Policjant na skraju obłędu musi znaleźć nieuchwytnego strzelca,zanim sam zginie z rąk mafii
Sprawa, która na początku wydawała się prosta, szybko zmienia się w mroczny koszmar: niewidzialny człowiek ze snajperską precyzją zabija córkę gangstera, a wina spada na policjanta, Jana Sambora. Zakończone całkowitą porażką śledztwo sprawia, że media i opinia publiczna wieszają na nim psy, a przełożeni odsuwają go od obowiązków służbowych.
Od tej pory myśli o niemożliwej do rozwiązania zagadce i martwym dziecku prześladują Sambora na każdym kroku. Jest on przekonany, że to koniec jego kariery i spokojnego życia w Toruniu. Nie wie jeszcze, że już wkrótce będzie musiał zmierzyć się nie tylko z prześladującymi go wizjami, lecz także z kolejną brutalną zbrodnią.
Wraz z odkrywanymi faktami na jaw wychodzą szemrane interesy, w które zamieszana jest stacja telewizyjna. Brudna prawda skrywa się jednak głęboko pod powierzchnią… Na domiar złego Sambor zdaje sobie sprawę, że w tej grze nikt nie jest bezpieczny – nawet on sam.
Zegar śmierci tyka, więc liczy się każda sekunda.
Czy Sambor zdąży złapać zabójcę, zanim gangsterzy złapią jego?
Frapujący kryminał i sile współczesnych mediów i ludzkich słabościach. Pochłania bez reszty!
Robert Małecki
Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 678
Język oryginału: polski
Cześć. Już w kalendarzu maj, a ja nawet nie mam pięcia gdzie jest mój kwiecień, po prostu był dla mnie tak intensywny, że nawet nie wiem kiedy minął. A jaki był Wasz miesiąc kwiecień?
,,Most nad wzburzoną wodą" Marcel Wójcik, wydawnictwo Zaczytani.
Książka jest moim pierwszym spotkaniem z autorem, czy ostatnim? Czas pokaże. Tak, więc zaczynając od początku na samym wstępie zostaje uprzedzona, że jest to historia, która miała miejsce i się wydarzyła. I tak sobie myślę, 700 stron to będzie się działo. Niestety z początku książka zaczęła mnie wciągać, jednak zbyt długie opisy, które tak naprawdę nic nie wnosiły powodowały, że coraz bardziej zniechęcały mnie do całej historii. Zabrakło mi tak naprawdę tego co jest w kryminałach zwrotów akcji, adrenaliny, nie trzyma w napięciu. Zagadka morderstwa tak naprawdę jakby się rozmyła i nie była tu elementem istotnym. Mam wrażenie, że cała fabuła tak naprawdę została przegadana, a mógł być to świetny kryminał, który by zmieścił się na dużo mniejszej liczbie stron. Niestety ten kryminał mnie nie kupił, ale to jest moje zdanie i moja ocena, a Wy sami przekonajcie się czy się Wam spodoba.
On jest wszystkim, o czym marzyła. Ona - tym, czego on nie może mieć. Takiego duetu jeszcze nie było! Bestsellerowi autorzy Gabriela Gargaś i Marcel...
Już przeszłość zamknięta W grobach... Ja sama panią tajemnicy. Juliusz Słowacki, ,,Balladyna", Akt V, Scena IV Balladyna ma wiele oblicz. Raz...
Ocena: 5, Chcę przeczytać,
Pierwszym aktem dramatu przeszłość wybrzmiewa.
Echem tragicznego zdarzenia,
głosem niewinnego życia utraty.
W czerwonej czapce chłopiec,
w jego głowie, w jego umyśle, na dnie serca.
Policyjna dusza obumiera,
naznaczona traumą w żalu się zawiera.
Aż wpada w objęcia pięknego Torunia,
gdzie historia zawiłego śledztwa,
świat mediów okrutny,
śmierć, narkotyki i gwałt.
Gdzie jedyne, co dobre odebrane,
gdzie jedynego przyjaciela obecność utracona.
Akty dramatu strachem się jawią.
Pogoń za duchem,
ucieczka przed wyrokiem.
Jest śmierć, jest za prawdą podążanie.
Pośród mrocznych tajemnic medialnych powiązań,
pośród kłamstw i sekretów ludzkich czynów.
W szponach obłędu, w nierealności zdarzeń.
Co można utracić, gdy już nic do stracenia nie pozostało?
W kącie stoi chłopiec.
Boi się.
Czeka.
Teraz może go przytulić.
I powiedzieć, że to nie jego wina.
Że będzie dobrze.
W objęciach tego sensacyjnego kryminału przeszłam drogami krętymi przez obraz ludzkiego zła. Poczułam czyjąś traumę, ujrzałam mrok ludzkiej duszy, odkryłam, jak daleko mogą sięgać ludzkie wpływy. Oczy moje napawały się widokami pięknego i klimatycznego Torunia, którego znam, a który jeszcze bliższy mi się stał dzięki słowom pisanym autora.
„ Most nad wzburzoną wodą ” to ze staranną wnikliwością i przenikającym duszę gęstym klimatem, eksplorująca świat mediów opowieść. Napawająca kryminalne zmysły czytelnicze niepokojem i napięciem, ciekawością i zaangażowaniem, chwilami także wrażliwością. Przesiąknięta wyrazistymi bohaterami z poranionym, lecz zdeterminowanym policjantem na czele, Janem Samborem. Rzucony w wir zawiłego śledztwa, czoło musi stawić swoim własnym demonom, które wciąż za nim podążają.
Na tych prawie 700 stronach zawarta została przejmująca historia pewnej kobiety zasłyszana przez autora, jak sam pisze. Ta opowieść ma więc swoje podłoże w prawdzie, która stała się jej fundamentem.
Jedyna rzecz, jaka mi tutaj odrobinę przeszkadzała, to chaos, jaki się wkradał w fabułę, bywały momenty, że gubiłam się i miotałam między zdarzeniami.
Polecam. Ta kryminalna opowieść jest warta uwagi.