„Nie zabija się czarnego kota” to nie kryminał. To opowieść o trudnych miłościach.
Podróż na Mazury staje się dla Piotra pasmem dziwnych zdarzeń i niefortunnych okoliczności. Czarny kot, którego przejechał na drodze, nawiedza go w snach i powoli staje się jego obsesją. Od wyjazdu na Mazury mężczyznę nie opuszcza pech. Najpierw płonie jego tartak, potem dowiaduje się, że w wyniku przelotnego romansu ma pięcioletnią córkę Gabrysię.Dziwnie sformułowany testament staje się przyczynkiem do weryfikacji planów życiowych głównego bohatera oraz innego spojrzenia na dotychczasowe życie.
Ciepła, optymistyczna opowieść, którą czyta się z uśmiechem i wzruszeniem.
Informacje dodatkowe o Nie zabija się czarnego kota:
Wydawnictwo: Novae Res Data wydania: 2014-01-30
Kategoria: Literatura piękna ISBN:
9788379420933
Liczba stron: 310
Nie czuje się powalona na kolana ta pozycją. Wydała mi się dość nierealna, a główny bohater mimo ogólnego pecha zadziwiająco dobrze sobie radzi z przeciwnościami losu i nawet wizja bankructwa firmy nie przeszkadza mu w kupowania niezliczonej ilości prezentów dla córki....
Ten kto myśli, że polska powieść obyczajowa nie jest w stanie niczym zaskoczyć, myli się bardzo głęboko. W ,,Nie zabija się czarnego kota" nie ma miejsca na nudę, banały i przewidywalność. Jest za to wiele ciepła, dobrego humoru i realizmu. Oraz przewrotności. Życie bohaterów powieści wypełnione jest niespodziankami. Stabilność szybko zmienia się w chaos. Zmiany mogą doprowadzać do frustracji i niepewności. Dzieje się dużo. Ale tempo akcji jest idealnie wyważone.
Bonia Wit bardzo umiejętnie wprowadza nas w dwa światy. Wielkomiejskie i przedsiębiorcze życie przeciwstawia spokojnemu upływowi dni na mazurskiej wsi. To co najbardziej urzeka w tym tytule, to właśnie pewna sielskość, sięganie do opowieści z tego regionu oraz - gdzieś między wierszami - umiejętna próba zachęcenie do odwiedzenia tych rejonów. Czytelnik chce czerpać z atmosfery tam panującej jak najwięcej.
W powieści czas płynie szybko. To nie jest krótka historia o spotkaniu kobiety i mężczyzny. Kolejne rozdziały naprzemiennie odkrywają przez czytelnikiem przeszłość, ale także pragnienia oraz obawy Piotra i Beni.
Jest ciekawie. Jest błyskotliwie. Bonia Wit trafiła w moje serce. W moje myśli i przekonania. Ubarwiła czas, podczas którego sięgałam na karty powieści. Ale pozostawiła pewien niedosyt. Czekam na następną tak dobrą opowieść.