Nat Cassidy powraca w zabójczo dobrej formie! Jego powieść ,,Pisklęta" jest idealnym połączeniem przerażającej paranoi ,,Dziecka Rosemary" i miejskiego horroru ,,Miasteczka Salem".
Ana i Reid potrzebują odrobiny szczęścia w swoim życiu.
Trudny poród córeczki sprawił, że Ana jest sparaliżowana. Zdruzgotana kobieta zmaga się z problemami z mobilnością i urazą do swojego dziecka. Jej małżeństwo także przeżywa kryzys. Kiedy para dowiaduje się, że wygrała w loterii mieszkaniowej, liczy na to, że los się do nich uśmiechnął.
Przecież taka szansa to spełnienie marzeń każdego nowojorczyka? Jako nowi lokatorzy słynnego budynku Deptford, znajdują się w samym sercu Manhattanu i jego mrocznych tajemnic.
Coś jest wygłodniałe i zaczyna na nich polować. Ale czy to nie cena życia wśród elit Nowego Jorku? ,,Wejdź do Deptford, jeśli się odważysz! Równie przerażające jak Dziecko Rosemary i Miasteczko Salem. Pisklęta sprawiły, że drżałam z przerażenia i musiałam czytać przez palce!" - Erin A. Craig, autorka bestellerowych powieści ,,Dom soli i łez" oraz ,,Dom ruin i korzeni" ,,Pisklęta oddają hołd klasycznemu horrorowi, jednocześnie wypełniając wieżowiec na Manhattanie strachem i obawami. Nat Cassidy napisał przerażający page-turner, w którym najstraszniejsze rzeczy znajdują się na dnie (nie)ludzkiego serca." - Paul Tremblay, autor bestsellera ,,Głowa pełna duchów"
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-07-30
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Nestlings
,,Matki mają jednak to do siebie, że radzą sobie z najróżniejszymi uczuciami naraz. To właśnie idzie w parze z macierzyństwem: bycie na krawędzi i przetrwanie.".
Przeprowadzka do słynnego apartamentowca Deptford miała być dla Any nowym początkiem, wytchnieniem po trudnym roku, naznaczonym cierpieniem i pogłębiającym się kryzysem w małżeństwie. Podczas narodzin córeczki, utraciła władzę w nogach i od tamtej pory zmaga się nie tylko z ograniczoną sprawnością, lecz także z depresją i trudnościami w nawiązaniu więzi z dzieckiem. Z każdym dniem odczuwa narastający dystans, a poczucie winy i bezradności jeszcze mocniej pogłębia wewnętrzny kryzys. Nowe miejsce nie daje jednak upragnionego spokoju, a wręcz przeciwnie, potęguje niewytłumaczalne poczucie napięcia, jakby ktoś ich obserwował, czając się w zakamarkach budynku, kryjąc za oknami, a nawet gnieżdżąc się w samych murach. Dziwne odgłosy, niepokojące reakcje mieszkańców, a także wyraźna zmiana w zachowaniu malutkiej Charlotte uświadamiają, że Deptford kryje w sobie sekrety wykraczające poza wszelkie wyobrażenia i zagrożenie które staje się bardzo realne.
Nat Cassidy udowadnia, że w literaturze grozy nie trzeba epatować nadmierną brutalnością, by wzbudzić lęk wśród odbiorców. Wystarczy stworzyć odpowiedni klimat, starannie wystopniować napięcie, otulić je mrocznym woalem niepewności i obaw, które powoli wpełzają do umysłu czytelnika. Opowieść zaczyna się spokojnie, ale dzięki temu pozwala dokładniej zrozumieć w jak trudnej życiowo sytuacji znaleźli się Read i Ana. Niepełnosprawność, depresja poporodowa oraz opieka nad małym dzieckiem sprawiają, że absolutnie nie dziwi decyzja małżonków o skorzystaniu z możliwości zamieszkania w miejscu, na które gdyby nie wygrana na loterii nigdy nie mogliby sobie pozwolić. Właściwie to od początku zdajemy sobie sprawę z tego, że Deptford nie jest zwykłym apartamentowcem, bo fakt ten bywa często akcentowany, ale prawdziwy dreszcz wywołuje dopiero to, co rozgrywa się w jego wnętrzu, niejednokrotnie, mrożąc krew w żyłach. Napięcie stale rośnie, a dramatyczne wydarzenia odbijają się na psychice mieszkańców, zmieniając życie Any w koszmar a trzeba przyznać, że zostało to ukazane naprawdę przekonująco. Rozbudowana fabuła, nasączona mrokiem i rodzinnymi dramatami, oraz ciekawy finał z pewnością na długo zapiszą się w pamięci miłośników grozy.
Wiem, że kochacie miejsca owiane tajemniczą aurą. Zapraszam Was do luksusowego apartamentowca Deptford!
Ana i Reid są świeżo upieczonymi rodzicami, jednak rodzicielstwo okazało się nieść ze sobą przytłaczający ciężar. Trudy porodu sprawiły, że Ana jest sparaliżowana. Rozgoryczona kobieta jest zmuszona oswoić się nie tylko z nową rolą w życiu jako matki, ale także ze swoją niepełnosprawnością. Gdy wygrywają apartament w wieżowcu o zachwycającej architekturze z widokiem na Central Park zdaje się to być prawdziwym darem z niebios. Któż by nie chciał?
Nowe mieszkanie zdaje się być okazją do odzyskania namiastki dawnego, dobrego życia. Z początku szał i niedowierzanie, że się mieszka w takim wspaniałym miejscu, ale z czasem Ana coraz bardziej odczuwa niepokój. Mieszkańcy zdają się być ekscentryczni i enigmatyczni. Płaczliwa córeczka, bezsenne noce, roztargnienie Any, jej niskie poczucie wartości, to wszystko się nawarstwia. A w powietrzu coś wisi... Coś jest mocno nie tak... Czy to wykwity jej przemęczonego umysłu, rzeczywistość, a może dopadająca ją otchłań paranoi?
Wydaje się to wszystko być oklepanym motywem. Ot, młoda rodzinka wprowadza się do nowego domu, mocno odczuwalny jest tu klimat z "Dziecka Rosemary" Iry Levina, ale tutaj nic nie jest takie jak myślicie! Jakie mroczne sekrety skrywają ściany wieżowca w samym centrum Manhattanu?
Uwielbiam ten narastający niepokój, to napięcie! I ten mrok! Nic mnie nie przygotowało na to, co będzie dalej... Jest creepy!
Jestem pod wrażeniem wykreowania postaci niepełnosprawnej, z empatią i zrozumieniem dla zmieniających się potrzeb. Ból utraty zdrowia, rozbiegane myśli, tęsknota za czasem sprzed choroby, złość na otoczenie za swój los, depresja poporodowa, ta gorycz - to wszystko jest mocno odczuwalne
To naprawdę świetny miszmasz horroru, thrillera psychologicznego, dramatu rodzinnego ze szczyptą czegoś nadprzyrodzonego.
Z mojej strony polecanko.
"Pisklęta" to druga po debiutanckiej ,,Mary" powieść w dorobku Nata Cassidy'ego. Gatunkowo obydwie książki to horrory, poruszają się jednak w całkiem innych przestrzeniach - "Mary" jest małomiasteczkowa i krwawa, "Pisklęta" to powieść miejska kierująca się bardziej w kierunku klimatu z pogranicza thrillera, w której długo nie wiadomo czy to, co się dzieje, wydarza się naprawdę, czy może jednak jest wymysłem głównej bohaterki. Jest to historia Any i Reida, młodego małżeństwa, które od niecałego roku stanowi trzyosobową rodzinę. Niestety zostanie rodzicami związane było dla nich z dużymi kosztami - nie dość, że musieli się o dziecko długo starać, to gdy już się to udało, świat pogrążył się w pandemii, a w czasie porodu Ana straciła czucie w nogach. Teraz jeszcze nie doszli do siebie tak do końca, ale pojawia się światełko w tunelu - nowy dom w pięknym apartamentowcu podziwianym przez turystów, w sercu Nowego Jorku. Dom, który może okazać się więzieniem... Mimo że akcja toczy się w wielkim mieście, to jednak wysokie piętro apartamentowca i paraliż bohaterki wprowadzają w klimat zamknięcia, klaustrofobii. Autor świetnie dawkuje napięcie, długo nie zdajemy sobie w ogóle sprawy, w którym kierunku fabuła tego horroru może pójść. A kiedy już to staje się jasne, to autor, jak to zrobił już w "Mary", raczej wykorzystuje to jako osłonę do tego, by pogadać o tym, co bolesne, ale i ważne. Wątek żałoby, blaski i trudy macierzyństwa, kryzys związku, pytania o to, jak wiele jeden człowiek może znieść i co zostaje, kiedy tracimy wiarę nawet we własne ciało - to tylko pierwsze z wielu ciekawych tematów, jakie autor w tej powieści porusza. Bardzo mi się podoba, że choć trzymamy się ram gatunkowych, to jednak nie jest to proza po prostu rozrywkowa, a zmusza do myślenia, do emocji głębokich, do refleksji. Czekam na kolejną książkę Cassidy'ego w polskim tłumaczeniu i równocześnie zaczynam wznosić modły, by autor pisał szybciej niż dotychczas!
,,Pisklęta" to druga powieść w dorobku autora. Jest to historia Any i Reida, młodego małżeństwa, którzy od niecałego roku mają dziecko. Zostanie rodzicami dużo ich kosztowało. Starali się długo, a kiedy już się to stało, świat pogrążył się w pandemii. Ana w czasie porodu straciła czucie w nogach i porusza się na wózku inwalidzkim. Chociaż nie doszli jeszcze do siebie to pojawiło się światełko w tunelu - nowe mieszkanie w apartamentowcu w samym centrum Nowego Jorku. Dom, który może stać się więzieniem... Ogromny budynek owiany tajemnicą. Krążą plotki o wielu niepokojących wypadkach, które tam się wydarzyły. Ana waha się, czy powinna tam zamieszkać. Mieszkanie znajduje się wysoko i tylko jedna winda będzie mogła zabrać ją na dół. Czar miejsca wygrywa z tą przeszkodą i decydują się na przeprowadzkę. Reid dostaje obsesji na punkcie budynku, a Ana zaczyna popadać w obłęd.
Większa część książki pisana jest z perspektywy głównych bohaterów. Długo nie wiadomo czy to wszystko wydarza się naprawdę, czy jest to wymysł Any. Przede wszystkim jest to historia o granicach, do których przypiera rola rodzica. Granicach cierpienia jakie jeden człowiek jest w stanie znieść. Temat macierzyństwa jest tu bardzo szeroko przedstawiony. Powieść jest napisana językiem mniej krwawym i mniej obrzydliwym niż pierwsza książka autora ,,Mary". Polecam wszystkim miłośnikom grozy.
Mrożąca krew w żyłach powieść, łącząca w sobie przerażające schematy małej społeczności znanej z ,,Midsommar" i powolnego popadania w obłęd jak w ,,American...
Przeczytane:2025-09-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
W końcu trafiłam na horror doskonały - straszny, mroczny, pełen niepokoju i szaleństwa bohaterów. Wszystko ma ręce i nogi (co nie zawsze jest oczywiste w horrorach), a zakończenie jest spójne i żaden królik nie wyskakuje nagle z kapelusza.
Historia zaczyna się niewinnie - Ana i Reid wygrywają mieszkanie w loterii. Wydaje się, że to spełnienie ich marzeń, zwłaszcza, że niedawno urodziła im się córeczka i potrzebują własnego miejsca. Szybko wprowadzają się do nowego mieszkania i wtedy zaczynają dziać się przedziwne rzeczy. Napięcie rośnie, atmosfera gęstnieje, nowy dom wydaje się coraz bardziej dziwny i przerażający.
Co tam się dzieje? Czy Ana i Reid są bezpieczni w swoim domu?
Bardzo polecam! Bardzo! Świetne to było!