Początek


Tom 1 cyklu Zaklinacz
Ocena: 4.36 (11 głosów)

Imperium grozi niebezpieczeństwo. Żądne krwi hordy orków wypowiadają wojnę jego mieszkańcom. Dostrzegając zagrożenie, Elfy z północy zawiązują niełatwy sojusz z mieszkańcami Imperium. Nawet będące w sporze z ludźmi krasnoludy przyłączają się do walki. Trzy rasy łączą siły w wojnie z bezlitosnymi orkami. Przeciwnicy przywołują okrutne demony i przechylają szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatnią nadzieją na wygraną jest Akademia Volcanów, gdzie szlachetnie urodzeni uczą się sztuki przywoływania demonów.

Właśnie tam początkujący zaklinacze, księżniczka Elfów, przepełniony goryczą krasnolud i Fletcher, zwykły śmiertelnik z tajemniczą przeszłością nawiązują przyjaźń, która może odmienić losy Imperium. Niebawem staną oko w oko z niewyobrażalnym złem… Dołącz do świata magii i poznaj jedną z najbardziej wciągających trylogii fantasty ostatnich lat.

Informacje dodatkowe o Początek:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-7686-307-8
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Summoner.The Novice
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Ilustracje:Magdalena Zawadzka/Małgorzata Gruszka

więcej

Kup książkę Początek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Początek - opinie o książce

Spodziewałam się kolejnej schematycznej, przereklamowanej książki dla młodzieży. I rzeczywiście, jest schematycznie, niemniej jednak jednocześnie ciekawie. Powieść wciąga i po raz pierwszy od dawna, czytając coś porównywanego do światowych bestsellerów, nie miałam poczucia, że taka opinia to tylko pobożne życzenia wydawcy. Autor nie ustrzegł się błędów, nie ma tu też zbyt dużego rozmachu, ale w końcu początkowe tomy Harry'ego Pottera też były raczej skromne. Jest bardzo przyzwoicie. Minusem są drętwe, a momentami teatralne dialogi. Ponadto wrogowie głównego bohatera - ci w wiosce i w szkole - są do siebie bardzo podobni, nawet knują w identyczny sposób. Widać, że autor ma przed sobą jeszcze dużo pracy nad warsztatem, ale będę obserwować jego dalsze poczynania. Z pewnością sięgnę po kolejną odsłonę cyklu i choć nie liczę na coś równie dobrego jak seria J.K. Rowling, to jednak mam nadzieję spędzić z Fletcherem jeszcze sporo miłych chwil.
Link do opinii
Ta książka, już dawno temu, wyświetliła mi się w rekomendacjach na innym profilu. W końcu miałam okazję po nią sięgnąć i w sumie nie wiem czego się spodziewałam? Może gdyby nie opis na okładce, sugerujący, że fani serii o Harrym Potterze pokochają tę książkę, oceniłabym ją wyżej. A tak, od razu faktycznie nasuwał mi się na myśl Harry Potter - 3 przyjaciół, wspólny wróg, akademia, przygody. Książka nie była zła, ale do wybitnych również nie należy. Czyta się ją szybko, ale niestety historia zbytnio nie porywa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2016-11-05, Ocena: 1, Przeczytałam,

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

Flatcher jest młodym chłopakiem, który został porzucony przez swoją matkę, która pozostawiła go pod bramami Skór. Znalazł go kowal, który zajął się nim i wychował. Od tamtej pory chłopak u niego pracuje, a poza tym poluje na zwierzynę, aby mieć co jeść.
Wydaje mu się, że nie jest nikim zwyczajnym, a jednak  okazuje się, że ma nadludzką moc przywoływania smoków.

"Zaklinacz: Początek", to książka, którą chciałam, odkąd ujrzałam ją na empikowych regałach. I wiedziałam, że niedługo będzie moja. Po przeczytaniu opisu, stwierdziłam, że jest to historia, która powinna mi się spodobać. Uwielbiam elfy, a połączenie ich z krasnoludami, zwykłym człowiekiem, orkami i demonami, wydawało się interesujące. Od razu skojarzyła mi się z Władcą pierścieni oraz Hobbitem. Jako osoba, która uwielbia fantastykę, wymagam od niej oryginalności, wyjątkowości i ogromnego kopa. Obawiałam się, że będzie to historia ściągnięta z powieści Tolkiena, zawierająca niewielkie zmiany.
I moje przypuszczenia potwierdziły się, a ja jestem rozczarowana.

Gdy tylko zaczęłam czytać, książka od razu skojarzyła mi się z "Dworem cierni i róż", który wzorowany był na różnych baśniach.. Miałam wrażenie, jakbym znów czytała tę książkę. Identyczny początek. Biedne chłopak (tam dziewczyna), który musi polować, aby mieć wyżywienie w srogą zimę. Trafnie celuje w zwierzynę i obawia się, że jej krew wyczują drapieżniki, które będą chciały jemu ją odebrać. Ambitnie, pomysłowo...
Pierwsza niechęć i mniejszy zapał do czytania, ale nie poddawałam się i czytałam dalej.
Fletcher oczywiście mieszka na północy, no bo przecież na północy jak zwykle wszystko się dzieje. A ja się pytam "Dlaczego on nie może mieszkać np. na południu?!". Mieszka i pracuje u kowala, pozostawiony przez rodzinę... Trochę jak z filmu "Gra o tron", gdzie ten jeden chłopak, syn króla, pracował u kowala, a później okazało się, że został tym "wybranym".
Oczywiście zatargi z miejscową strażą ma, jednak jako młodzieniec bardzo dobrze sobie radzi. Zuch chłopak, inteligentny.
Dalej występuje wzmianka o orkach, złych, niedobrych, które dokuczają ludziom, a później wywołują wojnę.
Krasnoludach, które żyją w odwiecznym sporze z ludźmi.
Elfach, które niełatwo podejmują współprace z innymi, bo są silne, niezależne.
I ludzie, którzy najchętniej pozabijaliby inne stworzenia, które nie są ludźmi, a później wykazują się niesamowitą chęcią współpracy z nimi.
Oczywiście, jak to w takich książkach bywa, są: człowiek (Fletcher), który ma nadludzką moc przywoływania demonów, elfka - księżniczka oraz naburmuszony krasnolud, którzy zostają przyjaciółmi. Serio? Oklepane, przewidywalne i wzbudzające niechęć.

Mogę czytać o orkach, krasnoludach, a zwłaszcza o elfach, które uwielbiam, ale wrzucenie do nich jeszcze demonów, w tym wypadku jest grubą przesadą.
Zacznijmy od tego, że autor nie miał w ogóle pomysłu na książkę. Mam wrażenie, że gdy zaczął ją pisać, pomyślał "Nie mam pomysłu, nie umiem pisać, ale co tam! Wezmę ściągnę fabułę z innych popularnych książek i zabłysnę.". Zastanawiam się, dlaczego ta książka jest aż tak popularna. Nie dość, że autor kiepsko pisze, a jego styl i język wymagają ogromnej poprawy, bo po 50 stronach usypia się, to jeszcze nie napisał w tej książce niczego, co by było jego pomysłem. No dobra, dorzucił demony, taki pomysłowy z niego człowiek.
Ale okej, okej, każdy myśli inaczej.
I jak czytało się jakoś o tych elfach, orkach i krasnoludach, to demony gryzły się z nimi. Po prostu mi tam nie pasowały. Zostało to słabo połączone i wyszła marna książka, która ani trochę mi się nie podobała.
Miałam wrażenie, jakbym czytała książkę Tolkiena po przeróbkach.

Ale! Są też plusy.
A mianowicie są nimi demony, które nie pasowały do tej książki, ale są inne od poznanych dotąd. I chociaż ich nazwy nie są wybitne - Insekt, Lutra, Dzierzba, Salamandra, Dzierzba matriarcha, Korowiec, Vulpid, Kanid, Felid, Anubid, Golem, Hydra, Gryf, Minotaur, to mają wyjątkowe zastosowanie i wygląd. Nie są typowymi strasznymi demonami, a każdy z nich odpowiada innemu poziomowi, a jest ich 11. To tacy jakby bogowie olimpijscy o różnych mocach. I mogłaby wyjść całkiem niezła książka, gdyby występowały w niej same.
Podoba mi się też okładka i mapa Hominum, to też jakiś plus, prawda?
Jednak nie zniechęcajcie się do książki po mojej recenzji. Dajcie jej szansę, a może akurat wam się spodoba.

Link do opinii
,,Czas na brudne sztuczki. Zasady są dobre dla dobrze urodzonych." Summoner zebrał bardzo dobre recenzje, dodatkowo został okrzyknięty fenomenem roku. Na początku sceptycznie do niego podchodziłam. Często jest tak, że książka tak uwielbiana przez innych dla mnie jest irytująca i nudna. Cóż za wielkie było moje zaskoczenie, że tak bardzo ją polubiłam. Fletcher jest barwną, interesującą oraz sprawiedliwą postacią. Zauroczył mnie od pierwszego spotkania. Jego historia jest niesamowita. Autor stworzył porywający świat, do którego z chęcią bym się wybrała. Demony, akademia, rasy - tak to wszystko hipnotyzuje. Bohaterowie są pierwszorzędni. Świetnie skonstruowane postacie, trzymająca w napięciu akcja i oczywiście mój ulubiony Ignatius. Ten stworek zauroczył mnie, rozbroił i na zawsze zajął wyjątkowe miejsce w moim sercu
Link do opinii
Avatar użytkownika - anna-4008
anna-4008
Przeczytane:2023-10-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Książki przeczytane w 2023,

Bardzo pozytywne zaskoczenie!

Wszystko mi w niej grało. Klimat szkoły, magicznych umiejętności i przyjaźni. Emocjonujące zakończenie, które sprawia, że chce się od razu sięgnąć po kolejne tomy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - karolina_c
karolina_c
Przeczytane:2019-01-20, Ocena: 4, Przeczytałem, 26 książek 2019,

Do przeczytania tej książki niejako mnie zmuszono- jak tu czytać tom 3, który się dostało, nie znając poprzednich. Zapowiada się nieźle. Początek trochę niemrawy, natomiast ksiażka się rozkręca i zachęca do lektury dalszych losów Fletchera.

Link do opinii
Avatar użytkownika - saphereaude
saphereaude
Przeczytane:2017-06-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Summoner. Zaklinacz. Wyprawa
Taran Matharu0
Okładka ksiązki - Summoner. Zaklinacz. Wyprawa

Sądzony za zbrodnię, której nie popełnił, Fletcher musi stawić czoła niesprawiedliwej Inkwizycji oraz wziąć udział w ważnej dla bezpieczeństwa królestwa...

Bitwa
Taran Matharu0
Okładka ksiązki - Bitwa

Fletcher i jego przyjaciele wyruszają w eter, by podjąć śmiertelnie niebezpieczną walkę o przywrócenie porządku w swoim świecie. Z garstką żołnierzy u...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda miecza. Krew
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda miecza. Krew
Herbaciane róże
Beata Agopsowicz ;
Herbaciane róże
Kołatanie
Artur Żak
Kołatanie
W rytmie serca
Aleksandra Struska-Musiał ;
W rytmie serca
Mapa poziomów świadomości
David R. Hawkins ;
Mapa poziomów świadomości
Dom w Krokusowej Dolinie
Halina Kowalczuk ;
Dom w Krokusowej Dolinie
Ostatnia tajemnica
Anna Ziobro
Ostatnia tajemnica
Hania Baletnica na scenie
Jolanta Symonowicz, Lila Symonowicz
Hania Baletnica na scenie
Lew
Conn Iggulden
Lew
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy