To są moje porachunki osobiste z komunizmem i z ludźmi w komunizmie. Kogo nie interesuje ich prywatność lub razi wąskość ich perspektyw, niech dalej nie czyta. Dalej mowa będzie o gnojeniu i z tego tylko wynikają moje uogólnienia i manie. Może byłem pomyłką w historii, może się spóźniłem i wygłupiałem, zgoda, ale próba postępowania zgodnie z własnym sumieniem jest zawsze probierzem uczciwości. Zresztą nie byłem jeden: każdy toczy tam taką osobistą i prywatną walkę z aparatem nacisku na świadomość, z wszechobejmującym kłamstwem, z super-pozorem. Tylko że większość zgadza się na własną klęskę, nieliczni - na tzw. honorową przegraną, jeszcze mniej - na remis. Ja nie chciałem się poddać i ustąpić; może to głupie, ale przecież o to samo wojowaliśmy z Hitlerem - obowiązywała wszak wtedy zasada, że jest w końcu coś, z czego nie można ustąpić.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 256
Prowokacyjny tytuł "Porachunki osobiste" obiecuje wiele - Tyrmand nie zawodzi swoich wielbicieli. Pisał z pasją i ogniem, traktując każdy swój tekst...
Dokończona, w wyniku konkursu rozpisanego przez MG, powieść Leopolda Tyrmanda. Chwila, w której poznajemy Jana Franciszka Stukułkę, porucznika...
Chcę przeczytać,