Śledztwo prowadzi komisarz January Cynk - nazwisko zobowiązuje - policjant uparty, konkretny i... wystawiony na próbę. Bo choć wolałby działać sam, szybko okazuje się, że bez wsparcia dawnego zawodowego partnera i jego absolutnie nietuzinkowej ciotki ani rusz. I tak na scenę wkracza Filip wraz z Janiną, którzy poruszają się w tym chaosie z zadziwiającą swobodą.
Janina Rampel kradnie tę historię każdą swoją obecnością. Jej ,,fakty, plotki, obserwacje" to nie slogan, a skuteczna metoda operacyjna. Zmysł przewidywania katastrof, ucho przyłożone do teatralnych szeptów i nieomylny radar na ludzkie słabości sprawiają, że żaden przestępca nie powinien spać spokojnie.
To kryminał, który czyta się z przyjemnością nie tylko dla zagadki, ale dla postaci, dialogów i tej lekko ironicznej narracji, która nie pozwala traktować wszystkiego śmiertelnie poważnie - mimo że trup jest jak najbardziej prawdziwy. Starosta świetnie balansuje między intrygą a humorem, nie gubiąc tempa i konsekwentnie prowadząc czytelnika ku finałowi.
Zakończenie? Satysfakcjonujące, logiczne i bardzo w duchu tej serii. Wszystko wskakuje na swoje miejsce, maski opadają, a scena zostaje uprzątnięta - przynajmniej do następnego aktu. Jeśli lubicie kryminały, które bawią się formą, mają wyrazistych bohaterów i klimat klasycznej zagadki w nowoczesnym wydaniu, Morderstwo w trzech aktach zdecydowanie zasługuje na brawa.
Kurtyna w dół - ja czekam na kolejny spektakl.