Nim zdążyłem Cię pokochać" to poruszająca opowieść o Adamie, młodym mężczyźnie, który zmaga się z ciężarem bolesnej przeszłości i odpowiedzialnością za swoich najbliższych. Na progu dorosłości staje przed trudnymi wyborami, które mogą prowadzić ku upadkowi lub ocaleniu.
Gdy w jego życie niespodziewanie wkracza Weronika, dziewczyna pełna ciepła i determinacji, Adam zaczyna wierzyć, że istnieje szansa na nowy początek. Jednak los ma własne plany, a miłość, która mogłaby go ocalić, wystawia go na największą próbę.
To historia o walce z przeciwnościami losu, sile, jaka daje miłość, i o poszukiwaniu nadziei tam, gdzie wydaje się ona gasnąć. Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by ocalić to, co najcenniejsze? Czy Adam zdąży zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość, zanim będzie za późno?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-02-20
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
„Nim zdążyłem Cię pokochać” to krótka, ale niezwykle treściwa powieść, która zostawia po sobie spory emocjonalny ślad. Autorka w zwięzłej formie zdołała opowiedzieć historię Adama – młodego chłopaka, który zbyt wcześnie musiał dorosnąć, przyjmując na swoje barki ciężar, jakiego wielu dorosłych nie potrafiłoby unieść. To opowieść o dorastaniu w cieniu trudnej przeszłości, o wyborach, często tych złych, bo podszytych desperacją, ale i o nadziei, która potrafi pojawić się w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Pojawienie się w życiu Adama Weroniki wnosi promień światła do jego mrocznego świata. To nie jest jednak typowa historia o miłości, która uzdrawia wszystko. To raczej próba odpowiedzi na pytanie, czy miłość rzeczywiście ma moc uzdrawiania i co się stanie, jeśli przyjdzie za późno.
Autorka bardzo trafnie pokazuje, jak bardzo jesteśmy kształtowani przez dom, w którym dorastamy. Dysfunkcyjna rodzina Adama nie daje mu dobrego startu, a przesiąknięcie negatywnymi wzorcami staje się jego codziennością. To właśnie takie tło czyni tę opowieść autentyczną. Nie przesłodzoną, nie naiwną, lecz prawdziwą. Pokazuje, że młodzi ludzie często zostają wrzuceni w dorosłość bez ostrzeżenia, a życie nie daje im taryfy ulgowej.
To również historia o pierwszych miłościach, rozczarowaniach i drugich szansach. Droga na skróty często wydaje się najłatwiejsza, zwłaszcza gdy gra toczy się o wszystko. Cena takiego wyboru bywa bardzo wysoka.
Choć książka nie jest obszerna objętościowo, porusza wiele trudnych i ważnych tematów: odpowiedzialność, samotność, wpływ środowiska, walka o siebie i bliskich. Moim zdaniem, wiele wątków aż prosiło się o rozwinięcie. Autorka zdecydowanie ma potencjał na dłuższe formy i nie powinna się tego obawiać. Mimo krótszej fabuły, udało się jej stworzyć historię, która porusza i zostaje w głowie na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
RECENZJA
„NIM ZDĄŻYŁEM CIĘ POKOCHAĆ”
Współpraca Reklamowa –
AUTOR: JOANNA KUREK
WYDAWNICTWO: GAJUS
„–Życie daje nam mnóstwo dróg, ale żadna z nich nie jest łatwa, szczególnie gdy idziemy z ciężarem przeszłości na barkach. Każdy z nas popełnia błędy, nie ma co do tego wątpliwości...... - Ale wiesz co? Nigdy nie jest za późno, żeby próbować być kimś lepszym. Choćby ten krok wydawał się mały i niepewny”.
„Nim Zdążyłem Cię Pokochać” to poruszająca, przepiękna, lecz również bolesna opowieść, przepełniona karuzelą emocji. Ta książka odciśnie na czytelniku swoje piętno, zmusi do refleksji. Jest do bólu autentyczna, otulona codziennością i przeciwnościami losu. Zawiera w sobie ogromną mądrość. To spacer pośród burz, gdy ścieżki stają się kręte a na horyzoncie nie widać perspektyw, każdy kolejny krok stawiany w mroku wymaga od nas siły, każda podjęta decyzja zostawia po sobie ślad, a niektóre wybory zostają w nas na zawsze. Lecz przyznanie się do błędów i chęć zmiany zawsze przynosi ulgę. Historia o dojrzewaniu, popełnionych błędach, trudnych wyborach, przeciwnościach losu, dojrzewaniu, miłości, jej odcieniach, stracie i wybaczaniu. Każdy rozdział zaczyna się od przepięknego cytatu, który wprowadza czytelnika. Autorka pokazuje, że choć życie nie jest proste, podejmujemy różne decyzje, czasami dobre, czasami złe, idziemy różnymi drogami, to zawsze możemy wszystko zmienić, zmienić i naprawić swoje błędy i wybaczyć sobie i innym. Zakończenie całkowicie zaskoczy, czytelnika swoim przebiegiem. Całość napisana niebanalnie, dynamicznie, pięknym obrazowym językiem, lekko i przyjemnie.
Bohaterzy ciekawie wykreowani, są różnorodni, wielowymiarowi i skomplikowani.
Adam to młody zagubiony człowiek, który zaplątał się w swoich emocjach i uczuciach. Szedł na skróty, jednak nadszedł moment, kiedy musiał zawalczyć i podjąć się konfrontacji z samym sobą i tym, co robił. Dzięki Weronice zaczyna dostrzegać wiele rzeczy. Ona pojawiła się w jego życiu po coś i dzięki jej miał okazję poznać kogoś ważnego w swoim życiu. Jednak bardzo długo dojrzewał, do tego, a kiedy to zrozumiał, musiał ponownie zmierzyć się z przewrotnym losem.
Weronika to młoda dziewczyna, która jest niezwykle inteligentna i empatyczna. Bardzo ją polubiłam, za jej mądrość życiową. To taka iskierka nadziei w tej historii.
„-Czasem trzeba spłonąć, żeby odbudować się z popiołów... -Przeszłość nie zniknie, ale możesz zrobić z niej fundament dla nowego życia”.
Poznajemy Adama, który zmaga się z ciężarem bolesnej przeszłości i staje przed trudnymi wyborami. Musiał wejść w dorosłość bardzo szybko, żyjąc w dysfunkcyjnej rodzinie. Wiadomość o chorobie siostry, spadła na niego niczym lawina, miażdżąc go. W dodatku potrzebuje kosztownego leczenia, wtedy w chwili desperacji, podejmuje decyzję, która sprowadza go na ścieżkę, z której nie będzie odwrotu. Nie mogąc liczyć na rodziców, którzy pozbyli się go niczym niechciany worek ziemniaków, musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zostaje zmuszony do radzenia sobie z tym co przyniesie mu życie na własnych warunkach. Jedynie w nowo poznanej dziewczynie Weronice, znajdzie oparcie w najtrudniejszych chwilach. Pojawia się również ktoś jeszcze, jednak los bywa nieprzewidywalny, a gdy on zaczyna dostrzegać to co ma przed sobą, wtedy ponownie los wystawia go na największą próbę.
-Czy Adam będzie na tyle silny, by przyznać się, do popełnionych błędów i będzie gotów za nie zapłacić?
-Czy dostrzeże, że ma kogoś ważnego wokół siebie i zawalczy o to uczucie?
-Jak potoczą się losy Adama?
-Czy wyrwie się z kłopotów, znajdzie stabilność w swoim życiu i zbuduje je na nowo?
-Czy Weronika będzie tym, kim myśli, a może znajdzie pośród sztormu, kogoś, kto jest mu pisany?
Polecam.
❗RECENZJA PATRONACKA ❗
Tytuł: Nim Zdążyłem Cię Pokochać
Autor: Joanna Kurek
Wydawnictwo Gajus
Data premiery: 20.02.2025r
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracapatronacka
"Ludzie mogą patrzeć na nas i oceniać, mogą krytykować, ale na końcu dnia to my musimy spojrzeć sobie w oczy. I zapytać, czy postąpiliśmy dobrze."
Historia Adama, zawarta w ponad 200 stronach przekazuje nam, że życie nie jest prostą drogą, bywają łagodne górki, ale też i ostre zakręty, lecz z każdej drogi można zawrócić, trzeba tylko znaleźć w sobie odwagę i spróbować naprawiać swoje błędy, a przede wszystkim przyznać się do nich przed innymi jak i przed samym sobą.
Adam to młody mężczyzna, który w swoim życiu przeżył, więcej niż dorosły człowiek.
Jego codzienność jest trudna i skłania do radykalnych wyborów, a sytuacja rodzinna, którą można dostrzec w wielu domach wywołuje refleksję.
Toksyczni rodzice, choroba, brak perspektyw, bezsilność, trudne wybory, niespełniona miłość - to i wiele więcej czeka czytelnika w tej powieści.
Autorka stworzyła emocjonujcą historię, w której można się zatracić i zrozumieć, że czasami potrzebujemy iskierki, która skłoni nas do dalszych działań.
W tej historii, taką iskierką jest - Weronika, dziewczyna, która była głosem rozsądku.
Mam nadzieję, że i Wy macie obok siebie "Weronikę", która zawsze jest wsparciem i nie pozwoli upaść.
Gorąco polecam.
Dziękuję autorce za zaufanie i możliwość patronowania tej wspaniałej historii.
#książkoweimpresje #polskiebookstagramy #bookstagrampl #podróżepopolskiejliteraturze
**PATRONAT MEDIALNY**
Dziś przychodzę do Was z moim pierwszym lutowym patronatem medialnym, a zarazem historią, która złamie niejedno czytelnicze serce. Joannę Kurek poznaliśmy przy okazji jej genialnego debiutu- powieści z gatunku fantastyki "Pomiędzy wiarą a przekleństwem" o której opinię znajdziecie także na blogu.
Dziś chciałabym napisać kilka słów o obyczajowej powieści skierowanej do młodzieży, ale jestem przekonana, że skradnie ona także niejedno "dorosłe" czytelnicze serce.
Dorastanie to trudny proces, niby można zostać tym, kim się chce, czerpać z życia pełnymi garściami, podejmować własne decyzje i wybierać między niezliczoną ilością pomysłów na życie, nie liczyć się z głosem dorosłych. Jednak z drugiej strony jest to czas, w którym niejeden nastolatek czuje się zagubiony i niepewny, stąpa po omacku i nie zawsze dobrze wybiera. Pół biedy wtedy gdy ma się do kogo zwrócić po pomoc, ale co dzieje się gdy trzeba uczyć się własnych błędach, wyciągać wnioski, bo nie można liczyć na wsparcie rodzica, dla którego jest się przeszkodą? Poznajemy naszego bohatera w takim właśnie momencie, stoi on na rozdrożu, a życie rzuca mu kolejne kłody pod nogi, musi on szybko dorosnąć, a to dorosłe życie ma wiele w zanadrzu i niejednokrotnie go doświadczy.
Joanna Kurek skupiła się na wkraczających w dorosłe życie młodych ludziach, na ich problemach, emocjach i marzeniach i bardzo jej się to udało.
Adam to wkraczający w dorosłość młody mężczyzna, którego życie od najmłodszych nie jest tak kolorowe i beztroskie, jak powinno być. Poznając Weronikę, nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jego życie przewróci się do góry nogami, a pierwsze zauroczenie sprawi, że życie nabierze barw. Weronika staje się prawdziwą opoką, gdy na chłopaka spada druzgocząca diagnoza ciężkiej choroby jego młodszej, ukochanej siostrzyczki. Adam pod wpływem kolegów podejmuje trudne decyzje i postanawia zdobyć pieniądze na leczenie siostry, w nie do końca legalny sposób... Weronika pomaga Adamowi, jednak jej uczucia kierują się w stronę innego chłopca. Czy Adam pogodzi się z tym faktem? Czy odnajdzie swą miłość? Na co choruje Amelka i czy uda się ją uratować? Kim dla Weroniki i Adama jest Żaneta i jaką rolę odegra w całej historii? Czy chłopakowi uda się wyrwać z szemranego towarzystwa i porzuci on niebezpieczne zajęcie? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem, a kto będzie chciał go tylko wykorzystać do swoich celów? Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że poszukując odpowiedzi na te pytania, nie będziecie mogli się oderwać od lektury nawet na moment. Moja dobra rada- przygotujecie naprawdę spory zapas chusteczek, bo będą one bardzo potrzebne.
Autorka stworzyła przepiękną, mądrą, ale i bardzo życiową historię. Pod tą niepozorną okładką kryje się wulkan emocji i tematów do refleksji, które pokazują, jak życie nastolatka wkraczającego w dorosłość może być skomplikowane. Autorka w tej niepozornej książce poruszyła mnóstwo trudnych tematów, z którymi każdy z nas spotyka się na co dzień, dlatego też ta książka jest idealna dla każdego, bo i dorosły, zaprawiony w życiu czytelnik się w niej odnajdzie, przy okazji dostrzegając, jak na te problemy zapatruje się młody dorastający człowiek.
Pani Joanna z dużym wyczuciem i empatią pisze nie tylko o trudnym dzieciństwie i nagłym dorastaniu, ale nie stroni od tematu alkoholizmu i braku wsparcia od dorosłych, pisze o przemocy nie tylko fizycznej, ale i tej psychicznej, o złym wpływie drugiego człowieka na kształtujący się światopogląd. Na szczęście nie brakuje tu także pozytywnych emocji, tych, które doświadczymy gdy dociera do nas, że istnieją na świecie ludzie, którym na nas zależy, że warto iść czasami pod prąd, że wszystko jest po coś...
Książkę czyta się doskonale. Pomysł na fabułę w moim odczuciu jest genialny i co najważniejsze jest dopracowany w każdym szczególe. Akcja może nie goni na złamanie karku, ale potrafi zaskoczyć w niespodziewanym momencie, a zakończenie tej historii zostawia czytelnika ze zmiażdżonym sercem. Długo się po nim nie mogłam pozbierać...
Bohaterowie są fantastycznie wykreowani, choć Weronika początkowo wydawała mi się niezwykle nierealna, nikt nie jest tu zbędny, każdy ma swoja ważną rolę do odegrania i wywiązuje się z tego zadania w stu procentach. Autorka cudownie oddaje ich emocje, pozwala popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski, przez co postacie staja się niezwykle autentyczne, ale w jakiś sposób bliskie, łatwiej dzięki temu zrozumieć ich motywy i przesłanki, którymi się kierują. Całokształt tej historii intryguje, ale i bardzo wzrusza, nie pozwala zbyt szybko o sobie zapomnieć. Zostaje w głowie na bardzo długo.
Książka napisana została bardzo ładnym, plastycznym i pobudzającym wyobraźnię językiem, jestem nią zauroczona i jestem dumna z faktu, że mogę jej patronować, bo jest to historia godna najwyższej uwagi.
Pod jej niepozornym wyglądem kryje się olbrzymia moc. Śmiało podsuńcie ją swoim dorastającym dzieciom i zapewnijcie, że zawsze mogą do Was przyjść z każdym problemem, który je nurtuje.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Zmuszająca do refleksji opowieść o nieidealnym życiu, w którym to co ważne dostrzegamy nieraz za późno... To historia dla każdego, ale każdemu pokaże coś innego!
Ja jestem zachwycona.
Młodość cechuje się tym, że czerpiesz z życia garściami, popełniasz błędy, bawisz się, masz przyjaciół i zero zmartwień. Możesz być tym, kim tylko zechcesz, masz na to czas. A co, jeśli zbyt szybko musisz zrezygnować z bycia nastolatkiem, by zaopiekować się siostrą i jej przyszłością. Na rodziców nie możesz liczyć, w końcu oni sami ledwo utrzymują się na powierzchni, a wy jesteście dla nich przeszkodami lub całkowicie niewidoczni. Wówczas dorosłość staje się faktem- ciężkim do zaakceptowania i jeszcze trudniejszym do wykonania. Jak daleko posuniesz się, by ratować chorą siostrę? Gdzie tkwią granice Twojej wytrzymałości? Tak wiele wątpliwości, zmartwień, problemów, a tak mało wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Jednak pamiętaj, że zawsze znajdzie się ktoś życzliwy, kto bezinteresownie poda ci pomocną dłoń. Musisz być tylko otwarty i gotowy na ten gest.
W najnowszej powieści Joanny Kurek, która tym razem postawiła na coś odmiennego niż Jej debiut fantasy, autorka skupiła się na nastoletnich bohaterach, ich problemach u progu wkraczania w dorosłość, emocjach i trudnych wyborach. „Nim zdążyłem Cię pokochać” to historia Adama, młodego mężczyzny, którego życie nie rozpieszcza, a przyszłość nie maluje się aż tak kolorowo, jakby tego chciał. Ojciec alkoholik, matka stale nieobecna. A pośród wszystkiego Amelka- ukochana młodsza siostra, jego nadzieja i słoneczko. Jedyna osoba, której na nim zależy, która się o niego martwi i troszczy. Dziewczynka, która pomimo młodego wieku, świadoma jest niezdrowej sytuacji panującej w domu, a która nie narzeka, nie psoci, tylko siedzi w cieniu i obserwuje. Na jego drodze staje również Weronika- dziewczyna delikatna, ciepła i pełna miłości, a przy tam tak inna, że aż dziwna. Ich znajomość to początek czegoś nowego, pięknego, radosnego i przepełnionego nadzieją na lepsze jutro. Niestety, los ponownie postanowi im uprzykrzyć, już i tak nieprzyjemne życie, zrzucając na Amelkę chorobę. Adam nie ma wyjścia, na własną rękę musi zrobić wszystko, by ocalić siostrę. Jednak problemy, zamiast maleć, rosną, stając się niebezpieczne i nieobliczalne. Czy chłopak w porę otrząśnie się z tego letargu, jaki go dopadł, nim będzie za późno? Czy podjęte przez niego decyzje w porę uda się zatrzymać? Czy też zniszczą to, co dopiero powstaje?
Jak tylko zobaczyłam na Instagramie post z poszukiwanie recenzentów do tej powieść, nie wahałam się ani przez moment. Szybkie zgłoszenie i oczekiwanie na decyzje. I tutaj kolejna niespodzianka, bowiem sama autorka do mnie napisała tuż po moim zgłoszeniu, że właśnie o mnie myślała. Tak zaczęła się nasza przygoda, której efektem jest recenzja „Nim zdążyłem Cię pokochać”, a ja na swych półkach mogłam umieścić tę cudowną powieść. O tak! Cudowną, ciepłą, lekką. Choć gabarytowo może ta książka nieco budzić wątpliwości, to jej zawartość już nie. Joanna niezwykle emocjonalnie, a zarazem prosto, opisała problemy młodzież na przykładzie Adam, ich trudności ze zmaganiem się z codziennymi wymogami społeczeństwa, z naciskiem rodziców lub całkowitym brakiem zaangażowania z ich strony. Nie boi się pisać o trudnych etapach wkraczania w dorosłość, o nagłym utraceniu dzieciństwa, o niespodziewanej odpowiedzialności za najbliższych, a także o alkoholizmie, przemocy fizycznej i psychicznej, o toksycznych znajomościach, szemranych interesach i niewłaściwych decyzjach. Wszystko to napisane z wyczuciem, ale i dokładnością. A tam, gdzie ma być brutalnie, jest, tylko w odpowiednich dawkach, by nie atakować młodych czytelników już i tak mocno obecną w naszym życiu przemocą.
„Nim zdążyłem Cię pokochać” to opowieść o emocjach, wątpliwościach, potrzebach młodych ludzi, którzy, choć zgrywają twardych, wstydzą się rozmawiać o tym, co ich dręczy. A przecież rozmowa to podstawa dobrych relacji, krok ku zaspokojeniu własnych potrzeb, ku zrozumieniu i akceptacji. To także historia o podejmowaniu trudnych wyborów, pomiędzy tym, co moralne i właściwe a tym, co złudne i łatwe, o wybaczaniu i próbach naprawy tego, co złe. Takich wyborów nastolatkowie dokonują często i gęsto, bo to czas na błędy, z których później wyciągają wnioski, budując przy tym swoją wartość, pewność siebie i determinacje. Jednak tym, co najbardziej mnie urzekło w tej książce, to różne oblicza miłości. Pierwsza fascynacja, pokrewieństwo dusz, przyjaźń, zaufanie i wzajemne wsparcie. Jedna może być utracona, druga odwzajemniona, o którą trzeba walczyć. A skoro zakochałeś się po raz drugi, to ta pierwsza miłość nie była tą jedyną. Jednak obie czegoś nas uczą, w tym otwartości na to, co nieznane oraz docenianiu tego, co mamy. Każdy drobny element, każda wspólna chwila, mały gest, miłe słowo, a czasem i obopólne milczenie, to wszystko należy pielęgnować, szanować i pamiętać. Tak jak Adam pamięta o tej wyjątkowej kobiecie w swoim życiu. Kobiecie, która pokazała mu, czym jest prawdziwa miłość, która nie zna granic- czasu, miejsca. Miłość, która trwa wiecznie, choć nie dane jej było w pełni rozkwitnąć.
Podsumowując, druga powieść Joanny Kurek jest pełna emocji, wzruszeń, szczególnie na końcu (tutaj nie obeszło się bez płaczu). I choć początkowo miałam autorce za zła taki finał tej powieści, to po chwili wytchnienia w pełni ją rozumiem. To, co jest nam dane, nie trwa wiecznie, a mimo to jest piękne i pouczające, a my powinniśmy to szanować. Całość napisana lekko, przyjemnie, a w odpowiednich momentach nie zabraknie stanowczości i powagi. Ta lektura nie ma za zadanie uderzyć czytelnika niczym obuchem, swoją trudną problematyką. Ona ma skłonić do refleksji, do zatrzymania się, do obserwacji otaczających nas ludzi i rozmów, bez zbędnych nacisków, mocnych obrazów czy też dosadnych postaci. Tutaj wszystko jest zrównoważone- fabuła, bohaterowie, akcja i tematyka, tworząc bardzo atrakcyjną całość. Całość, którą polecam i którą będę mile wspominać. A kto wie, czy jeszcze do niej nie powrócę?
Współpraca barterowa z autorką.
Adam to młodzieniec wkraczający w dorosłość, która niestety nie jest dla niego usłana różami. Toksyczni rodzice oraz bolesna przyszłość to jednak dopiero początek problemów, z którymi chłopak będzie musiał się zmierzyć. Gdy okazuje się, że jego młodszą siostrę dotknęła ciężka choroba, zdesperowany młody mężczyzna dokonuje wyboru, który może doprowadzić do katastrofy. Wtedy na jego drodze pojawia się Weronika - pełna empatii dziewczyna - i Adam zaczyna odzyskiwać wiarę w lepsze jutro. Aczkolwiek los lubi często mieszać w naszych planach, a młodzieńcza miłość wystawi chłopaka na największą próbę...
Po fantastycznym debiucie "Pomiędzy wiarą a przekleństwem" (zarówno jakościowo jak i gatunkowo) autorka postanowiła napisać coś zupełnie innego i pokusiła się o stworzenie historii dla nieco młodszych czytelników. Moim zdaniem ten wybór okazał się jak najbardziej trafiony, gdyż pisarka w prosty, przystępny a zarazem pełen emocji oraz wyczucia sposób oswaja młodzież z istotnymi problemami, o których często nastolatkowie boją się lub wstydzą rozmawiać. Mimo trudności poruszanych treści styl Asi pozostaje lekki, choć w odpowiednich miejscach nie brakuje mu powagi. Książka może nie powala wielkością gabarytów, ale już tematyka czy podejście do omawianych aspektów z pewnością zasługują na pochwałę.
Jak już wspomniałam wcześniej Joanna Kurek zawarła w swojej publikacji wiele różnorodnych zagadnień, a każde z nich warte jest uwagi czy chociaż chwili głębszego zastanowienia. Na pierwszy ogień poszło gwałtowne wejście w dorosłość, gdy w walce z codziennością nie można liczyć na pomoc najbliższych, ponieważ ci zawsze mają "ważniejsze" sprawy na głowie. A kiedy do tego dochodzi próba uratowania życia siostry, brak wsparcia rodziny może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Dojrzewanie wiąże się również z podejmowaniem różnego rodzaju wyborów, mierzeniem się z dylematami moralnymi. Literatka za sprawą tej powieści stara się nam pokazać, iż nikt nie jest doskonały, każdy może popełniać błędy lub dokonywać złych wyborów. Aczkolwiek nie ma sytuacji bez wyjścia, a jeśli tylko chcemy, możemy zmienić siebie oraz swoją przyszłość na lepsze, pamiętając przy tym, iż wszyscy zasługują na drugą szansę – także i my.
Ale to także książka o miłości i różnych jej obliczach. Czasem bywa ona trudna bądź nieodwzajemniona, innym razem głęboka i prawdziwa lub głęboko ukryta czy utracona. Jednak każda z nich pozostawia w nas ślad oraz daje lekcję, byśmy mogli z niej wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Wśród całej plejady ważnych motywów znajdziecie jeszcze alkoholizm, próby naprawienia błędów, nadzieję bądź wybaczenie. Uświadomicie sobie także kruchość życia i jak istotne jest, by cieszyć się nim w pełni, doceniając każdą chwilę czy osoby bliskie naszemu sercu. To poruszająca oraz wypełniona momentami wzruszeń opowieść, którą polecam nie tylko młodzieży, dla której została dedykowana, ale praktycznie każdemu, gdyż wśród tylu ciekawych kwestii wszyscy z pewnością znajdą coś dla siebie, a być może znajdą się też tacy, którzy postanowią coś zmienić w swoim życiu. Takiej lektury zdecydowanie nie możecie pominąć!
Zacznę od kilku słów do autorki. Pani Joanno złamała mi Pani serce zakończeniem. Całą książkę trzymała mnie Pani w napięciu, co będzie dalej, oczekiwałam zupełnie innego zakończenia, po tylu perturbacjach bohaterów, a tu cios prosto z serce. ? Nie ładnie tak, oj nie ładnie.,,Nim zdążyłem Cię pokochać" to świetna pozycja, w której życie bardzo doświadcza bohaterów. Już nie raz przekonałam się, że te pozycje o krótszej treści potrafią nieść naprawdę solidne przesłanie. W pigułce ukazują, że życie nie jest usłane różami, że czasami człowiek już od najmłodszych lat otrzymuje ciosy i niesie to brzemię przez dalsze życie. To też pozycja, która uświadamia człowieka, że nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć, to co mamy zrobić jutro, zróbmy dziś, bo nie wiadomo czy następnego dnia będziemy mieli taką okazję. Autorka doskonale pokazuje, co jest w życiu ważne. Aby dostrzec, że to, czego szukamy, mamy przy sobie, trzeba tylko otworzyć oczy, a nie błądzić jak we mgle, gonić za czymś, co może okazać się wcale nie tym, czego nam potrzeba.
Pani Joanna w swoje książce ukazuje również miłość i związane z nią perypetie. Miłość jest pięknym uczuciem, ale wymaga od nas bardzo często poświęcenia, odwagi. Czasami czujemy się zagubieni, ale czy to nie jest nam bliskie? Każdy w życiu przechodził te emocje. Każdy z nas doświadczył prawdziwej miłości, większość z nas też została zapewne zraniona. Miłość ma różne oblicza i tu widać to dokładnie.Ta pozycja wywoływała we mnie wielkie emocje. Autorka nie oszczędziła bohaterów. Nie raz uroniłam łzę, a na końcu po prostu się popłakałam. Często zatrzymywałam się przy czytaniu, łapiąc chwilę na refleksję. Takich chwil miałam wiele, iż autorka pisze tak plastycznie i porusza tematy, które widzimy na co dzień, niektórzy nawet mierzą się z podobnymi. Tak po prostu robi się smutno czasami.Krótka, drobna, a taka piękna i trafia prosto w serce. Emocji tutaj nie brakuje. Udzielają się czytelnikowi. Idealna pozycja zarówno dla nastolatków, którzy przeżywają te pierwsze uniesienia miłosne, wzloty i upadki, trudy życia codziennego, w tym różne sytuacje rodzinne, choroby, ale także dla dorosłych, by zatrzymali się na chwilę, dostrzegli to, czego mogą nie wiedzieć w pędzie życia.
Kirke budzi się w nieznanym lesie bez wspomnień. Schronienia udziela jej starszy mężczyzna. Po brutalnym napadzie dziewczyna rozpoczyna intensywny trening...
Przeczytane:2025-05-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025,
"Czasami ludzie wybierają komfort, bo boją się konfrontacji. A konfrontacja z samym sobą, z tym, co jest moralnie właściwe, bywa najtrudniejsza."
Myślę, że powyższy cytat w sposób szczególny odnosi się do nas, ludzi XXI wieku. Niestety, ale coraz częściej decydujemy się na konformizm, weryfikujemy nasze poglądy i dostosowujemy się do ogółu, bo tak nam jest po prostu wygodniej. Wolimy wyrzec się siebie, byle tylko zyskać w oczach otoczenia, stać się kimś, z kim warto się zadawać. Mam poczucie, że kiedyś więcej było ludzi, którzy mieli sztywny kręgosłup moralny i nie wahali się trwać we własnych postanowieniach.
Trochę jednak za daleko odbiegam od tematu powieści "Nim zdążyłem Cię pokochać" Joanny Kurek. Faktem jest, że jest historia opowiedziana na jej kartach wyzwala w człowieku szereg przemyśleń, odnośnie do jej fabuły, ale także innych sytuacji, znanych nam z osobistych doświadczeń.
Już od pierwszych słów da się wyczuć ogromny ładunek emocjonalny nagromadzony w książce. W początkowych fragmentach poznajemy Adama, który wręcz przeładowany jest targającymi nim uczuciami, w reakcji na trudną sytuację w domu. Właśnie wtedy chłopak spotyka na swojej drodze Weronikę, która później odegra znaczącą rolę w jego życiu. Jednak, zanim to nastąpi, bohater podejmie kilka złych decyzji, mocno rzutujących na jego sytuację.
Adam to młody człowiek, szukający swojej drogi życiowej. To dobry chłopak, jednak jego decyzje nie zawsze są przemyślane. Często reaguje emocjonalnie, przez co pakuje się w trudne sytuacje, z których później trudno mu wybrnąć. Na tym etapie bardzo pomaga mu nowo poznana dziewczyna - Weronika - będąca dla niego niczym drogowskaz na nieznanej drodze. W dalszej części spotyka też innych ludzi, którzy w znaczący sposób wpływają na jego ziemską wędrówkę
Nie inaczej jest w prawdziwym życiu, w którym każda poznana przez nas osoba pojawia się tam po coś, ma na celu wywołać w nas określone reakcje i poprowadzić w konkretnym kierunku.
Przyznam, że jak na tak niewielką objętość, powieść porusza naprawdę wiele różnorodnych zagadnień. Co prawda, momentami miałam wrażenie, że niektóre z nich mogłyby być lepiej dopracowane, bardziej rozwinięte, jednak w tym konkretnym przypadku widać, że autorka stawia na treść naddaną książki. Momentami miałam poczucie, że mam do czynienia z jakąś przypowieścią, która ma za zadanie zwrócić uwagę czytelnika na pewne, newralgiczne dla niego kwestie. Niestety, chwilami denerwował mnie patetycznych styl wypowiedzi oraz sztuczne zachowanie niektórych postaci. Miałam wrażenie, że część wydarzeń została ukształtowana trochę na siłę, zupełnie nie tak, jak to ma miejsce w prawdziwym życiu.
W moim odczuciu autorka skupiła się na tym, co chciała przekazać czytelnikowi, na przesłaniu wypływającym z powieści, przez co w niektórych momentach ucierpiała jej fabuła. Znalazłam też kilka nieścisłości, których można byłoby uniknąć przy przeprowadzeniu rzetelniejszej korekty. Sam styl wypowiedzi autorki jest przyjemny, nie męczy czytelnika, a wręcz przeciwnie, sprawia że czas z książką mija naprawdę przyjemnie.
Moja ocena 7/10.