Do czego zdolna jest ofiara, która pragnie zemsty?
Jak przerwać błędne koło krzywd i wyrzutów sumienia
Dziesięć godzin amnezji. Dotąd Diana Paderska nie miała problemów z pamięcią, ale sobotnia noc to dla niej zagadka. Jej ostatnim wspomnieniem jest twarz kontrowersyjnego miejscowego milionera. Wkrótce okazuje się, że milioner zniknął bez śladu. Regionalne media zaczynają wrzeć, a Paderska – niepokorna aktywistka o ciętym języku i trudnym charakterze – ma coraz mniej czasu, by dowiedzieć, co właściwie wydarzyło się tamtego wieczora.
Sprawę tajemniczego zniknięcia zaczyna drążyć pewien dziennikarz – czy stanie się sprzymierzeńcem Diany? Dokąd ich zaprowadzi ta nieoczywista znajomość?
Sekrety na styku polityki, biznesu i mediów, zmowa milczenia, osobiste skrywane przez lata dramaty – z tym wszystkim musi zmierzyć się Diana Paderska w nierównej walce o… samą siebie.
Zadziorna ta powieść, tak jak i jej bohaterka. Diana Paderska ma szansę zamieszać w polskim kryminale. Niepamięć w idealnych proporcjach bawi i niepokoi. Świetny debiut! – WOJCIECH CHMIELARZ
Pierwszorzędna rozrywka! Wsysa do samego końca. Niepamięć na długo utkwi wam w pamięci – MAX CZORNYJ
Sprawa zniknięcia lokalnego krezusa kontra dziennikarz z przeszłością i wygadana działaczka ekologiczna – i mamy emocjonujące prywatne śledztwo. Kolaż charakterów i nieoczekiwanych zwrotów akcji! Dałem się porwać od pierwszych stron – IGOR BREJDYGANT
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Niepamięć
Język oryginału: Polski
"Niepamięć", debiut literacki Margarety Wysockiej to bez wątpienia nietuzinkowa powieść. Konkretna zagadka i coraz głębsze zatapianie się w nią, sprawiają, że ta historia, choć chwilami przytłaczająca, to ma w sobie coś, co nie pozwala jej odłożyć bez dobrnięcia do zakończenia.
Diana Paderska malarka i aktywistka, pewnego dnia budzi się i nie pamięta dziesięciu godzin, które wydarzyły się w minioną sobotę. Ostatnie, co sobie przypomina, to twarz miejscowego milionera – człowieka wpływowego i kontrowersyjnego. Okazuje się, że właśnie zniknął on bez śladu, a Diana staje się kluczową postacią w sprawie. Szukając prawdy o tym, co się wydarzyło, musi zmierzyć się nie tylko z własną amnezją, ale też z układami politycznymi, medialnymi i własnymi demonami. To historia o pamięci, winie i odkrywaniu, jak bardzo przeszłość potrafi kształtować teraźniejszość.
Nie mam pojęcia, jak autorce udało się utrzymać napięcie, mimo iż nie spotkasz tu drastycznych zwrotów akcji. Z każdą kolejną stroną i im dalej w las, pojawia się coraz więcej tajemnic i niedopowiedzeń, coraz więcej postaci okazuje się wciągniętych w sprawę, a Ty jako czytelnik już nie wiesz, w czym upatrywać się prawdy.
To książka, która łączy kryminał z aspektami społecznymi i politycznymi — nie są to moje ulubione zagadnienia w literaturze, zwłaszcza to drugie, ale gęsta i duszna atmosfera, w której rozgrywa się akcja, są tak nęcące, że po prostu musiałam czytelniczo wytaplać się w tym bajorku, bo ciekawość co do następnych wydarzeń zwyczajnie by mnie zjadła.
Nie ukrywam, że bywały momenty, kiedy lektura nieco mi się dłużyła. Mnogość szczegółowych opisów, wątków i postaci sprawiały, że "odłączałam się" i odpływałam myślami. Na szczęście były to jedynie chwile i dość szybko wracałam na właściwe tory.
W ogólnym rozrachunku jestem na tak, ale podtrzymuję swoją średnią sympatię do motywów politycznych, które delikatnie mnie przytłoczyły.
Myślę jednak, że pochylić się nad tą książką, bo jest to bardzo udany i dobrze dopracowany debiut. Styl i język, jakimi pisze autorka to złoto — to też dzięki nim ta powieść jest tak ciekawa, zaskakująca i intrygująca.
Nie wiem, czy też tak macie, ale czasem biorę książkę do ręki nie dlatego, że mnie ktoś do niej przekonał, ale dlatego… że coś we mnie mówi: „To będzie TO”. Tak właśnie było z „Niepamięcią” Margaret Wysockiej.
Okładka? Mroczna, intrygująca, bardzo pasująca do gatunku.
Opis? Taki, który nie daje spokoju, krótkie pytania, wielkie emocje i coś, co sprawia, że musisz wiedzieć, co tam się wydarzyło.
A autorka? To jej druga książka. Debiut bardzo chwalony, więc tym bardziej chciałam się przekonać, co pokaże dalej. I muszę powiedzieć, że to nie jest książka na jeden wieczór. To kawał porządnej, opasłej historii z drobnym drukiem, która wymaga uwagi, ale w zamian… daje bardzo dużo.
O czym jest „Niepamięć”?
Diana Paderska, bohaterka, która albo cię wkurzy, albo pokocha, ale na pewno nie zostawi obojętnym.
Aktywistka, kobieta z charakterem, taka, co nie da sobie w kaszę dmuchać.
Pewnej nocy traci pamięć. Dziesięć godzin – wymazane. Jej ostatnie wspomnienie to twarz kontrowersyjnego milionera. A potem? Pustka. A co gorsza, ten milioner… znika. I nie, nie wyjeżdża na wakacje. Po prostu rozpływa się w powietrzu.
Od tego momentu zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Diana musi odkryć, co się wydarzyło, zanim zrobią to inni. A czas działa na jej niekorzyść.
Pojawia się dziennikarz z pozoru tylko ciekawski typ, ale czy na pewno?
Czy można mu ufać?
Czy stanie się sprzymierzeńcem, a może kolejnym przeciwnikiem?
A może… coś więcej?
Najciekawsze dla mnie momenty?
Zdecydowanie to, co dzieje się po zniknięciu milionera.
Autorka nie prowadzi nas za rękę wręcz przeciwnie, rzuca pod nogi pytania, zwątpienia, niepewność. I to jest genialne. Bo w tej historii wszystko się plącze: media, polityka, brudy z przeszłości, osobiste dramaty, których nikt nie miał odwagi wypowiedzieć na głos.
W pewnym momencie zadajesz sobie pytania:
– Czy Diana była ofiarą… czy może kimś więcej?
– Czy zemsta może wymazać krzywdy?
– Czy człowiek jest w stanie naprawdę poznać samego siebie, jeśli nie wie, co zrobił?
Jakie emocje mi towarzyszyły?
Oj… przeróżne.
Niepokój, kiedy próbowałam poskładać rozsypane wspomnienia razem z bohaterką.
Napięcie, gdy czułam, że zbliżam się do odpowiedzi, a tu nagle – zwrot.
Wściekłość, kiedy dostrzegłam, jak wielką rolę odgrywa w tej historii układ i milczenie.
Wzruszenie – tak, bo są tu też sceny, które uderzają mocno w serce.
I to uczucie… że wszystko jest możliwe, ale nikt nie mówi prawdy.
Co najbardziej mi się podobało?
Prawdziwość.
Autorka potrafi pisać o emocjach, o brudnych sprawach, o zakłamaniach bez zbędnego patosu. I ta postać Diany, jest silna, choć poraniona. Nieidealna, przez co bardzo wiarygodna.
Poza tym: konstrukcja fabuły, tu nie ma lania wody, każda scena ma znaczenie. Każdy szczegół może być kluczem. I ta atmosfera, taka gęsta, duszna, trzymająca za gardło.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Jeśli lubicie thrillery z pazurem, kryminały, w których nie tylko chodzi o zagadkę, ale i o emocje, o człowieka, który walczy o prawdę, o siebie, „Niepamięć” jest książką dla Was.
To nie jest historia, którą się po prostu czyta. To historia, którą się przeżywa.
Czy można komuś naprawdę ufać, jeśli nie potrafimy zaufać... własnej pamięci?
Dziesięć godzin. Tyle wystarczyło, by życie Diany Paderskiej zaczęło przypominać koszmar. A może... ona sama go wyśniła? Bo co zrobić z luką w pamięci, która obejmuje właśnie tę jedną noc - noc, w którą ostatni raz widziano kontrowersyjnego lokalnego milionera? Co, jeśli twarz tego mężczyzny była ostatnim wspomnieniem, zanim zapadła się w niepamięć?
,,Niepamięć" Margaret Wysockiej to literacka mieszanka wybuchowa, w której klasyczny motyw zaginięcia zostaje opowiedziany na nowo - przez pryzmat osobistego dramatu, społecznej walki i psychologicznego rozedrgania. To nie tylko powieść kryminalna. To opowieść o kobiecie, która nie pamięta, ale czuje. Czuje strach, czuje złość, czuje, że coś jest głęboko nie tak.
Diana Paderska to bohaterka, która na długo zostaje pod skórą. Bezczelna, pyskata, trudna - ale prawdziwa. Nosi w sobie więcej ran niż niejeden weteran, a mimo to nie przestaje walczyć. Jej cięty język i niepokorna natura dodają historii ognia. I choć bywa, że irytuje, to nie sposób jej nie kibicować. Przypomina mi antybohaterki ze starych filmów noir - z papierosem w dłoni i celną ripostą na każdą okazję. Tyle że tu zamiast hollywoodzkiego snu mamy duszny Poznań, w którym układy polityczne ścierają się z brudnymi interesami, a media przypominają bardziej pas startowy dla fake newsów niż źródło prawdy.
Margareta Wysocka bardzo sprawnie snuje opowieść - rozkłada napięcie na czynniki pierwsze, dokładając kolejne wątki jak puzzle w układance, której obraz długo pozostaje niewyraźny. Nie oferuje nam gotowych odpowiedzi - każe się domyślać, czytać między wierszami, zauważać szczegóły. A te są tu ważne. Bardzo. Każdy gest, każdy cień przeszłości, każda przemilczana emocja może być kluczem do prawdy.
Jest tu wszystko: miasto, które oddycha własnym rytmem i dusznością, romans podszyty niepewnością, lokalna polityka, która cuchnie od środka, dziennikarz z przeszłością i sprawa, która może pochłonąć ich wszystkich. A w centrum tego wszystkiego kobieta, która próbuje odzyskać nie tylko wspomnienia, ale i kontrolę nad własnym życiem.
Muszę przyznać, że styl Wysockiej momentami zaskakuje - gęsty, metaforyczny, bardzo obrazowy. Czasem aż za bardzo, bo są momenty, kiedy opisy potrafią przytłoczyć, wybić z rytmu. Ale zaraz potem pojawia się zdanie, które wbija w fotel. Refleksja, która nie pozwala czytać dalej bez zatrzymania się na chwilę. Widać, że autorka nie tylko zna się na słowie - ona się nim bawi. A jednocześnie nie zapomina o tym, że jej celem jest także historia. I ta historia jest naprawdę dobra.
,,Niepamięć" to powieść nieoczywista, miejscami trudna, ale wyjątkowo satysfakcjonująca. Nie daje prostych emocji, nie podaje wszystkiego na tacy. To książka dla tych, którzy nie lubią oczywistości, którzy cenią sobie gęsty klimat, niejednoznacznych bohaterów i literaturę, która nie tylko bawi, ale też prowokuje do myślenia.
Ocena: 8,5/10 - za klimat, za język, za Dianę. Minus pół punktu za momentami zbyt rozwlekłe opisy - ale może to właśnie część uroku tej opowieści?
Są historie, które wciągają czytelnika gwałtownie, bez ostrzeżenia, niczym rwący nurt. Są też takie, które otulają niepokojem stopniowo, jak mgła spowijająca znane dotąd pejzaże, aż nagle nie sposób odróżnić dnia od nocy, prawdy od iluzji. ,,Niepamięć" Margarety Wysockiej należy do tej drugiej kategorii. Nie uderza od razu, lecz sączy napięcie kropla po kropli, budując atmosferę, w której każde słowo zdaje się mieć ukryte znaczenie, a każda cisza brzmi głośniej niż krzyk.
To opowieść o kobiecie, która budzi się w dobrze znanym świecie, a jednak całkowicie obcym. W miejscu, które powinno dawać poczucie bezpieczeństwa, pojawia się chłód i niepokój. W jej pamięci zionie pustka, dziesięć godzin, które zniknęły bez śladu, zostawiając jedynie przeczucie, że wydarzyło się coś, czego nie da się cofnąć. Coś, co może zaważyć nie tylko na jej przyszłości, ale i na całym dotychczasowym życiu.
Ważnym elementem tej powieści jest również społeczno-polityczne tło. Miasto, w którym rozgrywa się akcja, nie jest tylko scenerią, ono oddycha, pulsuje skandalami, przesiąka atmosferą układów, niedopowiedzeń i wyuczonych ról. Autorka nie ucieka od trudnych tematów, a wątki związane z mediami, biznesem, zakulisowymi grami i moralnym relatywizmem są tu obecne, choć nie dominują, a raczej stanowią tło dla głębszych, bardziej osobistych zmagań.
Nie sposób jednak przemilczeć pewnych słabości. Książka momentami sprawia wrażenie zbyt rozwlekłej, jakby fabuła nieco zbyt długo krążyła wokół tych samych pytań. Napięcie, które z początku rośnie subtelnie i skutecznie, miejscami traci impet, a niektóre wątki mimo swego potencjału nie wybrzmiewają tak mocno, jak mogłyby. To nie jest thriller z gatunku tych, które porywają od pierwszej do ostatniej strony, to raczej powieść, która wymaga cierpliwości i gotowości na powolne zanurzenie się w psychologiczne niuanse.
Czy warto ją przeczytać? Z pewnością tak, jeśli szuka się czegoś więcej niż tylko rozwiązania zagadki. ,,Niepamięć" nie prowadzi za rękę. Nie daje prostych odpowiedzi. Bo nie chodzi tu jedynie o to, co wydarzyło się w ciągu utraconych godzin. Chodzi o to, co dzieje się wtedy, gdy nagle zabraknie pewności kim jestem, komu mogę ufać i co zrobiłam, kiedy nikt nie patrzył. I czy prawda, kiedy już przyjdzie, rzeczywiście okaże się wyzwoleniem.
Przeczytane:2025-09-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Po lekturze książki „Niepamięć” Margarety Wysockiej odczuwam mieszane emocje — z jednej strony satysfakcję z dobrze skonstruowanej opowieści, z drugiej — pewien wewnętrzny opór, bo książka wymaga uwagi, cierpliwości i gotowości na to, że nie wszystkie ścieżki są proste czy przyjemne. To kryminał, ale nie ten „łatwy”, który rozwiązuje wszystko w ostatnich akapitach; to powieść o ludzkiej pamięci (i jej braku), o tożsamości, o tym, jak mocno przeszłość kształtuje, rani i jak trudno czasem staje się ją odrzucić, zmodyfikować czy zaakceptować.
Bohaterką jest Diana Paderska — artystka, aktywistka, kobieta z charakterem, ale i z bagażem, którego nie widać od razu. Diana budzi się pewnego poranka i nie pamięta dziesięciu godzin z poprzedniej nocy — ostatnim obrazem, jaki pamięta, jest twarz kontrowersyjnego milionera. A on… znika. Znika bez śladu. Ta luka w pamięci jest katalizatorem całej fabuły, ale też miejscem, w którym czytelnik zaczyna odczuwać, że nie chodzi tylko o to, co wydarzyło się tej jednej nocy — chodzi o to, kim Diana była wcześniej, jaką była czy jaką mogła się stać, gdyby tamte godziny nie wyparowały z pamięci.
To, co z jednej strony jest siłą tej książki, to atmosfera. Wysocka buduje świat, który jest zarazem znajomy — bo miasto, polityka lokalna, media — i obcy, bo rzeczywistości, w których bohaterka się porusza, nie da się do końca zrozumieć bez ujawnienia tego, co schowane, wyparte, zapomniane. Stały niepokój: co się wydarzyło? komu można ufać? jakie fragmenty prawdy są celowo przemilczane, jakie kłamstwa półprawdziwe – to wszystko sprawia, że lekturę śledzi się z bijącym sercem. Ponadto język jest często mocny, czasem ironiczny, dialogi żywe — momentami czuję, że to Diana mówi prosto do mnie i że jej gniew, ból, frustracja są niemal fizyczne.
Ale jednocześnie są momenty, w których książka zwalnia — i to mocno. Gdy fabuła dochodzi do ściany domysłów, rozważań, retrospekcji — to przynosi z jednej strony głębię, ale z drugiej — może trochę przytłaczać. Kiedy zagadek jest wiele, gdy każda postać ma sekrety, a każdy trop jest podejrzany — zaczyna się robić gmatwanina, która może zmęczyć czytelnika, który oczekuje kryminału bardziej klasycznego, z szybkim tempem i klarownymi odpowiedziami.
Diana to bohaterka, za którą trudno czasem sympatię utrzymać bezwarunkowo, bo jest trudna — ale za to prawdziwa. Nie idealizowana. Nie bohaterka, która wszystko wie, wszystko może. Wręcz przeciwnie: to ktoś, kto częściej się potyka, kto nie wie, kiedy ufa, kto musi się zmierzyć z własną pamięcią — z jej brakiem i z tym, co ona może oznaczać (zarówno dla niej samej, jak i dla ludzi wokół niej). To spojrzenie na bohaterstwo w małych dawkach: odwaga, żeby pytać; ból, że odpowiedź nie zawsze chroni; świadomość, że pamięć, której nie ma, może być równie ważna, jak ta, którą zachowałyśmy.
Motyw amnezji tu nie jest tylko trik fabularny — on staje się lustrem: lustrem, w które Diana patrzy, starając się zrozumieć, kim naprawdę jest. Co pamięć mówi o winie, co milczenie o zranieniu. I co z tym wszystkim zrobić, gdy prawda, kiedy już się ujawni, niekoniecznie okaże się zbawieniem. To, co autorka wydobywa, to nie tylko napięcie i tajemnica, ale również psychologiczna prawda: człowiek, który sięga po prawdę, może zostać zraniony przez jej ostrze, jak i przez brak odpowiedzi.
Wysocka osadza akcję w konkretnym mieście — Poznań — i to miasto staje się czymś więcej niż tylko tłem: ma swoje cienie, swoje układy, swoje milczenia. To lokalność, która dodaje historii ciężaru moralnego, bo nie chodzi tylko o pojedynczą zbrodnię czy zniknięcie, ale o to, jak lokalny biznes, polityka, prasa mogą współtworzyć kłamstwa, zasłaniać braki pamięci, manipulować informacjami — i jak bohaterka musi się przez to przedzierać.
Co mi się szczególnie spodobało: to, że autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. Trauma z przeszłości, niewyraźne granice między winą a obojętnością, milczenie — wszystkiego tego tu jest. Te elementy nie są tylko dekoracją, ale są motorem tego, kim Diana się staje i co musi zrobić, by ocalić coś dla siebie — niekoniecznie prawdę, która ją oczyszcza, ale prawdę, która pozwala jej żyć dalej, nawet jeśli życie już nigdy nie będzie takie samo.
Z drugiej strony, bywa, że książka potrafi przesadzić z ilością wątków pobocznych — romans, wątki z mediów, polityczne intrygi, skomplikowane relacje rodzinne. Te elementy dodają smaku, barwy i skali, ale czasem przyćmiewają centralną oś: pamięć, która nie wróciła, i zniknięcie, które wymaga wyjaśnienia. Czytelnik może czuć się zmęczony, próbując utrzymać w głowie wszystkie postaci, motywacje i zależności.
Na koniec: „Niepamięć” to dla mnie lektura wartościowa — nie idealna, nie bez wad, ale taka, która zostaje w psychice na dłużej niż tylko czas czytania. Książka, która zmusza do refleksji nad tym, co pamięć znaczy — nie tylko jako zbiór zdarzeń, ale jako grunt, na którym budujemy swoją moralność, swoją tożsamość, swoją relację z innymi.
To debiut, który pokazuje, że Margareta Wysocka ma głos — nie boi się zadać pytania, które inni czasem odsuwają. I że pamięć, nawet ta, która nas zawodzi, to fundament, którego zapominać nie wolno.