Nowy cykl Andrzeja Pilipiuka zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia, lecz od całkowitej zagłady Ziemi. A potem... napięcie wciąż rośnie. Występują: * Kosmiczni Nomadzi, którzy rąbnęli 5 milionów książek razem z opakowaniem, czyli gmachem Biblioteki Narodowej * Przypadkowi turyści przeniesieni w czasie, ze swoich światów wrzuceni na dno średniowiecznego slumsu: nauczyciel informatyki, nastolatek z Warszawy, szlachcianka spod XVIII-wiecznego Lublina. W Norwegii Anno Domini 1559 muszą przeżyć. I wypełnić misję - odnaleźć oko jelenia, wpierw ustaliwszy, co to, u diabła, jest! * XVI-wieczni hanzeatyccy kupcy z duszą wojowników i explorerów, zaniepokojeni czarnymi chmurami, jakie zebrały się na Hanzą. Jej wrogowie właśnie zwierają szeregi, a byli sojusznicy krążą jak kruki nad padliną. Zapinamy pasy. Biuro Podróży Pilipuk Travel zaprasza na kolejną wyprawę w czasie i przestrzeni. W programie: survival na lądzie i morzu, akcja do utraty tchu.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2008-03-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Jeszcze nie dawno nazwisko Pilipiuk nic mi nie mówiło. Ale odkąd moja biblioteka daje możliwość przeglądania swoich zasobów poprzez internet, jestem na bieżąco z księgozbiorem. Podczas przeglądania pozycji wydanych w 2011 roku moją uwagę zwróciło "Oko jelenia. Droga do Nidadaros" Andrzeja Pilipiuka", a konkretnie okładka., która od razu skojarzyła mi się przygodą. Wiedziałam, że kiedyś i "Oko jelenia" zawita w moim domu. Długo zwlekałam, bo wiadomo, zawsze coś innego zaprzątało mnie., ale nadszedł ten dzień.
W sięgnięciu po pierwszy tom przygód Marka, Staszka, Heli zmobilizowało mnie wyzwanie czytelnicze 3 pik. Sardegna postanowiła, zachęcić blogerów, by sięgnęli po polską fantastykę. Zamyśliłam się, co to może być? I nagle myśl "wiem Pilipiuk, zamawiam, zobaczę,czy mój zachwyt okładką przełoży sie na fabułę?". Czy tak było? To za chwilkę.
Teraz parę słów o czym właściwie jest książka. Książka należy do gatunku fantasy, science-fiction. Głównych bohaterów mamy trzech:Marka-nauczyciela informatyki, Staszka-ucznia liceum oraz Helene -szlachciankę z Lublina, która żyła w XIX wieku. Na pierwszych stronach lektury poznajemy Marka właśnie. Zostaje on wezwany do dyrektora, gdzie zapoznaje się z wiadomością, ze świat zostanie zniszczony przez uderzenie obiektem z kosmosu. Marek świadom, że nie zostało mu nie więcej nić godzina życia wędruje ulicami Warszawy, gdzie dostrzega, jak bandziory katują młodego chłopaka-Staszka. Marek wyciąga broń i ich zabija. Nagle obaj widzą, jak coś dziwnego-tajemnica siła wciąga Bibliotekę Narodową. Zainteresowani udają się na miejsce i spotykają postać podobną do ślimaka, którym jest Skrat-kosmita. Skrat proponuje im ocalenie życia w zamian za służbę, mężczyźni się zgadzają. Skrat jest kosmicznym szkodnikiem, niszczy światy, ale ratuje ich dziedzictwo kulturowe, by w swoim czasie je wykorzystać. Do czego? Świat ginie. Marek budzi się w dziwnych czasach, spotyka łasicę Ine, która tłumaczy mu, że ma on do wykonania misję. Nauczyciel ma odnaleźć Helenę i z nią odnaleźć Oko Jelenia. Ale co to za cudo? Tego łasica nie ujawnia. Zaczyna się przygoda...
Podsumujmy.
Występują:kosmiczni Nomadzi, którzy gwizdnęli 5 ton książek wraz z budynkiem Biblioteki, Marek, Staszek,Hela, którzy ze swoich czasów zostają wrzuceni do średniowiecza. Muszą przeżyć (a to nie jest łatwe, trupy leżą licznie na ulicach), Muszą odnaleźć i zgadnąć co to za cholerstwo z tego Oka Jelenia.
Nie będę Wam przybliżać sylwetki autora, ponieważ uczynię to przy recenzowaniu kolejnego tomu z cyklu (w sumie jest ich 5, czyli sporo prawda?). No to się już zdradziłam, że jestem zachwycona lekturą. Jestem i to bardzo. Akcja wciąga niemiłosiernie, co zaskoczyła mnie samą. Po fantastykę, a już polską sięgam bardzo, bardzo rzadko, a ta książka zawładnęła mną. Ma ona 400 stron, a ja wczoraj ją cała przeczytałam. Poszłam spać po 2 w nocy, nie mogłam zasnąć ze świadomością, że zostało mi parę stron. Jednak niedosyt został, bo, żeby się dowiedzieć, co było dalej trzeba wziąć do ręki drugi tom. Już zamówiłam i czekam na swoją kolej.
Polecam każdemu.Zdaje sobie sprawę, że niektórzy, podobnie jak ja po fantastykę sięgają rzadko lub nigdy, ale może warto zobaczyć, czy w wydaniu Pilipiuka nie jest ona czymś nowym i intrygującym?
,,Oko jelenia - Droga do Nidaros'' Tom 1
Rozpoczyna się końcem świata :D
W szkole nauczyciel informatyk. Ratuje maturzystę.
,,Socjolodzy i psycholodzy mają w tej chwili kupę materiału do badań...-mruknął.''
Widzicie Cthulhu i...zgadzacie się być niewolnikiem jak widzicie koniec świata?
No raczej xD I wzium! Witajcie w 1558 roku!
,,Kuna? Nie, łasica.'' xD ,,- Zostałeś odtworzony na podstawie wykonanego zapisu.''
Skrat - spoza horyzontu zdarzeń. ,,Masz szukać OKO JELENIA'' xD
Rozpalanie ognia z gałązek- kto potrafi?
Marek Oberech nauczyciel informatyki z Warszawy.
1848 rok urodziny Heleny Korzeckiej,
1980 rok urodziny Marka...Markusa.
,,To nie są moje myśli, to nie jest moja pamięć.''
,,Ona to przeżyła. Wczoraj. Zabita,a może w ostatniej chwili uratowana przez Skrata''.
Andrzej się nie patyczkuje. To nie jest cukierkowy świat oj nie. Pokazany świat to taki na granicy horroru, grozy i thrillera. Serio
,,-Wiernie służyłeś przez ostatnie miesiące, myślę, że czas, byś stał się mężczyzną.''
To straszne miejsce. Przez tom 1 zrozumiałem jedno - jak my mało umiemy bez elektroniki. Wystarczy nam odciąć jedno źródło i nas po prostu nie ma...
,,Pamiętam, kim jestem. Pamiętam swoje dzieciństwo, pamiętam, gdzie chodziłem do szkoły. Pamiętam, gdzie pracowałem, pamiętam, jak moja planeta uległa zagładzie.
#współpracabarterowa
Całkiem niezła książka fantastyczna. Spodziewałam się czegoś innego sięgając po tę książkę: akcji w zmyślonym świecie fantasy. A tutaj niespodzianka, apokalipsa, ufoludki. podróż w czasie i historia dawna krajów europejskich.
Spodobała mi się postać głównego bohatera - niespełnionego informatyka, nauczyciela, z dobrą wiedzą historyczną, zupełnie zdającego sobie sprawę ze swojej przeciętności i akceptującym ją. Dla mnie super. Przeskok w czasie, również jest fajnym pomysłem. Niestety za dużo rzeczy się w tym tomie nie wyjaśnia, generalne nie wiadomo o co chodzi w całej misji, co z tą łasicą i po co to wszystko. Zapewne ma się to wyjaśnić w kolejnych tomach, niemniej mam nadzieję, że swojej "tajemnicy" nie ma zamiaru ciągnąć przez całą serię, bo jak babcię kocham - nie doczytam.
Dużo dobrego nasłuchałam się o tej serii, więc oczekiwania były nie najniższe. I zawiodłam się. Konwencja sci-fi wymieszana z bardziej klasycznym fantasy nie udała się w ogóle. Dużo lepiej - na szczęście - działa zastosowana wielowątkowość i zmienność narracji w powieści. Dużo bardziej niż zwykle razi pompatyczny styl wypowiedzi, jakie Pilipiuk wkłada w usta swoim postaciom, być może próbując tu trochę stylizować ich język na średniowieczny, ale mnie to nie przekonuje. No i niezwykle razi mnie natrętne wzmiankowanie o tematyce religijnej. Nie dość, że całość osadzona jest w czasie wojen religijnych i wokół nich snuje się cała fabuła, to jeszcze bohaterowie cały czas wzajemnie przekonują się o swojej pobożności. Jakoś wolę Pilipuka w bardziej neutralnym i bardziej prześmiewczym, ironicznym charakterze.
Mijaj, bracie, Wojsławice bo tam siędzą Wędrowycze. Gdy naleją ci samogon, Jak nie padniesz - to pomogą Zamiast szabli widły noszą, Nimi ciebie wypatroszą...
"Ucieczka" jest lekturą obowiązkową o działaniu terapeutycznym. Skuteczną na tetryczenie. Zalecaną nastolatkom w każdym wieku. Jak spostrzegli recenzenci...
Przeczytane:2025-12-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,
„Oko Jelenia. Droga do Nidaros” to powieść Andrzeja Pilipiuka, która otwiera cykl łączący fantastykę, historię i przygodę w charakterystycznym dla autora, lekko ironicznym stylu. Punkt wyjścia fabuły jest prosty, a jednocześnie niezwykle nośny: trójka zupełnie przypadkowych ludzi zostaje wyrwana ze swoich czasów i wrzucona w brutalną rzeczywistość XVI-wiecznej Norwegii. Nauczyciel informatyki, warszawski nastolatek oraz szlachcianka z XVIII wieku nie tylko muszą przetrwać w realiach, które są im całkowicie obce, ale także wypełnić tajemniczą misję – odnaleźć „oko jelenia”, nie mając pojęcia, czym ono właściwie jest.
Największą siłą powieści jest kontrast między bohaterami. Pilipiuk bardzo sprawnie zestawia różne mentalności, języki i sposoby myślenia, wynikające z odmiennych epok. Zderzenie nowoczesnej logiki informatyka, młodzieńczej impulsywności nastolatka oraz honorowego, choć nieco archaicznego światopoglądu szlachcianki daje wiele interesujących, a momentami humorystycznych sytuacji. Dialogi są żywe i naturalne, a relacje między bohaterami rozwijają się stopniowo, bez sztuczności.
Autor z dużą dbałością oddaje realia historyczne. XVI-wieczna Norwegia nie jest tu romantyczną pocztówką, lecz surowym, często bezlitosnym światem, w którym łatwo zginąć z głodu, choroby lub przez ludzką chciwość. Opisy slumsów, dróg, portów czy klasztorów budują wiarygodne tło dla wydarzeń i sprawiają, że czytelnik niemal fizycznie odczuwa chłód, brud i niepewność towarzyszące bohaterom. Jednocześnie Pilipiuk unika przesadnego epatowania okrucieństwem, skupiając się raczej na przygodzie i tajemnicy.
Motyw podróży – zarówno tej dosłownej, prowadzącej do Nidaros, jak i metaforycznej, związanej z odkrywaniem prawdy – jest konsekwentnie rozwijany. Każdy etap wędrówki przynosi nowe informacje, ale też kolejne pytania. Tytułowe „oko jelenia” staje się symbolem poszukiwania sensu i wiedzy, a nie tylko konkretnym artefaktem. To sprawia, że fabuła wciąga i zachęca do czytania kolejnych tomów cyklu.
Styl Pilipiuka jest przystępny i dynamiczny. Autor balansuje między powagą sytuacji a subtelnym humorem, który rozładowuje napięcie i nadaje powieści lekkości. Dzięki temu książka sprawdzi się zarówno jako rozrywka, jak i jako opowieść skłaniająca do refleksji nad losem człowieka rzuconego w obcy świat.
„Oko Jelenia. Droga do Nidaros” to udany początek serii – pełen przygody, tajemnicy i dobrze zarysowanych postaci. To propozycja dla czytelników, którzy lubią fantastykę historyczną z wyraźnym wątkiem podróży w czasie oraz historię opowiedzianą w sposób przystępny, ale niebanalny.