Tomasz, uzdolniony plastycznie nastolatek wprowadza się do ponurej kamienicy w tajemniczym Ezekielowie. Poznaje ekscentrycznych sąsiadów, nawiązuje przyjaźnie, odkrywa też coraz więcej mrocznych sekretów miasteczka. Kim jest piękna Anna, która wręcza mu pudełko farb? Co ukrywa przed nim matka na temat przeszłości ich rodziny? I wreszcie, dlaczego wszyscy chcą, aby coś dla nich namalował? Czym jest czerwień, której tak rozpaczliwie poszukują? Tomasz będzie musiał wykazać się wielką odwagą i wykorzystać cały swój talent, aby ocalić siebie i przyjaciół przed pradawnym złem, które zamieszkało w miasteczku…
Wydawnictwo: Dom Horroru
Data wydania: 2025 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Pudełko z czerwienią
Język oryginału: Polski
Ta książka była dla mnie wielkim zaskoczeniem! Dom horroru przyzwyczaił mnie do historii zupełnie innego kalibru, wiecie horrorów ekstremalnych pokroju Edka Lee, a tu o dziwo... mroczna baśń!
I to taka jak lubię, oniryczna przesycona elementami groteski i absurdu. Fabuła zakręcona niczym korkociąg. Z początku masz wrażenie, że nie wiesz o co tu chodzi... ale z czasem, gdy kolejne warstwy niczym z cebuli odpadają wyłania się z tego całość.
Mamy tutaj nastolatka, Tomasza, który przeprowadza się do Ezekielowa, do kamienicy. Ach, cóż to za kamienica! Ponura, złowieszcza i pełna mrocznych zakamarków. Do tego zamieszkujący ją ekscentryczni mieszkańcy i to wszystko niczym w jakiejś pajęczynie koszmaru. Nibynarnia w mrocznej odsłonie.
Tomasz ma wielki talent malarski, wkrótce się przekona, że sąsiedzi pragną, aby coś im namalował. Dziwna, wręcz duszna atmosfera jest tu namacalna. Zagadkowe zachowania mieszkańców. Koszmarne sny. Sekrety się mnożą. I ta tajemnicza czerwień, o której wciąż słyszy, czym tak naprawdę jest? Całe Ezekielowo, co to za miejsce? Jaka uśpiona prawda skrywa się w przeszłości?
I wreszcie - obrazy! Temat malarstwa w literaturze jest przyciągający, większość z was zapewne kojarzy "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a, "Rose Madder", "Rękę Mistrza", czy też opowiadanie "Wirus drogowy zmierza na północ" Stephena Kinga. Ba! Niedawno czytałam rewelacyjnego "Sobowtóra" Macieja Siembiedy. Obrazy potrafią niezwykle oddziaływać na umysł, ich magnetyzm, tajemniczość potrafią nieść za sobą także coś niszczycielskiego... A jak to wygląda w książce Kariny? Przekonajcie się sami!
To jedna z dziwniejszych historii jakie ostatnio przeczytałam. Zawieszona gdzieś na granicy świata realnego z rzeczywistym. Surrealistyczna, osnuta w oparach zagubienia. Ezekielowo jawi mi się jako siedlisko nieznanego zła.
Niektórzy się od niej odbiją, ja jestem na tak!
Kryminał, w którym zwierzęta prowadzą śledztwo? Żaden problem! Zaginięcie jaszczurki Larysy, córki Burmistrza, wstrząsa społecznością zwierząt. Królicze...
Przeczytane:2025-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Tomasz, utalentowany nastolatek o artystycznej duszy, wraz z rodziną przeprowadza się do starej kamienicy w tajemniczym miasteczku Ezekielów. Już od pierwszych dni w nowym miejscu czuje, że coś tu jest nie tak — powietrze przesycone jest niepokojem, a mieszkańcy skrywają mroczne sekrety.
Pewnego dnia chłopak otrzymuje od pięknej i zagadkowej Anny tajemnicze pudełko z farbami — przedmiot, który okaże się kluczem do odkrycia przeszłości jego rodziny oraz ukrytych historii miasta.
„Pudełko z czerwienią” to jedna z tych książek, które zostają z czytelnikiem na długo po zamknięciu ostatniej strony. Karina Łagowska w mistrzowski sposób splata elementy horroru z psychologiczną głębią, tworząc powieść, która nie tylko straszy, ale też porusza ważne, uniwersalne tematy.
Co mnie szczególnie urzekło, to sposób, w jaki autorka buduje atmosferę — jest ona gęsta, niepokojąca, pełna niedopowiedzeń i subtelnych znaków, które krok po kroku prowadzą do odkrycia mrocznych sekretów. To nie jest klasyczny horror z typowymi straszakami; to opowieść, w której groza płynie raczej z klimatu, z psychologii bohaterów i ich wewnętrznych konfliktów.
Tomasz jako bohater to postać niezwykle autentyczna — młody, wrażliwy chłopak, który musi nie tylko zmierzyć się z przeszłością swojej rodziny i tajemnicami nowego miejsca, ale też z własnymi lękami i emocjami. Jego artystyczna wrażliwość staje się tu symbolem walki między światłem a cieniem, pomiędzy kreatywnością a destrukcją. Farby z pudełka to metafora, która na długo zapada w pamięć — coś pięknego, a jednocześnie niebezpiecznego, co może odkryć zarówno prawdę, jak i uwolnić demony.
Bardzo cenię sobie też sposób, w jaki autorka ukazała relacje międzyludzkie — są skomplikowane, pełne napięć, ale też ludzkiej słabości i nadziei. Postać Anny, pełna tajemnic i enigmatyczna, dodaje historii dodatkowej warstwy zagadkowości, czyniąc ją jeszcze bardziej wciągającą.
Co więcej, tło małego miasteczka Ezekielów, z jego mroczną historią i atmosferą, doskonale wpisuje się w konwencję horroru, jednocześnie pozostając bardzo realistyczne i wiarygodne. To miejsce, gdzie każdy zakamarek może skrywać coś niepokojącego, a przeszłość przeplata się z teraźniejszością w sposób nieodwracalny.
„Pudełko z czerwienią” to dla mnie przede wszystkim historia o poszukiwaniu własnej tożsamości i stawianiu czoła lękom, które każdy z nas nosi w sobie. To lektura, która skłania do refleksji nad tym, co kryje się w cieniu naszej codzienności i mówi, jak ważne jest, by nie bać się spojrzeć prawdzie w oczy — nawet jeśli jest ona trudna i bolesna.
Polecam tę powieść wszystkim, którzy cenią sobie literaturę grozy z duszą — pełną emocji, symboliki i dobrze wykreowanych postaci. To powieść, która łączy w sobie mrok z pięknem, strach z nadzieją oraz którą trudno będzie zapomnieć.