Przypadki Robinsona Kruzoe
Daniel Defoe

Cóż można napisać o książce, którą zna chyba każdy, kto choć trochę lubi czytać, a pewnie i wielu z tych, którzy czytać nie lubią (niestety znaczna większość Polaków), przez to, że powieść jest lekturą. Czytałem ją znów po blisko trzydziestu latach przerwy i ku mojemu zaskoczeniu dawne pozytywne wrażenia odżyły. Mimo, że przez ten czas przeczytałem z pewnością ponad tysiąc książek ta nadal mi się podoba i jestem pod wrażeniem, że książka powstała czterysta lat temu ma w sobie tyle współczesnego dynamizmu, a w kwestii relacji międzyludzkich w najmniejszym stopniu nie straciła na aktualności. I tylko jedno nasuwa mi się na myśl, że większość nas - ludzi żyjących w XXI wieku - zginęłaby na bezludnej wyspie najpóźniej w pierwszym miesiącu pobytu na bezludnej wyspie. Robinson - leń i nieuk wiedział znacznie więcej niż przeciętny człowiek z naszych czasów, szczególnie pozbawiony tabletu czy laptopa...

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

To jedna z pierwszych książek (tych raczej bez obrazków), które przeczytałem, dzięki niej zaraziłem się pasją do czytania książek, można powiedzieć pierwszy kamyk, z całej lawiny. Sama treść, opowiada o przygodach, choć mi spodobało się to, że dążenie do swoich marzeń, mimo niebezpieczeństw, zakazów można ten cel spełnić, oraz gdy chcemy i wierzymy potrafimy podnieść się nawet z samego dna.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Dawno, dawno temu był sobie niepokorny młodzieniec, którego ciągnęło w świat i do przygód. Z każdą kolejną przygodą los doświadczał go coraz mocniej. Wspaniała powieść, która poza opisami cudownej przyrody dalekich krain, ukazuje kształtowanie się charakteru młodego zbuntowanego człowieka. 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Dobrze wspominam tą lekturę. Przyjemnie się ją czytało. Mimo, że miałam z nią kontakt już dawno temu, to do dziś pamiętam zmagania Robinsona na wyspie. A moją ulubioną postacią był Piętaszek:-)
Fajnie czasem przenieść się na wyspę z Robinsonem aby podglądnąć jak radzi sobie tam w swojej samotni (no nie do końca jest sam, bo ta wyspa nie jest tak do końca "bezludna").

(Kliknij aby rozwinąć opinię)