Mroczny thriller o siostrzanej więzi i zbrodni, o namiętnościach i zazdrości, o poczuciu tożsamości, które wymyka się spod kontroli.
Bliźniaczki. Dwie połówki całości. Agnieszka dzika, Ada łagodna. Agnieszka ekstrawagancka, Ada ułożona. Nie mogły bez siebie istnieć, ale kiedy dorastają, ich drogi się rozchodzą. Agnieszka porzuca studia, zrywa z rodziną i prowadzi życie według własnych zasad, Ada odnosi sukcesy jako pisarka. Co jakiś czas w tajemnicy widują się w Tatrach, w domu, o którym miejscowi twierdzą, że jest nawiedzony. Podczas jednego ze spotkań dochodzi do tragedii. Ada na zawsze zostaje w górach, a wtedy Agnieszka zaczyna grać jej rolę. Okazuje się jednak, że rzeczywistość Ady wcale nie jest tak uładzona, jak wydawało się jej bliźniaczce. Kim naprawdę była Ada? Czy Agnieszka da radę wytrwać w roli? Czy masz odwagę wkroczyć w ciemność?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Książki Magdaleny Zimniak to lektury, do przeczytania których nikt nie musi mnie namawiać, bo jak tylko autorka zapowiada kolejną swoją powieść, to ja już wiem, że ją przeczytam.
Wprawdzie do powieści tej autorki trzeba mieć stalowe nerwy, ale i tak myślę, że każdy czasami lubi jak mu się podnosi poziom adrenaliny.
Najnowsza książka, jak już wcześniej wspomniałam jest thrillerem, a właściwie to jest połączeniem kilku gatunków: thrillera, kryminału, powieści obyczajowej i powieści psychologicznej. To dość specyficznie napisana powieść, której fabuła podzielona została na trzy części i dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych.
W pierwszej części poznajemy bohaterki, siostry bliźniaczki, które łączy silna więź. Pewnego dnia dochodzi do tragedii, jedna z dziewcząt ginie i wówczas druga próbuje zająć jej miejsce podszywając się pod siostrę.
Agnieszka jest pod względem osobowościowym przeciwieństwem Adrianny, ale całe życie zazdrości siostrze prawie wszystkiego. Tego, że tamta ma przystojnego i kochającego męża, sukcesów zawodowych, a nawet kontaktów łączących Adę z rodzicami.
Kiedy nadarza się okazja, aby pobyć tą drugą, świat Agnieszki zaczyna się walić. Coś idzie nie tak. Dziewczynę dręczą wyrzuty sumienia i sama już nie wie kim chce być Adrianną czy Agnieszką.
W drugiej części poznajemy siostry z ich przeszłości. Dziewczyny są nastolatkami, które oczywiście każda jest inna. Jedna impulsywna i rozrywkowa, druga spokojna i ułożona. Pewnego dnia siostry znajdują na plaży zwłoki martwej młodej kobiety. Coś sprawia, że jedna z sióstr nie potrafi zapomnieć o martwej kobiecie próbując odkryć czy jej śmierć była wynikiem samobójstwa czy morderstwa.
Angażując się w życie prywatne denatki, odkrywa coraz więcej mrocznych tajemnic kobiety, zbliża się do rodziców zmarłej i próbuje dokładnie poznać życie ich córki.
A to co odkrywa w czasie prowadzonego przez siebie amatorskiego śledztwa bulwersuje ją i szokuje.
W trzeciej części autorka przeplata wątki przeszłości i teraźniejszości powoli odkrywając mrok osobowości jednej z sióstr.
Muszę przyznać, że w trzeciej części trochę się pogubiłam, ale to co finalnie odkryło postępowanie jednej z bliźniaczek sprawiło, że zakończenie bardzo mnie zszokowało.
To nie jest książka, o której możemy powiedzieć, że jest lekka, łatwa i przyjemna. To lektura prawie cały czas trzymająca w napięciu.
Autorka tak poprowadziła fabułę, że cały czas gdzieś z tyłu głowy pojawiały mi się różne pytania, na które nie potrafiłam znaleźć logicznej odpowiedzi.
To opowieść o silnych siostrzanych więzach łączących miłość, odpowiedzialność i… zazdrość. To pewnego rodzaju analiza psychiki człowieka, która zmienia się pod wpływem traumy i strachu.
Magdalena Zimniak w swojej powieści porusza ważne tematy, począwszy od rodzinnych więzi, nastoletnich miłości, wpływu przeszłości na przyszłość jak i odkrywania własnej tożsamości.
To bardzo sprytne połączenie wątków obyczajowych z thrillerem i dramatem.
Jak już wspomniałam wcześniej narracja jest w dwóch płaszczyznach czasowych, jest w pierwszej osobie liczby pojedynczej, a narratorkami są raz Ada a raz Agnieszka.
Pierwsza część książki jest typowym thrillerem, w drugiej przeważają wątki obyczajowe, a w trzeciej jest trochę jednego i trochę drugiego.
Myślę, że książka usatysfakcjonuje czytelników lubiących niebagatelne historie, trochę mroczne, trochę zagadkowe, z mocnymi wątkami psychologicznymi.
Jedno jest pewne, autorka niejednemu czytelnikowi mocno namiesza w głowie. Ale takie właśnie są książki Magdaleny Zimniak. Nietuzinkowe.
Polecam tę lekturę szczególnie miłośnikom powieści kryminalnych i thrillerów, ale myślę, że znajdzie ona pozytywny odbiór również wśród czytelniczek i czytelników preferujących powieści obyczajowe.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗭𝗮𝗽𝗹ą𝘁𝗮𝗻𝗲 𝗻𝗶𝗰𝗶
Magdalena Zimniak zajęła miejsce w gronie polskich autorek, po których książki sięgam w ciemno – zaczęło się od 𝐺𝑟𝑦 𝑝𝑜𝑧𝑎 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑒𝑚, a kolejne thrillery autorki tylko umocniły jej pozycję w moim prywatnym rankingu. Wciąż powtarzam, że autorka pisze świetne książki, które czyta się z ogromną przyjemnością – jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało w kontekście thrillerów.
Tym razem Magdalena Zimniak skupiła się na więzi pomiędzy bliźniaczkami – specyficznej, trudnej do zbadania i często niezrozumiałej dla innych. Więzi, która pozwala wyczuwać emocje rodzeństwa, choć pozostaje tajemnicza i niewypowiedziana. Autorka w swoim najnowszym thrillerze zabrała mnie w głąb mrocznych zakamarków ludzkiego umysłu. Skutecznie mieszała mi w głowie, budując napięcie i wprowadzając mroczną atmosferę, a rzeczywistość nieustannie się zmieniała. Na przemian traciłam orientację w zagadkach sióstr i odkrywałam ich sekrety, aż w końcu, gdy wydawało się, że wszystko jest już jasne, pojawiał się kolejny zaskakujący zwrot akcji.
Historia w 𝑃ę𝑘𝑛𝑖ę𝑡𝑒𝑗 𝑘𝑟𝑧𝑒 jest dość zawiła, bo zawiera sporo elementów, więc trzeba się mocno skupić, by nie pogubić się we wszystkich wątkach, mimo że styl pisania Magdaleny Zimniak jest dość przyjemny i łatwy w odbiorze. Może nie jest to najlepszy thriller, jaki autorka napisała, ale wciąż zasługuje na uwagę i warto po niego sięgnąć.
Adrianna i Agnieszka to bliźniaczki jednojajowe, które łączyła silna, nierozerwalna więź. Z wyglądu były identyczne, ale diametralnie różniły się charakterami. Połączone były w sposób wymykający się racjonalnemu pojmowaniu – stanowiły dwie połówki tej samej całości, które mimo różnic doskonale się uzupełniały. Agnieszka była dzika, Adrianna – łagodna; Agnieszka ekstrawagancka, Adrianna – ułożona. Nie potrafiłyby istnieć bez siebie. A jednak coś je podzieliło.
Po latach życia na krawędzi, bez refleksji, Agnieszka nagle zapragnęła stabilizacji. Opuszcza swojego partnera i wyjeżdża w góry do domu, który wynajmują z siostrą, choć tak naprawdę to Adrianna go wynajmuje. Agnieszka odcięła się od rodziny przed swoimi dwudziestymi urodzinami, ale Adrianna ją odnalazła, bo chciała utrzymać z nią kontakt. Przez wiele lat Agnieszka żyła w sposób, który jej odpowiadał – wolny i nieprzewidywalny, ale w końcu miała tego dość. Postanowiła ułożyć swoje życie, jednak brakowało jej pieniędzy, by to zrobić. Może powinna zacząć pisać książki jak siostra?
W drodze do domu w górach Agnieszka spotyka przypadkowego mężczyznę, Bogdana, i zaprasza go do środka, choć wie, że siostra nie będzie zadowolona – ten dom miał być tylko dla nich. W oczekiwaniu na Adriannę Agnieszka i Bogdan siadają na dachu, popijają wino, a on opowiada jej historię tego miejsca, która wcale nie jest pozytywna. Podobno dom jest nawiedzony i straszy. Dlaczego? Otóż miały tu miejsce dwie tragedie – z rąk szaleńczo zakochanych mężczyzn zginęły dwie kobiety.
Czy dom rzeczywiście jest nawiedzony, sprawiając, że ci, którzy w nim mieszkają, tracą rozum i przyczyniają się do cudzej śmierci? Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście tak jest. Tym razem siostry nie rozmawiają spokojnie, zaczynają się kłócić, a do domu wraca tylko jedna z nich. Wkrótce okazuje się, że życie Ady Leman było pełne sekretów, zagadek i niedomówień. Wcale nie było tak idealne, jak mogłoby się wydawać, ani takie, jak je Adrianna przedstawiała. Wszyscy martwili się o samopoczucie idealnej Ady, która w rzeczywistości wcale taka nie była.
W 𝑃ę𝑘𝑛𝑖ę𝑡𝑒𝑗 𝑘𝑟𝑧𝑒 podobała mi się intrygująco poprowadzona narracja, która z teraźniejszości nieoczekiwanie przeniosła mnie do czasów, gdy bliźniaczki miały po osiemnaście lat. Kiedy były nierozłączne, tworzyły jedność, choć każda z nich miała zupełnie inne podejście do życia. Różniły się, ale doskonale się rozumiały i uzupełniały. Pierwszy rozdźwięk pojawia się, gdy obie zakochują się w tym samym chłopaku – Agnieszka oficjalnie, a Adrianna skrycie. Z tego powodu Ada zrywa ze swoją dotychczasową sympatią, który nie przyjmuje tego ze stoickim spokojem, wręcz przeciwnie. Kiedy chłopak Agnieszki wybiera Adę na swoją nową dziewczynę, ta zupełnie traci dla niego głowę. Agnieszka, wbrew pozorom, nie potrafi przyglądać się temu spokojnie. Pragnie być oddzielnym człowiekiem i nie chce spotykać się z siostrą – ma dość bzdur o bliźniaczej więzi. Ścieżki sióstr jeszcze bardziej się rozchodzą, gdy na plaży znajdują zwłoki młodej dziewczyny wyrzucone przez morze. Agnieszka angażuje się w prywatne śledztwo, by dowiedzieć się, czy dziewczyna faktycznie popełniła samobójstwo, jak twierdzi policja, czy może ktoś się do tego przyczynił, podczas gdy Adrianna woli trzymać się z dala od tej sprawy.
Agnieszka grzebała w życiu Natalii, goniąc za czymś, czego sama nie potrafiła nazwać – czymś, co ostatecznie niszczyło jej życie. Zaniedbała relację z siostrą, tak bardzo skupiając się na próbie odkrycia przyczyny śmierci nieznajomej dziewczyny. Nachodziła rodziców Natalii, pogrążonych w rozpaczy, którzy pozwalali jej węszyć w życiu ich córki. Być może sądzili, że to pomoże im uwolnić się od winy, którą się obarczali. Chcieli, by obca dziewczyna dotarła do czegoś, co pozwoliłoby im zrozumieć, dlaczego ich córka postanowiła odebrać sobie życie. Czego sami nie potrafili odkryć, a ona chciała im dać tę prawdę, nawet jeśli nie byłaby zbyt piękna. Agnieszka, skoncentrowana na sprawie Natalii, nie zauważyła, że Ada zaczyna się od niej oddalać. Za bardzo skupiła się na zagadce, którą chciała rozwiązać, bo tajemnice wciąż się mnożyły. Niestety, prawda, którą odkryje, poprowadzi ją prostą drogą do tragedii.
𝑃ę𝑘𝑛𝑖ę𝑡𝑎 𝑘𝑟𝑎 to bardzo dobrze napisany thriller, w którym autorka pokazuje, jak zwyczajne na pozór sprawy mogą w końcowym efekcie okazać się zupełnie inne. Silna więź między bliźniaczkami staje się przyczyną ich problemów. Ta więź, która przez długi czas była ich fundamentem, w pewnym momencie pęka jak lodowa kra, a jedna z sióstr rozpada się na drobne kawałki. Tylko która z nich? Odpowiedzi na to pytanie autorka nie zdradza aż do samego końca, a rozwiązanie okazuje się być szokujące. „A po nocy przychodzi dzień…” Czy zakończenie jest takie, jak się spodziewałam? Nie. Zupełnie nie. Ale jest zaskakujące. Po nocy wcale nie nadszedł dzień.
Więź. Nierozerwalna. Siostrzana.
Taka, w której można się zatopić.
W której istnienie nie da się zwąpić.
Siostry bliźniaczki. Wiedzą o sobie wszystko.
Znają się na wylot. Rozumieją bez słów. I wyczuwają na odległość.
I oni. Mężczyźni. Którzy tę więź zaczynają niszczyć.
Co to była za historia!? To, co autorka zrobiła, przechodzi ludzkie oczekiwanie. Wgryźść się w tę opowieść łatwo nie było.
Autorka zabiera nas do świata 2 bliźniaczek. Podobnych, a jednak zupełnie innych. Wchodzi w ich umysł tak głęboko, że już nie widać promieni słonecznych. I grzęźniemy po omacku, zatraceni w ich zakamarkach.
Jest ich świat dzisiaj. Jest również przeszłość i to, jaki miała wpływ na ich realne zachowanie.
Nie jest to łatwa przeprawa. Zaciera się rzeczywistość. Utracono tożsamość w skutek rodzinnej traumy. Paranoiczna rzeczywistość. Bohaterowie nie są przezroczyści. Każdy ma jakieś brudy, z których nie jest dumny.
A wszystkiemu winien jest dom w górach. To tam zadziała się tragedia. Dawno temu. W godzinie demonów. Nikt nie jest tam bezpieczny. Zbrodnia zawsze może się powtórzyć. Jak klątwa. I może nieźle namieszać. W głowie, w sercu i w życiu.
Namieszała też autorka. I bardzo dobrze 🙂 Bardzo rozbudowany wątek psychologiczny, którego zakończenie jest równie przebiegłe, jak cała fabuła.
Aga i Ada. Która z nich miała lepsze życie? Która z nich okazała się tą lepszą?
Z twórczością Magdaleny Zimniak miałam przyjemność spotkać się już kilkukrotnie, i za każdym razem było to niezwykle udane doświadczenie. Pani Magdalena posiada doskonały warsztat pisarski i jej thrillery czyta się jednym tchem. „Pęknięta kra” to najnowsza powieść autorki, przesiąknięta mrocznym, psychodelicznym klimatem, opowiadająca historię sióstr bliźniaczek, której nie mogłam się oprzeć.
Ada i Agnieszka – bliźniaczki, dwie połówki całości, a jednocześnie tak różne. Ada jest łagodna i ułożona, podczas gdy Agnieszka to dzika i ekstrawagancka dusza. Nierozłączne od dnia narodzin, nie wyobrażały sobie chwili bez siebie. Jednak w miarę wkraczania w dorosłość ich drogi zaczynają się rozchodzić. Agnieszka porzuca studia, zrywa kontakt z bliskimi i prowadzi życie według własnych zasad, podczas gdy Ada prowadzi spokojne życie i odnosi sukcesy jako pisarka. Co jakiś czas, w tajemnicy przed wszystkimi, spotykają się w wynajmowanym domu w Tatrach, który według mieszkańców jest nawiedzony. Podczas jednego z takich spotkań dochodzi do tragedii. Ada na zawsze pozostaje w górach, a Agnieszka zaczyna grać jej rolę. Wkrótce okazuje się, że życie, które prowadziła Ada, nie było tak idealne, jak wydawało się Agnieszce. Kim tak naprawdę była Ada? Czy Agnieszka wytrwa w jej roli?
„Pęknięta kra” autorstwa Magdaleny Zimniak to kolejna znakomita powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Autorka ma niezwykły dar do tworzenia fabuły nietuzinkowej, intrygującej i przede wszystkim przepełnionej emocjami. Z dużym zainteresowaniem śledziłam rozwijające się na kartach powieści wydarzenia, które z każdą stroną wciągały mnie coraz bardziej. Mimo że w pewnym momencie domyśliłam się, co autorka szykuje dla mnie, w żaden sposób nie umniejszyło to przyjemności z lektury.
„Pęknięta kra” to historia, w której nie brakuje mrocznych sekretów, tajemnic i intryg. Emocje i napięcie towarzyszą nam aż do ostatniej strony, a zakończenie, które serwuje Magdalena Zimniak, zaskakuje i pozostawia czytelnika z refleksją. Autorka po raz kolejny stworzyła powieść, w której istotnym elementem jest analiza psychologiczna; relacje międzyludzkie, w tym siostrzana więź, strata bliskiej osoby oraz próby radzenia sobie z przeżytą traumą. To absolutnie fenomenalna historia z misternie uknutą intrygą, dopracowaną w każdym szczególe, świetnie wykreowanymi bohaterami, zaskakującymi zwrotami akcji i nieprzewidywalnym zakończeniem, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć, dopóki nie przewrócimy ostatniej strony. Dla fanów nietuzinkowych, mrocznych i mocno psychologicznych powieści jest to pozycja obowiązkowa. Gorąco polecam!
Thrillery psychologiczne od zawsze były moją ulubioną dziedziną literatury. Powiedziałabym nawet, że historia została oparta o prawdopodobne wydarzenia, bo główny motyw, który wychodzi na końcu miał już miejsce w rzeczywistości. Nie mogę się do niego odnieść, gdyż zdradza on niemal całą opowieść, dlatego pozostawię was z tym niedosytem. Bardzo spodobała mi się ta historia, gdyż widnieje tutaj kilka czasów, które przewijają się jako rzeczywistość dokonana, senna, oraz teraźniejszość. Cudownym motywem była tutaj miłość rodziców do dzieci, czyli bliźniaczek. Żyliśmy jednak w wielkiej niewiedzy, gdyż akcja poprowadzona została tak, by czuć, że był tutaj ktoś jeszcze. Tym bardziej, że do połowy książki wiemy, że dziewczynki powstały z ciąży trojaczej. Gdzie zatem trzeci płód? Żywię wielki szacunek do akcji, gdyż bardzo trudno jest opisać funkcjonowanie osoby z zaburzonym myśleniem. Tutaj ponownie nie mogę zdradzać konkretnej nazwy, by nie uprzedzić waszych domysłów. Autorka musiała wgryźć się w psychikę wielu osób, gdyż choć znamy tylko perspektywę dwóch bliźniaczek, to jednak na przemian one opisują podobne sytuacje i trzecim okiem jest tutaj dialog jaki prowadzą z tą dodatkową osobą, więc mieliśmy obraz i myśli jego, oraz ich zdania na jego temat. Postacie o tym samym imieniu były momentami przedstawiane jako ich ksywki, lecz gdy dochodziło do konkretnych konfrontacji, to nie wiedzieliśmy o kogo chodziło. Później było to wyjaśnione. Myślę, że cała opowieść ich życia oraz urazu wzięła się od sceny, kiedy bliźniaczki znalazły ciało młodej kobiety nad brzegiem morza. W każdej z nich wywołało to nieodwracalny skutek, ale na różnych płaszczyznach. W ten sposób jedna z nich postanowiła zrobić wszystko, by dowiedzieć się jak tamta zginęła. Dzięki temu lub przez to poznała prawdziwe twarze wielu osób. Niektórzy zakładali maski i za nimi przykładni w uczynkach wykorzystywali naiwność innych. Najbardziej jednak zabolała mnie tutaj postać mężczyzny, który był mężem dorosłej kobiety po przejściach. Akceptował ją taką jaka była, kochał bez względu na wszystko i wciąż do utraty tchu czekał na jej powrót. Totalnie mnie rozczulał, bo stwarzał pozory mężczyzny idealnego, który kocha całym sobą i poświęca się, swoje życie, wszystko co ma tylko dla niej. Może i na początku był nieco podejrzany, ale dopiero koniec wszystko wyjaśnił. Aż czasami się wzruszałam. Ta książka zawarła w sobie wszystko, co zawsze sama chciałam napisać. Poplątana jak rozum wielobiegunowej choroby i wciągająca niczym wody na których płynął Titanic.
,,Jestem zawsze. Dla ciebie. Kocham cię."
Życzę takiej miłości każdemu.
Niesamowicie mnie zaskoczyła. Przeczytajcie i sami oceńcie.
Co tu jest prawdą, co jest grą a co jest tylko podpowiedzią chorej wyobraźni? Gotowi na wyprawę do świata gdzie nic nie jest oczywiste?
Bliźniaczki Agnieszka i Ada nie potrafią bez siebie żyć. Gdy przychodzi dorosłość coś się zmienia i siostry odsuwają się od siebie. Ada to znana pisarka, Agnieszka to niespokojny duchu odrzucony przez rodzinę. Spotykają się w domu w górach gdzie dochodzi do tragedii. Agnieszka podszywa się pod Adę. Co takiego ukrywała Ada i czy Agnieszce uda się wszystkich oszukać i uciec przed odpowiedzialnością?
Od pierwszych stron książka wciąga nas w niebezpieczną, pozbawioną reguł i moralnie wątpliwą grę. Czujemy, że prawda bardzo nas zaskoczy i będzie niezwykle bolesna. Zaczynamy poddawać w wątpliwość wiele faktów, gorączkowo poszukujemy rozwiązania. Gdy w głowie rodzi się nam przeświadczenie, że wiem już o co chodzi autorka przenosi nas w czasie do klasy maturalnej bohaterek, rujnując tym samym naszą teorię.
Ada i Agnieszka to nieoczywiste, złożone i bardzo tajemnicze bohaterki. Jako dziewczynki a następnie nastolatki są ze sobą niezwykle związane, są „dwiema połówkami całości”. Gdy wkraczają w dorosłość tracą jedność, gubią się, stają po dwóch stronach barykady.
„Pęknięta kra” ma bardzo duszną, niepojącą, czasami nierzeczywistą, bardzo intrygującą atmosferę. Zdarzenia długo nie chcą się ułożyć w jedną całość, uwierają niczym kamyk w bucie nie pozwalając znaleźć tej właściwej nitki, która doprowadziłaby nas do finału. Coś nam pobrzmiewa w głowie, ale nie potrafimy tego dobrze zdefiniować. Z trudem odkładamy książkę i z mozołem odrywamy nasze myśli od akcji.
Autorka bezwstydnie miesza czytelnikowi w głowie. Świat przez nią stworzony ma kilka wymiarów, jest jak odbity w lustrze, jest zwodniczy, fascynuje, intryguje, zaskakuje i szokuje. Finał zwal z nóg i daje do myślenia. To była niesamowita przygoda literacka.
Współpraca @skarpawarszawska
"Jesteśmy połówkami jednej całości. Nie mogłybyśmy istnieć bez siebie".
Podobno więź między bliźniętami jednojajowymi jest specjalna pod każdym względem. Podobno to jedna psychika rozłożona w dwóch ciałach. Współodczuwanie, wzajemna odpowiedzialność i troska. Jednak czasem to także rywalizacja i potrzeba odrębności. Tak było z Agą i Adą. Kochały się równie mocno, co miały siebie dość.
Zewnętrznie takie same, różniły się charakterami. Ada to ta grzeczniejsza, ułożona i wycofana. Aga była odważna, dzika i nieujarzmiona. W pewnym momencie Aga zerwała kontakty z rodzicami, ale z bliźniaczką nadal pozostawała w kontakcie. Siostry spotykały się co jakiś czas w tajemniczym domu w Zakopanem. Któregoś razu wydarzyła się tragedia. Ada nigdy nie wróciła z Tatr, a Agnieszka przejęła jej tożsamość. Idylliczne życie siostry okazało się jednak iluzją.
Ta historia od początku jest niejasna i nieoczywista. Mroczna i depresyjna. Trująca. Długo trudno się zorientować, co tu jest prawdą, a co jedynie efektem zaburzonego postrzegania rzeczywistości? Żeby zrozumieć bieżące wydarzenia, cofamy się do młodości Ady i Agi, do czasów, kiedy wszystko się zaczęło, a pękająca na oczach sióstr kra na wodach Bałtyku stała się symbolem rozpadu ich więzi.
Aby zrozumieć zawiłe meandry myślowe sióstr, przenikanie się ich osobowości, targające nimi uczucia, trzeba wczytać się w każde zdanie. Odpowiedzi kryją się nie tylko w słowach, także w mimice, drobnych gestach, westchnieniach. Przeciskamy się przez labirynt trudnych emocji, negatywnych uczuć, które zwalczają się z siostrzaną miłością. Bardzo to angażujące.
Autorka tworząc historię bliźniaczek, wchodzi głęboko do ich psychiki, eksploruje jej najdalsze i najmroczniejsze zakątki, zagląda w ich myśli, kieruje ich czynami, pokazując mechanizmy rządzące tą jedyną w swoim rodzaju więzią łączącą bliźniacze rodzeństwo.
Mnie nie zachwyciła. Dość szybko zaczęłam podejrzewać o co chodzi. Jak dla mnie to trochę na siłę zostały wplecione dodatkowe wątki.
"Zanim otworzyła powieść, gdzieś pojawiło się pytanie, czy każda zbrodnia będzie ukarana, i nie wiadomo dlaczego przejęło ją niepokojem."
Łączyła je wyjątkowa więź, nierozerwalna, silna i trudna do zdefiniowania. Bliźniaczki Agnieszka i Ada, choć były sobie bliskie, w miarę dorastania zaczęły podążać różnymi ścieżkami. Ada prowadzi uporządkowane życie u boku kochającego męża, realizując swoje pisarskie ambicje. Agnieszka natomiast jest niespokojną duszą, wciąż poszukującą swojej życiowej drogi. Nikt nie wie, że co jakiś czas spotykają się w Tatrach, w domu z mroczną historią. Wino, zwierzenia namiastka tego, co kiedyś było ich codziennością. Tym razem jednak jest inaczej, wystarczyła chwila, gwałtowne spięcie, po którym zapadła wymowna cisza. Koszmar, który tak długo śniła, nagle stał się boleśnie rzeczywisty...
,,Kra uderza w drugą i pęka. Dwa fragmenty oddalają się od siebie. Po chwili jeden z nich rozpada się na kawałki.".
Niełatwa to była historia, wymagająca uwagi i skupienia. Początek okazał się jedynie wstępem do emocjonującej opowieści o siostrzanej więzi, młodzieńczych pragnieniach, zazdrości oraz o poszukiwaniu tożsamości, które wymyka się spod kontroli. Intryga wciągnęła mnie od pierwszych stron, a powoli ujawniane sekrety ukazują, jak trudno uwolnić się od przeszłości, która znacząco wpływa na teraźniejszość. Książka obfituje w emocje, umysłowe pułapki i psychologiczne rozterki. Rzeczywistość okazuje się daleka od ideałów, a fabuła pełna jest zakrętów, domysłów i nieoczywistości. To, co w jednym momencie wydawało się prawdą, w innym już nie było tak pewne. Dobrze rozbudowana warstwa psychologiczna wciąga i angażuje czytelnika. Zakończenie, którego nie brałam pod uwagę. Bardzo polecam.
Ada i Agnieszka to bliźniaczki jednojajowe. W tajemnicy przed wszystkimi spotykają się w domku w Tatrach. Tam mają swój azyl, tam przez chwilę mogą pobyć ze sobą, porozmawiać, poczuć się jak dawniej. Aż do momentu kiedy jedna z nich ginie...druga wchodzi w jej rolę i powraca jako córka marnotrawna na łono rodziny. Jednak jak długo uda się jej żyć, skradzionym życiem siostry. Co wydarzyło się kilka lat wstecz i jaki ma to wpływ na teraźniejszość.
Za mną już kilka książek autorki i w każdej jest coś co niepokoi. Podczas czytania, za każdym razem odczuwam taki niewyjaśniony niepokój, momentami nie potrafiłam się odnaleźć i zaplątałam się w tę opowieść. Jednak finalnie prawda wychodzi na jaw, łącząc się w całość, zrozumiałą całość. Chociaż w tym przypadku, zakończenie nadal pozostawiło we mnie niepewność.
Motyw więzi między bliźniaczkami jest tu bardzo mocno nakreślony, autorka w metaforyczny sposób pokazała sytuację kiedy ta silna emocjonalna więź pomiędzy nimi zostaje zerwana, właśnie jak tytułowa, pęknięta kra.
Nie powiem, że byłam zaskoczona rozwojem sytuacji bo bym skłamała. Od początku wiedziałam o co może chodzić, ale nawet pomimo tego byłam ciekawa, czy mam rację.
Książka typowa dla pióra autorki, chociaż może ciut mniej zaskakująca, aczkolwiek nadal niepokojąco ciekawa. Strony przewracają się same, zwłaszcza,że wraz z jedną z bliźniaczek chcemy odkryć kto stoi za tajemniczą śmiercią znalezionej przypadkiem na plaży, dziewczyny.
Nie ratuj mnie , nie ratuj mnie, bo nic mnie to nie obchodzi.
Dopóki kłamstwo nie stanie się prawdą , dopóki kochasz dopóki wierzysz.. Nie ratuj mnie.
Dwie siostry. Bliźniaczki. Dwie połówki całości. Ada i Agnieszka. Jedna uporządkowana , z karierą pisarki , pięknym domem i bogatym wpatrzonym w nią niczym w obrazek mężem.
Druga, nieujarzmiona , szukająca swojego miejsca na ziemi.
Odcięła się od rodziców i siostry , lecz z Adrianną spotyka się w tajemnicy w niewielkim domku w Zakopanem.
Tegoroczne spotkanie kończy się jednak w tragiczny i nieprzewidziany przez kobiety sposób, a po tych wydarzeniach już nic nie będzie takie samo.
Aga przejmuje życie, które od zawsze ją fascynowało..
Okazuje się jednak ,że najbliższa sercu osoba skrywała wiele sekretów z których każdy wydaje się mroczniejszy od poprzedniego.
Dlaczego osadzony w więzieniu morderca nienawidzi pani Leman?
I co wspólnego ma z tym wszystkim śmierć studentki Natalii Majkowskiej?
Kto naprawdę stracił życie?
Szczerze mówiąc pierwsze rozdziały książki bardzo mnie zaciekawiły, choć niekiedy gubiłam się w narracji.
Z czasem autorka zaczęła odsłaniać przeszłość dziewczyn.
Pełną namiętności, zazdrości, wzajemnych pretensji i gniewu.
Mimo wszystko w pewnym momencie fabuła mnie zburzyła i zaczęła się rozmywać.
Oczekiwania miałam duże, jednak mówiąc zupełnie szczerze nieco się rozczarowałam.
Intrygująca powieść o zakazanej miłości, podszyta dreszczykiem i trzymająca w napięciu do samego końca, zmuszająca do wiary w podszepty, przeczucia i znaki...
"Willa” to przede wszystkim mocne wizerunki kobiet oraz pasjonująca dramatyczna historia, a właściwie dwie: historia miłości i świętej zdrady Ewy...
Przeczytane:2025-10-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 52 książki 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, konkurs,
„Pęknięta kra” to moje trzecie spotkanie z twórczością autorki. Magdalena Zimniak teraz jednak nieco mnie rozczarowała. Początek zapowiadał się rewelacyjnie, lecz w środku coś poszło nie tak, czegoś zabrakło. Poprzednie książki podobały mi się zdecydowanie bardziej.
Do sięgnięcia po tę książkę skusił mnie opis i opinie czytelników. W mojej rodzinie jest kilka przypadków bliźniaczych rodzeństw, więc tym bardziej mnie to zachęciło. Wiem, że chociaż bliźnięta jednojajowe wyglądają identycznie, to charaktery zazwyczaj mają różne, więc nie dziwiło mnie to, że w tej książce jest właśnie tak.
Agnieszka i Adrianna chociaż wyglądały jakiś czas identycznie i nie mogły bez siebie żyć, to ich odmienne charaktery pozwalały na bezbłędne wskazanie, która jest którą. Nie sposób było ich pomylić po sposobie zachowania. Jednak gdy już dorosły, dziewczyny oddaliły się od siebie tak bardzo, że nie potrafiły już ze sobą być...
" Bliźniaczki jednojajowe są połączone w sposób, który wymyka się racjonalnemu pojmowaniu. One zawsze były dwiema połówkami całości. Agnieszka dzika, Ada łagodna. Agnieszka ekstrawagancka, Ada ułożona. Nie mogły bez siebie istnieć. Bez tej drugiej, która uzupełniała osobowość pierwszej."
"Siostry były identyczne, obie wysokie i szczupłe, obie miały złotoblond włosy do połowy pleców, niebieskie, prawie przezroczyste oczy i jasną cerę. Co najmniej jednak od wczesnych lat nastoletnich wyglądały inaczej."
Agnieszka zerwała kontakt również z rodzicami, nie widziała ich już od wielu lat. Jednak z Adą spotyka się co jakiś czas, w tajemnicy przed wszystkimi, w domku w górach, który przez mieszkańców nazywany jest nawiedzonym... Podczas jednego ze spotkań siostry pokłóciły się tam bardzo, że Ada ginie w wyniku tragicznego wypadku. Agnieszka długo nie może zrozumieć, jak do tego mogło dojść. Dlaczego to właśnie Ada zginęła? Jak to się mogło stać? Czy to możliwe, że to ona zabiła siostrę? Nie. To ten dom, nawiedzony dom jest winien.
"Tu tata kiedyś uczył je pływać. Tu Ada znalazła bursztyn. Tu zaczęły spacer przed imprezą na osiemnaste urodziny. Tu pękła kra."
Po namyśle Agnieszka dochodzi do wniosku, że skoro siostra i tak już nie żyje, więc coś powinno z tego wyniknąć. Straciła siostrę, może więc przynajmniej skorzystać z życia, jakie od dawna pragnęła mieć. Lecz czy da radę grać jej rolę? Czy znajdzie na to siłę?
Książka jest moim zdanie trochę nierówna, chwilami bardzo emocjonująca, lecz potem treść jakby się rozmywa. Trochę ciężka do czytania, przez mieszające się wątki, lecz mimo to warta uwagi.