Choć dzielą ich kilometry, miłość znajdzie sposób, by je pokonać
Pierwsza miłość zawsze jest tą wyjątkową i zajmuje wyjątkowe miejsce w sercu. Uczucie Leny i Huberta rozkwitało w małej miejscowości na Kaszubach, gdzie oboje snuli młodzieńcze marzenia o pięknej, wspólnej przyszłości. Wszystko jednak zmieniło się po wyjeździe Leny na studia do Danii. Pomimo silnej więzi, która ich łączyła, utrzymanie związku na odległość okazało się niemożliwe.
Po latach los ponownie przecina ich ścieżki, gdy Lena wraca do rodzinnego miasteczka w związku z chorobą mamy. Choć udaje, że jest zadowolona ze swojego obecnego życia, jej oczy wyrażają coś zgoła innego.
Co takiego ukrywa Lena i dlaczego lata temu podjęła decyzję o rozstaniu z Hubertem? Czy mężczyzna będzie umiał zawalczyć o ukochaną, gdy ta raz jeszcze zniknie z jego życia?
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: polski
Tom 4 to historia, która już znamy jako poboczną z pozostałych tomów. Jednak na tyle zaintrygowa czytelników, że powstała osobna historia z rozwinięciem. I ma, za sobą historie Leny i Huberta w pełnej krasie. W wolnej chwili msze przeczytać od samego początku wszystkie poprzednie tomu, by sobie przypomnieć całość w takim najlepszym wydaniu.
Lena t młoda kobieta, która nie potrafi zapomnieć o dawnej miłości ale zepchnęła ja w dalszy kąt serca. Jako młoda dziewczyna wyjechała na studia do Danii i początków jej związek z Hubertem miał się dobrze mimo odległości. Ale coś się wydarzyło i Lena zerwała. Jednak jej obecny związek to porażka, a ona sama długo nie potrafi przejrzeć na oczy kim jest Wojtek. Kiedy wszystko się psuje Lena musi się zmierzyć nie tylko z rozpadającym związkiem ale i choroba matki. Wszystko się zmieni gdy Wojtek pokazuje swoja prawdziwa twarz ale Lena musi się zmierzyć z poważna trauma . Czy zaufa przyjaciołom? Czy zrozumie swój błąd? Co takiego skłoniło ja by odeszła od Huberta?
Hubert nigdy nie pogodził się z odejściem Leny. Wszystkie jego związki to zwykłe przelotne znajomości, bo nie potrafi nawiązać dłuższej relacji. Jak udaje mu się zapomnieć, wszystko wraca ze zdwojona siłą. Gdy już wydało się, że odpuścił na dobre i jego życie zaczyna się układać przeszłość wraca a on sam chce jeszcze raz zawalczyć. Czy mu się tym razem uda?
Historia Leny i Huberta nie należy do łatwych i przyjemnych. W sumie każdy tom to historia miłości między dwojgiem ludzi, która nie jest kolorowa ani łatwa. Zwłaszcza gdy poznajemy historie Leny, tak w pełni z jej perspektywy, nie jako poboczną a ta główną. Młoda kobieta przeszła wiele a jej życie nie było usłane różami. Odsunięta od przyjaciół, od rodziny, manipulowana, została marionetką, która robi wszystko by zadowolić Wojtka. Początkowo jej związek był romantyczny, pełen miłych chwili. Z czasem wszystko, co złe to "wina" Leny. Czy aby na pewno? To historia o dojrzewaniu, odkrywaniu co w życiu najważniejsze, dylematach, silnym przeżyciach i załamaniu, które prowadzi do oczyszczenia. To także historia o miłości tej prawdziwej i jedynej, która potrafi nie tylko przetrwać lata ale i pokonać wiele trudności.
Postacie jak zawsze idealnie wykreowane, fabuła świetnie przemyślana a watki spójne z poprzednimi tomami. Wszystko idealnie układa się w całość a autorka odkrywa przed nami karty z życia głównych bohaterów. Pełna skrajnych emocji, niedomówień, wyznań, niezapomnianych chwil i szczerych rozmów. To także historia o popełnianiu błędów, próbie ich naprawy i podejmowaniu decyzji, które nigdy nie są łatwe. To historia, która zostaje z nami na dłużej. Polecam wszystkie cztery części...
Emocjonująca książka, czy zabawna? Jaką wolicie?
Ja uważam, że nawet najbardziej emocjonująca historia, powinna mieć w sobie chociaż malutki element humoru. Może przyjaźń grupy ludzi, których dynamika bawi do łez.
Właśnie taka jest seria książek M.F. Mosquito Oblicza miłości. Pierwsze trzy tomy doprowadziły mnie do łez, doprowadziły mnie do śmiechu i ciężko było mi o nich zapomnieć. Minęło już trochę czasu, odkąd miałam te książki w rękach i przyznaje, że zapomniałam po jakimś czasie o nich. Jednak jak tylko trafiłam na informację, że będzie wydany czwarty tom tej serii, wiedziałam, że chce je wszystkie znów przeczytać. I tak zrobiłam, dlatego tak długo czekaliście na recenzje “Ocal mnie”, czwartego tomu serii Oblicza miłości od M.F. Mosquito. Samą książkę przeczytałam w 4 może 5 godzin, nie mogąc się od niej oderwać. Wylałam wiele łez przy niej i powiem wam, że będzie mi brakowało tej zwariowanej gromadki przyjaciół, którzy przez lata się wspierają i zawsze są dla siebie oparciem.
Autorka porusza w swoich książkach wiele trudnych tematów. Wiele tematów, które dotyczą nie jednej kobiety na świecie i życzę każdej z nich takiej miłości, jaką zaznały dziewczyny z tej serii.
Gdy w ich życiu nastał czas pierwszej poważnej miłości, nie wiedzieli, czy to będzie ich pierwsza i ostatnia miłość, a może pierwsza, a inne dopiero mają nadejść… Nie wiedzieli, co czeka ich w przyszłości, a jednak oboje otworzyli swoje serca na te pierwszą, młodzieńczą miłość. Hubert i Lena kochali się bardzo, przeżywali wspaniałe chwile, aż nadszedł dzień, w którym Lena postanawia wyjechać na studia do Danii. Związek na odległość na początku im wychodził, jednak z czasem coś się zmienia, a związek nie przetrwał rozłąki. Jednak wszystko się zmienia, gdy po latach spotykają się znów.
Czy miłość całkowicie wygasła?
Pamiętacie swoją pierwszą miłość?
Lena i Hubert zdecydowanie pamiętali to, co ich kiedyś łączyło. Nie mogą zapomnieć o sobie, a każde ich spotkanie jest równie niezapomniane jak te pierwsze ich wspólne chwile.
Właśnie takie historie zapadają w pamięci. Bolesne, poruszające głębokie struny w środku czytelnika. Po których siedzi się i rozmyśla, co by mogło się zmienić między bohaterami, gdyby podjęli inne decyzje. I tu nawet nie chodzi o ich miłość, ale też relacje z przyjaciółmi i rodziną. Jak zaufanie do człowieka może zmienić się w jednej chwili w strach o własne życie, a poczucie bezpieczeństwa zostaje tak mocno zachwiane, że człowiek nie wie nawet jak oddychać.
Tak jak w poprzednich tomach, tak i w tym autorka poruszyła bardzo ważny temat, manipulację człowiekiem, tak głęboko idącą, że bohater nawet nie wie, kiedy odciął się od rodziny i przyjaciół a wszystkie swoje czyny zamienia w dogadzanie manipulatorowi. Jednak w końcu przychodzi czas na otrząśnięcie się z manipulacyjnej gadki, jednak niekiedy jest za późno na to, by wrócić do tego, co się kiedyś miało. Autorka pięknie wszystkie te emocje ubrała w słowa i pokazała nam siłę, nadzieję, miłość i wyciągnęła rękę, nie tylko do swojej bohaterki, ale też do kobiet, może którejś, taka książka otworzy oczy.
Uwielbiam pióro autorki, jest przejmujące ale zarazem proste i przystępne, operuje słowami tak umiejętnie, że porusza w czytelniku takie struny, o których nawet nie wiedział. Nie jest to książka lekka, ale naprawdę przyjemna i bardzo szybko się ją czyta. Liczę, że jeszcze autorka zaskoczy nam czymś równie przyjemnym i dającym do myślenia. A co najważniejsze jeszcze kiedyś wspomni tę małą miejscowość na Kaszubach. Ponieważ jako rodowita Kaszubka uwielbiam książki, gdzie właśnie ten rejon Polski jest wspominany.
Uwielbiam, gdy możemy poznawać perspektywy obu głównych bohaterów. Wspaniale było zagłębić się w myśli Huberta i Leny. Powiem wam, że dzięki temu dało mi to na samym końcu nadzieję, że jednak zakończenie nie będzie takie tragiczne, ale jakie było zakończenie, to musicie się sami przekonać. Dlatego polecam wam “Ocal mnie” M.F. Mosquito a wydawnictwu i autorce dziękuje bardzo możliwość towarzyszenia tej zwariowanej paczce przyjaciół.
„To, co teraz działo się w moim życiu, przypominało
rozpędzony pociąg i nie miałam pojęcia, czy to nie skończy się jeszcze większą krzywdą niż dotychczas.
A wszystko
działo się dlatego, że kiedyś podjęłam złą decyzję”
Bywa, że bratnią duszę spotyka się już na progu dorosłości. Tak wydawało się Lenie i Hubertowi, bo ich młodzieńcza miłość miała przetrwać wszystko i trwać na wieki. Jednak…
Życie napisało dla nich inny scenariusz i rozdzieliło, pomimo obietnic, że nawet odległość nie zniszczy ich miłości.
Lata mijają i chociaż dzielą ich odległość, i inne związki, to wciąż nie potrafią o sobie zapomnieć .
I chociaż Lena wydaje się być szczęśliwa ze swoim porywczym chłopakiem, a Hubert, próbuje „łatać” swoją tęsknotę przelotnymi romansami, to gdy spotykają się po latach ich serca znowu zaczynają bić w jednym rytmie, nawet jeśli tylko na chwilę…
Nie spodziewają się jednak, z czym przyjdzie im się zmierzyć i jak bardzo mogą sobie pomóc nawzajem, nawet jeśli tylko w przyjaźni, ale czy na pewno, o tym musicie przekonać się sami.
Jeśli czytaliście poprzednie tomy serii Oblicza miłości M.F. Mosquito, to sami wiecie ile wrażeń dostarczają historie wszystkich bohaterów.
„Ocal mnie” jest ostatnim, finałowym tomem serii i równie emocjonującym, co trzy poprzednie części, chociaż wydaję mi się, że ten tom chyba najbardziej wyciska łzy przez poruszone trudne tematy, jak rozłąka, rozstanie, przemoc w związku i śmierć bliskiej osoby. Ale na szczęście dla balansu mamy ciut pikanterii przez duże P.
Natomiast w moim odczuciu Lena i Hubert są chyba najspokojniejszymi bohaterami i chociaż pojawiali się okazjonalnie każdym poprzednim tomie, to dzięki „Ocal mnie” możemy poznać ich własną historię i śledzić jakże bardzo wyboistą drogę do siebie, drogę, która na klika lat zmienia kierunek, aby potem powrócić na właściwe tory.
Prawdziwą wisienkę na torcie jest oczywiście spotkanie wszystkich szalonych bohaterek, ich drugich połówek i…
Nic więcej nie powiem!
Po prostu czytajcie!
Polecam gorąco, zresztą jak każdy tom tej serii.
,,Tak rzadko doceniamy drobne rzeczy w swoim życiu,
mając dziwne poczucie, że dane są one nam na zawsze."
Pierwsza miłość pozostaje w pamięci na lata--wracamy do niej we wspomnieniach z nostalgią, próbując uchwycić emocje, które kiedyś wydawały się wieczne. Mówi się, że ,,stara miłość nie rdzewieje", ale też, że ,,żar prawdziwej miłości nigdy nie gaśnie". I te słowa, doskonale oddają historię zawartą w książce pt.: ,,Ocal mnie", która jest czwarta odsłoną serii ,,Oblicza miłości". Jej pojawienie się było dla mnie dużym zaskoczeniem, gdy kilka miesięcy temu rozstawałam się z bohaterami serii.
Huberta poznaliśmy już w pierwszym tomie Oblicza miłości, gdzie był jednym z przyjaciół Aleksandry. Już wtedy było jasne, że skrywa w sobie historię niespełnionej miłości--uczucia do Leny, które nagle się urwało, pozostawiając po sobie niedopowiedzenia. Jednak wówczas nie wiedzieliśmy dlaczego. Jego wątek przeplata się z epizodami z Przekonaj mnie, dzięki czemu spotykamy również bohaterów, którzy wcześniej odgrywali kluczowe role.
Od razu, gdy zaczynamy poznawać ich losy, widać, że u niej nie dzieje się dobrze. Lena tkwi bowiem w toksycznym związku z Wojtkiem, który skutecznie nią manipuluje i wpływa na jej decyzje. Z kolei Hubert wciąż wraca myślami do swojej pierwszej miłości, gdy mieszkali oboje w małej miejscowości na Kaszubach, mieli wspólne plany, byli szczęśliwi, spędzali ze sobą dużo czasu i żadne z nich nie spodziewało się, że los ich rozdzieli. Niestety, wyjazd Layli do Danii i związek na odległość nie przetrwał próby czasu. Klika lat później nieoczekiwanie dziewczyna wraca do Polski, by zaopiekować się chorą matką. Jednak oboje są już w zupełnie innym momencie swego życia, gdy ono daje im kolejną szansę na miłość.
Od premiery pierwszego tomu serii "Oblicza miłości" minęły trzy lata, więc wydarzenia z poprzednich części nieco się zatarły w mojej pamięci. Jednak autorka napisała książkę "Ocal mnie" w taki sposób, że bez trudu odnalazłam się w jej fabule. Co więcej, nawet jeśli ktoś nie zna wcześniejszych historii, bez problemu może zacząć lekturę od tego punktu. Każda bowiem część przedstawia zamkniętą opowieść o jednej parze bohaterów, co sprawia, że łatwo zanurzyć się w wydarzeniach bez uczucia zagubienia. ,,Ocal mnie" zachęca do sięgnięcia po całą serię, by poznać historie innych osób, które też spotykamy w tej odsłonie.
Poza głównym wątkiem dotyczącym relacji głównych bohaterów, książka porusza trudne tematy ale nie przytłacza swoim ciężarem, chociaż odczuwalne są określone emocje, zwłaszcza, gdy widzimy postępowanie Leny. To postać skomplikowana, gdyż z jednej strony jest ofiarą manipulacji, uzależnioną od drugiego człowieka. Niestety nic z tym nie robi, nie słucha zatroskanych przyjaciół i wciąż obwinia siebie za wszelkie kłótnie i pretensje ze strony partnera. Współczułam jej, ale też byłam zła, gdy twierdziła, że kocha swego oprawcę. Zupełnie też nie rozumiałam jej postawy z przeszłości, gdy porzuciła wszystko to, co kochała jako nastolatka.
Hubert nosi w sobie tęsknotę, smutek i niezrozumienie, gdyż nie wie, co naprawdę wydarzyło się osiem lat wcześniej. Próbował ułożyć sobie życie na nowo, ale żadna z poznanych kobiet nie poruszyła jego serca, bo po prostu nie była Leną. Ciągle rozpamiętuje przeszłość, nie potrafiąc w pełni otworzyć się na nowe uczucia. Jego historia pokazuje, jak głęboko może zakorzenić się pierwsza miłość, nawet wtedy, gdy wydaje się, że powinno się już ruszyć dalej.
,,Ocal mnie" to kolejna świetna książka w serii, którą czyta się płynnie, szybko i z pełnym zaangażowaniem. Autorka zadbała o idealną dynamikę fabuły, zwroty akcji i emocjonalne napięcie. Zgrabnie połączyła wątki z poprzednich tomów, rozszerzając niektóre epizody, które wcześniej były jedynie tłem dla głównych postaci. To dokładnie przemyślana tetralogia, z wyraźnym zakończeniem, które podsumowuje całość.
Przede wszystkim jest to historia o kobiecie, która zatraciła się w destrukcyjnej miłości, wierząc, że dla uczucia trzeba się poświęcić bezwarunkowo. Lena nie dostrzega, że tkwi w toksycznej relacji, myląc miłość z uzależnieniem. Nie docierają do niej żadne argumenty, nie słucha ostrzeżeń, nie rozumie, że prawdziwa miłość nie powinna sprawiać cierpienia.
M.F. Mosquito, tworząc czterotomową serię ,,Oblicza miłości", przekonała mnie do swojego stylu, precyzyjnie skonstruowanych opowieści oraz bohaterów, których losy intrygują i poruszają. Poznaliśmy grupę przyjaciół, którzy doświadczyli w przeszłości wiele trudnych chwil, mających za sobą traumatyczne doświadczenia, niezałatwione problemy, powikłane związki i relacje rodzinne. Dopiero poznanie swojej tzw. ,,drugiej połówki" sprawił, że świat nabrał sensu i dał nadzieję na odmianę losu na lepsze.
Autorka opowiedziała o ich losach emocjonalnie, barwnie, klarownie ukazując, że miłość ma różne oblicza, objawia się na wiele sposobów i nie zawsze jest oczywista. Często jest bowiem tak, że trzeba ją dostrzec, wpuścić do swego serca, a gdy już jest, to odpowiednie o nią się zadbać. Pokazuje, że miłość przychodzi w różnych momentach życia. Nie zawsze jest oczywista, czasem trzeba ją dostrzec, pozwolić jej zagościć w sercu i gdy już się pojawi, umiejętnie o nią zadbać. Bohaterowie tej serii przekonali się, że to uczucie może zmienić życie, ale często wymaga odwagi, cierpliwości, szczerości i gotowości na kompromisy.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Amare
?Recenzja?
Premiera 09.04.2025 r.
,,Ocal mnie" - M. F. Mosquito
Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_amare
Jest takie powiedzenie ,,stara miłość nie rdzewieje". Uczucia są czasem na tyle silne, że nie pozwalają zapomnieć o tej drugiej osobie.
Lena wyjechała do Danii na studia. Zostawiła rodzinę, przyjaciół i ukochanego. Tam poznała kogoś wyjątkowego dla kogo totalnie straciła głowę. Na początku ze wszystkim było cudownie. Cudowna praca i najlepszy narzeczony. Z czasem wszystko się zmieniło. Ukochany zmienił się w psychicznego tyrana. Lena stała się zlęknięta i przerażona, ale dobitnie walczyła o ten związek. Miała ewidentny objaw ofiary, która nie widzi złego tylko szuka winę w sobie, a nie w nim. Ma momenty przebłysku, ale jego siła jest tak mocna, że ciągle ją do siebie ciągnie.
Hubert nigdy nie przestał jej kochać, pomimo upływu lat. Spotykał się z kobietami, ale żadna nie była nią. Nie potrafił otworzyć serca. Gdy znowu pojawiła się w jego życiu postanowił walczyć, chociaż czuł, że może się to okazać totalną klapą. Nie poddawał się. Dawał jej czas i to czego potrzebowała. Ale wiedział też kiedy odejść z uniesioną głową. Nadal miał to dobre serce, szczery uśmiech i coś co sprawiło, że Lenie szybciej biło serce.
Ich relacja jest trudna. W nastoletnim czasie nierozłączni i totalnie w sobie zakochani. Związek na odległość nie wyszedł w ich przypadku. Każde poszło w swoją stronę, ale w sercu zostali nadal. Ona znalazła miłość, ale w pewnym momencie toksyczną, on za to nie potrafił otworzyć ponownie serca. Po jej powrocie odżywają stare uczucia, ale nadal czeka ich ciężka droga do siebie. Chwile uniesienia, to tylko chwile, które szybko zostaną zweryfikowane.
Autorka poruszyła trudny temat toksycznego związku i miłości. To jak druga osoba potrafi sprawić, że mamy ciągłe wyrzuty sumienia, że czujem się winni i pomimo, że wiemy, że tak nie powinno być to dalej w to brniemy. Miłość jest bezwarunkowa i pomimo wad. Gdy jest ona prawdziwa nie potrzebuje zbędnych zapewnień. Gdy jest prawdziwa to nie pozwala na izolacje od rodziny i nie wywołuje tak opłakanych skutków. Autorka pokazała jak jak zachowuje się ofiara takiej osoby. Nam wydaje się, że to tak prosto, wyprowadzić się i już. Tutaj działają totalnie inne mechanizmy, których nie da się tak prosto wytłumaczyć. Najgorsze jest to, że to ofiara musi czuć, że ten moment jest dobry aby odejść. Jednak do tego trzeba dojrzeć.
Autorka pokazała jak życie jest kruche. W jednym dniu jest wszystko dobrze, a w drugim wszystko się chrzani. Dlatego tak ważne jest docenianie tych krótkich chwil, które są ważne. A druga osoba nigdy nie powinna wymagać czegoś odwrotnego. Ona rozumie i wspiera, a nie podkłada pod nogi kłód.
Piękna historia z przesłaniem, która naprawdę wbije się do serca i duszy. Autorka ma dar do pisania historii o głębokim wnętrzu i z trudnymi tematami. Nie boi się ich. Dzięki temu są pełne emocji i uczuć. Gdy zaczniecie, to na pewno nie będziecie chcieli kończyć.
10/10
"Ocal mnie" jest czwartym i zarazem finałowym tomem serii Oblicza miłości, jednakże każdą z części bez problemu miżna czytać niezależnie od siebie. Cieszę się, że ponownie mogłam spotkać jej bohaterów. To romans, który zaskakuje, wciąga w wir wydarzeń, trzyma w napięciu, miesza w głowie, a przede wszystkim składnia do głębszych refleksji i przemyśleń nad naszymi własnymi wyborami.
Czy można się pogubić w miłości? Uciec od niej? Podjąć decyzje pod wpływem strachu lub opuścić kogoś będąc przekonanym, że to dla jego dobra? I co myślicie o związku na odległość? Mówi się, że prawdziwa miłość znajdzie sposób, by pokonać dzielące nas kilometry. Jak będzie w przypadku Leny i Huberta? Czy ich uczucie przetrwa?
"Nad miłością i związkiem trzeba pracować, ale nigdy nie można zapracować na miłość. Ona albo jest, albo jej nie ma."
M.F. Mosquito podejmuje się tematu toksycznego związku i przemocy. Są ludzie, którzy nie zasługują, by im wybaczać oraz dawać drugą i kolejną i kolejną... szansę. Niszczą nas swoim zachowaniem, manipulacjami i kłamstwami. A są też i tacy, którzy raz popełnią błąd i będą potrafili wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. W tej książce takich właśnie bohaterów spotkamy. To postaci wyraziści, autentyczni, nieidealni, podobni do nas, z wadami i zaletami, i dlatego tak bardzo nam bliscy. Niejednokrotnie złościłam się na Lenę za to, że nie dopuszczała do siebie prawdy o człowieku, który ją krzywdził. Z drugiej strony współczułam jej, bo to kobieta sympatyczna, dobra, a jej ból i strach czułam całą sobą.
Dostajemy tu dowód na to, że miłość nie zawsze jest tym, czym być powinna. Choć każda jest inna, nie można jej też mylić z niczym innym. Miłość powinna być wsparciem, zrozumieniem i szacunkiem. Czy w świetle tych wydarzeń Lena przejrzy na oczy?
Bohaterom towarzyszą liczne rozterki, dylematy, obawy i lęki. Lecz pomimo to odnajdują w sobie odwagę i walczą o siebie, o nowe lepsze życie i swoje szczęście. Ale aby to zrobić, najpierw trzeba zamknąć pewne rozdziały z życia.
"Prawdziwe uczucie potrafi przetrwać naprawdę wiele. Nie sądzisz, że bardziej docenia się miłość, kiedy trzeba o nią zawalczyć?"
"Ocal mnie" to życiowa, przesiąknięta skrajnymi emocjami historia o trudnych wyborach, walce o siebie, toksycznej relacji, stracie, tęsknocie, przyjaźni, drugiej szansie. To powieść, która chwyta za serce, łamie je, namacalnie boli i pozostawia po sobie coś więcej. Polecam Wam całą serię!
Wirujące płatki śniegu, migoczące lampki na świątecznym drzewku, zapachy i aromaty unoszące się w powietrzu oraz obecność rodziny. To wszystko brzmi jak...
Zranione serce nie jest jedyną rzeczą, jaką ukrywa przed światem Aleksandra, piękna i niezależna właścicielka agencji reklamowej. Druga tajemnica dotyczy...
Przeczytane:2025-06-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Nie zawsze wszystko wygląda tak, jakby się wydawało, nie zawsze młodzieńcze plany zostają zrealizowane.
Lena i Hubert byli w sobie bardzo zakochani, to była pierwsza miłość, taka, o której nigdy się nie zapomina. Mieli być już zawsze razem, planowali wspólną przyszłość. Ona wyjechała na studia do Dani, on został. Nie planowali rozstania, wierzyli, że mimo odległości im się uda, że ich miłość jest na tyle silna, że przetrwa wszystko. Stało się jednak inaczej, a pewne zdarzenia sprawiły, że Lena postanowiła zakończyć związek. Hubert cierpiał i to bardzo, a to wszystko bardzo na niego wpłynęło.
Mijają lata, oboje mają swoje życie. Spotykają się, kiedy Lena przyjeżdża do domu odwiedzić swoją mamę, która jest chora. Kobieta ma poukładane życie, któremu niestety daleko do ideału, jednak nie przyznaje się do tego nawet sama przed sobą. Związek, w który trwa od lat, nie jest taki jaki powinien być. Chwilę przed wyjazdem do domu staje się coś, co sprawia, że zrywa z partnerem. Kiedy spotyka Huberta, wszystko odżywa. Tylko czy da temu szansę? A może wróci do swojego partnera? Co takiego jej zrobił, że postanowiła z nim zerwać? Co takiego dzieje się w życiu Leny, co ukrywa przed wszystkimi? Czy Hubert, który został bardzo zraniony, będzie chciał zawalczyć o Lenę? Jak potoczy się historia tej dwójki?
To zdecydowanie jedna z tych książek, od których ciężko było mi się oderwać. Historia, jaką w niej znalazłam, była ciekawa i wciągająca, momentami zabawna, momentami wzruszająca. To opowieść o miłości, toksycznym związku, przeszłości, która wygląda zupełnie inaczej niż myślą wszyscy, walki o siebie, o własne szczęście.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które uważam za ciekawe. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na tyle wciągająca, że przeczytałam ją jednorazowo, a ma ponad 300 stron.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani.
Lena jest kobietą, która pragnie być kochana, przez co popełnia wiele błędów. Nie za bardzo mogę wam dokładnie powiedzieć, o co chodzi, zdradzę tylko tyle, że daje sobą manipulować i to bardzo. Zdecydowanie nie zgadzałam się z jej decyzjami (przynajmniej z ich większością), a jednocześnie mocno jej kibicowałam, aby po prostu była szczęśliwa, kochana, szanowana. Czy ją polubiłam? Oczywiście, że tak.
Hubert jest mężczyzną, który tak naprawdę nie zamknął przeszłości. Miłość sprzed lat nadal „w nim siedzi”, a o Lenie myśli dość często. Jest przyjacielski, opiekuńczy, to taki mężczyzna, na którego inni mogą zawsze liczyć. Ja go polubiłam.
„Ocal mnie” to świetna książka wywołująca wiele emocji podczas czytania. Z przyjemnością polecam.
Recenzja książki na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA