Kontynuacja międzynarodowego bestsellera Tatuażysta z Auschwitz.
Historia młodziutkiej dziewczyny, którą Lale Sokołow, tatuażysta z Auschwitz, uważał za najdzielniejszą osobę, jaką kiedykolwiek poznał.
Uroda ją uratowała - i skazała na piekło. Cilka ma zaledwie szesnaście lat, kiedy trafia do Auschwitz. Tam szybko się uczy, że uroda daje siłę, a ta oznacza przetrwanie. Kiedy po trzech latach Armia Czerwona wyzwala obóz, dziewczyna nie odzyskuje wolności: zostaje oskarżona przez komunistyczne władze o kolaborację i skazana na piętnaście lat łagru w Workucie.
Tak zaczyna się długa i bolesna podróż Cilki. Na Syberii staje przed wyzwaniami zarówno nowymi, jak i boleśnie znanymi, w tym niechcianą uwagą strażników. Młoda kobieta, która podczas Zagłady straciła całą rodzinę, musi się zmierzyć nie tylko z trudnymi warunkami życia na nieludzkiej ziemi i pracą ponad siły, ale i ciążącym nad nią poczuciem winy.
W sowieckim łagrze spotyka ludzi dobrych i okrutnych, mądrych i zaślepionych, codziennie zmaga się ze śmiercią i terrorem. Ale odkrywa w sobie siłę, o którą się nigdy nie podejrzewała i widzi, że pomimo wszystkiego, co jej się przydarzyło, w jej sercu jest miejsce na miłość - miłość, która da jej siłę, by myśleć o przyszłości.
To opowieść o cierpieniu, ale także o niezwykłej odwadze i harcie ducha w obliczu niesprawiedliwości i okrucieństwa. Opowieść o sile, niezłomności, człowieczeństwie i - przede wszystkim - nadziei, nawet w najgłębszych ciemnościach.
Heather Morris pochodzi z Nowej Zelandii, a obecnie mieszka w Australii. Pracując w szpitalu państwowym w Melbourne, przez kilka lat czytała i pisała scenariusze, W 2003 roku spotkała starszego pana, który ,,miał historię wartą opowiedzenia". W miarę, jak rozwijała się ich przyjaźń, Lale Sokołow otwierał przed nią najgłębsze zakamarki duszy, powierzając jej tajemnice życia w czasach Zagłady. Powieść Tatuażysta z Auschwitz stała się bestsellerem wszędzie, gdzie się ukazała.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2020-01-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Cilka's Journey
„Podróż Cilki” to kontynuacja bestsellerowego „Tatuażysty z Auschwitz”. Recenzję „Tatuażysty…” dodałam Wam już jakiś czas temu i wiecie z niej, że dla mnie jego fenomen jest nieznany. Jednak skusiłam się na zamówienie „Podróży Cilki”, zwłaszcza, że mogłam to zrobić przez portal czytampierwszy.pl. Jesteście ciekawi mojej opinii? Jeśli tak, zapraszam!
Lale Sokołow w Auschwitz poznał Cilkę Klein, która trafiła do obozu mając zaledwie 16 lat. Była to niezwykle piękna i silna kobieta, która nauczyła się wykorzystywać swoją urodę do jednego – przetrwania. Po wyzwoleniu Auschwitz i uwolnieniu wszystkich więźniów Cilka nie wraca do domu. Zostaje zabrana do krakowskiego więzienia, gdzie czeka na nią wyrok – 15 lat w łagrze w Workucie za kolaborację z wrogiem. Jej koszmar się nie kończy, nie może odetchnąć jak Gita i Lale, musi zmierzyć się z kolejną przeciwnością losu, tym razem na Syberii.
„Podróż Cilki” to bardzo piękna, choć niezwykle smutna opowieść. Losy tej młodej kobiety przesiąknięte są cierpienie, sama Cilka przekonana jest, że przynosi ludziom jedynie śmierć, podczas kiedy ona sama potrafi przeżyć niejedno. Cilka jest bohaterką, którą podziwiam. Mimo ogromu cierpienia i niesprawiedliwości jaka ją spotyka, potrafi wykrzesać w sobie malutkie okruszki optymizmu i dobra. Oddaje swoje zasługi, by pomóc przyjaciółkom, naraża się dla współwięźniarek, mimo tego, że zna konsekwencje. Ale już nie wierzy w miłość. Widziała na swojej drodze zbyt wiele cierpienia, ponadto sądzi, że jest przeklęta, co skutecznie zatarło dawną wiarę.
„Podróż Cilki” czytało mi się dużo lepiej, niż „Tatuażystę…”. Dla mnie ta powieść jest dużo lepsza niż część pierwsza i to tę powieść warto przeczytać. Książka wciągnęła mnie, biorąc do ręki książkę chciałam poznać dalsze losy tej wyjątkowej bohaterki, chciałam dowiedzieć się, czy przeżyje, co ją jeszcze w życiu spotka, jakich dobrych i złych ludzi na swojej drodze napotka. Polecam Wam „Podroż Cilki” z całego serca!
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy!
; Szosa, drut kolczasty, wyrąbane lasy i smutek, smutek bez kresu. Nie ma co jeść, nie ma czego się spodziewać, wojna, wszyscy są tak samo źli, tak samo obcy, pełni wrogości, dzicy; a przedtem było tu spokojnie i, co ważniejsze, pełne tradycji życie ;
- Izaak Babel - Dziennik 1920
Ci którzy czytali ; Tatuażystę z Auschwitz ; poznali losy Lalego Sokołowa i jego kochaną Gitę, ich życie zaczeło się tuż za drutami obozu - gdzie po wyzwoleniu z Auschwitz powrócili do Czechosłowacji, zamazując przeszłość, tworząc nową przyszłość.
; Podróż Cilki ; jest kontynuacją tamtych wydarzeń z obozu zagłady, pomieszaną pomiędzy fikcję literacką a tymi wszystkimi wydarzeniami które były dziełem przypadku, a życiem którym rządził chaos. Poznajemy Cecylię ; Cilkę ; szesnastoletnią dziewczynę, żydówkę która w raz z matką i siostrą zostają wywiezione do obozu Auschwitz - Birkenau. Tam dostaje się w ręce dwóch nazistów, którzy gwałcąc ją, poniżając, dają jej ; lepszą pracę ; obozowej bloku numer 25. Trafiają tam kobiety w ostatnim stadium tchnienia życia, po czym zostają wywiezione do komory gazowej. Jak myślicie, ile człowiek może znieść widoku, cierpienia, ile może udźwignąć bólu rozpaczy, czy go to złamie? a może utwierdzi w stagnacji?W takim miejscu kultywować w sobie wiarę, stając w obliczu niesprawiedliwości losu, będąc świadkiem , niemych krzyków, wariactw, złych omam, koszmarów, być tylko ciałem, marionetką w rękach tych co decydowali o życiu lub śmierci. Cilka była dziewczyną która przetrwała trzy długie lata w bloku numer 25, patrząc na ogolone głowy kobiet, na ich agonię, zapadnięte policzki, a przecież wszystkie miały imiona, wszystkie miały numery. Tam nauczyła sie bycia nie widzialną, robiącą tylko to co do niej należy. Po wyzwoleniu obozu przez Rosjan, kiedy dziewczynie wydawało się że już jest wolna, WOLNA! niezależna, swobodna, lekka, że może wrócić do domu, tam uświadamiają ją że poprzez ; sypianie z wrogiem ; stała się kolaborantką. Stamtąd została przewieziona do więzienia na ulicę Montelupich w Krakowie, gdzie przesłuchiwało ją NKWD i wydano wyrok, piętnastu lat pobytu w łagrze w Workucie znajdującym się za kołem podbiegunowym. Kolejna trudna podróż w wagonie bydlęcym na Sybir. Tam w raz kilkudziesięcioma kobietami, trafia do baraku, tam zaczyna się życie, od nowa walka w poszukiwaniu siebie, ustawieniu się w panującej hierarchii. Poznaje kobiety z różnych części świata, ich historię dzięki której zawdzięczają pobyt na wygnaniu, zaprzyjaźniają się, pracują na kopalni, wydobywając węgiel. Praca zbrodnicza, siermiężna, zabiera siły, nadzieję i kolejną wiarę, że być może się uda jakoś przetrwać. Kolejni gwałciciele, kolejne rozpychanie się i światełko w tunelu. Kiedy jej przyjaciółkę popychają na ; kozę ; ta doznaję poparzeń, trafia w raz z Cilką do lazaretu, gdzie tam zostaje opatrzona ręka Józi, dostają odpowiednie dokumenty i zaczyna się nowy etap dla Cilki w obozie. Aby nie spojlerować powieści do końca, zostawić cień kolejnych wydarzeń dla czytelnika, pozostawić tę nutę tajemnicy i zachęcić do lektury, napiszę tylko, że jest to bardzo wzruszająca powieść, budująca obraz nędzy i rozpaczy, tego że słońce które świeci, nie daje światła, że zima zabiera żniwo, że Bóg - przestaje funkcjonować jako Najwyższy, Najświętszy, bo ktoś taki widocznie omijał te miejsca z dalego, z domu, z rodziny, z dzieci. Jak kończy się ta historia? Czy mimo bardzo złych warunków, złudzeń, wrażeń, Cilce uda się przeżyć? Ponownie życiu zaufać? Rozkochać? Czy ta historia może mieć happy end?
Warto sprawdzić. Polecam.
,,Podróż Cilki" to kontynuacja powieści ,,tatuażysta z Auschwitz" obok której nie da się przejść obojętnie. Ludzkie cierpienia są tu na porządku dziennym, a nie zawsze każdy ma dużo szczęścia, by mieć ,,lepsze", życie w obozie. To okazuje się być uznane za spoufalanie się z wrogiem i zesłanie na ciężkie prace na Syberii i taki też los spotyka też naszą bohaterkę.
Cilka, a tak właściwie to Cecylia Klein, to szesnastoletnia dziewczyna, która swój najpiękniejszy okres w życiu w obozie koncentracyjny, gdzie przeżywa piekło, a za razem przez swoją urodę staje się "blokową". To daje jej ciut lepsze warunki, między innymi: ciepłe ubrania na zimę, gdzie większość osób umiera z zimna, więcej jedzenia, gdzie większość głoduje, szansę przeżycia, gdzie większość ginie.
Po trzech latach zostaje wyswobodzona przez Armię Czerwoną, ale nie na długo dane jest jej się cieszyć wolnością, bo zostaje zesłana na piętnaście lat ciężkich robót na Syberię. Podczas podróży poznaje Józię, która staje w jej obronie, podczas jednej z nieprzyjemnej rozmowy w pociągu i tak zaczyna się ich przyjaźń.
Na miejscu również nie mają lekko. Racje żywieniowe są bardzo rzadkie i niewielkie, aby zapewnić im zaspokojenie głodu i nabranie sił do ciężkich prac. Nie zaznają również spokoju, bo niektóre współwięźniarki nie są ani trochę lepsze od traktowania przez klawiszy. Jednak Cilka ma w sobie dużo więcej siły, niż była w stanie przypuszczać. Odkrywa, że choć przeszła przez piekło, to mimo wszystko zaczyna wierzyć, że jeszcze ma szansę, by ten koszmar się skończył. Robi nawet w pewnym momencie miejsce na miłość, która daje jej siłę do walki o lepszą przyszłość.
Jestem naprawdę pod wrażeniem tej lektury i myślę, że naprawdę warto ją przeczytać, by poznać swoją historię i tego, ile ludzie byli w stanie poświęcić, by odzyskać upragnioną wolność, której my nie zawsze jesteśmy w stanie docenić dopóki jej nie utracimy. Mimo, że wiem jaki tragizm spotykał w tamtych czasach ludzie, to zawsze interesowało mnie to, jak można było zgotować taki los ludziom i myślę, że wrócę jeszcze do niej kiedyś, a za możliwość jej przeczytania dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.
Poruszająca do łez historia o okrutnych czasach, które jeszcze nie tak dawno były na świecie, w którym teraz my żyjemy.
Młoda dziewczyna, której przyszło szybko dorosnąć. Poniżana, wykorzystywana, jednak dzielnie wszystko znosiła, aby przetrwać i przeżyć. Gdy nadchodzi nadzieja, że jej życie wreszcie się zmieni i uwolni się z obozu, w którym była więziona trafia w kolejne odległe miejsce, gdzie jest skazana na 15 lat ciężkiej pracy. Cilka Klein jednak się nie poddaje i robi wszystko, aby przeżyć.
Smutna, ale prawdziwa historia, którą zdecydowanie każdy powinien przeczytać.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Każdy z nas na coś narzeka. Zdecydowanie nie doceniamy czasów, w których przyszło nam żyć. Mamy wiele praw, które są naszą codziennością i nie wyobrażamy sobie, że ktoś mógłby nam je zabrać. Kiedyś jednak było inaczej, ludzie nie mieli praw, nie mogli dopominać się o swoje, wręcz było to karane.
Cilka Klein to dziewczyna, której przyszło szybko dorosnąć i poznać okrutne oblicze życia. Jako szesnastolatka wraz ze swoją siostrą zostały wysłane do pracy dla Niemców. Szykując się do wyjazdu, tak naprawdę nie były świadome tego, co je czeka. Zabrały ze sobą swoje najlepsze ubrania w nadziei, że ich byt się polepszy. Nic bardziej mylnego. Sam już transport do celu odbywał się w okrutnych warunkach, podróżowały w ścisku zwierzęcego wagonu, a celem podróży okazał się niemiecki obóz koncentracyjny w Auschwitz, gdzie ludzie byli brutalnie wykorzystywani, głodzeni, poniżani i mordowani.
Od momentu ich przybycia do Auschwitz ich życie kompletnie się zmieniło. Zostali pozbawieni wszelkich przywiezionych ze sobą rzeczy osobistych, a zaczęli codzienną walkę o przetrwanie.
Cilka Klein była twardą i walczącą o swoje dziewczyną, która za wszelką cenę starała się bronić swoich bliskich, nawet kosztem własnego dobra. Dziewczyna została zmuszona do szybkiego dorośnięcia, a jej życie zamieniło się w istny koszmar.
Wielokrotnie była bita, gwałcona przez niemieckich oficerów, ale poddawanie się temu było w pewnym sensie sposobem na przetrwanie.
Gdy nadeszła nadzieja na lepsze jutro, na wyzwolenie okazało się, że jest to jedynie zmiana wroga. Cilka została oskarżona o sypianie z wrogiem, jakby nie ona w tym wszystkim była ofiarą. Została za to skazana na 15 lat wygnania w niemniej trudnych warunkach. Po raz kolejny dostała numer, który miał zastępować jej imię, tym razem jednak nie wytatuowano go jej na ręce, a kazano przyszyć do otrzymanej odzieży. Rozpoczął się kolejny koszmar młodej dziewczyny, która walczyła całym sercem o przetrwanie. Nowe znajomości, które zawierała dawały jej siłę do przetrwania i ciągłej walki. Cilka nigdy się nie poddawała i za wszelką cenę chciała przeżyć, choć momentami okazywało się to zadaniem niemal niewykonalnym.
Wzruszająca, smutna historia, która jednak się wydarzyła. Być może nie dokładnie tak w szczegółach, być może niektóre elementy były fikcyjne, ale niektóre niewyobrażalnie okrutne i prawdziwe.
Książka, która zdecydowanie zostanie na długo w mojej pamięci i którą polecam do przeczytania wszystkim, bo to właśnie takie książki pozwalają nam na bliższe poznanie losów naszych przodków.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Gdy na ryku wydawniczym pojawiła się książka pt. ,,Podróż Cilki'' byłam zaskoczona. Nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że autorka ma w planach kontynuację przygód jakiejkolwiek postaci ze swojej pierwszej książki. A tu proszę niespodzianka. Cieszę się, że wybór padł na Cilkę, bo jest to jedna z niewielu postaci z ,,Tatuażysty z Aschwitz'', której losów byłam ciekawa.
Cilka trafiła do Auschwitz w wieku 16 lat. Jako młoda, ładna dziewczyna nie miała w obozie łatwego życia. Kiedy po trzech latach Armia Czerwona wyzwala obóz Cilka wierzy, że w końcu odzyska wolność. Niestety, zostaje ona oskarżona o zdradę i skazana na 15 lat łagru w Workucie. Długa i bolesna podróż kobiety rozpoczyna się na nowo...
Jeżeli chodzi o tematykę obozową, staram się ją sobie dawkować, co powoduje, że umiejętnie dobieram sobie lektury w tym zakresie. Jest to jeden z niewielu gatunków, w którym pod uwagę nie biorę oceny innych czytelników. Każdy ma inną wrażliwość i niejednokrotnie to ona decyduje o wydaniu opinii. Wydaje mi się, że wiedza historyczna jest brana jako druga pod uwagę. Mogę się mylić, ale takie wnioski wyciągnęłam analizując przeróżne recenzje.
Jeżeli chodzi o moją ocenę tej konkretnej historii, muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. W porównaniu do pierwszej książki autorki, tę czytało mi się o niebo lepiej. Miałam wrażenie, że autorka skupiając się na przeżyciach jednej bohaterki stworzyła pełną historię, którą zdecydowanie łatwiej było przyswoić. Ode mnie 9/10.
,,Żyj dalej. Budź się każdego ranka i oddychaj''
,,Teraz czas na życie Cilko - kontynuuje Alexander. Bez strachu, pełne cudu i miłości. Czy to poezja - pyta go uśmiechając się przez łzy. To jest początek poezji''.
Książkę zrecenzowałam dzięki portalowi czytampierwszy.pl
Cilke spotykamy w obozie Birkenau w styczniu 1945 kiedy obóz zostaje wyzwolony przez Sowietów. Niestety zostaje ona oskarżona o kolaboracje z nazistami i najpierw trafia do Więzienia Montelupich w Krakowie, a następnie zostaje skazana na 15 lat łagru.
Na Syberię jadą bydlęcymi pociągami w spartańskich warunkach i z minimalnym pożywieniem. W trakcie podróży Cilka poznaje Józię, młodą dziewczynę, która jest bardzo zagubiona. Po dodarciu na miejsce są umieszczane w baraku. Na szczęście każda ma swoje łóżko i materac. Ich dzień to ciężka praca przy pożywieniu nie wystarczającym nawet dla dziecka. Do tego co kilka dni odwiedzają ich mężczyźni w wiadomym celu. Dla Józi jest to traumatyczne wydarzenie. Cilka przeszła to samo w Auschwitz i wie jak to wygląda.
Pewnego dnia Józia zostaje popchnięta na piecyk i ciężko poparzona. Cilka udziela jej pierwszej pomocy i tak trafią do lazaretu, gdzie Cilka poznaje doktor Jelenę, która proponuje jej pracę. Na początku nie chce się zgodzić, bo nie chce opuszczać reszty, ale jednak podejmuję wyzwanie. Sprawdza się doskonale i wszyscy są z niej zadowoleni. Zresztą sama daje z siebie wszystko. Niestety wszystko się kończy gdy nieopatrznie pomaga jednemu choremu i jeden z lekarzy ją wygania. Tak trafia do ciemnicy, którą ledwie przeżywa. Na szczęście znów z pomocą przychodzi doktor Jelena i załatwia jej pracę na porodówce, gdzie niebawem trafia Józia i rodzi piękną córkę.
Życie się dalej toczy Cilka nie raz w pada w melancholię i ma czarne myśli. Zresztą czemu się dziwić w takim miejscu. Mimo tego co ją spotkało nawiązuje znajomości i przyjaźnie. Często też wspomina te z poprzedniego obozy czyli Lalego i Gitę. Zawsze odnajduje siłę i wolę walki aby przetrwać kolejny dzień, tydzień, miesiąc, rok.
W książce oprócz bieżących zdarzeń mamy kilka retrospekcji z tego co się działo z Cilką w obozie w Auschwitz co pozwala jeszcze bardziej ją zrozumieć. Do obozu trafia ona w 1942 roku w wieku 16 lat, więc jest jeszcze prawie dzieckiem, ale szybko przestaje nim być. Wykorzystywana przez nazistów stara się przeżyć.
Książka bardzo mnie poruszyła ze względu na to ile bohaterka musiała mieć siły i woli przetrwania, żeby przeżyć nie jeden ale dwa obozy. Niejedna by się poddała i albo skończyła z sobą albo dała się zabić innym. Ciężko się czyta o tych wszystkich niegodziwościach jakie jeden człowiek może zgotować drugiemu.
Książkę warto przeczytać bo opowiada o prawdziwej osobie. Wiadomo, że nie wszystkie fakty są prawdziwe ale ogólny zarys fabuły już tak. Na końcu autorka opisuje szczegóły. Serdecznie polecam.
„Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy”
„Podróż Cilki” stanowi rozwinięcie historii dziewczyny, którą poznać można było w poprzedniej książce Heather Morris. Dla tych, którzy nie czytali „Tatuażysty z Auschwitz” nie będzie to jednak stanowiło problemu, ponieważ jest to odrębna historia.
Cilka przetrwała lata spędzone w Auschwitz dzięki swojej urodzie i sprytowi. Udało jej się dotrwać do czasu wyzwolenia, jednak pozostaje sama na świecie, ponieważ cała jej rodzina zginęła. Być może dlatego dziewczyna nie potrafi wykorzystać faktu, że jest wolna i uciec tak, jak zrobili to pozostali. Przez to władze komunistyczne zdążyły się nią zainteresować i oskarżyć o kolaborację, w ten sposób skazując ją na piętnaście lat w łagrze.
Okazuje się, że tutaj także dziewczyna potrafi sobie poradzić stosując te same metody co wcześniej, jednak obawia się, że ktoś pozna jej wstydliwą przeszłość. Stara się odkupić swoje winy poprzez pomoc innym, jednak jej odwaga i hardy charakter niejednokrotnie wpędza ją w kłopoty. Czy Cilka zdoła przeżyć kolejne uwięzienie i lata ciężkiej pracy?
***
Według mnie „Podróż Cilki” bardziej udała się autorce, może przez fakt, że już na wstępie zaznaczono, iż jest to fikcja literacka. Dzięki temu nie denerwowały mnie rozbieżności historyczne, jak to miało miejsce w czasie czytania „Tatuażysty z Auschwitz”.
Poruszająca jest postać dziewczyny, która zamienia się w kobietę podczas pobytu w obozach pracy, a przez to styka się z najgorszą stroną ludzkiej natury. Podczas czytania towarzyszył mi niepokój, czy tajemnica Cilki zostanie odkryta, a jeżeli tak się stanie to jak zareagują więźniarki z nią osadzone. Uświadomiło mi to, jak łatwo jest osądzać innych ludzi, zwłaszcza w sytuacjach, z którymi sami nie mieliśmy styczności. Ta książka uświadomiła mi, że historię ludzi takich, jak Cilka powinniśmy pamiętać, jednak nie mamy praw ich osądzać, ponieważ nie potrafimy nawet sobie wyobrazić przez co przeszli, a co dopiero zrozumieć trudną sytuację, w jakiej się znaleźli. W obliczu nieuchronnej śmierci każdy z nas robiłby wszystko, aby uratować siebie.
Główna bohaterka szybko przekonuje do siebie czytelnika, ponieważ pomimo swoich czynów jest jedynie młodą dziewczyną, która już zdążyła zaznać ogromnej starty i została postawiona przed najtrudniejszymi wyborami. Dodatkowo stara się odkupić swoje winy pomagając innym, a do tego jako jedyna nie boi się ryzykować własnego życia, aby uratować innych. Spotyka się jednak z brakiem zrozumienia i lękiem o to, co przyniesie jutro.
Książka ciekawa, historia Cilki poruszająca, ale myślę, że autorka i tym razem mogła zrobić w tej książce coś więcej. Wciąż mam wrażenie, że obozy pracy są przez nią traktowane po macoszemu i nie potrafi uchwycić ich okrucieństwa. Te, które są przez nią przedstawione wyglądają, jak pewne czasowe utrudnienie życia, a nie ciągłe zagrożenie życia osób w nich osadzonych.
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl
„Podróż Cilki” Heather Morris to kontynuacja „Tatuażysty z Auschwitz”; książki, którą uważam za jedną z lepszych, jeśli chodzi o tematykę obozową, choć postawiono względem niej sporo zarzutów, jeśli chodzi o autentyczność. Ale czy mimo wszystko drugi tom był równie mocny? Mam ogromne zaufanie do Wydawnictwa Marginesy, dlatego nie miałam większych obaw. Wyznaczyłam spokojniejszy dzień i oddałam się nie tylko lekturze, ale i refleksjom.
Cilka zostaje wyzwolona z piekła, ale tylko na chwilę, ponieważ jej decyzje okazują się mieć straszne konsekwencje. Rosjanie nie rozumieją postępowania ani tłumaczeń18-latki, dlatego zsyłają ją na Syberię. Danie i odebranie nadziei było dla młodziutkiej dziewczyny mocnym ciosem, ale los szykował dla niej coś znacznie gorszego.
Książka ta to pomieszanie faktów z fikcją. Zarówno na szczeblu fabuły jak i bohaterów. Warto o tym wspomnieć! Z jednej strony książki tego typu działają na wyobraźnię, kreują jakiś obraz, ale czy to jest takie dobre? Posiadanie świadomości, że część to fikcja… ale właściwie która część? Jak uporządkować nabyte informacje, by obraz był jak najbardziej zbliżony do prawdy? Dlatego też bardziej skupiałam się na stronie emocjonalnej. Na strachu, lękach, woli walki. Myślę, że na tym skupić się najlepiej. Spróbować choć w ułamku przeżyć to, co przeżywali niegdyś więźniowie obozów.
Ale najbardziej rzuca się w oczy kwestia dylematów. Cilka nieustannie zmuszana była do podejmowania trudnych decyzji – by jeden miał lepiej, drugi musiał mieć gorzej. Czy bylibyście w stanie wykrzesać z siebie siłę, by przetrwać, i jeszcze patrzeć w oczy tym, którym odebraliście szansę na przeżycie/pozwoliliście żyć w bólu? Czym się kierować w takich chwilach? Co zrobić, by sumienie pozwoliło jako tak funkcjonować? Czytałam, rozmyślałam i zastanawiałam się, jak odpowiedzieliby na to specjaliści od ludzkiej psychiki. W sytuacji zagrożenia życia człowiek jest w stanie robić różne rzeczy, ale jak to potem odbija się na jego potencjalnym, dalszym życiu?
Oprócz historii głównej bohaterki, książka przybliża również życie jej współwięźniarek oraz funkcjonowanie obozu pracy przymusowej w ZSRR. Przedstawia głównie jego mroczną stronę, ale w każdej ciemności zawsze znajdzie się odrobina światła. I to właśnie ów światło dawało nadzieję. Pomagało się jednoczyć, ale i wychodzić z kłopotów… choć nie zawsze! To jednocześnie płaszczyzna, nad którą najwięcej się zastanawiałam – bo ile z tego, co przeczytałam jest prawdą, a ile fikcją. Na ile mogę wierzyć autorce? To wątpliwości zmniejszały nieco moje zadowolenie z lektury.
Gdybym oceniała tę książkę jako czystą fikcję, od razu powiedziałabym, że zabrakło mi różnorodności. Bo tak naprawdę akcja zawęża się do dwóch miejsc, poza nielicznymi wstawkami przybliżającymi pobyt Cilki w Auschwitz-Birkenau. To wszystko. Jest zatem dość monotonnie. Ma się też wrażenie, że niewiele się zmienia. Że autorka w kółko opisuje to samo. Że utrzymuje ten sam poziom, który po jakimś czasie zmniejsza nico ciekawość. I tu znów pojawia się pytanie: ile w tym wszystkim prawdy?
„Podróż Cilki” to książka, która zdaje się opowiadać w kółko o tym samym, z niewielkimi zmianami. Brak w niej świeżych wątków, ale jednocześnie należy pamiętać, iż autorka nie miała zbyt wielkiego pola do popisu. Mimo ciężkiej tematyki, czyta się stosunkowo szybko. Mam jednak nieco żalu do autorki, że nie poruszyła kilku wątków. Skoro część sobie dopowiedziała, mogła niektóre wątki pociągnąć. Uczynić całość nieco ciekawszą i barwniejszą. To trochę tak, jak gdyby jechać samochodem. Owszem, cel jest ważny, ale warto czasem stanąć na poboczu, by lepiej przyjrzeć się niektórym rzeczom. Tu było podobnie. Niektóre wątki jakby mignęły za oknem. A szkoda.
„Podróż Cilki” jest kontynuacją popularnego „Tatuażysty z Auschwitz” i podobnie jak on zbiera skrajne opinie. W tej powieści główną bohaterką jest Cilka, którą Lale Sokołow poznał w obozie. Według niego była ona najdzielniejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznał. To jego wspomnienia o niej, natchnęły Heather Morris do napisania historii o tej dziewczynie. Ta książka nie jest oparta na faktach, a jedynie fikcja oparta na relacji Lalego, wspomnieniach innych osób, którzy ją znali oraz własnych badań autorki. To wszystko trzeba mieć na uwadze czytając tę książkę.
Powieść rozpoczyna się w momencie wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przez Armię Radziecką. Na ten moment czekała nie tylko Cilka, ale i tysiące innych więźniów tego obozu koncentracyjnego. Jednak to, co dla niektórych było końcem koszmaru, dla innych było początkiem czegoś równie okropnego. Tak było w przypadku Cilki, która po opuszczeniu obozu trafiła do więzienia i została posądzona o kolaborację i sypianie z wrogiem. Wyrok 15 lat w obozie pracy na Syberii jest kolejnym ciosem zadanym od losu. Jednak Cilka nie poddaje się i próbuje jakoś się odnaleźć w nowej, ale jakże podobnej, rzeczywistości. Od teraz mierzy się z trudnymi warunkami życia w niesprzyjającym klimacie, wyczerpującą pracą, ale też z wyrzutami sumienia i poczuciem winy. To ostatnie ma zasadniczy wpływ na jej osobę, bo Cilka cierpi z powodu tego, co robiła w Auschwitz-Birkenau, choć tak naprawdę po prostu walczyła tam o przetrwanie. Dziewczyna postanawia odkupić swoje winy i pomaga innym, jak tylko może. W łagrze pomoc nie jest czymś łatwym, ale Cilka ma dużo szczęścia i znajduje pracę, w której może to robić. Często wpada w tarapaty, podobnie jak miał w zwyczaju tatuażysta z Auschwitz, ale zawsze wychodzi z nich ochronną ręką.
Ze szczęściem Cilki mam mały problem, bo aż nie chce mi się wierzyć, że jedna osoba mogłaby mieć aż tyle farta. To samo czułam czytając „Tatuażystę z Auschwitz”. Dużo osób zarzuca obu powieściom słabe rozeznanie w temacie i zbyt dużą lekkość i frywolność. Coś w tym jest, jednak dla mnie obie powieści okazały się dość ciekawe. Co prawda brakowało mi w nich większego rozwinięcia i dopracowania fabuły, ale ich autorka chyba taki ma właśnie styl pisania, który mi nie do końca się podoba. Trzeba też pamiętać, że „Tatuażysta z Auschwitz” był napisany jako scenariusz do filmu, a dopiero później stał się powieścią.
Ogólnie książka okazała się być ciekawą powieścią z kilkoma wadami. Na pewno styl pisania autorki nie jest najmocniejszą stroną. Narracja w trzeciej osobie nie jest też moją ulubioną, jednak po kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłam się do niej. Biorąc pod uwagę zamysł autorki i chęć przybliżenia czytelnikom osoby Cilki, która w bardzo młodym wieku doświadczyła niewyobrażalnych i okrutnych przeżyć, książka jest w porządku. Ta historia ma pokazać, że pomimo zaznania wielu cierpień i niesprawiedliwości losu, można być osobą odważną i mieć nadzieję na lepsze jutro.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Po trzech latach w Auschwitz, została uznana winną współpracy z wrogiem i skazana na piętnaście lat łagru. Jak wiele potrafi znieść człowiek, by przetrwać?
“Podróż Cilki” to kontynuacja znakomitej powieści “Tatuażysta z Auschwitz” autorstwa Heather Morris. Choć w drugiej części autorka skupia się na ukazaniu losów innej osoby, to nie zabrakło tu tych samych wspaniałych elementów, które pozwoliły mi docenić wysiłki Morris poprzednim razem.
Nowa książka autorki opowiada o niezwykłej kobiecie, o której wspominała czytelnikom już wcześniej. Tym razem akcja książki została zbudowana wokół wydarzeń, w których wzięła ona udział. Cilka to silna i charyzmatyczna bohaterka, ale dla czytelników staje się jeszcze bardziej interesująca za sprawą tego, w jaki sposób przedstawiono jej dzieje. Morris połączyła wątki dotyczące pobytu kobiety w Auschwitz (i znane nam już dzięki „Tatuażyście…”) z latami, jakie bohaterka spędziła na syberyjskiej zsyłce.
Temat ten okazał się dla mnie niezwykle zajmujący. Mam wrażenie, że niewiele się o tym mówi i tak naprawdę niewiele pisze. A i ja sama specjalnie nie dążyłam do tego, by więcej tych informacji zgromadzić. Śledząc rozwój opisywanych w powieści syberyjskich wydarzeń, miałam okazję nieco lepiej zrozumieć, jak wyglądał system funkcjonowania tamtego miejsca. Autorka oddała jego charakter z wielką precyzją, bardzo obrazowo, pozwalając, by każdy czytelnik zrozumiał, jak taka zsyłka rzeczywiście wyglądała.
Postać Cilki zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie ukrywam, że nie zawsze mogłam zrozumieć podejmowane przez nie decyzje, z pewnością jednak zasłużyła na miano bohaterki. Podczas lektury towarzyszyły mi żywe emocje, a każdy kolejny krok bohaterki sprawiał, że odbierałam go osobiście, wciąż pamiętając, że mowa o autentycznych wydarzeniach. Uważam, że historia tej kobiety musiała zostać opowiedziana i jestem wdzięczna Morris za to, że się do tego przyczyniła.
Książka została napisana przekonująco i emocjonalnie, z wielkim szacunkiem dla życia ukazywanych postaci. Podczas lektury czuć duże przygotowanie autorki i ogrom wykonanej przez nią pracy. Z pewnością niełatwo pisze się o takich sprawach, bazując na relacjach innych ludzi, materiałach źródłowych i wszystkich złych rzeczach, o jakich się słyszało. Niemniej jednak autorka zdobyła się na wielki trud i to widać.
„Podróż Cilki” to intrygująca i cenna książka. Można o niej powiedzieć wiele dobrego, ale to jedna z tych powieści, które zasługują, by po nie sięgnąć i samemu się przekonać, w czym tkwi ich wartość. Ja zaczęłam nowy rok od tej lektury i Wam również radzę nie zwlekać. Nawet jeśli nie mieliście okazji poznać pierwszej części.
Cilka jest Żydówką, a jej początkowe losy poznajemy w „Tatuażyście z Auschwitz”. Mając jedynie 16 lat trafiła do obozu koncentracyjnego. Jej wybawieniem, a zarówno przekleństwem okazała się uroda. Już na początku została wypatrzona przez jednego z kierowników obozu, który wykorzystywał ją seksualnie. Plusem tej okropnej sytuacji okazało się to, że dziewczyna była uprzywilejowana i możliwe że tylko dzięki temu udało jej się przeżyć. W roku 1945 obóz został wyzwolony przez sowietów. Koszmar więźniów się skończył, mogli wyjść na wolność. Cilka jednak nie miała takiego szczęścia. Została oskarżona o kolaborację z wrogiem i szpiegostwo oraz skazana na 15 lat ciężkich robót na Syberii.
Mimo że pierwszy tom przeczytałam już dawno temu, nadal pamiętam uczucia jakie towarzyszyły mi przy lekturze. Tutaj czułam jeszcze głębszy smutek i współczucie do głównej bohaterki. Wycierpiała już tyle na terenie obozu koncentracyjnego, a teraz została za swoje cierpienia dodatkowo ukarana.
Skazańcy zostają przewiezieni na Syberię wagonami bydlęcymi. Na miejscu jest niby podobnie, ale jednak dziewczyna wszystkiego musi się nauczyć od nowa. Musi znaleźć sposób na to, żeby przeżyć i to piekło.
Duży plus dla autorki za olbrzymi research przed napisaniem „Podróży Cilki” oraz za to, że na końcu książki pojawiają się wszystkie informacje, jakie znalazła na temat Cilki Klein. Dzięki temu nie mieszamy faktów z fikcją, co często zdarza się przy podobnych pozycjach. Warto pamiętać o tym, że opowieść jest na podstawie niektórych faktów, ale nadal pozostaje fikcją literacką.
Ta pozycja bardzo angażuje czytelnika, oceniam na 5/5 gwiazdek. Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
"Tatuażysta z Auschwitz" +
"Podróż Cilki" +
"Trzy siostry"
Porównując do "Tatuażysty z Auschwitz"
"Podróż Cilki o wiele lepsza jednak wciąż autorka bardziej się skupia na uczuciach niż tragediach. Wciąż to bardziej obyczaj rozgrywający się w obozie niż pokazanie tragedii głównej bohaterki...
Ta książka chyba nawet większe kontrowersje wzbudziła i znów rodziny ofiar miały duże "ale" do fabuły. A to nie tak powinno wyglądać...
Oceniając:
"Podróż Cilki" opowiada historię Cilki, która w wieku 16 lat trafiła do Auschwitz, a później, zamiast wreszcie być wolną, Rosjanie wysłali ją na Syberię do obozu pracy.
Sam rys opowieści jest tragiczny. Młoda dziewczyna, praktycznie dziecko, trafia do Auschwitz. Tam udaje jej się przeżyć tylko po to, by trafić do innego (w porównaniu do Auschwitz lepszego) obozu.
Traktuję tą książkę jako fikcję literacką inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, bo zbyt wiele kontrowersji jest wokół autorki, by wierzyć w całą historię. Zbyt luźno traktuje ona przeszłość, by myśleć inaczej.
Dlatego też oceniam ją wysoko (bo 4 na granice.pl to dla mnie wysoka ocena).
Historia Cilki była ciekawa. Inna, bo główna akcja rozgrywała się na Syberii. Auschwitz pojawia się we wspomnieniach bohaterki w odpowiedniej ilości, by poznać, jak udało się przeżyć Cilce obóz (według autorki).
Tylko z drugiej strony... ten obóz na Syberii - był dla mnie cukierkowy. Patrzyłam na niego oczami bohaterki i nawet jeśli wezmę pod uwagę obóz, w którym wcześniej musiała przetrwać, to i tak ten nadal był zbyt dobry. A przecież obozy na Syberii nie były lekką formą ukarania.
Ogólnie, po obu książkach, mam wrażenie, że autorka zbyt lekko podchodzi do tragedii ludzi. Zwykłych ludzi, którzy przeżyli piekło.
Po przeczytaniu drugiej książki Heather Morris, gdybym nie znała relacji z Auschwitz czy gułagów, to mogłabym pomyśleć, że ludzie przesadzają z tymi obozami, że wcale nie było tak źle.
I to jest straszne, dlatego powyżej 4 nie ocenię. Bo przez takie książki, które się dobrze czyta, można mieć mylny obraz przeszłości.
Także pamiętajcie - czytajcie, ale i weryfikujcie to, co jest oparte na faktach. Czasem książki (i filmy) oparte na faktach bardzo luźno inspirują się przeszłością i biorą z niej tylko te elementy, które pasują do zarysu fabuły.
Prawie czterysta stron życia Cilki w Workucie w kolejnym więzieniu, do którego trafiła za to, że przeżyła obóz koncentracyjny w Auschwitz. Oskarżona o kolaborację i sypianie z wrogiem. Nikt nie uznał, że była gwałcona, że to było jedyne rozwiązanie by po prostu żyć.
19latka trafiła do gułagu, być może mniej beztialskiego obozu niż poprzedni ale nie można mu odebrać tego ile ludzi uśmiercił, w jakich warunkach kazał im wegetować, bo nawet nie żyć, trudów jakie musieli znosić dzień w dzień. Dzięki swojej inteligencji, szybkiego przyswajania nowych informacji i uczenia się, chęci pomagania innym co w jej mniemaniu było odpokutowywaniem za blok 25 w Auschwitz, miała lepszą pracę a w konsekwencji i więcej jedzenia, "więcej możliwości".
W powieści spotykamy się z wielkimi znojami z jakimi borykała się młoda dziewczyna a wkrótce kobieta. Z odwagą i martwieniem się w pierwszej kolejności o bliskich. Cilka miała ogromne serce, dobre dla wszystkich, niestety długo, długo niedobre dla niej samej. Trochę widać u niej autokrytykę za rzeczy, na które wpływu nie miała. Była dzieckiem, które chciało przeżyć, nie umrzeć. Niestety te piekielne trzy lata odcisnęły piętno na jej psychice, duszy. Nawet gdy poznaje Alexandra, wypiera się miłości do niego, boi się odrzucenia, uznaje że na to nie zasługuje. Dopiero możliwość stracenia chłopaka otwiera jej oczy.
Autorka serwuje nam fikcje literacką inspirowaną faktami ale nie znajdziemy tutaj drastycznych opisów, osoby mniej wrażliwe przejdą przez powieść szybko i bezproblemowo.
Ciekawym pomysłem było wrzucenie pomiędzy rozdziały wspomnień Cilki z obozu koncentracyjnego w Auschwitz.
Nie wątpię, że sytuacje opisane miały miejsce lub mogły mieć miejsce. To były bezwzględne bestie. Znamy to z historii a jesteśmy teraz w takim czasie, że niestety wszystko się w przyszłości może wydarzyć - sądzę, że większość ludzi naszych czasów nie przeżyłaby takich chwil. Począwszy od Auschwitz a skończywszy na gułagu w ZSRR. Mam nadzieję, że takie czasy nigdy nie wrócą.
Książka jest, brzydko mówiąc, lajcikowa, w sensie delikatna ale dającą możliwość by zadziałała nasza wyobraźnia.
Spotkałam się z jedną dezorientująca informacją jeśli chodzi o przyjaźń Gity i Cilki. Tutaj Cilka opowiada, że poznała dziewczyny po przybyciu do obozu natomiast w książce Tatuażysta z Auschwitz jest mowa o tym, że Gita poznaje Cilkę gdy dostaje pracę w administracji i dopiero wtedy zapoznaje ją ze swoimi przyjaciółkami z baraku. Która wersja jest prawdziwa?
Reasumując ciekawa pozycja na liście ale nie dla osób, które szukają mocnych wrażeń. Znajdziemy tutaj sporo emocji ale nie stricte związanych z samymi wydarzeniami a uczuciami bohaterów i tym jak ciężko jest im się pogodzić i żyć ze świadomością tego co przeszli.
Jest to drugi tom ,,Tatuażysty z Auschwitz”, lecz opisuje historię kobiety, którą Tatuażysta uważał za najodważniejszą osobę na całym świecie. Akcja rozpoczyna się w momencie wyzwolenia Auschwitz. Nasza bohaterka zostaje niesłusznie oskarżona o kolaborację z Niemcami, w wyniku czego zostaje zesłana na piętnaście lat ciężkich robót na Syberię. Podczas samego transportu ginie ogromna liczba kobiet i dzieci z wycieczenia i głodu. Cilka żyje w baraku z kobietami, w których znajduje przyjaciółki, jak i osoby wrogo do niej nastawione. Zawsze dba bardziej o innych, niż o samą siebie. Jeżeli chcecie wiedzieć czy udało jej się przetrwać koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jest to powieść bardzo wzruszająca i zmuszająca do głębszych przemyśleń. Polecam!!!
Kontynuacja Tatuażysty z Auschwitz. Mam mieszane uczucia co do tej książki. Niby jest oparta na prawdziwych zdarzeniach, ale mnie nie przekonuje do końca. Na pewno dużo jest nieprawidłowości i jest przekoloryzowana. Ogólnie słabo.
Świetna opowieść o odwadze i woli przetrwania, która jest tak silna, że aż wzbudza sprzeczne uczucia. To książka o tym, czym jest prawdziwy ból i cierpienie i że nie my powinniśmy sądzić innych ludzi za ich poczynania.
Prawdziwa historia Lalego Sokołowa, który tatuował numery seryjne na ramionach osadzonych w Auschwitz. Milczał przez ponad pół wieku, tuż przed śmiercią...
Każde - najbardziej zwykłe, codzienne spotkanie - może przynieść coś, co zmieni nasze życie. Kiedy Heather Morris wysłuchała wspomnień Lalego Sokołowa...
Przeczytane:2020-02-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Jak już pewnie wiecie, bardzo często sięgam po literaturę obozową, której na rynku pojawia się coraz więcej. Nie dziwie się, z upływem lat, przemianami społecznymi, wciąż pojawia się pytanie:„jak mogło do tego dojść?” „czemu nikt nic nie zrobił?” „czemu nie reagowano?”. Ciężko jednak odpowiedzieć na tego typu pytania, tym bardziej wybrzmiewają słowa Mariana Turskiego, że „Auschtz nie spadło z nieba”. Do dyskryminacji i ograniczania swobód pewnych grup społecznych potrafili przyzwyczaić się zwykli obywatele, po to by sami uniknąć represji, wtopić się w ogólne podejście, bądź zwyczajnie im to pasowało. Ogólną dyskusję od lat budzą żołnierze w obozach, wykonujący rozkazy, czy zbrodniarze robiący wiele ponad polecenia. Co jednak z osobami, które by przeżyć to piekło, mieć szansę na jeszcze trochę życia, szansę na wątłą nadzieję przyszłości godzili się na pomoc nazistom często za cenę życia innych obozowiczów. Jak ich ocenić? Skazać? Usprawiedliwić?
Z tego typu osobom mamy do czynienia w książce „Podróż Cilki” autorstwa Heathem Morris.
Cilka ma zaledwie szesnaście lat, kiedy trafia do Auschwitz. Tam szybko się uczy, że uroda daje siłę, a ta oznacza przetrwanie. Kiedy po trzech latach Armia Czerwona wyzwala obóz, dziewczyna nie odzyskuje wolności: zostaje oskarżona przez komunistyczne władze o kolaborację i skazana na piętnaście lat łagru. Młoda kobieta, która podczas Zagłady straciła całą rodzinę, musi się zmierzyć nie tylko z trudnymi warunkami życia na nieludzkiej ziemi i pracą ponad siły, ale i ciążącym nad nią poczuciem winy.
„Podróż Cilki” to kontynuacja bestsellerowego „Tatuażysty z Auschwitz”. Nie można w jej przypadku mówić o prawdziwych wydarzeniach, jest to fikcja literacka, przeplatana prawdziwymi wydarzeniami, co autorka zaznaczyła.
Ksiązka ma w sobie mnóstwo emocji, które sa dla czytelnika odczuwalne. Podobało mi się że autorka stworzyła swoiste studium kobiety. Kobiety zesłanej do łagrów, walczącej, przerażonej, bezbronnej, ale i tracącej nadzieję. Opisuje ich doświadczenia w bardzo autentyczny sposób, ma bardzo dużą dozę realności.
Zgadzam się że narracja bywa monotonna, jednak w moim odczuciu „Podróż Cilki” jest dużo lepsza od „Tatuażysty z Auschwitz” .Widać że autorka dopracowała swój warsztat literacki. Całość wypada bardzo dobrze, czyta się ja szybko, język jest zrozumiały, a sama postać Cilki, ciekawa, nieoczywista, budząca skrajne emocje.
Z pewnoscią tego typu tematyka wzrusza i przeraża. Warto jednak zapoznac się z ta ksiazka, ponieważ to ciekawa opowieść o młodej dziewczynie, która mimo upokorzeń, i ciężkich doświadczeń nie traci wewnętrznej siły i chęci życia. To historia o bestialstwie i okrucieństwie która nie potrafiła zniszczyć hartu ducha młodziutkiej dziewczyny.