ON WIERZY, ŻE NIE MOGĘ MU ZROBIĆ NIC ZŁEGO. NIESTETY, MYLI SIĘ.
Celia, Juliette i Nadia nie znają się - ale łączy je jedno: każda z nich została skrzywdzona przez tego samego człowieka. Ellis Cobain to filantrop, medialna gwiazda i kandydat do tytułu szlacheckiego. Publicznie - wzór cnót. Prywatnie - potwór. Gdy zupełnym przypadkiem losy trzech kobiet się splatają, zdeterminowane, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem, zawierają ryzykowny pakt - szantażować Ellisa i zmusić go, by raz na zawsze zniknął z ich świata. Ale następnego ranka Ellis zostaje znaleziony martwy. Nie wiedzą, która z nich to zrobiła. A może nie była to żadna z nich? Teraz muszą milczeć - albo jedna z nich pociągnie wszystkie na dno. Bo jeśli któraś z nich kłamie... to pozostałe mogą być następne? TRZY KOBIETY. JEDEN MARTWY MĄŻ. ,,Nie będziesz wiedział, komu zaufać. Królowa thrillera psychologicznego powraca!" -- The Sun
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: The Last Time I Saw Him
Celia, Juliette i Nadia nie znają się - ale łącze je jedno: każda z nich została skrzywdzona przez tego samego człowieka. Ellis Cobain to filantrop, medialna gwiazda i kandydat do tytułu szlacheckiego. Publicznie - wzór cnót. Prywatnie - potwór.
Gdy zupełnie przypadkiem losy trzech kobiet się splatają, zdeterminowane, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem, zawierają ryzykowny pakt - szantażować Ellisa i zmusić go, by raz na zawsze zniknął z ich świata.
Ale następnego ranka Ellis zostaje znaleziony martwy.
Takiego zakończenia oraz środka się nie spodziewałam. W końcówce już wiedziałam jaki był zamysł i połączyłam kropki.
Książka opowiada o tym, jak pozwalamy komuś przejąć nad sobą kontrolę całkowitą. Nad czynami, nad myślami, nad przyszłością. Gdy dajemy się całkowicie podporzątkować.
Wiem, że takie sytuacje są obecne w naszym otoczeniu. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy kto pozostaje w takiej relacji dopóki ona nie wyjdzie na światło dzienne.
Trzy kobiety, które zniszczył i podporządkował sobie jeden mężczyzna. Może nie tylko trzy, a było ich więcej ale o tym nie wiemy, ale podejrzewam.
Trzy kobiety, które chciałby się z tego uwolnić i poczuć swobodnie. Zacząc same decydować o sobie i nie patrzeć przez ramię czy on ich nie obserwuje.
Jest to ciężkie i męczące doznanie, ale mamy nadzieję na szybkie zakończenie.
Niestety czasami ono nie przychodzi szybko i łatwo. Czasami musimy coś poświęcić by od tego się uwolnić. I w tym przypadku także tak było. Każda z nich musiała coś poświęcić by się od tego mężczyzny uwolnić. By zacząć kolejny rozdział już bez niego. By móc iść dalej przez życie i nie obracać się za każdym krokiem i sprawdzać czy nie czai się za rogiem.
Historia, która połączyła nasze bohaterki jest tragiczna, wręcz groteskowa. Wspólna realizacja planu jednej z nch. Każde decyzje, które doprowadziły ich do tego miejsca w którym się spotykają i nadarza się okazja by się uwolnić.
Ciesze się, że udało im się wyzwolić spod jego wpływu i mogą spokojnie patrzeć w przyszłość. Jeśli szukasz historii, która da Ci do myślenia nad swoją sytuacją życiową oraz zastanowienia się czy ktoś z twojego otoczenia nie jest w podobnej sytuacji to książka jest dla Ciebie. Jak dla mnie pozycja do przeczytania, a autorka zrobiła świetną pracę.
Może w przyszłości sięgnę po inne książki autorki.
Przeczytaliście już „Nasze ostatnie spojrzenie” Rachel Abbott? 😱 To mroczny thriller psychologiczny, który wciąga od pierwszej strony! ⚡
"Nasze ostatnie spojrzenie" Rachel Abbott to czwarty tom serii z detektyw Stephanie King,
choć dobrze sprawdza się jako samodzielna powieść 📚 Historia kręci się wokół trzech kobiet – Celii, Juliette i Nadii, które łączy wspólny dręczyciel, Ellis Cobain, charyzmatyczny filantrop o mrocznej, agresywnej naturze 😈 Ich ścieżki niespodziewanie się krzyżują, co prowadzi do ryzykownego paktu, mającego na celu szantażowanie Ellisa. Jednak gdy następnego ranka zostaje on znaleziony martwy, kobiety zastanawiają się, kto z nich jest odpowiedzialny, a może ktoś inny jest w to zamieszany 🤔💣
✅️Mocne strony w powieści to intrygująca fabuła. Rachel Abbott buduje napięcie poprzez moralne dylematy i skomplikowane relacje między bohaterkami. Fabuła jest dobrze skonstruowana, z logicznymi i spójnymi wątkami, które angażują czytelników. Mroczny klimat i świetne portrety psychologiczne bohaterów, zwłaszcza Ellis, który jest przedstawiony jako urocza, a zarazem potworna postać, wywołująca silne emocje. Niespodziewane zwroty akcji. Finał jest brutalnie zaskakujący i skłaniający do refleksji, pozostawiając czytelników z refleksją nad zatartymi granicami między dobrem a złem 😮⚡ Tematyka społeczna. Powieść porusza trudne tematy, takie jak przemoc psychiczna, manipulacja i wpływ przeszłych traum na obecne decyzje, co dodaje thrillerowi głębi.
👎 Słabsze strony w książce to nierówna narracja. Przełączanie między perspektywą pierwszoosobową a trzecioosobową jest uciążliwe i nieuzasadnione, czasami wyrywało mnie z fabuły. Wolne tempo. Środkowa część książki ciągnie się, a nadmiar szczegółów spowalnia akcję 🐢 Niedopracowane postacie. Niektóre postacie, jak Russell, wydają się niedopracowane lub nadmiernie wyidealizowane, a trzy główne postacie kobiece bywają niekiedy niespójne lub irytujące.
Moje ulubione momenty i bohaterowie.
Ellis Cobain jako postać budzi skrajne emocje. Zjednej strony uwodzicielski filantrop, z drugiej okrutny manipulant. Jego dwulicowość jest świetnie oddana 😈👔
Zaskakujące i tragiczne zakończenie, które pozostanie w mojej pamięci na długo. Rachel Abbott mistrzowsko podważa oczekiwania, sprawiając, że zakończenie jest zarówno szokujące, jak i wywołujące silne emocje 🤯💔 Relacja Stephanie i Gusa. Ich naturalna i dobrze skonstruowana dynamika dodaje odrobinę ciepła do mrocznej narracji, choć zakończenie wprowadza kilka niepotrzebnych banałów.
Autorka porusza ważne tematy, takie jak przemoc psychiczna i walka o sprawczość, czyniąc ją nie tylko thrillerem, ale też opowieścią o ludzkiej odporności 🛡️💪 Jednak nierówne tempo i niespójności narracji nie pozwalają jej na osiągnięcie prawdziwie wyjątkowego statusu. Mimo to, pozostaje wciągającą lekturą, która zgłębia szare strefy moralności i sprawiedliwości.
"Nasze ostatnie spojrzenie" to wciągający thriller psychologiczny z moralnymi dylematami i zaskakującą puentą. Mimo pewnych niedoróbek w narracji i tempie, warto po niego sięgnąć dla trzymającej w napięciu intrygi i głębi psychologicznej bohaterów. Polecam fanom mrocznych opowieści o zemście i sekretach 🖤📘
Moja ocena: 8/10 🌟
BRUNETTE BOOKS
Nazwisko Rachel Abbott z pewnością nie jest Wam obce jeśli lubicie duszną atmosferę tajemnic podaną lekkim językiem i oczekujecie intrygującej fabuły z szokującym finałem. A w powieściach Autorki nigdy nie wiadomo, kto mówi prawdę.
Kameralna przestrzeń hotelu na wybrzeżu i trzy kobiety skrzywdzone przez jednego mężczyznę. Taki wstęp oczywiście zwiastuje tragedię, a detektyw Stephanie King wraz ze swoim partnerem w pracy i w życiu, Gusem Brodiem stają przed naprawdę zawiłą sprawą. Czy uda im się znaleźć sprawcę m0rderstwa? A może nie zawsze warto go szukać?
Rachel Abbott w czwartym już tomie z jedną z moich ulubionych bohaterek, która kieruje się nie tylko poczuciem sprawiedliwości, ale i sercem, potwierdza, że jest mistrzynią w łączeniu rasowego, toczącego się swoim rytmem, kryminału z opowieścią o ludzkich dramatach i wyborach, które nigdy nie są proste. Pokazuje też, że zbrodnia zawsze jest konsekwencją decyzji, emocji i relacji, które z zewnątrz mogą wyglądać zwyczajnie, a od środka okazują się pełne bólu, manipulacji i samotności.
Wspomnę od razu, że każda część cyklu stanowi odrębną sprawę kryminalną, więc i „Nasze ostatnie spojrzenie” z powodzeniem można czytać bez znajomości pozostałych.
Stopniowo poznajemy trzy kobiety i ich relację z człowiekiem, który żyje, by ranić i niszczyć innych, bo może. Autorka pisze o ich emocjach w sposób niezwykle prawdziwy, delikatny, a jednocześnie niepozbawiony brutalnej szczerości. I właśnie narracja prowadzona naprzemiennie z perspektywy czterech kobiet, w tym Stephanie, pozwalająca czytelnikowi spojrzeć na wydarzenia, niczym w lustro odbijające różne prawdy, jest ogromną siłą tej powieści. Mimo że Autorka pozwala nam zajrzeć za kulisy zdarzeń, do końca nie wiemy, kto jest sprawcą, widzimy za to, jak łatwo można dać się zwieść pozorom.
Miejsce akcji daje poczucie klaustrofobii i ma wręcz w sobie coś z teatralnej sceny, gdzie każdy gest i każde spojrzenie stają się znaczące. Stephanie, jak zawsze uważna obserwatorka, pod powierzchnią uprzejmych uśmiechów i codziennych rozmów hotelowych gości dostrzega napięcia, sekrety i ciche dramaty.
Trudno czytać tę powieść bez emocji i równie trudno się od niej oderwać. Bo Autorka pisze tak, że nie tylko z napięciem śledziłam fabułę, ale wręcz czułam na własnej skórze ból i strach bohaterów. A tutaj nic nie jest czarno-białe, a każda z decyzji bohaterek naznaczona jest lękiem, bólem i nadzieją na ocalenie. Można powiedzieć, że to opowieść o kobietach, które zbyt długo były więźniarkami cudzej władzy i o cenie, jaką muszą zapłacić, gdy wreszcie próbują odzyskać własne życie.
Ta cena, również dla Stephanie, okaże się wysoka…
„Nasze ostatnie spojrzenie” to moje trzecie spotkanie z twórczością Rachel Abbott. Przyznam szczerze, że dwie poprzednie powieści autorki, które miałam okazję przeczytać, nie do końca spełniły moje oczekiwania – czegoś mi w nich brakowało. Jednak opis jej najnowszego thrillera zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam dać autorce kolejną szansę. I tym razem się nie zawiodłam.
Celia, Juliette i Nadia to trzy zupełnie różne kobiety, każda z odmiennym bagażem doświadczeń, charakterem i sposobem radzenia sobie z traumą. Na pierwszy rzut oka nic ich nie łączy, ale każda z nich stała się ofiarą Ellisa Cobaina – mężczyzny o dwóch twarzach: publicznie charyzmatycznego filantropa i medialnej gwiazdy, prywatnie zaś bezwzględnego manipulatora, który niszczy życie kobiet, które miały nieszczęście znaleźć się w jego orbicie.
Wspólny pakt szantażu wobec Ellisa staje się dla nich nie tyle aktem zemsty, ile desperacką próbą wyjścia z cienia mężczyzny, który przez lata odbierał im poczucie bezpieczeństwa.
Gdy Ellis zostaje znaleziony martwy, cała konstrukcja zbudowanego przez kobiety planu rozpada się niczym domek z kart.
„Nasze ostatnie spojrzenie” autorstwa Rachel Abbott to thriller, który od pierwszych stron wciąga czytelnika w gęstą, pełną napięcia fabułę. Autorka wprowadza nas do świata pozornie zwyczajnych kobiet, zmuszonych do podejmowania dramatycznych decyzji – decyzji, które przekształcają ich życie w koszmar pełen strachu, wątpliwości i tajemnic. To opowieść nie tylko o zemście, lecz także o sile, jaką kobiety potrafią odnaleźć w sobie w obliczu zagrożenia.
Cenię w Abbott to, że nie idzie na łatwiznę. Zamiast serwować prostą historię „ofiara kontra oprawca”, tworzy wielowarstwową fabułę, w której brakuje łatwych odpowiedzi i jednoznacznych rozwiązań. Atmosfera paranoi i wzajemnej nieufności między bohaterkami gęstnieje z każdą stroną, a czytelnik staje się świadkiem psychologicznej rozgrywki, w której granice między kłamstwem a prawdą coraz bardziej się zacierają.
Muszę przyznać, że tym razem całkowicie wciągnęłam się w świat wykreowany przez autorkę – do tego stopnia, że trudno było mi odłożyć książkę, nawet na chwilę. Fabuła jest płynna, świetnie skonstruowana i pełna zwrotów akcji. Abbott umiejętnie buduje napięcie, zmuszając czytelnika do nieustannego podejrzewania wszystkich i wszystkiego. Krótkie rozdziały, często kończące się cliffhangerem, nadają powieści rytm niemal filmowego thrillera. Jednocześnie autorka nie rezygnuje z warstwy psychologicznej, pokazując, jak trauma, strach i pragnienie wolności mogą pchnąć człowieka do decyzji, które jeszcze wczoraj wydawałyby się nie do pomyślenia. Bohaterki powieści są psychologicznie wiarygodne – każda z nich zmaga się nie tylko z przeszłością, ale także z własnym strachem i poczuciem winy. To sprawia, że ich dramat staje się wyjątkowo namacalny.
Największe wrażenie zrobiło na mnie jednak zakończenie. Abbott zaserwowała rozwiązanie, które jest zarówno zaskakujące, jak i bolesne – takie, którego absolutnie się nie spodziewałam. To finał, który pozostaje w pamięci na długo po odłożeniu książki, nadając całej historii dodatkowej głębi.
„Nasze ostatnie spojrzenie” to nie tylko opowieść o zbrodni i tajemnicy. To także historia o siostrzeństwie rodzącym się w ekstremalnych okolicznościach, o sile tkwiącej w solidarności, ale i o kruchości więzi, które łatwo mogą się rozsypać pod wpływem podejrzeń i rywalizacji. Abbott porusza również ważny temat przemocy psychicznej i manipulacji – subtelnej, a jednocześnie wyniszczającej, często trudniejszej do udowodnienia niż fizyczna agresja.
Rachel Abbott stworzyła thriller psychologiczny, który spełnia wszystkie oczekiwania wobec gatunku: intryguje, niepokoi i zaskakuje. „Nasze ostatnie spojrzenie” to powieść, w której nic nie jest oczywiste, a każda kolejna strona odsłania nowe warstwy ludzkiej słabości i determinacji. To książka, która nie tylko oferuje emocjonującą rozrywkę, ale także skłania do refleksji nad tym, jak łatwo zatracić granice między dobrem a złem, gdy stawką jest własne życie i wolność.
To fascynujący thriller psychologiczny, w którym Abbott udowadnia, że potrafi pisać o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy z chirurgiczną precyzją. Dla mnie było to naprawdę udane i satysfakcjonujące spotkanie z jej twórczością.
Jeden mężczyzna, żona, kochanka i była kochanka. Kobiety siebie nie znają, są okłamywane przez jednego mężczyznę. Pewnego razu wszyscy spotykają się w jednym hotelu. Można domyśleć się, że to spotkanie nie odbędzie się bez echa. Krzywdzone i okłamywane kobiety będą miały dość. Każda z nich może dużo stracić na znajomości z Ellisem. Za to gdyby zginął... Jego śmierć byłaby rozwiązaniem ich wszystkich problemów, ale czy są do tego zdolne? Zawierają pewien pakt, który ma zmusić mężczyznę, żeby raz na zawsze zniknął z ich życia. Jednak coś poszło nie tak i Ellis zostaje znaleziony martwy. Kto jest zabójcą? Czy jedna z tych kobiet? A może jest jeszcze ktoś inny? Co tak naprawdę wydarzyło się tego feralnego dnia?
Historia niesamowita, zaskakująca i dająca do myślenia. Mamy trzy kobiety, które coś zrobiły, ale nie myślały, że mogły doprowadzić do morderstwa. Przez większość książki nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło. Czy kobiety planowały morderstwo czy jednak nie? Żadna z nich nie wie, która mogła zamordować Ellisa. Co wydaje się dziwne, przecież razem w tym były. A jednak kiedy przeczytamy do końca to wszystko będzie miało sens. Jak zwykle w takich przypadkach rozpoczyna się śledztwo. Zabójca jest między gości hotelowymi. Śledztwo utyka w martwym punkcie. Kobiety mają alibi na tamten czas. Podczas czytania miałam różne pomysły, jednak autorka i tak zdołała mnie zaskoczyć. Książkę czyta się bardzo dobrze. Wydaje się, że akcja biegnie wolno, jednak ciągle coś wisi w powietrzu, a na jaw wychodzą różne fakty.
Zakończenie w połowie jest satysfakcjonujące. Jednak po skończeniu zdziwiło mnie, że autorka tak to wszystko poprowadziła. Pozostało lekkie rozczarowanie i smutek. Powiem tylko tyle, o jedną śmierć za dużo!
Mimo zakończenia bardzo polecam tę książkę. Tak jak i inne książki autorki:)
Przypuszczam, że to trochę jak blizna jest silniejsza niż skóra, którą zastępuje. Problem w tym, że już nigdy nie jest tak piękna jak kiedyś, prawda?
Ciekawe, czy facet był typowym obmacywaczem.
- Był kimś więcej... Nie wyglądał na szczególnie miłego człowieka
Chcę, żeby zniknął z twojego życia, i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by tak się stało.
Celia, Juliette i Nadia.
Trzy zupełnie różne kobiety , które łączyło to,że źle ulokowaly swoje uczucia, choć wydawać by się mogło, że Elis Cobain jest naprawdę dobrą partią.
Znany ze swej działalności filantropijnej , przystojny i dobrze sytuowany mężczyzna skrywa jednak całą górę mrocznych sekretów.
A gdy wszystkie trzy kobiety spotykają się przypadkiem w eleganckim hotelu w Kornwalii nie zdają sobie sprawy z tego, że ich życie stanie na głowie.
Wszystko dlatego ,że ich kat został zamordowany..
Każda z nich miała motyw by chcieć się go pozbyć, lecz czy rzecz, któraś z nich popełniła zbrodnię?
Sprawę próbują rozwikłać detektywi Steohanie King i Gus Brodie - prywatnie para,której losy śledzę z ogromną ciekawością i której szczerze kibicuję.
Śledztwo należy do tych skomplikowanych i co ważniejsze unika schematów i przewidywalności , a to zawsze jest atut.
Rachel jest mistrzynią budowania napięcia i ciężkiej pełnej niedomowieh atmosfery.
Gdy już się czegoś domyślałam na jaw wychodziła kolejna tajemnjca , która wszystko burzyła.
Ale to jest właśnie najfajniejsze
Bardzo polubiłam bohaterki I szybko zanurzyłam się w tej historii.
To jedna z tych opowieści, które oplatają czytelnika od pierwszych stron i nie pozwalają się odłożyć, dopóki wszystkie elementy układanki nie trafią na swoje miejsce. Mroczna, emocjonalna, pełna napięcia -- a jednocześnie niezwykle ludzka. Rachel po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć historie, które zostają w głowie na długo po zamknięciu książki.
Polecam ??
" [...] Chcę, żeby zniknął z twojego życia, i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by tak się stało. [...]"
Rachel Abbott jest jedną z moich ulubionych angielski autorek, piszącą thrillery psychologiczne.
Tym razem sięgnęłam po czwarty tom z sierżant Stephanie King w głównej roli. Tytuł, "Nasze ostatnie spojrzenie" moim zdaniem, jest bardzo wymowny. Po przeczytaniu tej książki ten tytuł nabierze dodatkowego znaczenia. Uwaga! Może polecieć wam niejedna łza. Ja się wzruszyłam.
Powiem wam, że autorka tą powieścią postawiła sobie wysoko poprzeczkę. Fabuła jest genialna. Do samego końca nie będziecie wiedzieli, kto stoi za śmiercią mężczyzny. Czy Ellis Cobain popełnił samobójstwo, został zamordowany lub zmarł z przyczyn naturalnych? Na tapecie będą między innymi trzy kobiety: Juliette, Celia i Nadia. Te trzy panie wcześniej się nie znały, ale każda z nich miała realny motyw, by pozbawić go życia. Dlaczego? Ellis stosował wobec tych kobiet między innymi: przemoc psychiczną zwaną gaslightingiem. Czy ofiara może stać się oprawcą?
Ellis -- to bardzo bogaty i wpływowy filantrop, chce uzyskać tytuł szlachecki, lubi mieć nad wszystkimi kontrolę. Nie lubi, gdy mu się cokolwiek narzuca. To on ustala zasady i jest panem losów wielu osób. Ten, kto się mu stawia, ten traci, między innymi na swojej reputacji, karierze itd. Jednym zdaniem ma zniszczone życie. Taki typ w pełni zasłużył sobie na śmierć.
Celia, Juliette i Nadia kompletnie się od siebie różnią. Jedna jest żoną denata, druga projektantką wnętrz, a trzecia piosenkarką. Polubiłam wszystkie trzy panie. Nadia to idealna manipulantka. Juliette ma dużo do stracenia. Celia jest bardzo roztrzęsiona, i niestety uległa.
Sprawę tajemniczej śmierci spróbuje rozwiązać między innymi znakomita sierżant, Stephanie King. Jest bardzo dobrą obserwatorką, która umie dodać dwa do dwóch. Widzi więcej niż inni. Czy rozwiąże sprawę śmierci Ellisa Cobaina? Jak już wiecie, ta sprawa nie będzie taka prosta. Jest pełno niedomówień, luk i nieścisłości. Sierżant będzie musiała oddać dosłownie samą siebie, żeby dobrnąć do końca. Jaki będzie tego rezultat?
"Nasze ostatnie spojrzenie" wciąga w swój wir i nie chce puścić. Na długo pozostaje w pamięci. Chętnie tę część zobaczyłabym na dużym ekranie.
Podczas czytania towarzyszyło mi mnóstwo różnych emocji. Był strach, niedowierzanie i przerażenie. Ciągle zadawałam sobie pytanie: kto stoi za śmiercią tego zwyrodnialca? Miałam swój typ, który się nie sprawdził. Ostatnie sceny zatrzymały moje serce. Dlatego z przyjemnością sięgnę po piąty tom, o ile taki się pojawi.
Dla waszej informacji: nie trzeba znać poprzednich trzech części, żeby dobrze zrozumieć tę historię. Każdy tom to nowa sprawa Stephanie King.
Jeżeli lubicie wybuchy adrenaliny, łączyć się w bólu z bohaterami, zwroty akcji i thrillery psychologiczne, które nie pozwalają o sobie zapomnieć, to śmiało sięgnijcie po "Nasze ostatnie spojrzenie" autorstwa Rachel Abbott. Nie zawiedziecie się.
Ellis Cobain to egocentryczny, dbający tylko o siebie mężczyzna, który skrzywdził przynajmniej trzy kobiety. Przypadek, lub nie, sprawił,że wszyscy spotykają się w jednym miejscu, ale dla Elissa to ostatnie chwile z nimi. Koniec z szantażami, manipulacjami i znęcaniem psychicznym. Mężczyzna zostaje znaleziony martwy,a ślady wskazują na zabójstwo...tylko kto tego dokonał, skoro każda z trzech kobiet miała solidny motyw...
Celia, Juliette I Nadia wiedzą czego spodziewać się po dobrze im znanym mężczyźnie,jednak nie mogą mieć pewności co do siebie. Aby pozbyć się problemu obmyślają plan, który mógłby się udać ale z jakiegoś powodu coś poszło nie tak. Któraś z nich działała na własną rękę, albo... był ktoś jeszcze?
Dużo się tutaj dzieje, ale dopiero po sporej części stron. Akcja rozkręca się powoli pewnie po to by poznać motywy działań od podszewki. Poplątania czasowe, gdzie momentami się już gubiłam - ale taki mój urok, zwłaszcza kiedy czyta się tak jak w moim przypadku, z doskoku, w wolnej chwili.
Tajemnice, zbyt idealnie zatarte ślady, niepewność wobec siebie, miłość i nienawiść. Cienka granica między tymi ostatnimi sprawia, że wystarczy chwila by popełnić błąd.
Niemniej, zakończenie w pewnym sensie było zaskakujące, chociaż nie do końca. Przyznaję, że tak obstawiałam ale motyw mnie zaskoczył. To kolejna część z postacią Stephanie, jednak nieznajomość poprzednich nie przeszkadzała w czytaniu. Minusami powieści są zbytnio zagmatwane opisy i nieco przydługi wstęp, ale poza tym, książka jest ok.
Witam Was bardzo serdecznie moi drodzy książkomaniacy.
Dziś w wolnej chwili przychodzę do Was z książką, która nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Czytałam kilka książek autorki ale ta historia zupełnie do mnie nie przemówiła, a wręcz znudziła mnie totalnie przez co ciężko mi było ja dokończyć.
Jedynym plusem dla mnie było to, że nie trzeba znać poprzednich części cyklu. Po wielu przychylnych opiniach byłam ciekawa tej książki ale historia została tak rozwleczona, że nie miałam ochoty jej kontynuować. Gdyby nie to, że zawsze kończę czytać to co zacznę odłożyłabym ją i do niej nie wracała.
Na pewnym przyjęciu w hotelu spotykają się osoby, które teoretycznie się nie znają. Celia, Juliette i Nadia o sobie nie wiele wiedzą, ale znają jednego mężczyznę. Ellis Cobain, mąż Celia uważa się za gwiazdę. Chodzący ideał, ale jaki jest naprawdę? To potwór, o czym nie jeden raz przekonała się jego żona. Gdy przypadkowo los tych trzech kobiet splata się, zawierają pakt. Chcą zmusić Ellisa by zniknął z ich życia. Niefortunnie się składa, że ich życzenie spełnia się. Następnego dnia meżczyzna zostaje odnaleziony martwy na swojej łodzi. Czy któraś z nich przyczyniała się do jego śmierci? A może to był ktoś zupełnie inny.
Książka posiada charakterystyczny dla thrillerów gęsty klimat. Potęguje go relacja pomiędzy bohaterami i duży znak zapytania o to, kto zabił Ellis. Tutaj nic nie jest oczywiste i do końca czytelnik wodzony jest za nos. Nie wiadomo komu można ufać, a komu nie.
Narracja prowadzona jest tutaj z perspektywy różnych bohaterów, co pozwala bardziej wczuć się w zaistniałe wydarzenia.
Książka napisana jest lekkim stylem, a rozdziały są krótkie dzięki czemu czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie. Cała historia jest bardzo ciągająca, intrygująca i dostarczająca nie małych emocji.
Bardzo polecam tę książkę każdemu kto lubi thrillery psychologiczne. Ja do tej pory nie miałam okazji czytać książek Rachel Abbott, ale wiem, że muszę to zmienić.
Kobiety rzadko zabijają z zimną krwią. Kiedy znany filantrop zostaje znaleziony martwy, nikt nie ma wątpliwości, że mordercą jest kobieta. Precyzja, z...
Nie pozwól mu się do siebie zbliżyć, bo cię zniszczy. Nie walcz z nim, bo cię pokona. Uciekaj. Nigdy nie pozwól mu się odnaleźć. Myślałam, że jestem...
Przeczytane:2025-10-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Urlop to czas odpoczynku, który najczęściej spędzamy z bliskimi lub dziećmi na beztroskiej zabawie, niestety nawet w najbardziej urokliwym miejscu może zdarzyć się coś, co zapamiętamy do końca życia, chociaż na pewno chcielibyśmy to wymazać z pamięci, jak najszybciej.
Kiedy w hotelu w Bristolu niespodziewanie spotykają się trzy kobiety oraz Ellis Cobain medialna gwiazda, nikt nie spodziewa się tego, że od teraz ich życie zmieni się bezpowrotnie. Każda z nich ma lub miała z nim bliższą relację, niestety żadna nie wspomina tego dobrze i kiedy ginie on na swoim jachcie to właśnie one stają się głównymi podejrzanymi.
Znam już trochę tę autorkę, dlatego już na samym początku wiedziałam, że ta historia będzie dobra i się nie pomyliłam. Celia, Juliette i Nadia to kobiety bardzo różne, aż dziwne, że każda z nich przyciągnęła do siebie tego samego mężczyznę, tylko że żadna z nich nie spodziewała się tego, jaki potrafi być on naprawdę. Dodatkowo ważną rolę odgrywa tutaj sierżant Stephanie King, która akurat tydzień wcześniej była w tym samym hotelu ze swoją mamą i pamięta te osoby z restauracji. Kiedy rozpoczyna się śledztwo, robi się naprawdę ciekawie, ponieważ każda z kobiet coś ukrywa, ale nie dowiadujemy się na tyle dużo, żeby wysnuć teorię, która z nich mogła popełnić te zbrodnie.
Historia niesamowicie mnie wciągnęła, cały czas próbowałam domyślić się, co mogło zdarzyć się na jachcie, ale im więcej dostawałam wskazówek, tym mniej byłam pewna tego, kto mógł się tego dopuścić. Dostajemy tutaj dużą dawkę smutku, ponieważ żadna z trzech zamieszanych w to kobiet nie była szczęśliwa w swoim życiu, chociaż patrząc z boku, miały one wszystko, mężczyznę, pieniądze, karierę, były młode i piękne. Większość osób za idealnym obrazem siebie kryje wewnętrzny ból, który nie da się ukoić, maskuje go i nie pokazuje innym, żeby nie okazywać słabości i nie narażać się na jeszcze gorsze przeżycia.
Ta książka nie ma swojego szczęśliwego zakończenia, niestety, ale łamie ono serce, pomimo tego, że czytelnik dostaje odpowiedź na pytanie, które ciągnie się od początku tej opowieści, czyli co stało się na jachcie.