*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Harde*
Polubiłam tę historię już za sprawą pierwszego tomu, drugi tom całkowicie zawładnął moim sercem i wyczekiwałam tego co będzie dalej. Było jak zawsze bardzo dobrze, jednak myślałam, że będzie nieco bardziej spektakularnie, dlatego też czuję pewien niedosyt. Romans young adult, pełen zwrotów akcji oraz finał trylogii o Cassie i Aidenie.
Cassie opuszcza Aidena, bo jest pewna, że to najlepsze co może zrobić. Dziewczyna stara przekonać samą siebie, że to dobry ruch, jednak nie do końca potrafi zostawić wszystko za sobą. Przypomina sobie, że jej chłopak postąpił podobnie i nie przyniosło to niczego dobrego, przytłoczona emocjami i słuchając głosu serca wraca. Oboje ponownie stają w szranki z przeszłością, oraz nowymi problemami i tajemnicami, które wychodzą na jaw.
Autorka w tym tomie nie zawodzi pod kątem emocjonalnym, bo cała powieść to emocjonalny rollercoaster. Towarzyszą nam one od początku lektury aż do samego końca, tak samo jak napięcie, które sukcesywnie wzrasta wraz z rozwojem fabuły. Cassie i Aiden po raz kolejny muszą się zmierzyć z demonami przeszłości, tym razem tymi dotyczącymi dziewczyny, nie urywam, że byłam bardzo ciekawa co ona ukrywa, i tutaj pojawił się pierwszy niedosyt bo liczyłam na coś bardziej mrocznego. Kiedy para wszystko wyjaśnia, postanawia skupić się na rozwiązaniu zagadki śmierci matki Cassie. To śledztwo okazuje się bardzo skomplikowane, a bohaterowie nie są gotowi na to co ma nadejść.
Autorka po raz kolejny zabiera nas w cudowną podróż, pełną emocji, uczuć, wartości, ale też niepewności, bólu i zwrotów akcji. Zgłębiamy się w tajemnicę, dla której ktoś jest w stanie nawet zabić, byleby tylko nikt nie dowiedział się o prawdzie. Bohaterowie stają przed kolejnymi dylematami, problemami i wyzwaniami, ale tym co jest w tej książce najpiękniejsze to wsparcie, zarówno ukochanej osoby, przyjaciół jak i rodziny, ta wartość wybrzmiewa tutaj tak wyraźnie i tak cudowanie, że nie do pomyślenia jest, że komukolwiek na świecie może jej zabraknąć.
Książka w świetny sposób wieńczy całą trylogię, choć muszę przyznać, że czuję niedosyt, może być on spowodowany tym, że zakończenie było nieco przewidywalne i moim zdaniem troszkę zbyt szybkie, takie trochę pozbawione polotu. Mój niedosyt może być też spowodowany tym, że po prostu nie chciałam się żegnać ani z bohaterami, ani z tą historią, którą szczerze polubiłam i która mocno zakorzeniła się w mojej pamięci. Napisana w pięknym stylu, który sprzyja przyjemnemu i szybkiemu czytaniu, dosłownie można się w lekturze. Książka dołącza do grona tych przeczytanych za jednym zamachem. Jest mi mało, chciałabym żeby pojawiły się jeszcze kolejne części, choć wiem że ich nie będzie, a szkoda. Ze swojej strony zachęcam do lektury całej trylogii, bo nie da się w pełni zrozumieć tej powieści bez znajomości poprzednich części.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-04-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: Polski
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Nie mój świat" jest pierwszy tomem świetnie zapowiadającej się serii "Mężczyźni z Teksasu". Znajdziemy tutaj motyw hate - love, she fell first, but he fell harder, a także świetnie przedstawiony małomiasteczkowy teksański klimat, gdzie wszyscy dobrze się znają i w razie potrzeby sobie pomagają. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w ekspresowym tempie. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów i naprawdę nie mogłam się oderwać od tej historii. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w ciekawy i autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które nie są krystaliczne. Mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy Sophie i Aarona. Co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, stopniowo mogłam także dowiedzieć się co wpłynęło na ich obecne życie i to jakimi stali się ludźmi, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Sophie w zasadzie ód początku zaskarbiła sobie moją sympatię i poznając ją lepiej naprawdę z całych sił jej kibicowałam i chciałam dla niej jak najlepiej. Aaron natomiast początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć, jednak kiedy lepiej go poznałam, dostrzegłam jego prawdziwą twarz, także mężczyzna zaczął zyskiwać w moich oczach i z czasem całkowicie skradł moje serce. Byłam ogromnie ciekawa jak autorka poprowadzi ich losy oraz relację. A ta uważam, że została w rewelacyjny sposób zaprezentowana. Początkowa niechęć pomiędzy Sophie i Aaronem z czasem zaczęła przeradzać w tak wyraźną chemię, że ojeju. Nie brakuje też potyczek słownych pomiędzy bohaterami, które wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Niemniej jednak wszystko toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Bohaterowie są naprawdę totalnymi przeciwieństwami, ale idealnie się uzupełniają. Bardzo podobały mi się momenty kiedy Sophie i Aaron otwierali przed sobą swoje dusze i serca. Autorka świetnie pokazuje targające nimi emocje. Pokazuje, że oboje że względu na swój bagaż doświadczeń i wydarzenia z przeszłości boją się zranienia, rozczarowania. W też zmuszeni do podejmowania trudnych wyborów, ważących na ich szczęściu i przyszłym życiu. Ważną rolę w tej historii odgrywają bohaterowie drugoplanowi, którzy wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych postaci, dostarczając zarówno im samym jak i Czytelniku wielu wrażeń. Kiedy już myślałam, że nic nie jest w stanie mnie w tej historii zaskoczyć autorka na ostatnich kilkudziesięciu strojach serwuje tak poruszające zwroty akcji, że naprawdę nie mogłam wyjść z podziwu! Były łzy. Był strach. Ale nie opuszczała mnie też nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro. "Nie mój świat" to wciągająca i emocjonująca historia gdzie główną rolę gra walka o siebie, poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, a przede wszystkim o miłości, która przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne tomy tej serii! Polecam!
Co się stanie, kiedy zderzą się ze sobą dwa odmienne światy Ona, córka szanowanych, światowych architektów, i on, nieślubny syn groźnego trójmiejskiego...
Nie poddawaj się to zakończenie serii Pętla tajemnic. Wiktor i Emilia, ogień i… ogień. Dwa silne charaktery, które po wielu przegranych bitwach ostatecznie...
Przeczytane:2025-07-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Chyba nie przywykłam do tego, że jestem gdzieś niemile widziana, a ten jaskiniowiec dawał mi to do zrozumienia na każdym kroku”.
Spontaniczne decyzje mają to do siebie, że pod wpływem chwili jesteśmy zrobić coś, co zmieni całe nasze życie. Czy dla Sophie pomysł z wyjazdem do Teksasu okaże się taką szansą?
Podporządkowana mężczyźnie, który na kilka tygodni przed ślubem zostawia ją dla młodszej kobiety. Dla niej to straszna tragedia, lecz po chwili uświadamia sobie, że od tej chwili może decydować sama za siebie. Nie wszystko przebiega jednak tak, jak sobie to zaplanowała.
Czy Teksas będzie łaskawy dla zagubionej miastowej kobiety?
Kolejna książka autorki, której dałam się pochłonąć na całego. Lekki styl autorki utwierdza mnie w przekonaniu, że ma dryg do pisania. Potrafi oczarować czytelnika historią, która mogła się przydarzyć w podobnych okolicznościach każdemu z nas.
Bohaterzy na samym starcie nie pałają do siebie sympatią, wręcz przeciwnie mają jakieś swoje uprzedzenia i na każdym kroku to okazują. Od pierwszego spotkania zaczynają latać wióry i to dosłownie.
Ich spotkania nie przebywają w miłej atmosferze, więc możecie spodziewać się wiele dogryzania i ciętych ripost między nimi. O wiele bardziej lubię takich bohaterów, którzy mają swoje pazurki i nie boją się ich w pewnych momentach użyć.
„Musiałem przyznać, że słowne utarczki z tą kobietą sprawiały mi frajdę. Mógłbym przywyknąć”.
Historia może wydać się Wam przewidywalna i prosta, lecz w tej prostocie tkwi cały szkopuł, który sprawia, że tak przywiązujemy się do Sophie i Aarona.
Zaczynając czytać książkę, nie sądziłam, że tak mnie, wciągnie i nie będę chciała opuszczać Teksasu i pewnego rancza. Czuję, że to początek wspaniałej serii, która niejednokrotnie nas zaskoczy.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. A Wam już dziś polecam nadrobić pierwszy.