Okładka książki - Prawy zabójca

Prawy zabójca



Tom 9 cyklu Komisarz Barbarotti
Ocena: 5.5 (4 głosów)

Czy zabijanie jest zawsze złe?

Zbliża się koniec roku szkolnego i czas wystawiania ocen. Allan Fremling, były sportowiec pracujący jako wuefista, wbrew swoim zwyczajom, zamawia do domu dostawę pizzy. Posiłek jest jeszcze ciepły, gdy Fremling pada martwy w przedpokoju. Jedna kula przeszywa jego pierś, druga głowę.

Niebawem dochodzi do kolejnego morderstwa i sprawę od inspektora Borgsena, który nie radzi sobie ze śledztwem, przejmują komisarze Gunnar Barbarotti i Eva Backman.

Muszą zacząć od znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy coś łączy morderstwa.

Prawy zabójca to dziewiąty tom z serii o komisarzu Gunnarze Barbarottim i jego partnerce Evie Backman, został nominowany do nagrody Svenska Deckarakademin za najlepszy szwedzki kryminał w roku 2023.

Informacje dodatkowe o Prawy zabójca:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382528411
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Ung mans färd mot natt

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

więcej

Kup książkę Prawy zabójca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Prawy zabójca - opinie o książce

Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2025-08-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,

„Jeśli już nie zabijam siebie, to biorę na cel kogoś, kto nie zasługuje na to, by żyć, mendę, którą zajmuje tylko dręczenie innych. Bo naprawdę istnieją źli ludzie. Typy z jakimś genem szaleństwa, które samą swoją egzystencją sprawiają, że świat staje się gorszy”.

Swego czasu po prostu pochłaniałam literaturę skandynawską bez względu na gatunek. Ciągnęło mnie do mroźnego, specyficznego i mrocznego klimatu, który odzwierciedlał się nawet w reportażach. Wśród pisarzy mam swoich ulubieńców, ale do tej pory nie mogę się zdecydować czy bardziej wolę historie stworzone przez Henninga Mankella, czy Håkana Nessera. Do obu panów mam wielką słabość. Każdy tworzy klimat, który mi odpowiada i skomplikowaną fabułę z rozbudowanymi problemami obyczajowymi, które rozkładają duszę na części pierwsze.

Kymlinge. Prowincjonalne szwedzkie miasteczko, które znów staje się sceną zbrodni. Tym razem na progu własnego mieszkania zostaje zastrzelony nauczyciel wychowania fizycznego i matematyki uczący w pobliskiej szkole. Powołany został zespół śledczych, na którego czele stanął policyjny wyjadacz cierpiący jednak na po covidowe skutki zarażenia, przez co, już od samego początku śledztwo mocno kuleje. Pomagają mu komisarz Gunnar Barbarotti i Eva Backman. Nie trzeba było jednak długo czekać na kolejne zabójstwo. Ofiarą został trener personalny znany z wielkiego serca dla płci pięknej. Czy coś łączy ofiary? Czy zabójca zaatakuje ponownie? Śledztwo przejmuje Barbarotti z Evą. Czy zdążą rozwiązać sprawę przed rozpoczęciem urlopu?

„[…] pomysł wart rozważenia: uczynić ten świat nieco lepszym, samemu wymierzając sprawiedliwość, i zadbać o to, aby zniknęli pewni ludzie nieludzcy. Prawy zabójca?”.

Nie wiem, czy bardziej lubię historie z Barbarottim i Evą Backman, czy z komisarzem Van Veeterenem. Każdy z nich ma inną osobowość, różne interakcje z zespołem śledczych i odmienne sposoby dochodzenia do sedna sprawy. Prawy zabójca to już dziewiąty tom nawiązujący do spraw inspektora Barbarottiego. Już sam tytuł podpowiada nam, że to będzie historia trudna, pełna dylematów i dająca wiele powodów do dyskusji. Przede wszystkim w kwestiach moralnych. Podczas lektury rodzi się pytanie, czy pozbawienie życia drugiej osoby, nawet jeśli przyświeca temu dobry cel, a zabijany jest zły do szpiku kości, to czyn jest mimo wszystko dobry i chwalebny? Prawy zabójca może eliminować jednostki, które dręczą innych, słabszych? Kto może określać się tym mianem i kto dał mu do tego prawo? Czy eliminacja dręczycieli i tyranów jest dobrym uczynkiem i usprawiedliwionym działaniem? Czy to zawsze źle, jeśli się kogoś zabije? Przenosząc pytanie na grunt historii, to czy świat nie byłby lepszy, gdyby zamachowcom udało się pozbawić życia np. Adolfa Hitlera? Obserwując obecną sytuację na świecie, można by było pokusić się o stwierdzenie (co czyni i sam Autor), że niektórych czynów nie dałoby się jednoznacznie i z całym przekonaniem potępić… Jednak na całe szczęście zdecydowana większość ludzi ma wpojony kodeks moralny i nie posunie się aż do pozbawienia życia drugiej osoby, mimo iż wielokrotnie można w gniewie powiedzieć, że się kogoś zabije. Od słów do czynów jednak droga daleka. Myślę, że po lekturze książki na te skompilowane pytania po głębokim namyśle każdy udzieli odpowiedzi w zgodzie ze swoim sumieniem.

W Prawym zabójcy już po kilkunastu stronach lektury wiemy, kto jest sprawcą, znamy jego motyw i genezę całego pomysłu owej „prawości”. Dzięki takiemu zabiegowi kryminał nabrał głębi, a warstwa psychologiczna nie została zepchnięta na dalszy plan. I to właśnie najbardziej mnie ujęło podczas lektury.

Nesser to pisarz bardzo specyficzny nawet jak na standardy literatury skandynawskiej. Można go wielbić lub się przy jego książkach męczyć i rwać włosy z głowy. Ja należę do grona jego wielkich zwolenników, a swoim najnowszym kryminałem udowadnia, że wciąż trzyma poziom, nie podąża utartymi ścieżkami i nie boi się stawiać trudnych pytań.

„Cokolwiek się dzieje na tym świecie, zawsze da się to popić filiżanką kawy. To jak odnajdywanie drogi powrotnej do normalności”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

Prawy zabójca - czy te dwa określenia wzajemnie się nie wykluczają? Czy ktoś usuwający ze społeczeństwa zgniłe jednostki zasługuje na takie miano? A może nikt nie ma prawa decydować o czyimś życiu?

Takie pytania mnożą się przy zagłębianiu się w najnowszej powieści Håkana Nessera "Prawy zabójca". I wiecie co? Miałam nadzieję, że inspektor Gunnar Barbarotti i jego partnerka Eva Backman tym razem nie dojdą prawdy. Że sprawcy uda się ujść przed sprawiedliwością. Dlaczego? Bo rysował mi się w głowie jako współczesny Batman pozostający w cieniu i niedbający o poklask, maskę i pelerynę.

I choć w kryminałach wolę ten dreszczyk niepewności, gdy wraz z bohaterami odkrywam, kto jest sprawcą, tu ta wiedza dodała wręcz dodatkowego smaku, a warstwa psychologiczna skupiająca się na motywach zbrodni okazała się równie ważna i fascynująca, jak prowadzone skrupulatnie, krok po kroku śledztwo.

Fabuła, podążająca ku finałowi spokojnym, zrównoważonym tempem, wciąga swoim klimatem, a możliwość spojrzenia z różnych perspektyw - policji, sprawcy i nawet ofiar daje szeroki ogląd sytuacji i szansę wyrobienia sobie własnego zdania w tej nieoczywistej sprawie.

Pojawiający się na kartach powieści wątek miłosny ujął mnie niewinnością i siłą pierwszego zauroczenia, które zakwita w świecie pełnym zła kwiatem pięknym i słodkim. Przyznam, że uśmiech sam wypływał na usta, ale i niepokój o ciąg dalszy tej historii stałe mi towarzyszył.

Kwestie osobiste duetu głównych bohaterów pozostają jednak na marginesie tej fabuły, choć ciekawie ją ubarwiają. Sprawia to, że mimo iż "Prawy zabójca" jest już dziewiątą częścią skandynawskiego cyklu kryminałów z tą sympatyczną parą dzielącą pracę i życie, to można z powodzeniem czytać go bez zachowania chronologii.

To była moja pierwsza przygoda z twórczością Håkana Nessera, ale z pewnością nie ostatnia. „Prawy zabójca” pokazuje, że kryminał nie musi być tylko zagadką do rozwiązania, ale też literackim doświadczeniem, które zmusza do zadawania trudnych pytań i zostaje w głowie na długo po lekturze. Jestem zachwycona i już wiem, że sięgnę po kolejne tomy z inspektorem Barbarottim.

Link do opinii

DROGI, KTÓRYCH UNIKA BÓG

 


Najnowsza powieść Hakana Nessera, która wyszła spod skrzydeł wydawnictwa Czarna Owca, to „Prawy zabójca”, czyli dziewiąty tom cyklu o inspektorze Gunnarze Barbarottim. Ten, kto zna książki Nessera wie, że nic nie daje większej radości niż spotkanie ze starym znajomym, który mimo upływu lat, ciągle zachowuje świeżość umysłu.

 


Zbliża się koniec roku szkolnego. Dla pedagoga ze szkoły powszechnej w Kymlinge, Allana Fremlinga, jest to wyjątkowo absorbujący czas. Pochłonięty wypełnianiem ankiet podsumowujących oceny uczniów, postanawia przełamać swoją rutynę i zamawia pizzę. Nie będzie to jego ostatni posiłek. Nigdy jej nie zje... Zastrzelony w progu własnego mieszkania przykładny obywatel? W Kymlinge takie rzeczy się nie zdarzają. Niebawem dochodzi do kolejnego, bardzo podobnego, zabójstwa. Czy w spokojnej, nieco nudnej, okolicy pojawił się nieobliczalny morderca? Prowadzący sprawę inspektor Borgsen szybko podupada na zdrowiu. Członkowie jego zespołu – komisarze Gunnar Barbarotti i Eva Backman, przejmują dowodzenie nad sprawą. Sprawą, w której uparcie nie pojawiają się żadne nowe tropy. Trudne, mozolne śledztwo szybko utyka w martwym punkcie. Być może należy zmienić punkt widzenia? Czy istnieje zbrodnia uzasadniona moralnie? Czy jest coś takiego jak sprawiedliwe morderstwo?

 


Hakan Nesser , mimo sędziwego już wieku, nie wychodzi z formy. Robi dokładnie to, do czego przyzwyczaił nas na przestrzeni lat – jego powieści to Szwecja w pigułce. Kraj kontrastów, nadzwyczajnej urody pejzaży i borykający się z licznymi problemami. Kraj, który poniękąd padł ofiarą własnego dobrobytu. Autor pochyla się nad rodzimą obyczajowością ukazując społeczeństwo na różnych jego płaszczyznach. Kryminały Nessera odznaczają się charakterystyczną dorbiazgowością, wolnym tempem i dużym naciskiem na aspekty moralne ludzkich zachowań. Tak jest także i teraz. „Prawy zabójca” jest dziewiątą częścią serii, której bohaterami są Gunnar Barbarotti i Eva Backman – partnerzy zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. W Szwecji ukazał się już dziesiąty, zamykający serię, tom. Barbarotti to policjant, którego próżno porównywać do jakiegokolwiek innego bohatera kryminałów – ascetyczny filozof, stoik, człowiek głębokiej wiary. Jego partnerka Eva toleruje wiele jego dziwactw, a razem tworzą bardzo sympatyczny duet. Nesser oddaje głos bohaterom, którzy przekroczyli magiczną barierę wieku średniego. Obrazuje problemy typowe dla ludzi zbliżających się do wieku emerytalnego. Nie boi się ukazywać perspektywy osób często będących na życiowym zakręcie. I takich, którzy utracili sens. Każda powieść pisarza przypomina esej. Nesser potrafi wykorzystywać wszelkie dostępne środki przekazu, by tworzyć książki bardzo głębokie. Nieustannie zmusza nas do myślenia. Stawia często odważne tezy i chce, byśmy wraz z jego bohaterami, oddali się złożonym rozmyślaniom. W jego powieściach nie ma brutalności. Życie samo w sobie jest dostatecznie brutalne – Nesser jedynie je portretuje. Jest wnikliwym i zaangażowanym obserwatorem. Autorem o dużej wiedzy, niespotykanym talencie i doskonale wypracowanych narzędziach twórczych. Nesser to inny wymiar kryminału.

 


W miasteczku, w którym życie toczy się niespiesznym trybem, dochodzi do szokującego zabójstwa. Co się dzieje, gdy opadają maski? Czy szanowany nauczyciel na pewno był tym, za kogo go uważano? Gdzie leży granica między tym, co prawdziwe, a złudzeniem zbudowanym na grze pozorów? Nesser prowadzi narrację w taki sposób, że praktycznie od początku poznajemy tę historię zarówno z punktu widzenia śledczych, jak i zabójcy. To daje nam możliwość poznania motywów, które kierują tym, który wszedł na ścieżkę zbrodni. Bardzo dużo uwagi autor poświęca analizowaniu tego, co takiego wydarzyć się musi, by zwyczajny człowiek stał się potworem. „Prawy zabójca” jest przykładem tego, jak wielka siła tkwi w prostocie opowieści. Nie trzeba mącić, gmatwać, tworzyć iluzorycznych wątków, by stworzyć historię bardzo ciekawą i dającą pole do refleksji. Hakan Nesser, od kilkunastu już lat, plasuje się na szczycie listy moich ulubionych współczesnych pisarzy. Biorąc do rąk jego nową powieść, byłam pewna, że kolejny raz poczuję ten indywidualny klimat i styl, że zostanę potraktowana z najwyższym szacunkiem. Bardzo lubię tę parę - Gunnara i Evę. Osobowości wyraziste, ale nie przejaskrawione. Inteligentnych komisarzy, którzy w swojej pracy kierują się poczuciem sprawiedliwości i dobrem obywateli. To takie zwyczajne, a we współczesnej literaturze kryminalnej, jakże nietypowe. Hakan Nesser od wielu już lat robi bardzo dobrą robotę. Jest wierny sobie, nie udziwnia i nie wkracza w rejony, w których mógłby się pogubić. Po bardzo dobrym „Przyszedł list z Monachium” byłam ogromnie ciekawa tego z jakim śledztwem Backman i Barbarotti zetkną się w kolejnym tomie. Nie mam problemu z oczekiwaniem na kolejną książkę Nessera. Trwam, niczym komisarz Barbarotti, pogrążona w lekkiej zadumie. Za każdym razem wiem, że moja cierpliwość zostanie nagrodzona. W całym cyklu, „Prawy zabójca” plasuje się, w moim rankingu, jako jedna z lepszych części. Zaletą tej serii jest to, że poszczególnych tomów nie trzeba czytać po kolei. Mam ten przywilej, że znam cykl od początku, ale jeżeli ktoś zechce zacząć swą przygodę z twórczością Nessera od „Prawego zabójcy”, to na pewno będzie to dobry wybór. Barbarotti nie przeżywa szczególnie zawrotnych perypetii osobistych, a więc dowolna kolejność czytania jest jak najbardziej możliwa.

 


Bohater, którego epoka powoli przemija. Zbrodnia, która wydaje się nieuzasadniona, płytka, przypadkowa. I pewien człowiek, który ma bardzo szczególny cel. W stylu, jaki mają tylko mistrzowie, Hakan Nesser powraca z kolejną książką o Gunnarze Barbarottim – policjancie, który nie waha się mieć wątpliwości i rozterek. Prownincjonalna Szwecja uderzająca swoją nieposkromioną dzikością. Ludzie, których serca goreją nienawiścią. I los, który drwi z wielkich idei. Warto zwolnić. Przeczytać coś, co dziś, wydawać się może już nieco archaiczne. W dobie kryminału, który prymitywnieje, dobrze jest poznać komisarza, który lubi rozmawiać z Bogiem. Diabeł gorąco poleca.

Link do opinii

" [...] Słuchajcie, dzieci dobrych czasów, czasem zabijanie jest nie tylko słuszne, ale może być obowiązkiem wobec ludzkości. [...]"

Hakan Nesser jest jednym z lepszych szwedzkich autorów, piszących kryminały. W dziewiątym tomie o inspektorze Gunnarze Barbarottim pisarz przeszedł samego siebie. Stworzył, mogę śmiało powiedzieć, bardzo dobre dzieło. Dlaczego? Poznajemy fabułę książki z dwóch perspektyw: mordercy i inspektora, który próbuje odkryć, kim jest sprawca morderstwa, a nawet morderstw.
Tutaj dobrze przedstawiony jest zabójca i jego "dojrzewanie" do zbrodni. Poznajemy jego motywy działania i typowanie ofiar.  Po części go rozumiałam, jednak z drugiej strony mogę śmiało zadać pytanie: Czy warto było? Czy każdy z nas może zostać prawym zabójcą? Oczywiście, że tak. Wystarczy, że odpowiecie "tak" na proste pytanie. Czy chcielibyście śmierci P., odpowiedzialnego za śmierć tylu niewinnych istnień? Takim prawym zabójcą jest właśnie jeden z bohaterów. Poznacie jego losy i szczerze będziecie mu współczuli. Wątki z nim związane były moim zdaniem najlepsze i wciągające. Podobało mi się zaglądanie w jego umysł.
Na waszą uwagę zasługują jeszcze między innymi, komisarze kryminalni Barbarotti i Backman. Przejmują sprawę tajemniczych morderstw po pewnym inspektorze, który po przebytym covidzie, nie potrafi dojść do siebie. Czy uda im się wyjaśnić sprawę zabójstw? Kim jest morderca lub mordercy? To nie będzie wcale takie proste. Będzie wiele poszlak. Które prowadzą we właściwą stronę, a które na manowce?
Autor w tej części wprowadził kilka postaci, które całkowicie zaskakiwały. Nie zawsze pozytywnie.
Znalazłam tutaj mnóstwo zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń i to było według mnie wspaniałe.
Czas akcji to między innymi maj-sierpień 2022.
Jeżeli lubicie szwedzkie kryminały, to śmiało sięgnijcie po "Prawego zabójcę" autorstwa Hakana Nessera. Nie czekajcie, tylko czytajcie.
Ps.
Czy zgadzacie się z cytatem umieszczonym na początku mojej recenzji? 

Link do opinii
Inne książki autora
Półmorderca
Hkan Nesser0
Okładka ksiązki - Półmorderca

,,Pamiętaj, mój chłopcze, że nigdy nic nie znaczyłeś dla świata. Zupełnie nic". Nie są to najbardziej pocieszające słowa, jakie można usłyszeć od ojca...

Przyszedł list z Monachium
Hkan Nesser0
Okładka ksiązki - Przyszedł list z Monachium

Morderstwo podczas rodzinnego spotkania Boże Narodzenie pandemicznego roku 2020. Sławny malarz Ludvig Rute wbrew wszelkim urzędowym zakazom zaprasza rodzeństwo...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy