Początek


Tom 1 cyklu Zaklinacz
Ocena: 4.36 (11 głosów)
opis

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

Flatcher jest młodym chłopakiem, który został porzucony przez swoją matkę, która pozostawiła go pod bramami Skór. Znalazł go kowal, który zajął się nim i wychował. Od tamtej pory chłopak u niego pracuje, a poza tym poluje na zwierzynę, aby mieć co jeść.
Wydaje mu się, że nie jest nikim zwyczajnym, a jednak  okazuje się, że ma nadludzką moc przywoływania smoków.

"Zaklinacz: Początek", to książka, którą chciałam, odkąd ujrzałam ją na empikowych regałach. I wiedziałam, że niedługo będzie moja. Po przeczytaniu opisu, stwierdziłam, że jest to historia, która powinna mi się spodobać. Uwielbiam elfy, a połączenie ich z krasnoludami, zwykłym człowiekiem, orkami i demonami, wydawało się interesujące. Od razu skojarzyła mi się z Władcą pierścieni oraz Hobbitem. Jako osoba, która uwielbia fantastykę, wymagam od niej oryginalności, wyjątkowości i ogromnego kopa. Obawiałam się, że będzie to historia ściągnięta z powieści Tolkiena, zawierająca niewielkie zmiany.
I moje przypuszczenia potwierdziły się, a ja jestem rozczarowana.

Gdy tylko zaczęłam czytać, książka od razu skojarzyła mi się z "Dworem cierni i róż", który wzorowany był na różnych baśniach.. Miałam wrażenie, jakbym znów czytała tę książkę. Identyczny początek. Biedne chłopak (tam dziewczyna), który musi polować, aby mieć wyżywienie w srogą zimę. Trafnie celuje w zwierzynę i obawia się, że jej krew wyczują drapieżniki, które będą chciały jemu ją odebrać. Ambitnie, pomysłowo...
Pierwsza niechęć i mniejszy zapał do czytania, ale nie poddawałam się i czytałam dalej.
Fletcher oczywiście mieszka na północy, no bo przecież na północy jak zwykle wszystko się dzieje. A ja się pytam "Dlaczego on nie może mieszkać np. na południu?!". Mieszka i pracuje u kowala, pozostawiony przez rodzinę... Trochę jak z filmu "Gra o tron", gdzie ten jeden chłopak, syn króla, pracował u kowala, a później okazało się, że został tym "wybranym".
Oczywiście zatargi z miejscową strażą ma, jednak jako młodzieniec bardzo dobrze sobie radzi. Zuch chłopak, inteligentny.
Dalej występuje wzmianka o orkach, złych, niedobrych, które dokuczają ludziom, a później wywołują wojnę.
Krasnoludach, które żyją w odwiecznym sporze z ludźmi.
Elfach, które niełatwo podejmują współprace z innymi, bo są silne, niezależne.
I ludzie, którzy najchętniej pozabijaliby inne stworzenia, które nie są ludźmi, a później wykazują się niesamowitą chęcią współpracy z nimi.
Oczywiście, jak to w takich książkach bywa, są: człowiek (Fletcher), który ma nadludzką moc przywoływania demonów, elfka - księżniczka oraz naburmuszony krasnolud, którzy zostają przyjaciółmi. Serio? Oklepane, przewidywalne i wzbudzające niechęć.

Mogę czytać o orkach, krasnoludach, a zwłaszcza o elfach, które uwielbiam, ale wrzucenie do nich jeszcze demonów, w tym wypadku jest grubą przesadą.
Zacznijmy od tego, że autor nie miał w ogóle pomysłu na książkę. Mam wrażenie, że gdy zaczął ją pisać, pomyślał "Nie mam pomysłu, nie umiem pisać, ale co tam! Wezmę ściągnę fabułę z innych popularnych książek i zabłysnę.". Zastanawiam się, dlaczego ta książka jest aż tak popularna. Nie dość, że autor kiepsko pisze, a jego styl i język wymagają ogromnej poprawy, bo po 50 stronach usypia się, to jeszcze nie napisał w tej książce niczego, co by było jego pomysłem. No dobra, dorzucił demony, taki pomysłowy z niego człowiek.
Ale okej, okej, każdy myśli inaczej.
I jak czytało się jakoś o tych elfach, orkach i krasnoludach, to demony gryzły się z nimi. Po prostu mi tam nie pasowały. Zostało to słabo połączone i wyszła marna książka, która ani trochę mi się nie podobała.
Miałam wrażenie, jakbym czytała książkę Tolkiena po przeróbkach.

Ale! Są też plusy.
A mianowicie są nimi demony, które nie pasowały do tej książki, ale są inne od poznanych dotąd. I chociaż ich nazwy nie są wybitne - Insekt, Lutra, Dzierzba, Salamandra, Dzierzba matriarcha, Korowiec, Vulpid, Kanid, Felid, Anubid, Golem, Hydra, Gryf, Minotaur, to mają wyjątkowe zastosowanie i wygląd. Nie są typowymi strasznymi demonami, a każdy z nich odpowiada innemu poziomowi, a jest ich 11. To tacy jakby bogowie olimpijscy o różnych mocach. I mogłaby wyjść całkiem niezła książka, gdyby występowały w niej same.
Podoba mi się też okładka i mapa Hominum, to też jakiś plus, prawda?
Jednak nie zniechęcajcie się do książki po mojej recenzji. Dajcie jej szansę, a może akurat wam się spodoba.

Informacje dodatkowe o Początek:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-7686-307-8
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Summoner.The Novice
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Ilustracje:Magdalena Zawadzka/Małgorzata Gruszka
Dodał/a opinię: Natalia Zaczkiewicz

więcej
Zobacz opinie o książce Początek

Kup książkę Początek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Contender. Zawodnik. Wyzwanie
Taran Matharu 0
Okładka ksiązki - Contender. Zawodnik. Wyzwanie

Skazany na pobyt w zakładzie wychowawczym za przestępstwo, którego nie popełnił, Cade zostaje wyznaczony na zawodnika w turnieju na śmierć i życie...

Bitwa
Taran Matharu0
Okładka ksiązki - Bitwa

Fletcher i jego przyjaciele wyruszają w eter, by podjąć śmiertelnie niebezpieczną walkę o przywrócenie porządku w swoim świecie. Z garstką żołnierzy u...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy