Gdy mrok wnika w duszę, a demony szepczą do ucha, każda decyzja może przesądzić o losie świata.
Po dramatycznym zakończeniu zawodów łowców demonów w Londynie Leaf musi uciekać. Postanawia ukryć się w Tokio. Szybko okazuje się, że to miasto skrywa własne sekrety. W jego labiryntowych alejkach działa podobno jedno z ostatnich nielegalnych laboratoriów homunkulusów. Złowieszczy naukowcy posiadają moc wskrzeszania żywych istot. Ale za jaką cenę?
Tymczasem grupa skorumpowanych egzorcystów z Akademii infiltruje ludzki rząd. Uciekając z ich szponów, Leaf i jej towarzysze natrafiają na podziemny ruch ludzi i demonów. Światu zaczyna grozić wojna, a Leaf będzie musiała zdecydować, po której stronie się opowiedzieć. Czy jest gotowa na to przyniesie jej przyszłość?
Wybuchowy finał bestsellerowej trylogii Black Bird Academy.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Black Bird Academy - Liebe den Tod
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
„Pokochaj śmierć” to zwieńczenie trylogii „Black Bird Academy” i moim zdaniem nie tylko trzyma poziom poprzednich części, ale pod wieloma względami ów poziom przewyższa. Autorka konsekwentnie rozwija świat, postacie i wątki zapoczątkowane wcześniej, a jednocześnie wprowadza całkiem nowe elementy, dzięki którym finał nabiera rozmachu.
Historia zaczyna się tuż po dramatycznych wydarzeniach w Londynie. Leaf musi uciekać i znajduje schronienie w Tokio, ale miasto szybko odsłania swoje mroczne sekrety. To właśnie tam działa jedno z ostatnich, nielegalnych laboratoriów, w którym tworzy się homunkulusy i dokonuje eksperymentów na granicy życia i śmierci. Sama idea wskrzeszania istot i tego, jakie pociąga to za sobą konsekwencje świetnie wpisuje się w temat przewodni całej trylogii.
Tokio to jest nowe tło akcji, ale też przestrzeń, w której pojawia się nowy rodzaj demonów: yokai. Ich obecność doskonale uzupełnia świat przedstawiony, wprowadzając elementy japońskiego folkloru, mitycznych stworzeń i tradycji, które nadają fabule egzotycznego charakteru. To rozszerzenie uniwersum serii jest istotne dla zrozumienia konfliktu, przed którym stają bohaterowie.
W tej części szczególnie mocno wybrzmiewa przemiana Leaf. Jej wewnętrzna walka o zachowanie resztek człowieczeństwa, mimo narastającej demonicznej mocy, to jeden z najlepszych aspektów książki. Jej wątek jest prowadzony konsekwentnie od samego początku, ale w tej części każde jej działanie ma realną wagę. Wybory, które podejmuje, nie są oczywiste, a ich konsekwencje są często bolesne. To czyni ją postacią wyrazistą, wiarygodną i emocjonalnie złożoną.
W tym tomie bardzo wyraźnie zaznacza się motyw reverse haremu, który, co ciekawe, nie jest potraktowany powierzchownie. Relacje Leaf z Lore i Falco są pełne napięć, żartów i trudnych emocji i nabierają nieco innego wymiaru. To odbicie rozdarcia Leaf między własną naturą a człowieczeństwem. Lore w końcu dostaje odpowiednią przestrzeń, by rozwinąć swoje nieoczywiste, często zabawne, ale też skomplikowane oblicze. Jego obecność kontrastuje z mrokiem, który otacza Leaf.
Fabuła nie zwalnia ani na chwilę. Mamy tu moralne dylematy, konfrontacje z władzą, sekrety z przeszłości oraz wyścig z czasem i własnymi słabościami. Tempo akcji jest intensywne, ale równocześnie nie odbiera powieści miejsca na refleksję. Autorka zgrabnie przeplata napięcie z humorem i emocjami, dzięki czemu opowieść nie jest jednostajna. Szczególnie interesujące są retrospekcje dotyczące dzieciństwa Craina i Falco, które rzucają zupełnie nowe światło na ich motywacje i zachowania.
Zakończenie jest jednym z tych, które budzą wiele emocji. Finał nie jest przesadnie efektowny, stawia na domknięcie rozpoczętych wątków i podkreślenie drogi, jaką przeszli bohaterowie. To zakończenie może niezbyt spektakularne, ale niezwykle spójne z tym, czym cała trylogia była od początku, historią o tym, jak łatwo stracić siebie w walce o to, co wydaje się słuszne.
„Pokochaj śmierć” to książka, która świetnie domyka trylogię, a jednocześnie zostawia nas z tęsknotą za światem, do którego chciałoby się wrócić. Trzeci tom jest pełen emocji, konfliktów i intensywnej akcji, ale też zaskakująco dojrzały w swoim przekazie. To opowieść o poświęceniu, miłości i szaleństwie w świecie, w którym granice między dobrem a złem zacierają się na każdym kroku. To również satysfakcjonujące pożegnanie z bohaterami, których trudno będzie zastąpić. 💔
Uwielbiam serie, w których każdy kolejny tom porywa silniej niż jego poprzednik. Tak właśnie jest z cyklem ,,Black Bird Academy", którego bohaterów zdążyłam już pokochać całym sercem, a śledzenie zawziętych, jakże ekscytujących walk między demonami, łowcami i egzorcystami, stało się niemal moim odurzającym uzależnieniem. Finałowa część to przede wszystkim emocje, porażające, pobudzające i uzależniające! Liczne zwroty akcji, które nie pozwalają nawet na chwilę wytchnienia, odkrywanie kolejnych kart i mrocznych sekretów, mistrzowskie rozwinięcie misternie naszkicowanej mrocznej, niebezpiecznej rzeczywistości, a wszystko to dopełnione tak uwielbianymi przez nas sarkastycznymi, przesiąkniętymi emocjami dialogami i rozbrajającym czarnym humorem! Napięcie nie odpuszcza do samego końca, frapujące dialogi angażują niezwykle silnie, a dylematy głównych postaci dosłownie rozbijają serce w drobny mak! Nie zabraknie tez pikantnych scen, które będą istną wisienką na torcie i rozpalą do czerwoności!
Styl Autorki jest nadzwyczaj błyskotliwy. Zaintrygowana do granic płynęłam po kolejnych stronach, a emocjonujące rozterki głównej bohaterki, rosnącej z każdą kolejną częścią w demoniczną siłę, a także stopniowo odsłaniane szokujące sekrety, jak i fragmenty wyjątkowego bestiariusza, otwierającego następne rozdziały, dosłownie mnie odurzyły i nie pozwalały nawet na najmniejszą przerwę w lekturze. Od tej książki nie sposób się oderwać, pochłania się ją z nieopisanym zapałem, dosłownie przyciąga jak magnes, podstępnie stając się niemal bolesnym nałogiem.
Pokochaj śmierć. Black Bird Academy" to paraliżujący, odważny, dotykający najmroczniejszych zakamarków czytelniczej duszy, niebezpieczny finał serii, fundujący feerię skrajnych, obezwładniających emocji, jak i tak pożądane zapomnienie. Począwszy od niemiłosiernego napięcia, niesamowity owiany mrokiem i potężną, odurzającą, ciemną mocą klimat oraz perfekcyjnie nakreśloną, piekielną rzeczywistość, aż po doskonałe, złożone postacie, odważny trójkąt miłosny i solidną porcję charakterystycznego czarnego dowcipu! Moc silnych, odurzających wrażeń gwarantowana! Polecam całym sercem!
Drugiego takiego miejsca jak Black Bird Academy ze świecą szukać. To właśnie tu, na jednej z nowojorskich wysp, kształci się egzorcystów, których głównym...
Druga część trylogii o nowojorskiej akademii kształcącej egzorcystów, których głównym zadaniem jest ściganie i unicestwianie istot z mroku. Najlepsi adepci...
Przeczytane:2025-11-03, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
“W jednej minucie dzieje się zarazem tak wiele i jednocześnie tak mało, i mimo to wszystkim nam się wydaje, że świat kręci się wokół nas. Jakbyśmy właśnie my byli epicentrum istnienia. Tylko że tak nie jest. Żadne z nas nie jest nawet odrobinę ważne.”
Paradoksalnie, choć nie mogłam się doczekać poznania zakończenia tej szalonej serii, nie chciałam też się z nią rozstawać. To jedna z tych, które dla mnie mogłyby nie mieć końca i jestem więcej niż pewna, że z Lore nie mielibyśmy szans na nudę. Ale jednak, premiera finałowego tomu serii Black Bird Academy już za nami i ja już ją nawet przeczytałam.
Polowanie, walka, miłość, nienawiść i…dużo humoru. To taki krótki opis całości. Lore, Leaf, Crain, Falco i Mike są wciąż na celowniku szalonej siostry Lore - Uny, która stwierdziła, że stanie na głowie aby wskrzesić ojca - Lucyfera. Oni - wciąż jej w tym przeszkadzają. Ale czy ostatecznie uda im się jej to uniemożliwić ? To może być trudne gdy wciąż ściga ich stado egzorcystów z Intendentem na czele. Walka Leaf z wewnętrznym demonem, z którym ciężko jej się dogadać, a raczej w końcu muszą dojść do porozumienia, nie ułatwia sytuacji. Ale Lore wiernie trwa u jej boku, służąc pomocą.
“- Nienawidzę siebie. Nienawidzę tego, co ze mnie zrobiłeś. Jestem potworem. Tak samo jak ty.
Świat potrzebuje potworów takich jak my. Wiem, że chciałaś być bohaterką tej historii. Ale jedno drugiego nie wyklucza.”
Zalecam uważne czytanie by nie zgubić się w tym, w którym ciele obecnie przebywa nasz lord demonów ;) Akcja szaleje, co chwila sojusznicy stają się wrogami i odwrotnie. Zaufanie tu jest mocno ograniczone, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Mimo to ciężko zachować powagę, bo Lore…on jest sobą zawsze i oznacza to, że sarkazm z tej książki wręcz się wylewa. Ja płakałam przez to ze śmiechu ale inni notorycznie mieli ochotę co najmniej go udusić.
To też książka na swój sposób bardzo specyficzna i albo się ją za to pokocha albo nie. Sama Leaf to bohaterka złożona. Przez trzy tomy mieliśmy okazję obserwować jak zwyczajna dziewczyna mająca przyziemne plany na życie, zmieniła się w demonicę, nieświadomą własnej mocy i możliwości. I właśnie to mnie bawi, bo tak często autorzy stosują podobny zabieg - na główną bohaterkę wybierają taką niepozorną istotę, dla której później nie ma rzeczy niemożliwych i staje się wręcz niepokonana. I oczywiście, żeby dodać jej atrakcyjności - najcudowniejsi bohaterowie męscy, będą nią przynajmniej zauroczeni. To mnie chwilami irytuje w takich książkach aczkolwiek, pogodziłam się z tym faktem i trzymałam kciuki za to, że w końcu wybierze Lore.
Tak, mamy tu wątek miłosny i on też do klasycznych nie należy. Oj nie. Ja bym tu wręcz określiła go mianem romansu grupowego. A sceny erotyczne… Są piekielnie gorące. Jednak jest ich malutko. Autorka skupiła się bardziej na takim napięciu seksualnym, buchającej chemii i aluzjach. Nie ma tu ciągłego dylematu - kogo kocham bardziej ?Leaf to nie Bella Swan. Ona się skupia na ważniejszych rozterkach i ma ich pod dostatkiem.
No ale Falco - jego też nie można pominąć. Bohater wręcz dramatyczny choć gra twardziela. Lore korzystając sobie perfidnie z jego ciała, odkrywa poturbowane wnętrze egzorcysty, którego mamy tu okazję poznać dokładniej i nareszcie zrozumieć. Mimo to…Nie byłam jego fanką. Zdecydowanie to Lore jest tu moim książkowym mężem. Nie dość, że lubię takie czarne i złośliwe charakterki i oszalałam na jego punkcie.
Walka dobra ze złem ? Nie, to nie jest klasyczna książka tego typu, bo rozmaite demony walczą ze sobą, czyli można uznać, że brak tu tych dobrych. Jednak jedna strona chce władzy, świata który będzie im podlegał, a druga chyba chce po prostu spokoju i przetrwania. Nasza drużyna chce żeby jej członkowie to przeżyli. I może uda się przy okazji uzyskać jakieś szczęśliwe zakończenie. A może nie?
Sami to już sprawdźcie. Jeśli kochacie fantastykę, ta książka zrobi na Was wrażenie i to spore jak sądzę. Zakończenie… Nie wiem czy mogę napisać, że mnie rozczarowało. Zamknięcie wątków jest nie do końca satysfakcjonujące, nie takie jakiego oczekiwałam ale zarazem zaskakujące i… logiczne. Ma to swoje zalety, bo zaskoczyło. I chętnie …przeczytałabym kolejny tom… Ale niestety już chyba pozostaje mi tylko ponowne przeczytanie serii i czekanie na coś nowego od tej autorki. Z pewnością będę miała ją na oku. To było…niesamowite. I bardzo dziękuję za taką emocjonującą przygodę podczas recenzowania serii. Polecam.