Okładka książki - Ocalałe dusze

Ocalałe dusze



Tom 3 cyklu Bastion
Ocena: 6 (3 głosów)

Trzecia część nigdy dotąd niepublikowanej w Polsce komiksowej adaptacji bestsellerowej postapokaliptycznej powieści Stephena Kinga „Bastion”!

Serię komiksów „Bastion”, opartą na powieści Stephena Kinga z 1978 roku o tym samym tytule, oryginalnie publikowało wydawnictwo Marvel Comics w latach 2008–2012. Za scenariusz odpowiedzialny jest Roberto Aguirre-Sacasa, za rysunki Mike Perkins, a za kolory Laura Martin. Stephen King aktywnie uczestniczył w powstającym projekcie, pełniąc funkcję dyrektora kreatywnego i wykonawczego całości. Trzydzieści jeden numerów komiksu, zawartych w sześciu tomach, ekscytująco uzupełniło fabułę jego powieści. Znajdujące się na końcu każdego tomu dodatki, ze szkicami, pominiętymi kadrami i nieuwzględnionymi w wersji ostatecznej materiałami, pozwolą czytelnikom zajrzeć do komiksowej kuchni twórców serii.

Kiedy dziewięćdziesiąt dziewięć procent mieszkańców Stanów Zjednoczonych pada ofiarą śmiertelnego wirusa, jeden procent „szczęściarzy”, którzy ocaleli, próbuje przetrwać w zdewastowanym kraju.

Trzy drużyny zmęczonych ocalałych przegrupowują się w amerykańskim koszmarze – wszyscy dzielą desperacką wolę przetrwania w świecie pozbawionym nadziei. Nadszedł czas, gdy wszystkie ich wysiłki nie muszą już koncentrować się wyłącznie na tym, by przeżyć kolejny dzień. Wkrótce połączą siły, by wspólnie stawić czoło strasznej mocy Mrocznego Człowieka – Wędrowca o nadprzyrodzonych mocach, który nawiedza ich w snach i doprowadza na skraj rozpaczy. Pokonanie tej złowrogiej postaci będzie wymagało niezwykłej odwagi i niezachwianej woli. A przede wszystkim – wiary.

Jeśli jednak myślą o zwycięstwie, będą musieli uwierzyć w coś więcej niż tylko w samych siebie. Będą musieli obudzić w sobie niezachwiane przekonanie, że stoją po stronie aniołów, a ich przeznaczeniem jest zwycięstwo. By do tego doszło, muszą mieć punkt jednoczący – osobę, która ich poprowadzi i będzie całkowitym przeciwieństwem Mrocznego Człowieka.

Przygotujcie się na budzącą grozę podróż ku zbawieniu lub zagładzie!

Ocalałe dusze to najbardziej jak dotąd szokujący rozdział arcydzieła horroru Stephena Kinga.

Informacje dodatkowe o Ocalałe dusze:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Komiksy
ISBN: 9788383616162
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: THE STAND GRAPHIC NOVEL. VOLUME 3: SOUL SURVIVORS
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grzegorz Tupikowski

więcej

Kup książkę Ocalałe dusze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ocalałe dusze - opinie o książce

„Ocalałe dusze” to trzeci etap wędrówki przez krainę po zagładzie, a zarazem tom, w którym opowieść przestaje być jedynie kroniką upadku, a zaczyna brzmieć jak ciemna pieśń o ludzkich duszach. Tu nie chodzi już tylko o przetrwanie dnia, tu stawką jest wybór, czy ci, którzy zostali, staną się fundamentem nowego świata, czy tylko cieniem tego, co runęło.

Trzy grupy ocalałych podążają ku sobie, prowadzone przez sny, przeczucia i podskórne przynaglenie, że nadchodzi moment próby. Ich marsz przez spopielone drogi Ameryki to rytuał oczyszczenia, w którym każdy krok obnaża to, co w człowieku najdelikatniejsze i najbardziej złamane. Zmęczenie, utrata, zwątpienie, wszystko to przeplata się z cichymi błyskami nadziei, że może jeszcze istnieje coś większego niż rozpacz.

W tej części zaczynają się wyłaniać relacje, które niosą ciężar większy niż broń czy zapasy. Jest Stu i Frannie, dwójka, która próbuje znaleźć w sobie okruchy siły w świecie bez przyszłości. Jest Harold, którego serce zatrute zazdrością i obsesją staje się zapowiedzią wewnętrznej katastrofy, niemal groźniejszej niż wirus. Jest Nick, którego gesty i spojrzenia mówią więcej niż tysiące słów, i Tom, w swojej prostoduszności przypominający, że nawet w ruinach można odnaleźć niewinność.

Nad nimi wszystkimi wisi cień, Randall Flagg, Mroczny Człowiek. Nie działa jak zwyczajny wróg, jest bardziej szeptem, widmem, snem, który drąży i zatruwa. To przeciwnik, który rodzi się w zwątpieniu, karmiony strachem i desperacją. I właśnie dlatego starcie z nim, przynajmniej w tym tomie, nie jest bitwą na pięści, lecz duchowym pojedynkiem, którego wynik zależy od tego, czy ocalałym uda się uwierzyć, że stoją po stronie światła.

Wizualnie album jak zawsze zachwyca. Kadry Perkinsa są jak filmowe obrazy, od pełnych ciszy, intymnych momentów, po rozległe pejzaże zniszczenia, w których przestrzeń sama zdaje się krzyczeć. Laura Martin dodaje barwom wagę emocji, bladość pustkowi, krwistość grozy, złamane światło, które raz po raz przypomina, że nawet w cieniu może rozbłysnąć coś czystego.

„Ocalałe dusze” nie spieszą się. Tu tempo zwalnia, by obnażyć ludzkie dusze na rozdrożu. Akcja ustępuje miejsca napięciu, a spektakl zewnętrznego horroru ustępuje miejsca dramatowi wewnętrznemu. I to właśnie czyni tę część tak uderzającą. Pokazuje, że koniec świata to dopiero początek prawdziwego pytania: kim się stajemy, kiedy wszystko inne zniknęło? To droga przez mrok, w której każde światło jest niepewne, a każdy bohater musi wybrać, czy podąży za nadzieją, czy za cieniem.

To tom, który rozkłada tę historię jak szeroką ranę, pokazując, że ocalenie nie oznacza końca walki, lecz początek nowej próby. To punkt, w którym ludzie przestają być tylko świadkami upadku świata, a zaczynają być jego nowymi architektami, chociaż wciąż nie wiadomo, czy budują świątynię, czy cmentarzysko.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

„Ocalałe dusze” to już trzecia część komiksowej marvelowskiej adaptacji „Bastionu” Stephena Kinga i powiem Wam, że z każdym kolejnym tomem z coraz większą zachłannością pożeram tę ponad tysiącstronicową historię zamkniętą w tej skondensowanej i szalenie sugestywnej formie. Jest to zupełnie inne doświadczenie niż czytanie powieści i na pewno nie gorsze.

Jestem przekonana, że osoby, które nie czytały powieści z pewnością zachwyci intensywna warstwa graficzna z duszną paletą kolorów. Że odnajdą też w niej to, co jest jej filarem - wystawioną na próbę wiarę w Boga i ludzi. Natomiast znający oryginał zyskają dużo więcej niż weryfikację własnych wyobrażeń z tymi Perkinsa i Martin. A przynajmniej do mnie wracało przy czytaniu dużo więcej obrazów niż przywołane w komiksie, dużo więcej emocji.

W trzeciej części po cywilizacyjnym hałasie została jedynie pustka i cisza. Ci, którzy przetrwali coraz wyraźniej dzielą się na wybranych i potępionych. Tych, którzy kierują się ku nadziei i Matce Abagail, stuletniej kobiecie, którą w tym tomie możemy trochę lepiej poznać i tych odpowiadających na wezwanie Mrocznego Człowieka - Randalla Flagga.

Bohaterowie, których poznaliśmy w poprzednich częściach natrafiają na swej drodze nie tylko na zagrożenia płynące ze strony drugiego człowieka, ale i natury. Przekonują się, że pod tym względem nie mogą liczyć na cuda, nic się nie zmieniło i zarówno choroba, jak i nagłe załamanie pogody mogą oznaczać śmierć.

Czy to, co ich przyciąga do chaty stojącej wśród pól kukurydzy, do wiekowej Abagail okaże się ich zbawieniem? Tego na pewno nie dowiecie się w tym tomie, a ja Wam nie zdradzę, więc pozostaje czekać na kolejny. A czwarta część, „Wykolejeńcy” będzie miała swoją premierę już 13 sierpnia.

Link do opinii

#współpracabarterowa
Moi drodzy! Właśnie wleciał trzeci tom polskiej adaptacji komiksowej "Bastionu" Stephena Kinga!

Wstęp niezwykle oddaje klimat tego obumierającego, gnijącego świata. Tytuł trafnie oddaje wizję ocalałych resztek ludzkości, które będą musiały zmierzyć się z nadchodzącym, nieznanym złem.

W tym rozpadającymi się świecie, gdzie martwa cisza jest namacalna. Ocaleńcy są dręczeni przez koszmarne sny! I ten właśnie nadnaturalny wątek zbiorowego sennego szaleństwa - uwielbiam! 

Dochodzi do przegrupowania ocalałych, część kieruje się w stronę Nebraski, do Matki Abagail będącej oazą spokoju. Ta wędrówka przez odludne rejony, martwe autostrady, pola kukurydzy... jest pełna napięcia. Bohaterowie targani dylematami moralnymi, czy podejmowane przez nich decyzje są właściwe?

Grafiki są tu genialne! Kolory idealnie odzwierciedlające kontrast między złem a dobrem sprawiające, że atmosfera jest wręcz namacalna. Mistrzostwem są tu twarze postaci oddające ich emocje.

Pokochałam wątki związane z postacią Matki Abagail, kruchej i pełnej mądrości kobieciny, której życie nie było usłane różami. Jest światłem nadziei. Jej postać jest idealnie zwizualizowana, te zmarszczki niczym pajęczyny mądrości i wiary. 

Ocalałe resztki ludzkości powoli zmierzają na spotkanie z nieznanym i co z tego wyniknie? Przekonamy się w kolejnym tomie, na który czekam z niecierpliwością!
Polecam, nie tylko fanom Kingowego Bastionu!

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy