Ta jedna noc może odmienić twoje życie. Albo brutalnie je zakończyć.
Ślady krwi znalezione na miejscu zbrodni dają Justynie nadzieję na to, że Milena, jej siostra, wciąż żyje. Ze strzępków koszmaru sprzed ponad dwudziestu lat Justyna układa coraz wyraźniejszy obraz.
Okazuje się, że w noc Perseidów, na kilka miesięcy przed swoją śmiercią, Milena wraz z grupą znajomych jedzie do odludnego neolitycznego obserwatorium, gdzie poddaje się tajemniczemu rytuałowi. Jednak nie wszyscy jego uczestnicy wyjdą z lasu żywi...
Justyna z uporem podąża za tajemnicami siostry, choć wie, że może to sprowadzić niebezpieczeństwo na jej rodzinę. Ważne tropy prowadzą do Obrzyc i owianego mroczną historią szpitala psychiatrycznego. Po otwarciu drzwi, za którymi niegdyś odbywały się masowe mordy, Justyna zdaje sobie sprawę, że pewne sekrety powinny pozostać zakopane żywcem. Na zawsze.
Ewa Przydryga po raz kolejny zapewnia lekturę pełną napięcia i dramatycznych zwrotów, pochłaniającą jak najczarniejsza noc.
"Konstelacja emocji. Dawno nie byłem w tak kosmicznej podróży literackiej".
Maciej Siembieda
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-02-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Największą przyjemność sprawia, kiedy autor piszę do Ciebie i proponuje współpracę przy swojej najnowszej książce. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie zmarnowały takiej okazji, a tym bardziej, kiedy piszę do Was sama Pani Ewa🤩 Kto czytał "Równonoc" ten koniecznie musi poznać kontynuację tej historii, aby dotrzeć w końcu do rozwikłania sprawy największej tajemnicy Mileny i jej śmierci. Śmierci, która była wypadkiem, ale czy aby na pewno?
.
W tej części autorka bardziej skupiła się na czasie przeszłym. Wydarzeniami sprzed dwudziestu lat, w których Milena borykała się z wieloma problemami i skrywała swoją największą tajemnicę, którą zabrała do grobu. Justyna próbuje odtworzyć bieg wydarzeń z ostatnich miesięcy życia Mileny. Odkryje szokującą prawdę, której się nawet nie spodziewała.
.
Książki Pani Ewy przepełnione są silnymi emocjami, skłaniają one wręcz do zatrzymania się i współczucia bohaterom. Zaczynacie utożsamiać się z nimi i odczuwać przeżycia im towarzyszące. Książki autorki charakteryzują się pewną wrażliwością, ludzkimi dramatami, ale zarazem są bardzo realistyczne. Historia siostrzanej miłości, wielkiej i nierozerwalnej, która zapadnie Wam na długo w pamięci. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Totalna manipulacja czytelnikiem ze strony autorki, idealna propozycja dla fanów thrillerów. Polecam🔥
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: Ś𝗹𝗮𝗱𝗮𝗺𝗶 𝗠𝗶𝗹𝗲𝗻𝘆
Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Ewy Przydrygi, sięgając po książkę 𝐵𝑙𝑖ż𝑒𝑗 𝑛𝑖ż 𝑚𝑦ś𝑙𝑖𝑠𝑧, nie spodziewałam się, jak ogromny wpływ ta autorka będzie miała na moją literacką podróż. Od tamtej chwili towarzyszę jej w każdej kolejnej twórczej drodze, z wielkim zainteresowaniem i podziwem śledząc, jak warsztat literacki autorki ewoluuje. 𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑦 to dla mnie coś wyjątkowego – powieść, która nie tylko zachwyca stylem, ale także sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Ewa Przydryga ponownie udowodniła, że potrafi stworzyć historię, która porusza, zmusza do refleksji i zapada w pamięć na długo po zakończeniu lektury. 𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑦 nie są ściśle związane fabularnie z 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐ą i można je czytać jako osobną opowieść, która wciąga na swój sposób. Niemniej znajomość 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 znacznie ułatwia zagłębienie się w fabułę 𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑ó𝑤, ponieważ obie książki łączy postać głównej bohaterki oraz śmierć jej ukochanej siostry Mileny sprzed 25 lat, z którą Justyna nigdy się nie pogodziła.
𝐾𝑎ż𝑑𝑦 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘, 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑛𝑎𝑗𝑠𝑘𝑟𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦, 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑎 ś𝑙𝑎𝑑 𝑝𝑜 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒. 𝑁𝑖𝑒 𝑑𝑎 𝑠𝑖ę 𝑤𝑖ę𝑐 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛ąć 𝑤 𝑔𝑟𝑎𝑛𝑖𝑐𝑎𝑐ℎ 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑎𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛 𝑖 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖. 𝐽𝑒𝑔𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑧aℎ𝑎𝑐𝑧𝑎 𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧ł𝑜ść.
Justyna po przeżyciach z 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 nie jest już tą samą osobą. Jej były mąż uczęszcza po tamtych wydarzeniach na terapię, a ona sama nieustannie odczuwa lęk o córeczkę, której wtedy o mało nie straciła. Dodatkowo wciąż obwinia się o śmierć ukochanej siostry, która według niej, zginęła z jej winy. Nie potrafi sobie wybaczyć tamtych zdarzeń i nadal tęskni za Mileną. Gdy Justyna odnajduje szkice siostry, zaczyna wracać do przeszłości. Wkrótce w pewnej kawiarni dochodzi do zbrodni, w której ślady krwi wskazują na udział osoby spokrewnionej z Justyną w linii żeńskiej. Rodzi się pytanie: jak to możliwe, skoro Milena nie żyje? Ze strzępków wspomnień z dzieciństwa Justyna zaczyna rekonstruować obraz dawnego koszmaru. Dawne przeżycia i tęsknota za siostrą wracają ze zdwojoną siłą.
𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑦 to bardzo mroczna historia, która wywołuje ciarki na plecach, sprawia, że włos jeży się na głowie, a mimo to nie sposób się od niej oderwać. Narracja książki toczy się pomiędzy tym, co o siostrze zapamiętała Justyna, a tym, co wydarzyło się naprawdę. Morderstwo w kawiarni i kod DNA, świadczący o bliskim pokrewieństwie osoby przebywającej tam w czasie zbrodni z Justyną, budzą w niej uśpione koszmary. Justyna ze strzępków wspomnień próbuje zrekonstruować obraz dawnego koszmaru i zrozumieć, co się wtedy naprawdę wydarzyło. Teraz gdy pojawiły się tropy prowadzące do przeszłości, Justyna z całą determinacją podąża tą drogą, licząc na to, że w końcu dowie się prawdy. Czy faktycznie był to wypadek, czy siostra celowo spadła z dachu? Co takiego sprawiło, że straciła chęć do życia? To, co Justyna odkrywa w finale, wolałaby raczej pozostawić w nieświadomości. Niektóre sekrety powinny zostać zakopane w zakamarkach niepamięci i nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Ewa Przydryga po raz kolejny udowodniła, że potrafi stworzyć wciągającą, wielowarstwową fabułę, angażującą na wielu poziomach, a jednocześnie budować niezwykły, tajemniczy klimat, który skutecznie łączy przeszłość z teraźniejszością.
Ta historia to prawdziwy majstersztyk – autorka z mistrzowską precyzją podrzuca kolejne elementy układanki, które dopiero w finale składają się w spójną całość. Przeszłość i teraźniejszość zostały tu wspaniale połączone, tworząc niesamowitą opowieść pełną emocji, która na długo pozostanie w mojej pamięci. To historia, o której nie da się łatwo zapomnieć. Ewa Przydryga stworzyła grono bohaterów, z których trudno wyodrębnić tę najważniejszą postać – każda z nich odgrywa istotną rolę, wnosi coś ważnego i ma duże znaczenie dla fabuły. Kilka osób znało mroczne strony życia Mileny i miało w nich swój udział. Każde z nich mogło mieć powód, by Milena zniknęła z ich życia na zawsze. Jedna faza księżyca, noc Perseidów, która zmieniła wszystko i zostawiła piętno niczym wypalone znamię. Mrok, który spowił życie wszystkich, tajemniczy rytuał, który odebrał życie jednej z osób. Tajemnica – straszna i złowroga – która na zawsze wplotła się w ich serca, siejąc niepokój i strach.
Motyw rytuałów, zapomnianych wspomnień i traumy, która powraca po latach, został ukazany w sposób pełen tajemniczości i zaskakujących zwrotów akcji. Obrzyce, zrujnowane mury dawnego szpitala psychiatrycznego oraz skrywane w nich sekrety, tworzą klimat prawdziwego niepokoju. To doskonała opowieść o dusznej, ciężkiej atmosferze, balansująca na granicy rzeczywistości i koszmaru.
Umiejscowienie części akcji w szpitalu psychiatrycznym w Obrzycach – miejscu, które samo w sobie budzi niepokój i fascynuje swoją mroczną historią – było dla mnie dodatkowym atutem tej książki. Niedawno miałam okazję bliżej poznać tragiczne losy tego miejsca dzięki lekturze Dusz niczyich Pawła Sochackiego, co tylko spotęgowało moje wrażenia podczas czytania Perseidów. Tło szpitala nadaje opowieści większą autentyczność i wzmacnia atmosferę grozy oraz tajemnicy.
𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑦 to opowieść, która porusza trudne emocje, pełna jest smutku i bezradności bohaterów. Na pierwszy plan wysuwa się nie tylko przerażająca tajemnica, ale również złożone i często bolesne relacje międzyludzkie. Autorka świetnie pokazuje, jak milczenie, które miało dać ratunek, w rzeczywistości oddala ludzi od siebie, nawet tych, którzy są sobie najbliżsi.
W 𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑎𝑐ℎ nie znajdzie się tradycyjnego rozlewu krwi ani brutalności. Zamiast tego autorka serwuje okrucieństwo innego rodzaju – takie, które dużo mocniej rozbudzało moją wyobraźnię. To nie fizyczna przemoc jest najistotniejsza, lecz subtelne, ale niezwykle silne oddziaływanie na emocje i psychikę. Uwierzcie mi, te opisy są znacznie bardziej sugestywne niż jakiekolwiek sceny przemocy, czyniąc jej przekaz jeszcze bardziej wstrząsającym.
𝑃𝑒𝑟𝑠𝑒𝑖𝑑𝑦 to mroczna, przytłaczająca historia bez happy endu. Sporo autorka pozostawiła mojej wyobraźni i interpretacji. Nie uważam tego za minus, a wręcz przeciwnie. Lubię takie nieoczywiste zakończenia, z których nie wszystko jednoznacznie wynika, pozostawiające wiele niedomówień i przestrzeni do własnych refleksji.
Mówi się, że prawda nas wyzwoli… Prawda niestety nie wyzwoliła Justyny, stała się dla niej dodatkowym ciężarem. Dotarcie przez nią do prawdy było jak otwarcie puszki Pandory, jak wystrzał z karabinu – ona dostała rykoszetem. Czasem sprawy lepiej pozostawić takimi, jakie są…
𝑍ł𝑜, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜 𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑧𝑎𝑘𝑟𝑎𝑑𝑎ł𝑜. 𝐴 𝑘𝑎ż𝑑𝑎 𝑝𝑜𝑘𝑢𝑠𝑎 𝑚𝑎 𝑡𝑜 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒, ż𝑒 𝑧𝑎𝑐𝑖𝑒𝑟𝑎 𝑐𝑧𝑢𝑗𝑛𝑜ść 𝑖 𝑡ł𝑢𝑚𝑖 𝑟𝑜𝑧𝑠ą𝑑𝑒𝑘. 𝑃𝑖𝑒𝑘ł𝑜 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖ć 𝑡𝑎𝑚, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑒.
Perseidów noc przekleństwem się stała. Pustką serce oplotła.
Perseidów noc naznaczyła przyszłość. Zmieniła teraźniejszość.
Skreśliła pragnienia.
Smutek w życie wlała.
Nie było już marzeń.
Błysku tlącej się nadziei.
Lekkości w tańcu.
Tej iskry w oku rozpalającej duszę.
Nie było już życia. Ona umarła.
Tajemniczy rytuał splątał ich tajemnicą i zabrał ją do grobu.
Nakazał milczenie, lecz milczeć się nie dało. Bo za bardzo bolało. Bo nie tak miało być.
W domu rodzinnym siostra została.
Jej przyjaciółką stała się cisza.
Dająca spokój i bezpieczną przystań.
Od podniesionych głosów, od nieobecnej matki.
A potem...
Nie było już nic.
Tylko pustka.
Bo jej maleńkie serduszko pozostało samotne.
Bez niej.
Bez jej ciepła.
Bez wplątanych palców na włosach.
Bez oddechu.
Bez siostrzanej miłości.
A przecież obiecała...
Perseidy zabierają nas w podróż do przeszłości Florki i jej siostry Mileny. Odkryjemy ciemne zakamarki psychiki człowieka i chęć przetrwania ponad wszystko.
Schyłek lat 90 nie był łatwy. Bieda wystawała z butów, a bilet do Stanów był szczytem marzeń. Oni chcieli lepszego życia. Dla siebie i tych, którym wydawało się, że kochają. Cena, którą przyszło im zapłacić okazała się jednak zbyt wysoka.
Poskładane ze strzępków informacje Justyna próbuje ułożyć w całość. Tylko czy te sekrety powinny zostać odkryte? Czy prawda nie będzie gorsza od niewiedzy?
Autorka umiejętnie łączy przeszłość z teraźniejszością. Z precyzją karmi nas smaczkami zdarzeń, a dopiero na finiszu otwiera przed nami skrywane tajemnice.
Piękna to była podróż. Pełna emocji, pasji i porzuconych nadziei.
Ta historia wciąż we mnie rezonuje i pozostanie na dłużej.
Wiele lat po śmierci starszej siostry, Justyna dowiaduje się o prowadzonym obecnie śledztwie, gdzie ślady krwi prowadzą do genetycznej zgodności z jej najbliższymi. W kobiecie budzą się ogromne emocje i niepewność związane z tajemniczą przeszłością, postanawia podążyć tą ścieżką i na własną rękę odkryć prawdę. Justyna nie podejrzewa, że to co odkryje może narazić ją na niebezpieczeństwo, zamiast oczekiwanych odpowiedzi na pytania, zburzy cały jej dotychczasowy spokój...
Rewelacyjny thriller psychologiczny, nawiązujący do książki "Równonoc". To niezwykłe dopełnienie obrazu, który staje się zaskakującą całością, wybudzając uśpione demony, czające się w podświadomości ludzkiego umysłu. Trudne decyzje podejmowane pod ogromną presją, pociągają za sobą całą serię nieprzewidywalnych zdarzeń, a konsekwencje tych wyborów prowadzą do tragicznych skutków. Niezrozumienie, brak matczynego wsparcia, potrzeba miłości, takie dzieciństwo wpływa na dalsze życie oddziałując z niezwykłą mocą w przyszłości. Bardzo dobrze zbudowane portrety psychologiczne bohaterów, przybliżają ich uczucia, myśli, ale również potrzeby jakimi się kierowały w podejmowaniu swoich wyborów, a które nie zawsze były właściwe. Mierzenie się z własnymi lękami i słabościami stanowi ogromną przeszkodę w podejmowaniu własnych postanowień i walce z przeciwnościami losu. Bohaterowie uwikłani w sekrety sprzed lat, niedopowiedzenia i relacje międzyludzkie, wywołujące wiele emocji, pozwólcie się ponieść magii tej powieści. Fantastyczna, niesamowicie zaskakująca historia, którą czyta się z wypiekami na twarzy. Ogromnie wciągająca powieść, w której od samego początku rozwija się napięcie, by pochłonąć czytelnika w wir przerażającej, fascynującej opowieści...
Gorąco polecam
Ewa Przydryga to jedna z nielicznych autorek, których powieści szczególnie cenię. Jej historie charakteryzują się wyjątkowymi emocjami, które zakorzeniają się w pamięci czytelnika i nie dają o sobie zapomnieć przez długi czas. Za każdym razem, gdy sięgam po książkę tej autorki, wiem, że czeka mnie niezwykła literacka podróż. Nie inaczej było w przypadku „Perseidów”, najnowszej powieści Ewy Przydrygi, będącej kontynuacją „Równonocy”, która zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
W jednej z poznańskich kawiarni dochodzi do zbrodni. Pozostawione na miejscu ślady krwi dają Justynie nikłą nadzieję, że wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat były jedynie wytworem jej wyobraźni i być może jej siostra Milena wciąż żyje.
Justyna postanawia zagłębić się w przeszłość i podążyć śladami Mileny, aby odkryć, co tak naprawdę stało się z jej siostrą.
Po lekturze „Równonocy” byłam przekonana, że Ewa już mnie niczym nie zaskoczy, że nie stworzy bardziej emocjonującej i trafiającej do serca powieści…
„Perseidy” to absolutny majstersztyk, historia, w której emocje wykradają się z każdego zakątka tekstu. Smutek, ból i niewyobrażalne cierpienie są nieodłącznymi elementami tej opowieści, towarzyszącymi w drodze do odkrycia prawdy. Prawdy, która okazuje się nie tylko bolesna, ale przede wszystkim wstrząsająca.
Ewa Przydryga z mistrzowską precyzją kreśli przed nami historię rodzinną pełną tajemnic i niewypowiedzianych słów, które niczym kolce ranią duszę. Autorka umiejętnie splata wydarzenia z przeszłości, ukazując zarówno tragedię związaną z losem Mileny, jak i nieustającą walkę Justyny w dążeniu do odkrycia prawdy w teraźniejszości. Ewa Przydryga doskonale buduje klimat i atmosferę powieści; czytając, z łatwością można wczuć się w fabułę i poczuć wszystkie emocje towarzyszące bohaterom.
W „Perseidach” Ewa Przydryga udowadnia nie tylko swój wyjątkowy talent pisarski, ale także niezwykłą umiejętność przelewania emocji na papier. Potrzebowałam chwili, by zebrać myśli po lekturze, a i tak nie jestem pewna, czy udało mi się uchwycić wszystkie emocje i refleksje, które towarzyszyły mi podczas czytania. To jedna z tych historii, które trudno jest opisać słowami; trzeba je przeczytać, by poczuć wszystko to, co autorka chciała nam przekazać.
„Perseidy” to spowita mrokiem niezwykła opowieść o relacjach rodzinnych, stracie, traumie z przeszłości, trudnych wyborach i ich konsekwencjach, miłości i nieszczęściu, którą Ewa Przydryga dopracowała w każdym najmniejszym szczególe. Pochłaniająca od pierwszych stron i mocno angażująca historia, która wciąga nas w wir przerażających wydarzeń, dostarczając przy tym niesamowitych emocji, emocji, które sprawiają, że nic nie jest w stanie oderwać nas od lektury. Ewa Przydryga stworzyła thriller na miarę bestsellera; historia z jego kart zakradła się do mojego serca, pozostawiając niezatarte ślady. „Perseidy” to wspaniała powieść, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy, to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci, nawet po odłożeniu na półkę „przeczytane”. Gorąco polecam!
Ewa Przydryga po raz kolejny udowadnia, że ma niezwykły dar tworzenia opowieści, które potrafią głęboko zapisać się w sercu czytelnika. Jej najnowsza powieść, Perseidy, to dzieło, które przenosi nas w świat intensywnych emocji, eksplorując skomplikowane relacje międzyludzkie oraz dramaty i zawirowania losu.
Perseidy” to kontynuacja książki „Równonoc”. Cofamy się w niej do roku 1999 i poznajemy historię Mileny, tragicznie zmarłej siostry Justyny. W noc Perseidów, na kilka miesięcy przed swoją tragiczną śmiercią, Milena wraz ze znajomymi udaje się do neolitycznego obserwatorium w lesie i bierze udział w mrocznym rytuale. Niestety, nie wszyscy z tej wyprawy wracają…
Siostra Mileny - Justyna podąża za tajemnicami siostry. Wskazówki prowadzą ją do mrocznej przeszłości szpitala psychiatrycznego. Niestety po czasie Justyna uświadamia sobie że niektóre sekrety nie powinny ujrzeć światła dziennego, powinny zostać pogrzebana na zawsze.
Czytelnik wędruje tu między dwoma liniami czasowymi, które stopniowo splatają się w logiczną i spójną opowieść. W jednej poznajemy życie Mileny sprzed wypadku, jej relacje z chłopakiem, rodziną i przyjaciółmi z drugiej Justynę, która chce odkryć kim była jej siostra. Czy Justyna dowie się prawdy ?
Dodatkowo, w moim odczuciu, na szczególne uznanie zasługuje opisanie i ukazanie przez autorkę tragicznych wydarzeń, które miały miejsce podczas II wojny światowej w Szpitalu dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Obrzycach. W obliczu brutalnych działań okupanta niemieckiego, placówka stała się jednym z wielu miejsc, w których dochodziło do niewyobrażalnych zbrodni. Ludobójstwo, którego ofiarami padli pacjenci szpitala, to przykład zorganizowanego mordu na osobach chorych psychicznie i niepełnosprawnych uznanych przez reżim hitlerowski za „nieproduktywne” i „niegodne życia”. To, że część historii Mileny ma miejsce w tym samym szpitalu, choć dużo później, skłania czytelnika do zastanowienia się nad brutalnością, jakiej doświadczyli ludzie w tamtych czasach.
To opowieść, która wciąga jak wir, sprawiając, że całkowicie zatracamy się w jej świecie, a po jej zakończeniu przez długi czas trudno jest nam wrócić do rzeczywistości. Każda strona emanuje emocjami, które uruchamiają w nas najgłębsze uczucia, pozostawiając niezatarty ślad w naszej pamięci.
Autorka, umiejętnie buduje napięcie, potrafi wciągnąć czytelnika w swoją opowieść, sprawiając, że każdy rozdział staje się podróżą pełną zwrotów akcji. Tu każdy element ma swoje znaczenie i doskonale współgra ze sobą.
To opowieść o siostrzanej miłości, o szukaniu siebie, i o konfrontacji z własnymi słabościami, ale także o akceptacji tego, co nieuniknione. Jest to książka, która nie pozwala pozostać obojętnym i która zmusza do refleksji oraz przemyśleń.
Jeśli lubisz mroczne historie z psychologicznym zacięciem, to ta powieść może być dla Ciebie idealna. Polecam.
Z przyjemnością wracam do książek autorów, których wnętrze totalnie do mnie trafia. Ewa Przydryga jest mistrzynią gatunku, w którym pisze, a ja zachwycam się za każdym razem historią, którą nam opowiada. Tym bardziej cieszę się, że "Perseidy" zostały wydane, ponieważ dopełniają obraz sytuacji z "Równonocy".
Historia Mileny, siostry Justyny znanej z poprzedniego tomu, była na tyle tajemnicza, że chciało się więcej. Mrok, który płynął ze strzępków informacji podsycał głód czytelnika. Nie miałam obaw co do rozwinięcia wątku Mileny i jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą.
Noc Perseidów. Jedna noc, a potrafi zniszczyć tak wiele. Oczywiście ta niszczycielska siła ciągnie się za bohaterami, ale jest punktem od którego ten większy wymiar nieszczęścia się zaczął.
Milena to dziewczyna posiadająca marzenia, chcąca polepszyć życie sobie i swojej młodszej siostrze. Myśli o przyszłości i mimo młodego wieku wykazuje się nie lada odpowiedzialnością za los osób jej najbliższych, ale nie tylko.
Ewa Przydryga przedstawiła pełniejszy obraz rodziny Mileny i Justyny, który pogłębia współczucie wobec młodych bohaterek, ale także porusza więzią jaka je łączy. Matka, która nie wykazuje się specjalnie w roli rodzica, dba o rośliny bardziej niż o własne dzieci, nie daje im przykładu. W dodatku sama Milena uwikłała się w sytuacje, które sprowadzają mrok na jej osobę, a utrzymywanie tajemnicy wydrąża w niej coraz większą pustkę.
Nietrudno odczuwać silne emocje czytając tę historię. Jest ona jak najbardziej bliska czytelnikowi, tak po prostu ludzka. Ewa Przydryga zagłębia się w psychologiczną sferę, która ma mocny wydźwięk względem bohaterów. Zwraca uwagę na to jak silna więź i chęć posiadania lepszego życia motywuje człowieka. Jak wiele trudności może napotkać na obranej drodze, jak wiele musi poświęcić, jak wiele stracić.
Uwielbiam wrażliwość Ewy. To jak swoimi historiami dotyka czułych strun u czytelnika. Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką ta wrażliwość wchodzi na wyższy level, a to świadczy o kunszcie autorki. Bardzo Wam polecam. Niech noc Perseidów zawładnie Waszym sercem.
ównonoc” Ewy Przydrygi sprawiła, że nie mogłam oderwać się od tej świetnie opowiedzianej, zaplanowanej w każdym calu, historii. Wiadomość o powstaniu "Perseid" - kontynuacji powieści, sprawiła, że czekałam na tę lekturę niecierpliwie i z zaciekawieniem.
„Perseidy” skupiają się na przedstawieniu zarysowanego już wcześniej wątku Mileny - siostry głównej bohaterki „Równonocy”. Myślę jednak, że historia jest tak poprowadzona, aby czytelnik, który nie zna poprzedniej powieści Ewy Przydrygi, odnalazł się bez wiedzy o zdarzeniach jakie miały w niej miejsce, a ciekawość poprowadzi go zapewne, aby zaległości te nadrobić.
Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach: teraźniejszości (tu bohaterką jest znana nam Justyna) i przeszłości, gdzie prym wiedzie Milena. Obie płaszczyzny łączą tajemnice i niedopowiedzenia, szczątki wspomnień, małe drobne ślady, spajające wszystko w linearną ciągłość. I tu właśnie Justyna skrupulatnie dochodzi do złączenia obu linii czasowych poprzez poznanie prawdy o życiu siostry ale i skomplikowanej więzi z matką.
Dotarcie do tego co minione zawsze powoduje trudności, zwłaszcza gdy pomimo tylu lat od śmierci Mileny, wokół panuje swoista zmowa milczenia. Jak wytłumaczyć ślady krwi, które mogą być zgodne z DNA Mileny, a znalezione współcześnie na miejscu zbrodni? Co zdarzyło się w końcówce lat 90 - tych podczas Nocy Perseidów? Czy Justynie uda się poskładać elementy tej układanki? I jak to, czego się dowie wpłynie na jej losy?
Thriller „Perseidy” pełen tajemnic, sekretów, złożonych emocji zaskakuje raz po raz zwrotami akcji.
Ukazuje, że najbardziej skomplikowanych scenariuszy nie piszą nam spadające gwiazdy, ale my sami - poprzez swoje wybory, ścieżki którymi podążamy, czy to jakimi ludźmi się otaczamy. A rys psychologiczny każdej występującej tu postaci jest dopracowany i ciekawy. Nie ma miejsca na sztampowość i schematyczność. Historia opowiedziana tak, że zatracamy się w niej, utożsamiamy z bohaterkami, dajemy się w ciągnąć w ich światy.
Trudno mi wyrazić słowami, czym dokładnie jest ta książka. Nazwanie jej świetnym thrillerem psychologicznym to zdecydowanie za mało. To jedna z tych powieści, które wodzą cię za nos, by na końcu zostawić cię odartego z emocji i szokiem nie mijającym przez kolejne dni... Zapraszam na recenzję!
Fabuła
„Perseidy” odsłaniają kulisy zbrodni i śmierci Mileny, siostry głównej bohaterki, Justyny, którą mieliśmy okazję poznać w „Równonocy”. Podczas osobistego śledztwa, Justyna odkrywa nowe szczegóły dotyczące tragicznych wydarzeń sprzed ponad dwóch dekad. Okazuje się, że Milena wraz z przyjaciółmi uczestniczyła w tajemniczym rytuale, który zakończył się śmiercią jednego z nich. Podążając śladami ukochanej siostry, Justyna trafia do szpitala psychiatrycznego w Obrzycach, miejsca masowych morderstw z przeszłości. Choć ten opis jest dość ogólnikowy, trudno opisać tę książkę szczegółowo, nie zdradzając zbyt wielu elementów fabuły.
Książka trzyma w napięciu od samego początku, odsłaniając kolejne tajemnice i wielokrotnie wprowadzając czytelnika w kozi róg. Liczne zwroty akcji, atmosfera pełna grozy i retrospekcje sprawiają, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w tym roku.
Postacie
Postacie w „Perseidach” są wyraźnie zarysowane i pełne głębi. Czy mam swojego ulubieńca? Oczywiście! Zacznijmy od Justyny. Jest zdeterminowaną i odważną kobietą, która nie cofnie się przed niczym, by odkryć prawdę o śmierci siostry. To postać pełna emocji i wewnętrznych konfliktów; z jednej strony łatwo się z nią utożsamić, a z drugiej potrafi być mocno irytująca. Moim numerem jeden jest Milena. Poznajemy ją w retrospekcjach, a od samego początku wiemy o jej śmierci, co łamie serce. Oczarowała mnie swoją tajemniczością, siłą woli i sposobem, w jaki radziła sobie z problemami. Jest idealnym przykładem silnej kobiety.
Postacie drugoplanowe również są starannie dopracowane. Każdy z bohaterów ma swoje pięć minut, dzięki czemu poznajemy ich charaktery i historie. Nie są jednowymiarowi; posiadają głębię, co sprawia, że każdy z nich jest wyjątkowy i budzi różne, silne emocje. I nie zawsze są to emocje pozytywne.
Motywy
Gdybym miała wymienić kilka motywów tej wielowątkowej powieści, byłyby to tajemnica, przeszłość i więzi rodzinne. „Perseidy” doskonale ukazują, jak przeszłość i tajemnice wpływają na teraźniejszość. Retrospekcje nasilają emocje i skłaniają do rozważań nad tym, jak dawne wydarzenia kształtują obecne życie. Powieść przedstawia siłę oraz kruchość więzi rodzinnych, pokazując te same postaci z różnych perspektyw. Dzięki temu zyskujemy wgląd w ich wybory, popełniane błędy oraz odmienne definicje miłości.
Warto również wyróżnić motyw dążenia do prawdy, który ilustruje determinację bohaterów w poszukiwaniu spokoju ducha. Na koniec, moja ulubiona część: motyw rytuałów i symbole nawiązujące do mitów dodają powieści element mistyczny, czasami wręcz nadprzyrodzony, mimo że dosłownie nic takiego się nie pojawia. Coś wyjątkowego.
Ocena
„Perseidy” Ewy Przydrygi to mroczny i wciągający thriller, który tak mnie zauroczył, że nie mogłam oderwać się, dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Wodzenie za nos, tajemnice ukryte za każdym rogiem, gęsta atmosfera, zaskakujące zwroty akcji i wyraziste postacie. Wszystkie te elementy sprawiły, że była to jedna z najlepszych literackich podróży w tym roku. Jeśli szukasz książki, która wzbudzi w Tobie silne, czasem sprzeczne emocje, ta powieść będzie strzałem w dziesiątkę. „Równonoc” Ewy Przydrygi to świetna książka, ale wpływ „Perseid” na czytelnika sprawia, że wiele innych pozycji blednie w świetle tej gwiazdy.
"Teraz, w zupełnej ciszy, kobieta nie mogła znaleźć sobie miejsca. Cisza była jak śmierć, tylko gorsza. Bo śmierć już nie boli. A ją bolało. Bolało nawet tam, gdzie nic czuć nie powinna."
Kiedy pewnego dnia Justyna dowiaduje się, że na miejscu zabójstwa w pewnym klubie odnaleziono ślady krwi, której DNA mitochondrialne wskazuje na pokrewieństwo z nią w linii żeńskiej, wbrew Sobie samej daje ię ponieść śladowi nadziei. Nadziei na to, że jej starsza siostra, która przecież od lat nie żyje, może jednak gdzieś jest... Wiele lat wcześniej Milena, która stara się zapewnić łodszej siostrze jak najlepszy dom, próbuje jednocześnie poskładać swoje życie. Odbywa praktyki w szpitalu psychiatrycznym, poznaje mężczyznę, który zdaje się dla niej naprawdę dobry. Jednak zarówno przeszłość, jak i pewne dramatyczne wydarzenie sprzed kilku miesięcy kładzie się sporym cieniem na jej teraźniejszości.
Powieść ta z powodzeniem mogłaby być powieścią obyczajową, gdyby nie zagłębienie się autorki w mroczne zakątki ludzkiego umysłu. Ewa bardzo sugestywnie gra emocjami zarówno bohaterów, jak i czytelników. Analizuje jak dzieciństwo potrafi pływać na dorosłe życie człowieka. Daje nam wgląd w niesamowicie silną siostrzaną więź. Perseidy są moim pierwszym potkaniem z twórczością tej autorki, ale już wiem, że nie ostatnią. Bardzo lubię takie thrillery, gdzie panuje duszna atmosfera, a kolejne odkrywane tajemnice tylko ją zagęszczają. Świetna lektura na jesienne wieczory!
Wolisz najgorszą prawdę czy słodkie kłamstwo?
Ja zdecydowanie wolę najgorszą prawdę. A jeszcze śmieszniej znając prawdę, ktoś ściemnia w żywe oczy :D
Do drzwi Justyny puka policja. Kiedy dowiaduje się, że doszło do zbrodni w jednej z poznańskich kawiarni, a tam znaleziono DNA z nią spokrewnione, jej świat zaczyna się walić. Od lat nie potrafi pogodzić się z utratą siostry Mileny. Ta informacja wprowadza chaos i niepokój do jej życia. Czy może Milena żyje? A jeśli faktycznie dlaczego się ukrywa i nie ma z nią kontaktu? Co stało się tamtej nocy?
Cofamy się do 1999 roku, kiedy to miała miejsce noc spadających Perseidów. Tam też Milena poddaje się tajemniczemu rytuałowi, który nie wszyscy przeżyją. To był moment, który zmienił przyszłość, a przeszłość nie da o sobie zapomnieć.
Justyna chcąc poznać historię siostry i to, co nią kierowało podąża jej śladami. Trafia do opuszczonego szpitala psychiatrycznego, czyli miejsca mordów i zawładniętego szaleństwem.
,,Perseidy" Ewy Przydrygi to mieszanka napięcia, lęku, niewiadomej, a wszystko to odczuwa Justyna przelewając te emocje na czytelnika. To thriller psychologiczny, który ukazuje rany noszone przez bohaterów. Siostrzana siła i więzi są tak silne, że nie jest ich w stanie zerwać nawet śmierć.
Bo spadające gwiazdy mogą ukazywać nie noc pełną spełniających się życzeń, ale płaczące niebo.
Szkoda, że nie znalazłam na czas informacji o tym, że "Perseidy" to kontynuacja fabuły z powieści "Równonoc" Ewy Przydrygi. Ta druga wciąż stoi na półce i czeka na swoją kolej. Teraz nie wiem, czy w ogóle po nią sięgnę, bo nie lubię czytać od końca.
Główną bohaterką powieści jest Justyna, która jako dziecko widziała śmierć własnej siostry, Mileny. Minęło wiele lat, po których okazuje się, że nie wszystko wtedy było takie, na jakie wyglądało. Justyna rozpoczyna prywatne śledztwo, mając nadzieję, że może jednak jest inaczej, niż do tej pory sądziła. Może Milena żyje? A jeśli jednak jej śmierć okaże się faktem, to czy rzeczywiście był to wypadek? Justyna powoli odkrywa kolejne nieznane jej fakty z życia starszej siostry. Obraz dziewczyny zmienia się z kolejnymi odkryciami. Co takiego wydarzyło się przed laty? Jaką osobą była Milena? Czy Justyna znała siostrę?
Atmosfera tej historii mnie nie zawiodła. Po raz kolejny było duszno, niejasno i niepokojąco. Trudno było ją odłożyć. Autorka świetnie przedstawiła silne uczucie między siostrami, czułość, troskę, przywiązanie, jakimi się obdarowywały. Bardzo podobało mi się to, jak ogromne poczucie odpowiedzialności za małą siostrzyczkę miała Milena. Lektura wyzwala ogromne emocje, a śledztwo wciąga od pierwszych chwil.
Polecam.
Jeżeli czytaliście już coś od autorki to wiecie, że cechuje ją ogromna umiejętność budowania napięcia, a także kreowania niepokojącego i mrocznego klimatu. Tak jest i przy tym tytule:) Po raz kolejny dostarcza nam historię pełną tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Fabuła koncentruje się na Justynie, która nie może pogodzić się ze śmiercią swojej starszej siostry Mileny. Po dwóch dekadach od tragicznych wydarzeń, nowe okoliczności rzucają światło na ponurą sprawę sprzed lat. Justyna odkrywa, że Milena, na kilka miesięcy przed swoją śmiercią, wzięła udział w tajemniczym rytuale podczas nocy Perseidów, co prowadzi ją do mrocznego szpitala psychiatrycznego.
Książka porusza trudne tematy, takie jak skomplikowane relacje rodzinne, tajemnice z przeszłości i konsekwencje podjętych decyzji.
Cześć.
Co powiecie na wieczór z thrillerem?
Jeśli jesteście na tak to zapraszam Was
na recenzję książki ,,Perseidy" Ewa Przydryga, wydawnictwo Literackie.
Dwie linie czasowe mamy tu przeszłość i teraźniejszość, co pozwala poznać czytelnikowi bardzo dobrze całą historię.
Dwadzieścia lat temu Justyna straciła siostrę, w kawiarni dochodzi do morderstwa, a ślady wskazują że kobieta jest spokrewniona z mordercą. Czy Milena żyje?
W 1999 roku w noc Perseidów, Milena wraz ze znajomymi udaje się do ruin, gdzie poddaje się tajemniczemu rytuałowi. Jednak nie wszyscy wracają żywi.
Śladami siostry rusza Justyna, czy jednak wszystkie sekrety przeszłości powinny wyjść na światło dzienne?
Otrzymałam świetny thriller, pełen mroku, tajemnic, intryg, który jest pełen emocji, które wypływają z każdego zakamarka książki. Autorka buduje napięcie, które im dalej w las tym bardziej narastają, a czytelnik poznaje składa w całość całą historię. Ukazane zostają trudne relacje matki i córki, a także siostrzane. Świetnie wykreowane postacie. Mamy okazję poznać bardzo dokładnie postać Mileny po przez jej dzieciństwo, aż po życie dorosłe, jesteśmy świadkami jej chwil szczęścia jak i momenty pełne trosk oraz smutku.
Książkę Wam polecam.
W ciemności wychodzi na jaw najmroczniejsza strona ludzkiej natury. Wybuch, a potem martwa cisza. Na tafli słonego jeziora unoszą się zwłoki młodego...
Wydaje ci się, że doskonale znasz osobę, z którą dzielisz życie? A co by było, gdyby nagle okazało się, że w jej życiorysie aż roi się od tajemniczych...
Przeczytane:2025-11-09,
Ciekawy thrillery psychologiczny, w którym nic nie jest oczywiste. Zawiła fabuła, zwroty akcji i tajemnice rodzinne. Dwie płaszczyzny czasowe, w której poznajemy historię Mileny. Jej tajemnicza śmierć zostaje opowiedziana od początku. Jest mrocznie, groźnie i dziwnie. Fascynacja roślinami jest ciekawym wątkiem tej powieści, choć przynosi też wiele nieszczęść. Relacje rodzinne i zagmatwane stosunki są odzwierciedleniem w życiu dorosłym głównych bohaterek. Książka wciąga od pierwszych stron. Zakończenie bardzo zaskakuje i wyjaśnia wiele tajemnic. Polecam