Na tajemniczej wyspie na końcu świata czeka na niego prawda…
Ale czy na pewno chce ją poznać?
Dla Grady’ego Greena, popularnego autora, to jednocześnie najlepszy i najgorszy dzień w życiu.
Kiedy dzwoni do swojej żony, aby podzielić się z nią ekscytującymi wieściami, przeżywa koszmar na jawie. Słyszy, jak Abby wciska hamulec, zaniepokojona dziwnym zdarzeniem na drodze, wysiada z samochodu, a potem… Nastaje cisza. Kiedy Grady w końcu znajduje jej samochód na krawędzi klifu, reflektory są włączone, drzwi kierowcy otwarte, jej telefon wciąż tam jest… ale po jego żonie nie ma śladu.
Rok później Grady nadal jest pogrążony w żalu i niepewności. Desperacko pragnie się dowiedzieć, co spotkało Abby. Tamtego dnia stracił nie tylko żonę – stracił wszystko, co kiedykolwiek się dla niego liczyło. Nie może spać ani pisać, jest zatem na najlepszej drodze, aby całkowicie zaprzepaścić swoją karierę. W poszukiwaniu inspiracji oraz ciszy wyjeżdża na maleńką szkocką wyspę. Właśnie tam widzi coś, co nie może być prawdą – kobietę, która wygląda dokładnie jak jego zaginiona żona.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Tłumaczenie: Joanna Zalewska
„Jeśli potrzebujemy jedynie miłości, to dlaczego wciąż chcemy więcej?”.
Wyobraźcie sobie, że rozmawiacie ze swoją drugą połówką przez telefon. Wiecie, że już wraca do domu i jest niedaleko, wtem słyszycie pisk hamulców, przypuszczacie, że coś się stało, ale nie macie pojęcia co. Nagle połączenie się urywa, a wy nie rozumiecie, co się stało z ukochaną osobą, bo ta dosłownie rozpływa się w powietrzu… Czy można wtedy stracić zmysły? Cierpieć na bezsenność? Czy to jest początek końca?
Grady Green jednocześnie przeżył najlepszy i najgorszy dzień w swoim życiu. W tym samym czasie, w którym dowiedział się, że jego najnowsza książka znalazła się na pierwszym miejscu bestsellerów „New York Timesa”, odbył ostatnią rozmowę z żoną. Ostatnią, bo kilka godzin później policja znajduje tylko samochód z włączonymi światłami i pracującym silnikiem, przerażającą lalkę z zaszytymi ustami na siedzeniu pasażera i wciąż włączony telefon Abby. Po kobiecie ślad zaś zaginął. Po roku od tragicznych wydarzeń mężczyzna nadal nie może sobie poradzić z depresją, bezsennością, niewiedzą co przytrafiło się żonie. Nie mogąc napisać kolejnej książki, powoli stacza się na dno. Pomocną dłoń wyciąga do niego agentka, która wynajęła mu domek na maleńkiej, odizolowanej szkockiej wyspie. Tam w ciszy i spokoju ma napisać książkę, która sprawi, że wszystkie jego kłopoty się zakończą. Jednak wraz z przybyciem na wyspę kłopoty Gradiego dopiero się zaczynają, a te przywiezione ze stałego lądu nagle okazują się mało istotne…
„Małżeństwo składa się z miliona pięknych i brzydkich chwil zszytych we wspólny gobelin wspomnień, na które patrzymy nieco inaczej, inaczej je też zapamiętujemy. Jest jak obraz, na który spogląda dwoje ludzi umieszczonych na przeciwnych krańcach pokoju”.
Alice Feeney znów zaskoczyła i na całe szczęście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Najbardziej w jej thrillerach podoba mi się różnorodność. Każda historia jest inna od poprzedniej, każda porywa jak rwąca rzeka. „Piękna brzydota“ to rewelacyjna powieść: zaskakująca, wciągająca, niepokojąca, traktująca o wielkiej miłości, o sile uczucia aż do bólu każdego zmysłu. Thriller zawiera wszystkie elementy, które tak uwielbiam, czyli zagadkowe zaginięcie, wątek związany z literaturą. Jest też maleńka wyspa odizolowana od świata, pozornie przytulny domek na odludziu, zmowa milczenia, hermetyczna społeczność nieufna wobec obcej osoby, kobieca postać przypominająca zaginioną żonę i w końcu warunki klimatyczne, które dodają smaczku całej historii, bo mgła otacza nas tak jak i głównego bohatera utrudniając odróżnienie prawdy od fikcji, realnych zdarzeń od pobudzonej przez lęk wyobraźni. Spodobał mi się pomysł wykorzystania trudności z zasypianiem do poprowadzenia jednego z wątków. Jest udowodnione naukowo, że długotrwała bezsenność może spowodować trwałe uszkodzenia mózgu, a nawet w skrajnych przypadkach doprowadzić do śmierci. Umysł zaczyna się powoli rozpadać, bo nie ma możliwość na regenerację, a więc dezorientacja, paranoja, niepokój, halucynacje stają się nieodłączną częścią życia takiej osoby. Czy więc Grady oszalał z żalu, stresu i skrajnego wyczerpania z powodu tajemniczego zniknięcia Abby, czy w taki szalony sposób działa jego wyobraźnia w trakcie tworzenia nowej powieści? Nie wie tego on, nie wie tego czytelnik…
„Piękną brzydotę“ czytałam na jednym wydechu z wypiekami na twarzy. Genialny pomysł i świetne wykonanie! Alice Feeney to już klasa sama dla siebie i moja ulubiona autorka.
ZNAK ŚMIERCI
Maleńka wyspa otoczona całunem mgły. Tajemnicze zaginięcie i wypadek, które na zawsze zmieniły życie pewnego mężczyzny. Kłamstwa, które niczym obłe robaki wypełzają z podziemi. „Piękna brzydota”, czyli najnowszy thriller Alice Feeney, to propozycja dla tych, którzy lubują się w nieoczywistych opowieściach.
Grady Green jest poczytnym pisarzem. Od lat wypracował sobie mocną pozycję na literackim rynku i zyskał rzesze czytelników. Nigdy nie zapomni tamtego dnia - dnia, w którym jego świat legł w gruzach. Grady czekał na bardzo ważny telefon. Być może najważniejszy w całej jego karierze. Jest to informacja, którą chce podzielić się z ukochaną żoną, Abby. Gdy do niej dzwoni, dochodzi do wypadku - Grady słyszy gwałtownie naciskany hamulec, krzyk i … ciszę, która następuje później. Ciała jego małżonki nigdy nie odnaleziono... Po roku od tragedii, Grady dostaje nieoczekiwaną propozycję - może zamieszkać na odciętej od świata wysepce i całkowicie poświęcić się pisaniu nowej powieści. Szalona, choć interesująca oferta dla mężczyzny, który nie może poradzić sobie z tym, co wydarzyło się niemalże rok wcześniej. Grady wyjeżdża na wyspę, która spowita jest przez mgłę. To tam zobaczy coś, co nie ma prawa dziać się naprawdę - kobietę łudząco podobną do jego zaginionej małżonki... Czy to, w co do tej pory wierzył, było misternie skonstruowaną intrygą? Czy jego życie oparte było na kłamstwie? Jakie sekrety skrywa wyspa, na której czas zdaje się biegnąć sobie tylko znanym rytmem?
Mimo tego, że „Piękna brzydota” to kolejna już książka Feeney, która ukazała się w Polsce, nie miałam wcześniej okazji czytać poprzednich tytułów. To pozwoliło mi podejść do tej pozycji bez konkretnych oczekiwań. Sama fabuła powieści jest bardzo sprytnie zaplanowana. To jedna z tych książek, które od razu przykuwają naszą uwagę. Feeney rozpoczyna mocnym uderzeniem i pilnie dba o to, by napięcie nawet przez chwilę nie spadało. W miarę wkraczania w tę historię poczuć się możemy jak uczestnicy gry plenerowej. Niby otrzymujemy wskazówki, niby znamy cel, a jednak to, co dzieje się po drodze nieustannie nas zaskakuje. Autorka napisała powieść, która na pierwszy rzut oka wydawać może się dość prosta w swojej konstrukcji. Poznajemy małżeństwo, które wygląda na idealną parę. Mężczyznę, który realizuje się zawodowo u boku kochającej żony. Sielankę, którą przerywa wypadek. I żałobę, która staje się traumą. Im bardziej jednak przenikamy w tę opowieść, tym bardziej dociera do nas to, jak perfekcyjnie jesteśmy oszukiwani. Za fasadą pięknej historii miłosnej kryje się straszna historia. Sposób prowadzenia akcji przez Feeney jest doskonały. „Piękna brzydota” posiada wszystkie cechy bardzo dobrego thrillera. Nieustające napięcie, coraz to nowe tajemnice, które odkrywamy i nieoczekiwane zwroty fabularne. A do tego dobrze stworzeni bohaterowie. Szukając książki, od której oczekujemy, że podaruje nam rozrywkę na mocnym poziomie i sprawi, że z zapartym tchem śledzić będziemy rozwój akcji, nie można przeoczyć „Pięknej brzydoty”.
Jest coś, co łączy amerykańskich i angielskich twórców thrillerów. Zdecydowana większość z nich komponuje swoje powieści na zasadzie odwrócenia akcji o 180 procent. Bardzo tego nie lubię i unikam piszących w ten sposób autorów. Ta maniera stała się nudna i sprawia, że jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim kierunku podąży opowieść. Dlatego też z dużą przyjemnością przeczytałam książkę Alice Feeney. Owszem, ma ona sporo cech charakterystycznych dla współczesnego anglosaskiego pisarstwa, ale mimo tego, pisarce udało się nie przesadzić z wykorzystaniem pewnych elementów i napisać coś bardzo swojego. Podoba mi się ta powieść. Lubię motywy odludzia, wyspiarskie klimaty, szkocką mgłę i zagadki. Wszystko to tutaj dostałam i to podane w bardzo satysfakcjonujący sposób. Nie dziwi mnie, że nazwisko Feeney stało się głośne. Ta kobieta idealnie tworzy klimat, potrafi sterować wątkami tak, że czytelnik gubi trop, a dodatkowo wyśmienicie kreować postaci. Nic tutaj nie jest takim, jakim się wydawało, a to, do czego ta historia nas prowadzi stanowi naprawdę zdumiewający finał. Bardzo dobry thriller psychologiczny. I choć nie brakuje w nim pewnych znanych i ogranych już wątków, to na tle podobnych powieści zdecydowanie się wyróżnia.
Perfekcyjne życie, które burzy tragedia. Perfekcyjne życie, które okazało się iluzją. Jak wiele można wybaczyć? Jak długo żyć można w ułudzie? Alice Feeney zabiera nas na maleńką wyspę, która stanowi swoistą enklawę dziwnych osobistości. Na wyspę, gdzie nic nie jest takim, na jakie wygląda. Grady Green szukał tu spokoju i ukojenia. To, co odnalazł, okazać się może śmiertelną pułapką... Klimatyczny, wzbudzający poczucie osaczenia, zdumiewający thriller, o tym, że to, czego bardzo pragniemy, okazać się może dla nas zgubne. Diabeł gorąco poleca.
Chwytający za gardło, błyskotliwy i mistrzowsko poprowadzony thriller psychologiczny. Alice Feeney po raz kolejny serwuje swoim czytelnikom obłędną przyjemność...
Myślisz, że w twoim małżeństwie nie ma tajemnic? Tak ci się tylko wydaje… Gdy Amelia Wright wygrywa weekend w Szkocji, ma nadzieję, że pobyt z mężem...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)